Temat: Żłobek, przedszkole czy dom?

Hej. W takim wieku oddałyście swoje dzieci pod opiekę kogoś obcego? Czy może jesteście z dziećmi w domu? I co Was do tego skłoniło?

Ja mam dwójkę dzieci, jedno w żłobku, drugie idzie od września. A ja nawet się cieszę z powrotu do pracy. Znajome są zdziwione jak tak można. Trzeba "siedzieć z dzieckiem" w domu ile wlezie... Może faktycznie jestem dziwna?

mlodamama1 napisał(a):

maharettt napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

maharettt napisał(a):

soraka napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

maharettt napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

maharettt napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

maharettt napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

maharettt napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

Moja corka poszła do zlobka gdy miala 9 miesiecy. Uwazam, ze wyszlo jej to tylko na dobre. Teraz zblizaja sie 2gie urodziny i mloda kocha zlobek.  Panie opiekunki sa u nas wspaniale. Wybralismy zlobek Montessori i jestem nim zachwycona, chocbym stanela na glowie nie bylabym w stanie zapewnic corce takiej roznorodnosci zajec i mozliwosci rozwoju jak ten zlobek. Do tego corka jest bardzo samodzielna i dojrzala jak na swoj wiek. No i przebywanie z innymi dziecmi, uczenie sie zycia "w grupie" jest wazne. Poza tym czasami zostaje z niania, gdy zachoruje lub gdy gdzies wychodzimy sami. Kilka razy zostala tez z rodzicami chlopaka, np gdy wyjechalismy sami na tydzien. Nie jest irytujacym "mamincyckiem" ktory dostaje ataku histerii, gdy znikam z pola widzenia i bardzo mnie to cieszy. Ja w domu bym oszalala, poza tym lubie moja prace, lubie pracowac... Chocby czesciowa niezaleznosc jest dla mnie wazna, kontakt z ludzmi, rozwoj, zdobywanie doswiadczenia...  wszyscy jestesmy zadowoleni z tego "ukladu";)Co do mysterious lady to psychiczna kobieta, ktora ma tu bardzo duzo wcielen :DD nie wierze az, ze nadal tu jest i taaaak sie angazuje hahahaha
Moje poza tym nieudanym epizodem zlobkowym bylo w domu do 2 lat, mlodsze ma 22 mc i tez w domu i zadne nie jest " irytujacym mamincyckiem" i wlasnego cienia sie tez nie boja
jesli dobrze pamietam masz opoznione w rozwoju dzieci, wiec wiesz... duzo pisalas o ich 'problemach'
To chyba mbie z kims pomylilas. Cos tam pisalam o synu, ale okazalo sie ze nie sa to problemy, ze to ja przesadzalam. 
wiec przykladowo twoj3 latek (!!!! lub wiecej, nie pamietam dokladnego wieku) w pampersie to nie problem? et cetera... Brawo mamo siedzaca w domu ;)
Jak widac nie czytalas dokladnie. Inna dziewczyna miala problem z tym. Akurat moj 3 latek juz nie robi w pampersa ( tylko na noc), a w jego grupie w przedszkolu jako jedyny chodzi bez ( co prawda jest najstarszy) wiec nie wiem jakby mu mialo pomoc oddanie do zlobka najlepiej po urodzeniu.Poza tym juz pisalam dlaczego siedze w domu.
no brawo, postepy... A zaczal wreszcie mowic i zachowywac sie jak czlowiek? czy znowu cie z kims pomylila... No i ciekawa grupa, moja 2 latka juz nawet na noc nie potrzebuje pampersa, a plus minus dwuletnie dzieci w jej grupie niemal wszystkie nie chodza juz w pampersach w dzien (w nocy nie wiem, no ale;))
Dziecko ma czas do 3 lat by pozbyc sie pamperda w dzien i 4 w nocy wiec zmiescil sie.Tak zaczal mowic dwoma jezykami. Rozumiem, ze twoja dwulatka jak jej sie chce to idzie do kibelka rozbiera sie zalatwia, posciera tylek i spuszcza wode. Jesli tak to zwracam honor. Ale podejrzewam ze sadzasz na nocnik i kazesz sikac. Jesli tak to nie zadne wielkie osiagniecie. Moja 22 miesieczna jest na tym etapie.Nie wiem jakby moje pojscie do pracy milo cos zmienic. Chyba musialabym oszczedzic na pampersach bo by mniej kasy bylo.
Kto ustanowil te 3-4 letnia norme? Leniwe matki? u nas w mieszkaniu i w domu u dziadkow ma nakladke na toalete, a w zlobku sa male sedesy, wiec nie korzysta z nocnika;)  jest bardzo samodzielna, choc owszem - potrzebuje troche pomocy. A rozebrac sie potrafi sama i ubrac tez o ile nie ma zbyt skomplikowanego ubrania. I nie kaze sikac, sama mowi kiedy chce sikac lub zrobic kupe, wie tez ze trzeba sie podetrzec - jest rozumna i to pojela, choc jesli chodzi o nr 2 trzeba jej pomoc by zrobila to dokladnie. Ma dwa lata i potrafi skladac wymowic slowa, oraz - uwaga - proste zdania zarowno w jezyku polskim, jak i angielskim - niesamowite :D zlobek dziala magicznie :P
"leniwe matki" wg mnie masz po prostu żal, że nie masz możliwości dłużej z dzieckiem posiedzieć i musisz pracować, bo jak inaczej wytłumaczyć obrażanie kobiet których nie znasz?
Jesli byla na to gotowa to ok, rozumiem. Ale nie kazde dziecko jest na to gotowe w tym czasie. To kryteria medyczne, zapytaj pierwszego lepszego pediatry. Dopiero u 3 latka robiacego w pampersy dzuka sie jakis nieprawidlo. I to od kumatosci dziecka zalezy nie od matki.  Moje dziecko chodzilo do zlobka, jak zapewne nie doczytalas, bo czytasz wybiorczo i jedyny efekt to 40 stopni goraczki co chwile.A tak pytamie z innej beczki. Chodzilabys docpracy jesli koszty opieki nad dzieckiem przewyzszaly by twoje dochody?
a wiesz, ze zapytam?;) i to zwykle zalezy od lenistwa rodzicow ibraku konsenkwencji, no chyba, ze dzieciak naprawde jest opozniony w rozwoju.Oraz prosze nie zrzucaj wszystkiego na dziecko, to dzieki naszej jako rodzicow (i opiekunek w zlobku - sa naprawde wspaniale) konsenkwentnej pracy nad corka rozwija sie ona tak dobrze pod wieloma wzgledami. Nie urodzila sie z tymi umiejetnosciami, to my ja tego nauczylismy. gdyby koszty przewyzszaly moje dochody (a byl taki moment, ze przewyzszaly i jesli doliczyc nianie - choc to zwykle nie w czasie pracy - nadal przewyzszaja, ale to nie ja place za zlobek, ktory jest obiektywnie bardzo drogi, ale daloby sie znalezc duzo tanszy, zawsze sa inne opcje, tu przyznam ze mam ulatwienie) robilabym wszystko zeby znalezc lepsza prace, doksztalcala sie itp. Np teraz pracuje i jestem zadowolona z dochodow jak na ten etap oraz z samej pracy, ktora lubie - ale tez studiuje. Nie wyobrazam sobie tkwic w miejscu i siedziec z dzieckiem w domu. Marnowanie zycia oraz opoznianie rozwoju dziecka zaslaniajac sie jego rzekomym dobrem. 
Oj ty nieudacznico, jak mialas czelnosc tak malo zarabiac?
nadal zarabialam wiecej niz wiele kobiet pracujacych X lat, a bylam 20latka bez doswiadczenia, po maturze, pracujaca na 3/4 etatu;))) teraz zarabiam spoko, mam prace ktora lubie i na caly etat, studiuje.. i przynajmniej w przeciwienstwie do ciebie od kilku lat nie siedze w domu z dzieciakami (opozniajac rozwoj i dajac koszmarne wzorce) i nie stoje w miejscu ;) nawet w ciazy robilam kurs;) 

To w takim razie w jaki wg ciebie sposob mialam przyspueszyc rozwoj dziecka? Chodzil do przedszkola, chodzil do zlobka. Co mialo do rzeczy co ja wtedy robilam? Z 40 stopniami goraczki tez go mialam wysylac. Ia jak to mozliwe ze drugie dziecko rozwija sie szybciej mimo ze jest w domu caly czas? Dodam, ze mala w maju tez do przedszkola idzie.

Sory,ale nie mam az tak chorych ambicji by isc do pracy, zostawiac dzieci na wychowanie paniom wzlobku i niani i jeszcze do interesu z pensji meza doplacac.

Pasek wagi

maharettt napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

maharettt napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

maharettt napisał(a):

soraka napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

maharettt napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

maharettt napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

maharettt napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

maharettt napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

Moja corka poszła do zlobka gdy miala 9 miesiecy. Uwazam, ze wyszlo jej to tylko na dobre. Teraz zblizaja sie 2gie urodziny i mloda kocha zlobek.  Panie opiekunki sa u nas wspaniale. Wybralismy zlobek Montessori i jestem nim zachwycona, chocbym stanela na glowie nie bylabym w stanie zapewnic corce takiej roznorodnosci zajec i mozliwosci rozwoju jak ten zlobek. Do tego corka jest bardzo samodzielna i dojrzala jak na swoj wiek. No i przebywanie z innymi dziecmi, uczenie sie zycia "w grupie" jest wazne. Poza tym czasami zostaje z niania, gdy zachoruje lub gdy gdzies wychodzimy sami. Kilka razy zostala tez z rodzicami chlopaka, np gdy wyjechalismy sami na tydzien. Nie jest irytujacym "mamincyckiem" ktory dostaje ataku histerii, gdy znikam z pola widzenia i bardzo mnie to cieszy. Ja w domu bym oszalala, poza tym lubie moja prace, lubie pracowac... Chocby czesciowa niezaleznosc jest dla mnie wazna, kontakt z ludzmi, rozwoj, zdobywanie doswiadczenia...  wszyscy jestesmy zadowoleni z tego "ukladu";)Co do mysterious lady to psychiczna kobieta, ktora ma tu bardzo duzo wcielen :DD nie wierze az, ze nadal tu jest i taaaak sie angazuje hahahaha
Moje poza tym nieudanym epizodem zlobkowym bylo w domu do 2 lat, mlodsze ma 22 mc i tez w domu i zadne nie jest " irytujacym mamincyckiem" i wlasnego cienia sie tez nie boja
jesli dobrze pamietam masz opoznione w rozwoju dzieci, wiec wiesz... duzo pisalas o ich 'problemach'
To chyba mbie z kims pomylilas. Cos tam pisalam o synu, ale okazalo sie ze nie sa to problemy, ze to ja przesadzalam. 
wiec przykladowo twoj3 latek (!!!! lub wiecej, nie pamietam dokladnego wieku) w pampersie to nie problem? et cetera... Brawo mamo siedzaca w domu ;)
Jak widac nie czytalas dokladnie. Inna dziewczyna miala problem z tym. Akurat moj 3 latek juz nie robi w pampersa ( tylko na noc), a w jego grupie w przedszkolu jako jedyny chodzi bez ( co prawda jest najstarszy) wiec nie wiem jakby mu mialo pomoc oddanie do zlobka najlepiej po urodzeniu.Poza tym juz pisalam dlaczego siedze w domu.
no brawo, postepy... A zaczal wreszcie mowic i zachowywac sie jak czlowiek? czy znowu cie z kims pomylila... No i ciekawa grupa, moja 2 latka juz nawet na noc nie potrzebuje pampersa, a plus minus dwuletnie dzieci w jej grupie niemal wszystkie nie chodza juz w pampersach w dzien (w nocy nie wiem, no ale;))
Dziecko ma czas do 3 lat by pozbyc sie pamperda w dzien i 4 w nocy wiec zmiescil sie.Tak zaczal mowic dwoma jezykami. Rozumiem, ze twoja dwulatka jak jej sie chce to idzie do kibelka rozbiera sie zalatwia, posciera tylek i spuszcza wode. Jesli tak to zwracam honor. Ale podejrzewam ze sadzasz na nocnik i kazesz sikac. Jesli tak to nie zadne wielkie osiagniecie. Moja 22 miesieczna jest na tym etapie.Nie wiem jakby moje pojscie do pracy milo cos zmienic. Chyba musialabym oszczedzic na pampersach bo by mniej kasy bylo.
Kto ustanowil te 3-4 letnia norme? Leniwe matki? u nas w mieszkaniu i w domu u dziadkow ma nakladke na toalete, a w zlobku sa male sedesy, wiec nie korzysta z nocnika;)  jest bardzo samodzielna, choc owszem - potrzebuje troche pomocy. A rozebrac sie potrafi sama i ubrac tez o ile nie ma zbyt skomplikowanego ubrania. I nie kaze sikac, sama mowi kiedy chce sikac lub zrobic kupe, wie tez ze trzeba sie podetrzec - jest rozumna i to pojela, choc jesli chodzi o nr 2 trzeba jej pomoc by zrobila to dokladnie. Ma dwa lata i potrafi skladac wymowic slowa, oraz - uwaga - proste zdania zarowno w jezyku polskim, jak i angielskim - niesamowite :D zlobek dziala magicznie :P
"leniwe matki" wg mnie masz po prostu żal, że nie masz możliwości dłużej z dzieckiem posiedzieć i musisz pracować, bo jak inaczej wytłumaczyć obrażanie kobiet których nie znasz?
Jesli byla na to gotowa to ok, rozumiem. Ale nie kazde dziecko jest na to gotowe w tym czasie. To kryteria medyczne, zapytaj pierwszego lepszego pediatry. Dopiero u 3 latka robiacego w pampersy dzuka sie jakis nieprawidlo. I to od kumatosci dziecka zalezy nie od matki.  Moje dziecko chodzilo do zlobka, jak zapewne nie doczytalas, bo czytasz wybiorczo i jedyny efekt to 40 stopni goraczki co chwile.A tak pytamie z innej beczki. Chodzilabys docpracy jesli koszty opieki nad dzieckiem przewyzszaly by twoje dochody?
a wiesz, ze zapytam?;) i to zwykle zalezy od lenistwa rodzicow ibraku konsenkwencji, no chyba, ze dzieciak naprawde jest opozniony w rozwoju.Oraz prosze nie zrzucaj wszystkiego na dziecko, to dzieki naszej jako rodzicow (i opiekunek w zlobku - sa naprawde wspaniale) konsenkwentnej pracy nad corka rozwija sie ona tak dobrze pod wieloma wzgledami. Nie urodzila sie z tymi umiejetnosciami, to my ja tego nauczylismy. gdyby koszty przewyzszaly moje dochody (a byl taki moment, ze przewyzszaly i jesli doliczyc nianie - choc to zwykle nie w czasie pracy - nadal przewyzszaja, ale to nie ja place za zlobek, ktory jest obiektywnie bardzo drogi, ale daloby sie znalezc duzo tanszy, zawsze sa inne opcje, tu przyznam ze mam ulatwienie) robilabym wszystko zeby znalezc lepsza prace, doksztalcala sie itp. Np teraz pracuje i jestem zadowolona z dochodow jak na ten etap oraz z samej pracy, ktora lubie - ale tez studiuje. Nie wyobrazam sobie tkwic w miejscu i siedziec z dzieckiem w domu. Marnowanie zycia oraz opoznianie rozwoju dziecka zaslaniajac sie jego rzekomym dobrem. 
Oj ty nieudacznico, jak mialas czelnosc tak malo zarabiac?
nadal zarabialam wiecej niz wiele kobiet pracujacych X lat, a bylam 20latka bez doswiadczenia, po maturze, pracujaca na 3/4 etatu;))) teraz zarabiam spoko, mam prace ktora lubie i na caly etat, studiuje.. i przynajmniej w przeciwienstwie do ciebie od kilku lat nie siedze w domu z dzieciakami (opozniajac rozwoj i dajac koszmarne wzorce) i nie stoje w miejscu ;) nawet w ciazy robilam kurs;) 
To w takim razie w jaki wg ciebie sposob mialam przyspueszyc rozwoj dziecka? Chodzil do przedszkola, chodzil do zlobka. Co mialo do rzeczy co ja wtedy robilam? Z 40 stopniami goraczki tez go mialam wysylac. Ia jak to mozliwe ze drugie dziecko rozwija sie szybciej mimo ze jest w domu caly czas? Dodam, ze mala w maju tez do przedszkola idzie.Sory,ale nie mam az tak chorych ambicji by isc do pracy, zostawiac dzieci na wychowanie paniom wzlobku i niani i jeszcze do interesu z pensji meza doplacac.
ale ty jestes nieinteligentna;) wybacz, ze tak wprost:(  dobrze, ze twoje dzieci tak dobrze wyszly na tym, ze nie zostaly "oddane" nikomu na wychowanie:D lol, nope;D

no i zlobek czy przedszkole calej pracy za ciebie nie wykona. Szczegolnie jakis marny zlobek. Ponadto widac po twoim podejsciu, ze jestes leniwa "matka polka kwoka". Spoko, to juz problem twoj, twoich dzieci i meza. 

Nasze dziecko mialo wiecej szczescia imho :P

mlodamama1 napisał(a):

maharettt napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

maharettt napisał(a):

soraka napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

maharettt napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

maharettt napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

maharettt napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

maharettt napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

Moja corka poszła do zlobka gdy miala 9 miesiecy. Uwazam, ze wyszlo jej to tylko na dobre. Teraz zblizaja sie 2gie urodziny i mloda kocha zlobek.  Panie opiekunki sa u nas wspaniale. Wybralismy zlobek Montessori i jestem nim zachwycona, chocbym stanela na glowie nie bylabym w stanie zapewnic corce takiej roznorodnosci zajec i mozliwosci rozwoju jak ten zlobek. Do tego corka jest bardzo samodzielna i dojrzala jak na swoj wiek. No i przebywanie z innymi dziecmi, uczenie sie zycia "w grupie" jest wazne. Poza tym czasami zostaje z niania, gdy zachoruje lub gdy gdzies wychodzimy sami. Kilka razy zostala tez z rodzicami chlopaka, np gdy wyjechalismy sami na tydzien. Nie jest irytujacym "mamincyckiem" ktory dostaje ataku histerii, gdy znikam z pola widzenia i bardzo mnie to cieszy. Ja w domu bym oszalala, poza tym lubie moja prace, lubie pracowac... Chocby czesciowa niezaleznosc jest dla mnie wazna, kontakt z ludzmi, rozwoj, zdobywanie doswiadczenia...  wszyscy jestesmy zadowoleni z tego "ukladu";)Co do mysterious lady to psychiczna kobieta, ktora ma tu bardzo duzo wcielen :DD nie wierze az, ze nadal tu jest i taaaak sie angazuje hahahaha
Moje poza tym nieudanym epizodem zlobkowym bylo w domu do 2 lat, mlodsze ma 22 mc i tez w domu i zadne nie jest " irytujacym mamincyckiem" i wlasnego cienia sie tez nie boja
jesli dobrze pamietam masz opoznione w rozwoju dzieci, wiec wiesz... duzo pisalas o ich 'problemach'
To chyba mbie z kims pomylilas. Cos tam pisalam o synu, ale okazalo sie ze nie sa to problemy, ze to ja przesadzalam. 
wiec przykladowo twoj3 latek (!!!! lub wiecej, nie pamietam dokladnego wieku) w pampersie to nie problem? et cetera... Brawo mamo siedzaca w domu ;)
Jak widac nie czytalas dokladnie. Inna dziewczyna miala problem z tym. Akurat moj 3 latek juz nie robi w pampersa ( tylko na noc), a w jego grupie w przedszkolu jako jedyny chodzi bez ( co prawda jest najstarszy) wiec nie wiem jakby mu mialo pomoc oddanie do zlobka najlepiej po urodzeniu.Poza tym juz pisalam dlaczego siedze w domu.
no brawo, postepy... A zaczal wreszcie mowic i zachowywac sie jak czlowiek? czy znowu cie z kims pomylila... No i ciekawa grupa, moja 2 latka juz nawet na noc nie potrzebuje pampersa, a plus minus dwuletnie dzieci w jej grupie niemal wszystkie nie chodza juz w pampersach w dzien (w nocy nie wiem, no ale;))
Dziecko ma czas do 3 lat by pozbyc sie pamperda w dzien i 4 w nocy wiec zmiescil sie.Tak zaczal mowic dwoma jezykami. Rozumiem, ze twoja dwulatka jak jej sie chce to idzie do kibelka rozbiera sie zalatwia, posciera tylek i spuszcza wode. Jesli tak to zwracam honor. Ale podejrzewam ze sadzasz na nocnik i kazesz sikac. Jesli tak to nie zadne wielkie osiagniecie. Moja 22 miesieczna jest na tym etapie.Nie wiem jakby moje pojscie do pracy milo cos zmienic. Chyba musialabym oszczedzic na pampersach bo by mniej kasy bylo.
Kto ustanowil te 3-4 letnia norme? Leniwe matki? u nas w mieszkaniu i w domu u dziadkow ma nakladke na toalete, a w zlobku sa male sedesy, wiec nie korzysta z nocnika;)  jest bardzo samodzielna, choc owszem - potrzebuje troche pomocy. A rozebrac sie potrafi sama i ubrac tez o ile nie ma zbyt skomplikowanego ubrania. I nie kaze sikac, sama mowi kiedy chce sikac lub zrobic kupe, wie tez ze trzeba sie podetrzec - jest rozumna i to pojela, choc jesli chodzi o nr 2 trzeba jej pomoc by zrobila to dokladnie. Ma dwa lata i potrafi skladac wymowic slowa, oraz - uwaga - proste zdania zarowno w jezyku polskim, jak i angielskim - niesamowite :D zlobek dziala magicznie :P
"leniwe matki" wg mnie masz po prostu żal, że nie masz możliwości dłużej z dzieckiem posiedzieć i musisz pracować, bo jak inaczej wytłumaczyć obrażanie kobiet których nie znasz?
Jesli byla na to gotowa to ok, rozumiem. Ale nie kazde dziecko jest na to gotowe w tym czasie. To kryteria medyczne, zapytaj pierwszego lepszego pediatry. Dopiero u 3 latka robiacego w pampersy dzuka sie jakis nieprawidlo. I to od kumatosci dziecka zalezy nie od matki.  Moje dziecko chodzilo do zlobka, jak zapewne nie doczytalas, bo czytasz wybiorczo i jedyny efekt to 40 stopni goraczki co chwile.A tak pytamie z innej beczki. Chodzilabys docpracy jesli koszty opieki nad dzieckiem przewyzszaly by twoje dochody?
a wiesz, ze zapytam?;) i to zwykle zalezy od lenistwa rodzicow ibraku konsenkwencji, no chyba, ze dzieciak naprawde jest opozniony w rozwoju.Oraz prosze nie zrzucaj wszystkiego na dziecko, to dzieki naszej jako rodzicow (i opiekunek w zlobku - sa naprawde wspaniale) konsenkwentnej pracy nad corka rozwija sie ona tak dobrze pod wieloma wzgledami. Nie urodzila sie z tymi umiejetnosciami, to my ja tego nauczylismy. gdyby koszty przewyzszaly moje dochody (a byl taki moment, ze przewyzszaly i jesli doliczyc nianie - choc to zwykle nie w czasie pracy - nadal przewyzszaja, ale to nie ja place za zlobek, ktory jest obiektywnie bardzo drogi, ale daloby sie znalezc duzo tanszy, zawsze sa inne opcje, tu przyznam ze mam ulatwienie) robilabym wszystko zeby znalezc lepsza prace, doksztalcala sie itp. Np teraz pracuje i jestem zadowolona z dochodow jak na ten etap oraz z samej pracy, ktora lubie - ale tezstudiuje. Nie wyobrazam sobie tkwic w miejscu i siedziec z dzieckiem w domu. Marnowanie zycia oraz opoznianie rozwoju dziecka zaslaniajac sie jego rzekomym dobrem. 
Ok, zapytaj i powiedz co ci powiedzieli. Moj syn przez rok robil w gacie zanim zalalapal i kazdy lekarz mowil ze do 3 ma czas i zeby byc konsekwentnym i bylam, przez rok. I do przedszkola tez chodzil, wiec nie siedzial w domu.Mam drugie i szybsze jest mimo tego ze w zadnym zlobku i przedszkolu nie bylo.Ok, zycze ci zeby twoje dziecko kiedyc nie robilo czegos jako pierwsze i przeidealnie, bo nie za kumalo, albo mialo cie w tylku, bo zapewne tak bedzie, skoro uwazasz, ze te 9 miesiecy krore jej poswiecilas to najgorsze w twoim zyciu i zmarnowane. Najlepiej niech panie w zlobku wychowala, a matka pojdzie do pracy w ktorej nie zarabia. Spoko, nie chcialabym takiej matki. Nie wiem po co ludziom dzieci, skoro uwazaja ze marnuja im zycie.
A ja nie chcialabym matki bez ambicji, leniwego nieudacznika.te 9 miesiecy poswiecilam przede wszystkim na depresje i inne problemy, bylam przy corce fizycznie, ale emocjonalnie i psychicznie bylam daaleko. Bywa. Teraz jestem szczesliwa, poswiecam cala siebie corce (nawet nie bedac fizycznie przy niej 24/7 jakby byla moja blizniaczka syjamska), wychowuje ja i widze, ze ciezka praca procentuje. I to jaka jest moja corks to nasza zasluga ;) Nie wymagam od niej zeby byla idealna i zeby nigdy nie miaka problemow z czyms, ale wymagam duzo, tak samo jak od siebie & problemow nie bagatelizujemy tylko konsenkwentnie pracujemy nad ich rozwiazaniem. 

Pare postow temu pisalas ze odpieluchowanie to panie w zlobku zajmowaly sie odpueluchowaniem nie ty. 

Hmm pracujesz, studiujesz jestes szczesliwa. Tylko czy twoja corka jest szczesliwa widzac matke chwilowo i nawet w weekendy mamy nie majac. I fajne puerwsze miesiace zycia jej zafundowalas. Ale najwazniejsze ze nie potrzebuje pieluchy.

Pasek wagi

mlodamama1 napisał(a):

maharettt napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

maharettt napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

maharettt napisał(a):

soraka napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

maharettt napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

maharettt napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

maharettt napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

maharettt napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

Moja corka poszła do zlobka gdy miala 9 miesiecy. Uwazam, ze wyszlo jej to tylko na dobre. Teraz zblizaja sie 2gie urodziny i mloda kocha zlobek.  Panie opiekunki sa u nas wspaniale. Wybralismy zlobek Montessori i jestem nim zachwycona, chocbym stanela na glowie nie bylabym w stanie zapewnic corce takiej roznorodnosci zajec i mozliwosci rozwoju jak ten zlobek. Do tego corka jest bardzo samodzielna i dojrzala jak na swoj wiek. No i przebywanie z innymi dziecmi, uczenie sie zycia "w grupie" jest wazne. Poza tym czasami zostaje z niania, gdy zachoruje lub gdy gdzies wychodzimy sami. Kilka razy zostala tez z rodzicami chlopaka, np gdy wyjechalismy sami na tydzien. Nie jest irytujacym "mamincyckiem" ktory dostaje ataku histerii, gdy znikam z pola widzenia i bardzo mnie to cieszy. Ja w domu bym oszalala, poza tym lubie moja prace, lubie pracowac... Chocby czesciowa niezaleznosc jest dla mnie wazna, kontakt z ludzmi, rozwoj, zdobywanie doswiadczenia...  wszyscy jestesmy zadowoleni z tego "ukladu";)Co do mysterious lady to psychiczna kobieta, ktora ma tu bardzo duzo wcielen :DD nie wierze az, ze nadal tu jest i taaaak sie angazuje hahahaha
Moje poza tym nieudanym epizodem zlobkowym bylo w domu do 2 lat, mlodsze ma 22 mc i tez w domu i zadne nie jest " irytujacym mamincyckiem" i wlasnego cienia sie tez nie boja
jesli dobrze pamietam masz opoznione w rozwoju dzieci, wiec wiesz... duzo pisalas o ich 'problemach'
To chyba mbie z kims pomylilas. Cos tam pisalam o synu, ale okazalo sie ze nie sa to problemy, ze to ja przesadzalam. 
wiec przykladowo twoj3 latek (!!!! lub wiecej, nie pamietam dokladnego wieku) w pampersie to nie problem? et cetera... Brawo mamo siedzaca w domu ;)
Jak widac nie czytalas dokladnie. Inna dziewczyna miala problem z tym. Akurat moj 3 latek juz nie robi w pampersa ( tylko na noc), a w jego grupie w przedszkolu jako jedyny chodzi bez ( co prawda jest najstarszy) wiec nie wiem jakby mu mialo pomoc oddanie do zlobka najlepiej po urodzeniu.Poza tym juz pisalam dlaczego siedze w domu.
no brawo, postepy... A zaczal wreszcie mowic i zachowywac sie jak czlowiek? czy znowu cie z kims pomylila... No i ciekawa grupa, moja 2 latka juz nawet na noc nie potrzebuje pampersa, a plus minus dwuletnie dzieci w jej grupie niemal wszystkie nie chodza juz w pampersach w dzien (w nocy nie wiem, no ale;))
Dziecko ma czas do 3 lat by pozbyc sie pamperda w dzien i 4 w nocy wiec zmiescil sie.Tak zaczal mowic dwoma jezykami. Rozumiem, ze twoja dwulatka jak jej sie chce to idzie do kibelka rozbiera sie zalatwia, posciera tylek i spuszcza wode. Jesli tak to zwracam honor. Ale podejrzewam ze sadzasz na nocnik i kazesz sikac. Jesli tak to nie zadne wielkie osiagniecie. Moja 22 miesieczna jest na tym etapie.Nie wiem jakby moje pojscie do pracy milo cos zmienic. Chyba musialabym oszczedzic na pampersach bo by mniej kasy bylo.
Kto ustanowil te 3-4 letnia norme? Leniwe matki? u nas w mieszkaniu i w domu u dziadkow ma nakladke na toalete, a w zlobku sa male sedesy, wiec nie korzysta z nocnika;)  jest bardzo samodzielna, choc owszem - potrzebuje troche pomocy. A rozebrac sie potrafi sama i ubrac tez o ile nie ma zbyt skomplikowanego ubrania. I nie kaze sikac, sama mowi kiedy chce sikac lub zrobic kupe, wie tez ze trzeba sie podetrzec - jest rozumna i to pojela, choc jesli chodzi o nr 2 trzeba jej pomoc by zrobila to dokladnie. Ma dwa lata i potrafi skladac wymowic slowa, oraz - uwaga - proste zdania zarowno w jezyku polskim, jak i angielskim - niesamowite :D zlobek dziala magicznie :P
"leniwe matki" wg mnie masz po prostu żal, że nie masz możliwości dłużej z dzieckiem posiedzieć i musisz pracować, bo jak inaczej wytłumaczyć obrażanie kobiet których nie znasz?
Jesli byla na to gotowa to ok, rozumiem. Ale nie kazde dziecko jest na to gotowe w tym czasie. To kryteria medyczne, zapytaj pierwszego lepszego pediatry. Dopiero u 3 latka robiacego w pampersy dzuka sie jakis nieprawidlo. I to od kumatosci dziecka zalezy nie od matki.  Moje dziecko chodzilo do zlobka, jak zapewne nie doczytalas, bo czytasz wybiorczo i jedyny efekt to 40 stopni goraczki co chwile.A tak pytamie z innej beczki. Chodzilabys docpracy jesli koszty opieki nad dzieckiem przewyzszaly by twoje dochody?
a wiesz, ze zapytam?;) i to zwykle zalezy od lenistwa rodzicow ibraku konsenkwencji, no chyba, ze dzieciak naprawde jest opozniony w rozwoju.Oraz prosze nie zrzucaj wszystkiego na dziecko, to dzieki naszej jako rodzicow (i opiekunek w zlobku - sa naprawde wspaniale) konsenkwentnej pracy nad corka rozwija sie ona tak dobrze pod wieloma wzgledami. Nie urodzila sie z tymi umiejetnosciami, to my ja tego nauczylismy. gdyby koszty przewyzszaly moje dochody (a byl taki moment, ze przewyzszaly i jesli doliczyc nianie - choc to zwykle nie w czasie pracy - nadal przewyzszaja, ale to nie ja place za zlobek, ktory jest obiektywnie bardzo drogi, ale daloby sie znalezc duzo tanszy, zawsze sa inne opcje, tu przyznam ze mam ulatwienie) robilabym wszystko zeby znalezc lepsza prace, doksztalcala sie itp. Np teraz pracuje i jestem zadowolona z dochodow jak na ten etap oraz z samej pracy, ktora lubie - ale tez studiuje. Nie wyobrazam sobie tkwic w miejscu i siedziec z dzieckiem w domu. Marnowanie zycia oraz opoznianie rozwoju dziecka zaslaniajac sie jego rzekomym dobrem. 
Oj ty nieudacznico, jak mialas czelnosc tak malo zarabiac?
nadal zarabialam wiecej niz wiele kobiet pracujacych X lat, a bylam 20latka bez doswiadczenia, po maturze, pracujaca na 3/4 etatu;))) teraz zarabiam spoko, mam prace ktora lubie i na caly etat, studiuje.. i przynajmniej w przeciwienstwie do ciebie od kilku lat nie siedze w domu z dzieciakami (opozniajac rozwoj i dajac koszmarne wzorce) i nie stoje w miejscu ;) nawet w ciazy robilam kurs;) 
To w takim razie w jaki wg ciebie sposob mialam przyspueszyc rozwoj dziecka? Chodzil do przedszkola, chodzil do zlobka. Co mialo do rzeczy co ja wtedy robilam? Z 40 stopniami goraczki tez go mialam wysylac. Ia jak to mozliwe ze drugie dziecko rozwija sie szybciej mimo ze jest w domu caly czas? Dodam, ze mala w maju tez do przedszkola idzie.Sory,ale nie mam az tak chorych ambicji by isc do pracy, zostawiac dzieci na wychowanie paniom wzlobku i niani i jeszcze do interesu z pensji meza doplacac.
ale ty jestes nieinteligentna;) wybacz, ze tak wprost:(  dobrze, ze twoje dzieci tak dobrze wyszly na tym, ze nie zostaly "oddane" nikomu na wychowanie:D lol, nope;Dno i zlobek czy przedszkole calej pracy za ciebie nie wykona. Szczegolnie jakis marny zlobek. Ponadto widac po twoim podejsciu, ze jestes leniwa "matka polka kwoka". Spoko, to juz problem twoj, twoich dzieci i meza. Nasze dziecko mialo wiecej szczescia imho :P

Czyli jak widac nie masz nic sensownego do powiedzenia. Liczylam na jaks konkretne rady, bo moze wiesz cos czego ja nie wiem. Ale jak widac takie pitolenie, jaka to ja jestem wspaniala, a inni to debile. Serio spodziewala sie po tak wspanialej osobie. 

Wszesniej pisalas ze to dzieku zlobkowi twoje dziecko jest tak super rozwiniete, teraz ze nie, placzeez sie w zeznaniach.

Pasek wagi

maharettt napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

maharettt napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

maharettt napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

maharettt napisał(a):

soraka napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

maharettt napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

maharettt napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

maharettt napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

maharettt napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

Moja corka poszła do zlobka gdy miala 9 miesiecy. Uwazam, ze wyszlo jej to tylko na dobre. Teraz zblizaja sie 2gie urodziny i mloda kocha zlobek.  Panie opiekunki sa u nas wspaniale. Wybralismy zlobek Montessori i jestem nim zachwycona, chocbym stanela na glowie nie bylabym w stanie zapewnic corce takiej roznorodnosci zajec i mozliwosci rozwoju jak ten zlobek. Do tego corka jest bardzo samodzielna i dojrzala jak na swoj wiek. No i przebywanie z innymi dziecmi, uczenie sie zycia "w grupie" jest wazne. Poza tym czasami zostaje z niania, gdy zachoruje lub gdy gdzies wychodzimy sami. Kilka razy zostala tez z rodzicami chlopaka, np gdy wyjechalismy sami na tydzien. Nie jest irytujacym "mamincyckiem" ktory dostaje ataku histerii, gdy znikam z pola widzenia i bardzo mnie to cieszy. Ja w domu bym oszalala, poza tym lubie moja prace, lubie pracowac... Chocby czesciowa niezaleznosc jest dla mnie wazna, kontakt z ludzmi, rozwoj, zdobywanie doswiadczenia...  wszyscy jestesmy zadowoleni z tego "ukladu";)Co do mysterious lady to psychiczna kobieta, ktora ma tu bardzo duzo wcielen :DD nie wierze az, ze nadal tu jest i taaaak sie angazuje hahahaha
Moje poza tym nieudanym epizodem zlobkowym bylo w domu do 2 lat, mlodsze ma 22 mc i tez w domu i zadne nie jest " irytujacym mamincyckiem" i wlasnego cienia sie tez nie boja
jesli dobrze pamietam masz opoznione w rozwoju dzieci, wiec wiesz... duzo pisalas o ich 'problemach'
To chyba mbie z kims pomylilas. Cos tam pisalam o synu, ale okazalo sie ze nie sa to problemy, ze to ja przesadzalam. 
wiec przykladowo twoj3 latek (!!!! lub wiecej, nie pamietam dokladnego wieku) w pampersie to nie problem? et cetera... Brawo mamo siedzaca w domu ;)
Jak widac nie czytalas dokladnie. Inna dziewczyna miala problem z tym. Akurat moj 3 latek juz nie robi w pampersa ( tylko na noc), a w jego grupie w przedszkolu jako jedyny chodzi bez ( co prawda jest najstarszy) wiec nie wiem jakby mu mialo pomoc oddanie do zlobka najlepiej po urodzeniu.Poza tym juz pisalam dlaczego siedze w domu.
no brawo, postepy... A zaczal wreszcie mowic i zachowywac sie jak czlowiek? czy znowu cie z kims pomylila... No i ciekawa grupa, moja 2 latka juz nawet na noc nie potrzebuje pampersa, a plus minus dwuletnie dzieci w jej grupie niemal wszystkie nie chodza juz w pampersach w dzien (w nocy nie wiem, no ale;))
Dziecko ma czas do 3 lat by pozbyc sie pamperda w dzien i 4 w nocy wiec zmiescil sie.Tak zaczal mowic dwoma jezykami. Rozumiem, ze twoja dwulatka jak jej sie chce to idzie do kibelka rozbiera sie zalatwia, posciera tylek i spuszcza wode. Jesli tak to zwracam honor. Ale podejrzewam ze sadzasz na nocnik i kazesz sikac. Jesli tak to nie zadne wielkie osiagniecie. Moja 22 miesieczna jest na tym etapie.Nie wiem jakby moje pojscie do pracy milo cos zmienic. Chyba musialabym oszczedzic na pampersach bo by mniej kasy bylo.
Kto ustanowil te 3-4 letnia norme? Leniwe matki? u nas w mieszkaniu i w domu u dziadkow ma nakladke na toalete, a w zlobku sa male sedesy, wiec nie korzysta z nocnika;)  jest bardzo samodzielna, choc owszem - potrzebuje troche pomocy. A rozebrac sie potrafi sama i ubrac tez o ile nie ma zbyt skomplikowanego ubrania. I nie kaze sikac, sama mowi kiedy chce sikac lub zrobic kupe, wie tez ze trzeba sie podetrzec - jest rozumna i to pojela, choc jesli chodzi o nr 2 trzeba jej pomoc by zrobila to dokladnie. Ma dwa lata i potrafi skladac wymowic slowa, oraz - uwaga - proste zdania zarowno w jezyku polskim, jak i angielskim - niesamowite :D zlobek dziala magicznie :P
"leniwe matki" wg mnie masz po prostu żal, że nie masz możliwości dłużej z dzieckiem posiedzieć i musisz pracować, bo jak inaczej wytłumaczyć obrażanie kobiet których nie znasz?
Jesli byla na to gotowa to ok, rozumiem. Ale nie kazde dziecko jest na to gotowe w tym czasie. To kryteria medyczne, zapytaj pierwszego lepszego pediatry. Dopiero u 3 latka robiacego w pampersy dzuka sie jakis nieprawidlo. I to od kumatosci dziecka zalezy nie od matki.  Moje dziecko chodzilo do zlobka, jak zapewne nie doczytalas, bo czytasz wybiorczo i jedyny efekt to 40 stopni goraczki co chwile.A tak pytamie z innej beczki. Chodzilabys docpracy jesli koszty opieki nad dzieckiem przewyzszaly by twoje dochody?
a wiesz, ze zapytam?;) i to zwykle zalezy od lenistwa rodzicow ibraku konsenkwencji, no chyba, ze dzieciak naprawde jest opozniony w rozwoju.Oraz prosze nie zrzucaj wszystkiego na dziecko, to dzieki naszej jako rodzicow (i opiekunek w zlobku - sa naprawde wspaniale) konsenkwentnej pracy nad corka rozwija sie ona tak dobrze pod wieloma wzgledami. Nie urodzila sie z tymi umiejetnosciami, to my ja tego nauczylismy. gdyby koszty przewyzszaly moje dochody (a byl taki moment, ze przewyzszaly i jesli doliczyc nianie - choc to zwykle nie w czasie pracy - nadal przewyzszaja, ale to nie ja place za zlobek, ktory jest obiektywnie bardzo drogi, ale daloby sie znalezc duzo tanszy, zawsze sa inne opcje, tu przyznam ze mam ulatwienie) robilabym wszystko zeby znalezc lepsza prace, doksztalcala sie itp. Np teraz pracuje i jestem zadowolona z dochodow jak na ten etap oraz z samej pracy, ktora lubie - ale tez studiuje. Nie wyobrazam sobie tkwic w miejscu i siedziec z dzieckiem w domu. Marnowanie zycia oraz opoznianie rozwoju dziecka zaslaniajac sie jego rzekomym dobrem. 
Oj ty nieudacznico, jak mialas czelnosc tak malo zarabiac?
nadal zarabialam wiecej niz wiele kobiet pracujacych X lat, a bylam 20latka bez doswiadczenia, po maturze, pracujaca na 3/4 etatu;))) teraz zarabiam spoko, mam prace ktora lubie i na caly etat, studiuje.. i przynajmniej w przeciwienstwie do ciebie od kilku lat nie siedze w domu z dzieciakami (opozniajac rozwoj i dajac koszmarne wzorce) i nie stoje w miejscu ;) nawet w ciazy robilam kurs;) 
To w takim razie w jaki wg ciebie sposob mialam przyspueszyc rozwoj dziecka? Chodzil do przedszkola, chodzil do zlobka. Co mialo do rzeczy co ja wtedy robilam? Z 40 stopniami goraczki tez go mialam wysylac. Ia jak to mozliwe ze drugie dziecko rozwija sie szybciej mimo ze jest w domu caly czas? Dodam, ze mala w maju tez do przedszkola idzie.Sory,ale nie mam az tak chorych ambicji by isc do pracy, zostawiac dzieci na wychowanie paniom wzlobku i niani i jeszcze do interesu z pensji meza doplacac.
ale ty jestes nieinteligentna;) wybacz, ze tak wprost:(  dobrze, ze twoje dzieci tak dobrze wyszly na tym, ze nie zostaly "oddane" nikomu na wychowanie:D lol, nope;Dno i zlobek czy przedszkole calej pracy za ciebie nie wykona. Szczegolnie jakis marny zlobek. Ponadto widac po twoim podejsciu, ze jestes leniwa "matka polka kwoka". Spoko, to juz problem twoj, twoich dzieci i meza. Nasze dziecko mialo wiecej szczescia imho :P
Czyli jak widac nie masz nic sensownego do powiedzenia. Liczylam na jaks konkretne rady, bo moze wiesz cos czego ja nie wiem. Ale jak widac takie pitolenie, jaka to ja jestem wspaniala, a inni to debile. Serio spodziewala sie po tak wspanialej osobie. Wszesniej pisalas ze to dzieku zlobkowi twoje dziecko jest tak super rozwiniete, teraz ze nie, placzeez sie w zeznaniach.
no tak, w duzej mierze dzieki zlobkowi, od poczatku pisze, ze opiekunki sa wspaniale i tez to, ze my jako rodzice konsenkwentnie pracujemy nad rozwojem corki. Nie potrafisz czytac? Jestes zbyt glupia, by zrozumiec o co chodzi? 

maharettt napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

maharettt napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

maharettt napisał(a):

soraka napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

maharettt napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

maharettt napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

maharettt napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

maharettt napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

Moja corka poszła do zlobka gdy miala 9 miesiecy. Uwazam, ze wyszlo jej to tylko na dobre. Teraz zblizaja sie 2gie urodziny i mloda kocha zlobek.  Panie opiekunki sa u nas wspaniale. Wybralismy zlobek Montessori i jestem nim zachwycona, chocbym stanela na glowie nie bylabym w stanie zapewnic corce takiej roznorodnosci zajec i mozliwosci rozwoju jak ten zlobek. Do tego corka jest bardzo samodzielna i dojrzala jak na swoj wiek. No i przebywanie z innymi dziecmi, uczenie sie zycia "w grupie" jest wazne. Poza tym czasami zostaje z niania, gdy zachoruje lub gdy gdzies wychodzimy sami. Kilka razy zostala tez z rodzicami chlopaka, np gdy wyjechalismy sami na tydzien. Nie jest irytujacym "mamincyckiem" ktory dostaje ataku histerii, gdy znikam z pola widzenia i bardzo mnie to cieszy. Ja w domu bym oszalala, poza tym lubie moja prace, lubie pracowac... Chocby czesciowa niezaleznosc jest dla mnie wazna, kontakt z ludzmi, rozwoj, zdobywanie doswiadczenia...  wszyscy jestesmy zadowoleni z tego "ukladu";)Co do mysterious lady to psychiczna kobieta, ktora ma tu bardzo duzo wcielen :DD nie wierze az, ze nadal tu jest i taaaak sie angazuje hahahaha
Moje poza tym nieudanym epizodem zlobkowym bylo w domu do 2 lat, mlodsze ma 22 mc i tez w domu i zadne nie jest " irytujacym mamincyckiem" i wlasnego cienia sie tez nie boja
jesli dobrze pamietam masz opoznione w rozwoju dzieci, wiec wiesz... duzo pisalas o ich 'problemach'
To chyba mbie z kims pomylilas. Cos tam pisalam o synu, ale okazalo sie ze nie sa to problemy, ze to ja przesadzalam. 
wiec przykladowo twoj3 latek (!!!! lub wiecej, nie pamietam dokladnego wieku) w pampersie to nie problem? et cetera... Brawo mamo siedzaca w domu ;)
Jak widac nie czytalas dokladnie. Inna dziewczyna miala problem z tym. Akurat moj 3 latek juz nie robi w pampersa ( tylko na noc), a w jego grupie w przedszkolu jako jedyny chodzi bez ( co prawda jest najstarszy) wiec nie wiem jakby mu mialo pomoc oddanie do zlobka najlepiej po urodzeniu.Poza tym juz pisalam dlaczego siedze w domu.
no brawo, postepy... A zaczal wreszcie mowic i zachowywac sie jak czlowiek? czy znowu cie z kims pomylila... No i ciekawa grupa, moja 2 latka juz nawet na noc nie potrzebuje pampersa, a plus minus dwuletnie dzieci w jej grupie niemal wszystkie nie chodza juz w pampersach w dzien (w nocy nie wiem, no ale;))
Dziecko ma czas do 3 lat by pozbyc sie pamperda w dzien i 4 w nocy wiec zmiescil sie.Tak zaczal mowic dwoma jezykami. Rozumiem, ze twoja dwulatka jak jej sie chce to idzie do kibelka rozbiera sie zalatwia, posciera tylek i spuszcza wode. Jesli tak to zwracam honor. Ale podejrzewam ze sadzasz na nocnik i kazesz sikac. Jesli tak to nie zadne wielkie osiagniecie. Moja 22 miesieczna jest na tym etapie.Nie wiem jakby moje pojscie do pracy milo cos zmienic. Chyba musialabym oszczedzic na pampersach bo by mniej kasy bylo.
Kto ustanowil te 3-4 letnia norme? Leniwe matki? u nas w mieszkaniu i w domu u dziadkow ma nakladke na toalete, a w zlobku sa male sedesy, wiec nie korzysta z nocnika;)  jest bardzo samodzielna, choc owszem - potrzebuje troche pomocy. A rozebrac sie potrafi sama i ubrac tez o ile nie ma zbyt skomplikowanego ubrania. I nie kaze sikac, sama mowi kiedy chce sikac lub zrobic kupe, wie tez ze trzeba sie podetrzec - jest rozumna i to pojela, choc jesli chodzi o nr 2 trzeba jej pomoc by zrobila to dokladnie. Ma dwa lata i potrafi skladac wymowic slowa, oraz - uwaga - proste zdania zarowno w jezyku polskim, jak i angielskim - niesamowite :D zlobek dziala magicznie :P
"leniwe matki" wg mnie masz po prostu żal, że nie masz możliwości dłużej z dzieckiem posiedzieć i musisz pracować, bo jak inaczej wytłumaczyć obrażanie kobiet których nie znasz?
Jesli byla na to gotowa to ok, rozumiem. Ale nie kazde dziecko jest na to gotowe w tym czasie. To kryteria medyczne, zapytaj pierwszego lepszego pediatry. Dopiero u 3 latka robiacego w pampersy dzuka sie jakis nieprawidlo. I to od kumatosci dziecka zalezy nie od matki.  Moje dziecko chodzilo do zlobka, jak zapewne nie doczytalas, bo czytasz wybiorczo i jedyny efekt to 40 stopni goraczki co chwile.A tak pytamie z innej beczki. Chodzilabys docpracy jesli koszty opieki nad dzieckiem przewyzszaly by twoje dochody?
a wiesz, ze zapytam?;) i to zwykle zalezy od lenistwa rodzicow ibraku konsenkwencji, no chyba, ze dzieciak naprawde jest opozniony w rozwoju.Oraz prosze nie zrzucaj wszystkiego na dziecko, to dzieki naszej jako rodzicow (i opiekunek w zlobku - sa naprawde wspaniale) konsenkwentnej pracy nad corka rozwija sie ona tak dobrze pod wieloma wzgledami. Nie urodzila sie z tymi umiejetnosciami, to my ja tego nauczylismy. gdyby koszty przewyzszaly moje dochody (a byl taki moment, ze przewyzszaly i jesli doliczyc nianie - choc to zwykle nie w czasie pracy - nadal przewyzszaja, ale to nie ja place za zlobek, ktory jest obiektywnie bardzo drogi, ale daloby sie znalezc duzo tanszy, zawsze sa inne opcje, tu przyznam ze mam ulatwienie) robilabym wszystko zeby znalezc lepsza prace, doksztalcala sie itp. Np teraz pracuje i jestem zadowolona z dochodow jak na ten etap oraz z samej pracy, ktora lubie - ale tezstudiuje. Nie wyobrazam sobie tkwic w miejscu i siedziec z dzieckiem w domu. Marnowanie zycia oraz opoznianie rozwoju dziecka zaslaniajac sie jego rzekomym dobrem. 
Ok, zapytaj i powiedz co ci powiedzieli. Moj syn przez rok robil w gacie zanim zalalapal i kazdy lekarz mowil ze do 3 ma czas i zeby byc konsekwentnym i bylam, przez rok. I do przedszkola tez chodzil, wiec nie siedzial w domu.Mam drugie i szybsze jest mimo tego ze w zadnym zlobku i przedszkolu nie bylo.Ok, zycze ci zeby twoje dziecko kiedyc nie robilo czegos jako pierwsze i przeidealnie, bo nie za kumalo, albo mialo cie w tylku, bo zapewne tak bedzie, skoro uwazasz, ze te 9 miesiecy krore jej poswiecilas to najgorsze w twoim zyciu i zmarnowane. Najlepiej niech panie w zlobku wychowala, a matka pojdzie do pracy w ktorej nie zarabia. Spoko, nie chcialabym takiej matki. Nie wiem po co ludziom dzieci, skoro uwazaja ze marnuja im zycie.
A ja nie chcialabym matki bez ambicji, leniwego nieudacznika.te 9 miesiecy poswiecilam przede wszystkim na depresje i inne problemy, bylam przy corce fizycznie, ale emocjonalnie i psychicznie bylam daaleko. Bywa. Teraz jestem szczesliwa, poswiecam cala siebie corce (nawet nie bedac fizycznie przy niej 24/7 jakby byla moja blizniaczka syjamska), wychowuje ja i widze, ze ciezka praca procentuje. I to jaka jest moja corks to nasza zasluga ;) Nie wymagam od niej zeby byla idealna i zeby nigdy nie miaka problemow z czyms, ale wymagam duzo, tak samo jak od siebie & problemow nie bagatelizujemy tylko konsenkwentnie pracujemy nad ich rozwiazaniem. 
Pare postow temu pisalas ze odpieluchowanie to panie w zlobku zajmowaly sie odpueluchowaniem nie ty. Hmm pracujesz, studiujesz jestes szczesliwa. Tylko czy twoja corka jest szczesliwa widzac matke chwilowo i nawet w weekendy mamy nie majac. I fajne puerwsze miesiace zycia jej zafundowalas. Ale najwazniejsze ze nie potrzebuje pieluchy.
napisalam kiedys, ze panie w zlobku bardzo pomogly, ale w domu tez nad tym pracowalismy. No i jak juz czepiamy sie szczegolow - nocne odpieluchowanie to w 100% nasza zasluga (i oczywiscie corki) :P Jest szczesliwa. Poswiecamy jej jak najwiecej czasu i wychodze z zalozenia, ze kilka godzin spedzonych w wartosciowy spospb (quality over quantity;)) jest lepsze niz caly dzien spedzony byle jak. Masz racje, biedne to nasze dziecko, bedzie wspominac pierwsze miesiace zycia traumatycznie;((

Jak zwykle rozpisałyście się odchodząc od tematu a ja myślę ze każdy robi jak uważa. Pytanie autorki  brzmi w jakim wieku posyłacie dzieci do żłobka czy może jesteście w domu z dzieckiem. Wiadomo ze zdania podzielone, można również stwierdzić ze mamom wracającym wcześnie do pracy nie chce się poświęcać czasu dzieciom i wolą żeby robił to ktoś obcy.

pucus123 napisał(a):

Jak zwykle rozpisałyście się odchodząc do tematu a ja myślę ze każdy robi jak uważa. Pytanie autorki  brzmi w jakim wieku posyłacie dzieci do żłobka czy może jesteście w domu z dzieckiem. Wiadomo ze zdania podzielone, można również stwierdzić ze mamą wracającym wcześnie do pracy nie chce się poświęcać czasu dzieciom i wolą żeby robił to ktoś obcy.
mamąąąąą....

Dyskusja stała się mocno bezprzedmiotowa, Maharettt serio bym odpuściła.

Maharett, której się nie opłaca iść do pracy i ok, są i takie sytuacje i która ma normalne problemy z dziećmi.

Mysterious promująca matkocentryzm, gdzie matka która chce iść do pracy przed trzecim rokiem życia dziecka jest złą matką, która się na dzieci nie powinna decydować.

I mlodamama, jeszcze niedawno łkająca w poduszkę, że studiujący mąż ją zlewa, a teściowie utrzymują. Potem parząca kawę w pracy załatwionej przez teściów i nagle pnąca się po szczeblach kariery, z idealnym dzieckiem i opluwająca inne matki jadem. A może po prostu lecząca kompleksy na forum, bo życie wcale się nagle takie idealne nie stało? Która zaraz mnie pewnie też opluje jadem, ale w sumie to dość śmieszne się robi i przewidywalne.

ConejoBlanco napisał(a):

Dyskusja stała się mocno bezprzedmiotowa, Maharettt serio bym odpuściła.Maharett, której się nie opłaca iść do pracy i ok, są i takie sytuacje i która ma normalne problemy z dziećmi.Mysterious promująca matkocentryzm, gdzie matka która chce iść do pracy przed trzecim rokiem życia dziecka jest złą matką, która się na dzieci nie powinna decydować.I mlodamama, jeszcze niedawno łkająca w poduszkę, że studiujący mąż ją zlewa, a teściowie utrzymują. Potem parząca kawę w pracy załatwionej przez teściów i nagle pnąca się po szczeblach kariery, z idealnym dzieckiem i opluwająca inne matki jadem. A może po prostu lecząca kompleksy na forum, bo życie wcale się nagle takie idealne nie stało? Która zaraz mnie pewnie też opluje jadem, ale w sumie to dość śmieszne się robi i przewidywalne.

Swietna recenzja.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.