- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 stycznia 2017, 22:23
Hej. W takim wieku oddałyście swoje dzieci pod opiekę kogoś obcego? Czy może jesteście z dziećmi w domu? I co Was do tego skłoniło?
Ja mam dwójkę dzieci, jedno w żłobku, drugie idzie od września. A ja nawet się cieszę z powrotu do pracy. Znajome są zdziwione jak tak można. Trzeba "siedzieć z dzieckiem" w domu ile wlezie... Może faktycznie jestem dziwna?
9 stycznia 2017, 16:23
Do pracy chodzi sie nie tylko, zeby miec pieniadze tylko zeby wlasnie rozwijac sie/spelniac zawodowo, realizowac swoje plany. Jesli ktos w rpacy tego nie robi to moim zdaniem po prostu albo nie ma ambicji albo wybral wyjatkowo nieambitna prace (kolka sie zamyka= nie ma ambicji). Nie dotyczy to osob, ktore chwilowo pracuja gdzies, bo nie moga znalezc niczego innego, mimo dobrego wyksztalcenia. Moze wiec dla kobiet bez ambicji, bez wyksztalcenia czy checi doksztalcania sie pozostanie przez iles lat w domu jest lepsza opcja niz pojscie do pracy za najnizsza krajowa, do pracy, w ktorej nie robi sie nic sensownego. Ale jest wiele kobiet, ktore swoja prace widza inaczej i oczekuja od zycia czegos wiecej niz siedzenia w domu. Nie wiem, dlaczego niektorym tak ciezko to zrozumiec.2-3 latej na kilka godzin jak najbardziej sie zgodze. Uwazam ze 3 latka to taki maksymalny czas zeby wyjsc do ludzi. Ale 9 mc dziecko po 10 godz w zlobku albo i z niania to juz dla mnie przesada.Poza tym nie wiem dlaczego uwazasz, ze praca to pasja. Dla mnie do pracy sie idzie dla kasy. Jak mam pracowac i jedzcze do tego doplacac to niby jaki sens. Znajde sobie tansze hobby.Nie no do dobra, jest jedna praca ktora mnie kreci i mialabym nawet spore szanse na nia, ale bez korzysci finansowych nie pojde i tak. Jest na 3 zmiany, a przedszkole na 3 zmiany nie dziala.Owszem matka jest wazna ale uwazam ze 2 czy 3 latek to juz rozumne dziecko i potrzebuje juz kontaktu z innymi dziecmi a nie tylko matki. Nie mowie o zostawianiu dziecka na cale dnie ale na pare godzin aby mialo kontakt z innymi dziecmi i aby zrozumialo ze to nie koniec swiata kiedy mama znika z pola widzenia. Zrozum ze sa kobiety ktore chca miec dzieci ale i zachowac odrobine swojej niezaleznosci i ja nie widze w tym nic zlego. Przerazaja mnie za to matki polki ktore nie widza swiata poza dzieckiem i zatracaja swoja kobiecosc,pasje, zainteresowania na rzecz dziecka.AspennChyba nie zrozumiałaś. Mowa jest o byciu z dzieckiem w domu do pewnego okresu, do czasu, w którym kontakty z rowieśnikami zaczynają być ważne i kiedy mama jest już mniej ważna.Bardzo mnie zastanawia po co kobiety, które tak bardzo nie mogą życ bez pracy decydują się na dziecko. Co nimi kieruje ... oweszem można łączyć pracę z macierzyństwem , ale w odpowiendnim momencie, a nie wtedy kiedy ta matka jest najważniejsza. Jeżeli boli was to, że jesteście dla dziecka nawjażniejsze przez pierwsze 2-3 lata to po co to dziecko ? Dziecko jest zaspokojeniem jakiś waszych fanaberii ? Macie na celu wykonać jakiś plan i odhaczyć w zeszycie wykonanie zadania ? Nie mówię tu oczywiście o powrocie do pracy z ważnych powodów typu problemy finansowe, bo jednak dziekco musi mieć gdzie mieszkać i co jeść.
Akurat to ja wyksztalcenie mam, ale fakt faktem kiepski kierunek i pracy na tyle planej by sie to kalkulowawalo nie ma.
Nie zawsze wyksztalcenie czy ambicje ida w parze z zarobkami
9 stycznia 2017, 16:27
Jesli byla na to gotowa to ok, rozumiem. Ale nie kazde dziecko jest na to gotowe w tym czasie. To kryteria medyczne, zapytaj pierwszego lepszego pediatry. Dopiero u 3 latka robiacego w pampersy dzuka sie jakis nieprawidlo. I to od kumatosci dziecka zalezy nie od matki. Moje dziecko chodzilo do zlobka, jak zapewne nie doczytalas, bo czytasz wybiorczo i jedyny efekt to 40 stopni goraczki co chwile.A tak pytamie z innej beczki. Chodzilabys docpracy jesli koszty opieki nad dzieckiem przewyzszaly by twoje dochody?"leniwe matki" wg mnie masz po prostu żal, że nie masz możliwości dłużej z dzieckiem posiedzieć i musisz pracować, bo jak inaczej wytłumaczyć obrażanie kobiet których nie znasz?Kto ustanowil te 3-4 letnia norme? Leniwe matki? u nas w mieszkaniu i w domu u dziadkow ma nakladke na toalete, a w zlobku sa male sedesy, wiec nie korzysta z nocnika;) jest bardzo samodzielna, choc owszem - potrzebuje troche pomocy. A rozebrac sie potrafi sama i ubrac tez o ile nie ma zbyt skomplikowanego ubrania. I nie kaze sikac, sama mowi kiedy chce sikac lub zrobic kupe, wie tez ze trzeba sie podetrzec - jest rozumna i to pojela, choc jesli chodzi o nr 2 trzeba jej pomoc by zrobila to dokladnie. Ma dwa lata i potrafi skladac wymowic slowa, oraz - uwaga - proste zdania zarowno w jezyku polskim, jak i angielskim - niesamowite :D zlobek dziala magicznie :PDziecko ma czas do 3 lat by pozbyc sie pamperda w dzien i 4 w nocy wiec zmiescil sie.Tak zaczal mowic dwoma jezykami. Rozumiem, ze twoja dwulatka jak jej sie chce to idzie do kibelka rozbiera sie zalatwia, posciera tylek i spuszcza wode. Jesli tak to zwracam honor. Ale podejrzewam ze sadzasz na nocnik i kazesz sikac. Jesli tak to nie zadne wielkie osiagniecie. Moja 22 miesieczna jest na tym etapie.Nie wiem jakby moje pojscie do pracy milo cos zmienic. Chyba musialabym oszczedzic na pampersach bo by mniej kasy bylo.no brawo, postepy... A zaczal wreszcie mowic i zachowywac sie jak czlowiek? czy znowu cie z kims pomylila... No i ciekawa grupa, moja 2 latka juz nawet na noc nie potrzebuje pampersa, a plus minus dwuletnie dzieci w jej grupie niemal wszystkie nie chodza juz w pampersach w dzien (w nocy nie wiem, no ale;))Jak widac nie czytalas dokladnie. Inna dziewczyna miala problem z tym. Akurat moj 3 latek juz nie robi w pampersa ( tylko na noc), a w jego grupie w przedszkolu jako jedyny chodzi bez ( co prawda jest najstarszy) wiec nie wiem jakby mu mialo pomoc oddanie do zlobka najlepiej po urodzeniu.Poza tym juz pisalam dlaczego siedze w domu.wiec przykladowo twoj3 latek (!!!! lub wiecej, nie pamietam dokladnego wieku) w pampersie to nie problem? et cetera... Brawo mamo siedzaca w domu ;)To chyba mbie z kims pomylilas. Cos tam pisalam o synu, ale okazalo sie ze nie sa to problemy, ze to ja przesadzalam.jesli dobrze pamietam masz opoznione w rozwoju dzieci, wiec wiesz... duzo pisalas o ich 'problemach'Moje poza tym nieudanym epizodem zlobkowym bylo w domu do 2 lat, mlodsze ma 22 mc i tez w domu i zadne nie jest " irytujacym mamincyckiem" i wlasnego cienia sie tez nie bojaMoja corka poszła do zlobka gdy miala 9 miesiecy. Uwazam, ze wyszlo jej to tylko na dobre. Teraz zblizaja sie 2gie urodziny i mloda kocha zlobek. Panie opiekunki sa u nas wspaniale. Wybralismy zlobek Montessori i jestem nim zachwycona, chocbym stanela na glowie nie bylabym w stanie zapewnic corce takiej roznorodnosci zajec i mozliwosci rozwoju jak ten zlobek. Do tego corka jest bardzo samodzielna i dojrzala jak na swoj wiek. No i przebywanie z innymi dziecmi, uczenie sie zycia "w grupie" jest wazne. Poza tym czasami zostaje z niania, gdy zachoruje lub gdy gdzies wychodzimy sami. Kilka razy zostala tez z rodzicami chlopaka, np gdy wyjechalismy sami na tydzien. Nie jest irytujacym "mamincyckiem" ktory dostaje ataku histerii, gdy znikam z pola widzenia i bardzo mnie to cieszy. Ja w domu bym oszalala, poza tym lubie moja prace, lubie pracowac... Chocby czesciowa niezaleznosc jest dla mnie wazna, kontakt z ludzmi, rozwoj, zdobywanie doswiadczenia... wszyscy jestesmy zadowoleni z tego "ukladu";)Co do mysterious lady to psychiczna kobieta, ktora ma tu bardzo duzo wcielen :DD nie wierze az, ze nadal tu jest i taaaak sie angazuje hahahaha
Oraz prosze nie zrzucaj wszystkiego na dziecko, to dzieki naszej jako rodzicow (i opiekunek w zlobku - sa naprawde wspaniale) konsenkwentnej pracy nad corka rozwija sie ona tak dobrze pod wieloma wzgledami. Nie urodzila sie z tymi umiejetnosciami, to my ja tego nauczylismy.
gdyby koszty przewyzszaly moje dochody (a byl taki moment, ze przewyzszaly i jesli doliczyc nianie - choc to zwykle nie w czasie pracy - nadal przewyzszaja, ale to nie ja place za zlobek, ktory jest obiektywnie bardzo drogi, ale daloby sie znalezc duzo tanszy, zawsze sa inne opcje, tu przyznam ze mam ulatwienie) robilabym wszystko zeby znalezc lepsza prace, doksztalcala sie itp. Np teraz pracuje i jestem zadowolona z dochodow jak na ten etap oraz z samej pracy, ktora lubie - ale tez studiuje. Nie wyobrazam sobie tkwic w miejscu i siedziec z dzieckiem w domu. Marnowanie zycia oraz opoznianie rozwoju dziecka zaslaniajac sie jego rzekomym dobrem.
9 stycznia 2017, 16:27
Akurat to ja wyksztalcenie mam, ale fakt faktem kiepski kierunek i pracy na tyle planej by sie to kalkulowawalo nie ma.Nie zawsze wyksztalcenie czy ambicje ida w parze z zarobkamiDo pracy chodzi sie nie tylko, zeby miec pieniadze tylko zeby wlasnie rozwijac sie/spelniac zawodowo, realizowac swoje plany. Jesli ktos w rpacy tego nie robi to moim zdaniem po prostu albo nie ma ambicji albo wybral wyjatkowo nieambitna prace (kolka sie zamyka= nie ma ambicji). Nie dotyczy to osob, ktore chwilowo pracuja gdzies, bo nie moga znalezc niczego innego, mimo dobrego wyksztalcenia. Moze wiec dla kobiet bez ambicji, bez wyksztalcenia czy checi doksztalcania sie pozostanie przez iles lat w domu jest lepsza opcja niz pojscie do pracy za najnizsza krajowa, do pracy, w ktorej nie robi sie nic sensownego. Ale jest wiele kobiet, ktore swoja prace widza inaczej i oczekuja od zycia czegos wiecej niz siedzenia w domu. Nie wiem, dlaczego niektorym tak ciezko to zrozumiec.2-3 latej na kilka godzin jak najbardziej sie zgodze. Uwazam ze 3 latka to taki maksymalny czas zeby wyjsc do ludzi. Ale 9 mc dziecko po 10 godz w zlobku albo i z niania to juz dla mnie przesada.Poza tym nie wiem dlaczego uwazasz, ze praca to pasja. Dla mnie do pracy sie idzie dla kasy. Jak mam pracowac i jedzcze do tego doplacac to niby jaki sens. Znajde sobie tansze hobby.Nie no do dobra, jest jedna praca ktora mnie kreci i mialabym nawet spore szanse na nia, ale bez korzysci finansowych nie pojde i tak. Jest na 3 zmiany, a przedszkole na 3 zmiany nie dziala.Owszem matka jest wazna ale uwazam ze 2 czy 3 latek to juz rozumne dziecko i potrzebuje juz kontaktu z innymi dziecmi a nie tylko matki. Nie mowie o zostawianiu dziecka na cale dnie ale na pare godzin aby mialo kontakt z innymi dziecmi i aby zrozumialo ze to nie koniec swiata kiedy mama znika z pola widzenia. Zrozum ze sa kobiety ktore chca miec dzieci ale i zachowac odrobine swojej niezaleznosci i ja nie widze w tym nic zlego. Przerazaja mnie za to matki polki ktore nie widza swiata poza dzieckiem i zatracaja swoja kobiecosc,pasje, zainteresowania na rzecz dziecka.AspennChyba nie zrozumiałaś. Mowa jest o byciu z dzieckiem w domu do pewnego okresu, do czasu, w którym kontakty z rowieśnikami zaczynają być ważne i kiedy mama jest już mniej ważna.Bardzo mnie zastanawia po co kobiety, które tak bardzo nie mogą życ bez pracy decydują się na dziecko. Co nimi kieruje ... oweszem można łączyć pracę z macierzyństwem , ale w odpowiendnim momencie, a nie wtedy kiedy ta matka jest najważniejsza. Jeżeli boli was to, że jesteście dla dziecka nawjażniejsze przez pierwsze 2-3 lata to po co to dziecko ? Dziecko jest zaspokojeniem jakiś waszych fanaberii ? Macie na celu wykonać jakiś plan i odhaczyć w zeszycie wykonanie zadania ? Nie mówię tu oczywiście o powrocie do pracy z ważnych powodów typu problemy finansowe, bo jednak dziekco musi mieć gdzie mieszkać i co jeść.
9 stycznia 2017, 16:28
Akurat to ja wyksztalcenie mam, ale fakt faktem kiepski kierunek i pracy na tyle planej by sie to kalkulowawalo nie ma.Nie zawsze wyksztalcenie czy ambicje ida w parze z zarobkamiDo pracy chodzi sie nie tylko, zeby miec pieniadze tylko zeby wlasnie rozwijac sie/spelniac zawodowo, realizowac swoje plany. Jesli ktos w rpacy tego nie robi to moim zdaniem po prostu albo nie ma ambicji albo wybral wyjatkowo nieambitna prace (kolka sie zamyka= nie ma ambicji). Nie dotyczy to osob, ktore chwilowo pracuja gdzies, bo nie moga znalezc niczego innego, mimo dobrego wyksztalcenia. Moze wiec dla kobiet bez ambicji, bez wyksztalcenia czy checi doksztalcania sie pozostanie przez iles lat w domu jest lepsza opcja niz pojscie do pracy za najnizsza krajowa, do pracy, w ktorej nie robi sie nic sensownego. Ale jest wiele kobiet, ktore swoja prace widza inaczej i oczekuja od zycia czegos wiecej niz siedzenia w domu. Nie wiem, dlaczego niektorym tak ciezko to zrozumiec.2-3 latej na kilka godzin jak najbardziej sie zgodze. Uwazam ze 3 latka to taki maksymalny czas zeby wyjsc do ludzi. Ale 9 mc dziecko po 10 godz w zlobku albo i z niania to juz dla mnie przesada.Poza tym nie wiem dlaczego uwazasz, ze praca to pasja. Dla mnie do pracy sie idzie dla kasy. Jak mam pracowac i jedzcze do tego doplacac to niby jaki sens. Znajde sobie tansze hobby.Nie no do dobra, jest jedna praca ktora mnie kreci i mialabym nawet spore szanse na nia, ale bez korzysci finansowych nie pojde i tak. Jest na 3 zmiany, a przedszkole na 3 zmiany nie dziala.Owszem matka jest wazna ale uwazam ze 2 czy 3 latek to juz rozumne dziecko i potrzebuje juz kontaktu z innymi dziecmi a nie tylko matki. Nie mowie o zostawianiu dziecka na cale dnie ale na pare godzin aby mialo kontakt z innymi dziecmi i aby zrozumialo ze to nie koniec swiata kiedy mama znika z pola widzenia. Zrozum ze sa kobiety ktore chca miec dzieci ale i zachowac odrobine swojej niezaleznosci i ja nie widze w tym nic zlego. Przerazaja mnie za to matki polki ktore nie widza swiata poza dzieckiem i zatracaja swoja kobiecosc,pasje, zainteresowania na rzecz dziecka.AspennChyba nie zrozumiałaś. Mowa jest o byciu z dzieckiem w domu do pewnego okresu, do czasu, w którym kontakty z rowieśnikami zaczynają być ważne i kiedy mama jest już mniej ważna.Bardzo mnie zastanawia po co kobiety, które tak bardzo nie mogą życ bez pracy decydują się na dziecko. Co nimi kieruje ... oweszem można łączyć pracę z macierzyństwem , ale w odpowiendnim momencie, a nie wtedy kiedy ta matka jest najważniejsza. Jeżeli boli was to, że jesteście dla dziecka nawjażniejsze przez pierwsze 2-3 lata to po co to dziecko ? Dziecko jest zaspokojeniem jakiś waszych fanaberii ? Macie na celu wykonać jakiś plan i odhaczyć w zeszycie wykonanie zadania ? Nie mówię tu oczywiście o powrocie do pracy z ważnych powodów typu problemy finansowe, bo jednak dziekco musi mieć gdzie mieszkać i co jeść.
Zawsze mozna sie doksztalcic bedac na macierzynskim.
9 stycznia 2017, 16:29
typowe usprawiedliwienie nieudacznikow;(Akurat to ja wyksztalcenie mam, ale fakt faktem kiepski kierunek i pracy na tyle planej by sie to kalkulowawalo nie ma.Nie zawsze wyksztalcenie czy ambicje ida w parze z zarobkamiDo pracy chodzi sie nie tylko, zeby miec pieniadze tylko zeby wlasnie rozwijac sie/spelniac zawodowo, realizowac swoje plany. Jesli ktos w rpacy tego nie robi to moim zdaniem po prostu albo nie ma ambicji albo wybral wyjatkowo nieambitna prace (kolka sie zamyka= nie ma ambicji). Nie dotyczy to osob, ktore chwilowo pracuja gdzies, bo nie moga znalezc niczego innego, mimo dobrego wyksztalcenia. Moze wiec dla kobiet bez ambicji, bez wyksztalcenia czy checi doksztalcania sie pozostanie przez iles lat w domu jest lepsza opcja niz pojscie do pracy za najnizsza krajowa, do pracy, w ktorej nie robi sie nic sensownego. Ale jest wiele kobiet, ktore swoja prace widza inaczej i oczekuja od zycia czegos wiecej niz siedzenia w domu. Nie wiem, dlaczego niektorym tak ciezko to zrozumiec.2-3 latej na kilka godzin jak najbardziej sie zgodze. Uwazam ze 3 latka to taki maksymalny czas zeby wyjsc do ludzi. Ale 9 mc dziecko po 10 godz w zlobku albo i z niania to juz dla mnie przesada.Poza tym nie wiem dlaczego uwazasz, ze praca to pasja. Dla mnie do pracy sie idzie dla kasy. Jak mam pracowac i jedzcze do tego doplacac to niby jaki sens. Znajde sobie tansze hobby.Nie no do dobra, jest jedna praca ktora mnie kreci i mialabym nawet spore szanse na nia, ale bez korzysci finansowych nie pojde i tak. Jest na 3 zmiany, a przedszkole na 3 zmiany nie dziala.Owszem matka jest wazna ale uwazam ze 2 czy 3 latek to juz rozumne dziecko i potrzebuje juz kontaktu z innymi dziecmi a nie tylko matki. Nie mowie o zostawianiu dziecka na cale dnie ale na pare godzin aby mialo kontakt z innymi dziecmi i aby zrozumialo ze to nie koniec swiata kiedy mama znika z pola widzenia. Zrozum ze sa kobiety ktore chca miec dzieci ale i zachowac odrobine swojej niezaleznosci i ja nie widze w tym nic zlego. Przerazaja mnie za to matki polki ktore nie widza swiata poza dzieckiem i zatracaja swoja kobiecosc,pasje, zainteresowania na rzecz dziecka.AspennChyba nie zrozumiałaś. Mowa jest o byciu z dzieckiem w domu do pewnego okresu, do czasu, w którym kontakty z rowieśnikami zaczynają być ważne i kiedy mama jest już mniej ważna.Bardzo mnie zastanawia po co kobiety, które tak bardzo nie mogą życ bez pracy decydują się na dziecko. Co nimi kieruje ... oweszem można łączyć pracę z macierzyństwem , ale w odpowiendnim momencie, a nie wtedy kiedy ta matka jest najważniejsza. Jeżeli boli was to, że jesteście dla dziecka nawjażniejsze przez pierwsze 2-3 lata to po co to dziecko ? Dziecko jest zaspokojeniem jakiś waszych fanaberii ? Macie na celu wykonać jakiś plan i odhaczyć w zeszycie wykonanie zadania ? Nie mówię tu oczywiście o powrocie do pracy z ważnych powodów typu problemy finansowe, bo jednak dziekco musi mieć gdzie mieszkać i co jeść.
Ale jesteś wredna s... baba
9 stycznia 2017, 16:41
a wiesz, ze zapytam?;) i to zwykle zalezy od lenistwa rodzicow ibraku konsenkwencji, no chyba, ze dzieciak naprawde jest opozniony w rozwoju.Oraz prosze nie zrzucaj wszystkiego na dziecko, to dzieki naszej jako rodzicow (i opiekunek w zlobku - sa naprawde wspaniale) konsenkwentnej pracy nad corka rozwija sie ona tak dobrze pod wieloma wzgledami. Nie urodzila sie z tymi umiejetnosciami, to my ja tego nauczylismy. gdyby koszty przewyzszaly moje dochody (a byl taki moment, ze przewyzszaly i jesli doliczyc nianie - choc to zwykle nie w czasie pracy - nadal przewyzszaja, ale to nie ja place za zlobek, ktory jest obiektywnie bardzo drogi, ale daloby sie znalezc duzo tanszy, zawsze sa inne opcje, tu przyznam ze mam ulatwienie) robilabym wszystko zeby znalezc lepsza prace, doksztalcala sie itp. Np teraz pracuje i jestem zadowolona z dochodow jak na ten etap oraz z samej pracy, ktora lubie - ale tez studiuje. Nie wyobrazam sobie tkwic w miejscu i siedziec z dzieckiem w domu. Marnowanie zycia oraz opoznianie rozwoju dziecka zaslaniajac sie jego rzekomym dobrem.Jesli byla na to gotowa to ok, rozumiem. Ale nie kazde dziecko jest na to gotowe w tym czasie. To kryteria medyczne, zapytaj pierwszego lepszego pediatry. Dopiero u 3 latka robiacego w pampersy dzuka sie jakis nieprawidlo. I to od kumatosci dziecka zalezy nie od matki. Moje dziecko chodzilo do zlobka, jak zapewne nie doczytalas, bo czytasz wybiorczo i jedyny efekt to 40 stopni goraczki co chwile.A tak pytamie z innej beczki. Chodzilabys docpracy jesli koszty opieki nad dzieckiem przewyzszaly by twoje dochody?"leniwe matki" wg mnie masz po prostu żal, że nie masz możliwości dłużej z dzieckiem posiedzieć i musisz pracować, bo jak inaczej wytłumaczyć obrażanie kobiet których nie znasz?Kto ustanowil te 3-4 letnia norme? Leniwe matki? u nas w mieszkaniu i w domu u dziadkow ma nakladke na toalete, a w zlobku sa male sedesy, wiec nie korzysta z nocnika;) jest bardzo samodzielna, choc owszem - potrzebuje troche pomocy. A rozebrac sie potrafi sama i ubrac tez o ile nie ma zbyt skomplikowanego ubrania. I nie kaze sikac, sama mowi kiedy chce sikac lub zrobic kupe, wie tez ze trzeba sie podetrzec - jest rozumna i to pojela, choc jesli chodzi o nr 2 trzeba jej pomoc by zrobila to dokladnie. Ma dwa lata i potrafi skladac wymowic slowa, oraz - uwaga - proste zdania zarowno w jezyku polskim, jak i angielskim - niesamowite :D zlobek dziala magicznie :PDziecko ma czas do 3 lat by pozbyc sie pamperda w dzien i 4 w nocy wiec zmiescil sie.Tak zaczal mowic dwoma jezykami. Rozumiem, ze twoja dwulatka jak jej sie chce to idzie do kibelka rozbiera sie zalatwia, posciera tylek i spuszcza wode. Jesli tak to zwracam honor. Ale podejrzewam ze sadzasz na nocnik i kazesz sikac. Jesli tak to nie zadne wielkie osiagniecie. Moja 22 miesieczna jest na tym etapie.Nie wiem jakby moje pojscie do pracy milo cos zmienic. Chyba musialabym oszczedzic na pampersach bo by mniej kasy bylo.no brawo, postepy... A zaczal wreszcie mowic i zachowywac sie jak czlowiek? czy znowu cie z kims pomylila... No i ciekawa grupa, moja 2 latka juz nawet na noc nie potrzebuje pampersa, a plus minus dwuletnie dzieci w jej grupie niemal wszystkie nie chodza juz w pampersach w dzien (w nocy nie wiem, no ale;))Jak widac nie czytalas dokladnie. Inna dziewczyna miala problem z tym. Akurat moj 3 latek juz nie robi w pampersa ( tylko na noc), a w jego grupie w przedszkolu jako jedyny chodzi bez ( co prawda jest najstarszy) wiec nie wiem jakby mu mialo pomoc oddanie do zlobka najlepiej po urodzeniu.Poza tym juz pisalam dlaczego siedze w domu.wiec przykladowo twoj3 latek (!!!! lub wiecej, nie pamietam dokladnego wieku) w pampersie to nie problem? et cetera... Brawo mamo siedzaca w domu ;)To chyba mbie z kims pomylilas. Cos tam pisalam o synu, ale okazalo sie ze nie sa to problemy, ze to ja przesadzalam.jesli dobrze pamietam masz opoznione w rozwoju dzieci, wiec wiesz... duzo pisalas o ich 'problemach'Moje poza tym nieudanym epizodem zlobkowym bylo w domu do 2 lat, mlodsze ma 22 mc i tez w domu i zadne nie jest " irytujacym mamincyckiem" i wlasnego cienia sie tez nie bojaMoja corka poszła do zlobka gdy miala 9 miesiecy. Uwazam, ze wyszlo jej to tylko na dobre. Teraz zblizaja sie 2gie urodziny i mloda kocha zlobek. Panie opiekunki sa u nas wspaniale. Wybralismy zlobek Montessori i jestem nim zachwycona, chocbym stanela na glowie nie bylabym w stanie zapewnic corce takiej roznorodnosci zajec i mozliwosci rozwoju jak ten zlobek. Do tego corka jest bardzo samodzielna i dojrzala jak na swoj wiek. No i przebywanie z innymi dziecmi, uczenie sie zycia "w grupie" jest wazne. Poza tym czasami zostaje z niania, gdy zachoruje lub gdy gdzies wychodzimy sami. Kilka razy zostala tez z rodzicami chlopaka, np gdy wyjechalismy sami na tydzien. Nie jest irytujacym "mamincyckiem" ktory dostaje ataku histerii, gdy znikam z pola widzenia i bardzo mnie to cieszy. Ja w domu bym oszalala, poza tym lubie moja prace, lubie pracowac... Chocby czesciowa niezaleznosc jest dla mnie wazna, kontakt z ludzmi, rozwoj, zdobywanie doswiadczenia... wszyscy jestesmy zadowoleni z tego "ukladu";)Co do mysterious lady to psychiczna kobieta, ktora ma tu bardzo duzo wcielen :DD nie wierze az, ze nadal tu jest i taaaak sie angazuje hahahaha
Ok, zapytaj i powiedz co ci powiedzieli. Moj syn przez rok robil w gacie zanim zalalapal i kazdy lekarz mowil ze do 3 ma czas i zeby byc konsekwentnym i bylam, przez rok. I do przedszkola tez chodzil, wiec nie siedzial w domu.
Mam drugie i szybsze jest mimo tego ze w zadnym zlobku i przedszkolu nie bylo.
Ok, zycze ci zeby twoje dziecko kiedyc nie robilo czegos jako pierwsze i przeidealnie, bo nie za kumalo, albo mialo cie w tylku, bo zapewne tak bedzie, skoro uwazasz, ze te 9 miesiecy krore jej poswiecilas to najgorsze w twoim zyciu i zmarnowane. Najlepiej niech panie w zlobku wychowala, a matka pojdzie do pracy w ktorej nie zarabia. Spoko, nie chcialabym takiej matki. Nie wiem po co ludziom dzieci, skoro uwazaja ze marnuja im zycie.
9 stycznia 2017, 16:54
Zawsze mozna sie doksztalcic bedac na macierzynskim.Akurat to ja wyksztalcenie mam, ale fakt faktem kiepski kierunek i pracy na tyle planej by sie to kalkulowawalo nie ma.Nie zawsze wyksztalcenie czy ambicje ida w parze z zarobkamiDo pracy chodzi sie nie tylko, zeby miec pieniadze tylko zeby wlasnie rozwijac sie/spelniac zawodowo, realizowac swoje plany. Jesli ktos w rpacy tego nie robi to moim zdaniem po prostu albo nie ma ambicji albo wybral wyjatkowo nieambitna prace (kolka sie zamyka= nie ma ambicji). Nie dotyczy to osob, ktore chwilowo pracuja gdzies, bo nie moga znalezc niczego innego, mimo dobrego wyksztalcenia. Moze wiec dla kobiet bez ambicji, bez wyksztalcenia czy checi doksztalcania sie pozostanie przez iles lat w domu jest lepsza opcja niz pojscie do pracy za najnizsza krajowa, do pracy, w ktorej nie robi sie nic sensownego. Ale jest wiele kobiet, ktore swoja prace widza inaczej i oczekuja od zycia czegos wiecej niz siedzenia w domu. Nie wiem, dlaczego niektorym tak ciezko to zrozumiec.2-3 latej na kilka godzin jak najbardziej sie zgodze. Uwazam ze 3 latka to taki maksymalny czas zeby wyjsc do ludzi. Ale 9 mc dziecko po 10 godz w zlobku albo i z niania to juz dla mnie przesada.Poza tym nie wiem dlaczego uwazasz, ze praca to pasja. Dla mnie do pracy sie idzie dla kasy. Jak mam pracowac i jedzcze do tego doplacac to niby jaki sens. Znajde sobie tansze hobby.Nie no do dobra, jest jedna praca ktora mnie kreci i mialabym nawet spore szanse na nia, ale bez korzysci finansowych nie pojde i tak. Jest na 3 zmiany, a przedszkole na 3 zmiany nie dziala.Owszem matka jest wazna ale uwazam ze 2 czy 3 latek to juz rozumne dziecko i potrzebuje juz kontaktu z innymi dziecmi a nie tylko matki. Nie mowie o zostawianiu dziecka na cale dnie ale na pare godzin aby mialo kontakt z innymi dziecmi i aby zrozumialo ze to nie koniec swiata kiedy mama znika z pola widzenia. Zrozum ze sa kobiety ktore chca miec dzieci ale i zachowac odrobine swojej niezaleznosci i ja nie widze w tym nic zlego. Przerazaja mnie za to matki polki ktore nie widza swiata poza dzieckiem i zatracaja swoja kobiecosc,pasje, zainteresowania na rzecz dziecka.AspennChyba nie zrozumiałaś. Mowa jest o byciu z dzieckiem w domu do pewnego okresu, do czasu, w którym kontakty z rowieśnikami zaczynają być ważne i kiedy mama jest już mniej ważna.Bardzo mnie zastanawia po co kobiety, które tak bardzo nie mogą życ bez pracy decydują się na dziecko. Co nimi kieruje ... oweszem można łączyć pracę z macierzyństwem , ale w odpowiendnim momencie, a nie wtedy kiedy ta matka jest najważniejsza. Jeżeli boli was to, że jesteście dla dziecka nawjażniejsze przez pierwsze 2-3 lata to po co to dziecko ? Dziecko jest zaspokojeniem jakiś waszych fanaberii ? Macie na celu wykonać jakiś plan i odhaczyć w zeszycie wykonanie zadania ? Nie mówię tu oczywiście o powrocie do pracy z ważnych powodów typu problemy finansowe, bo jednak dziekco musi mieć gdzie mieszkać i co jeść.
No jezyka sie douczam w domu. Studia mam 2 kierunki skonczone
Edytowany przez maharettt 9 stycznia 2017, 17:00
9 stycznia 2017, 16:56
a wiesz, ze zapytam?;) i to zwykle zalezy od lenistwa rodzicow ibraku konsenkwencji, no chyba, ze dzieciak naprawde jest opozniony w rozwoju.Oraz prosze nie zrzucaj wszystkiego na dziecko, to dzieki naszej jako rodzicow (i opiekunek w zlobku - sa naprawde wspaniale) konsenkwentnej pracy nad corka rozwija sie ona tak dobrze pod wieloma wzgledami. Nie urodzila sie z tymi umiejetnosciami, to my ja tego nauczylismy. gdyby koszty przewyzszaly moje dochody (a byl taki moment, ze przewyzszaly i jesli doliczyc nianie - choc to zwykle nie w czasie pracy - nadal przewyzszaja, ale to nie ja place za zlobek, ktory jest obiektywnie bardzo drogi, ale daloby sie znalezc duzo tanszy, zawsze sa inne opcje, tu przyznam ze mam ulatwienie) robilabym wszystko zeby znalezc lepsza prace, doksztalcala sie itp. Np teraz pracuje i jestem zadowolona z dochodow jak na ten etap oraz z samej pracy, ktora lubie - ale tez studiuje. Nie wyobrazam sobie tkwic w miejscu i siedziec z dzieckiem w domu. Marnowanie zycia oraz opoznianie rozwoju dziecka zaslaniajac sie jego rzekomym dobrem.Jesli byla na to gotowa to ok, rozumiem. Ale nie kazde dziecko jest na to gotowe w tym czasie. To kryteria medyczne, zapytaj pierwszego lepszego pediatry. Dopiero u 3 latka robiacego w pampersy dzuka sie jakis nieprawidlo. I to od kumatosci dziecka zalezy nie od matki. Moje dziecko chodzilo do zlobka, jak zapewne nie doczytalas, bo czytasz wybiorczo i jedyny efekt to 40 stopni goraczki co chwile.A tak pytamie z innej beczki. Chodzilabys docpracy jesli koszty opieki nad dzieckiem przewyzszaly by twoje dochody?"leniwe matki" wg mnie masz po prostu żal, że nie masz możliwości dłużej z dzieckiem posiedzieć i musisz pracować, bo jak inaczej wytłumaczyć obrażanie kobiet których nie znasz?Kto ustanowil te 3-4 letnia norme? Leniwe matki? u nas w mieszkaniu i w domu u dziadkow ma nakladke na toalete, a w zlobku sa male sedesy, wiec nie korzysta z nocnika;) jest bardzo samodzielna, choc owszem - potrzebuje troche pomocy. A rozebrac sie potrafi sama i ubrac tez o ile nie ma zbyt skomplikowanego ubrania. I nie kaze sikac, sama mowi kiedy chce sikac lub zrobic kupe, wie tez ze trzeba sie podetrzec - jest rozumna i to pojela, choc jesli chodzi o nr 2 trzeba jej pomoc by zrobila to dokladnie. Ma dwa lata i potrafi skladac wymowic slowa, oraz - uwaga - proste zdania zarowno w jezyku polskim, jak i angielskim - niesamowite :D zlobek dziala magicznie :PDziecko ma czas do 3 lat by pozbyc sie pamperda w dzien i 4 w nocy wiec zmiescil sie.Tak zaczal mowic dwoma jezykami. Rozumiem, ze twoja dwulatka jak jej sie chce to idzie do kibelka rozbiera sie zalatwia, posciera tylek i spuszcza wode. Jesli tak to zwracam honor. Ale podejrzewam ze sadzasz na nocnik i kazesz sikac. Jesli tak to nie zadne wielkie osiagniecie. Moja 22 miesieczna jest na tym etapie.Nie wiem jakby moje pojscie do pracy milo cos zmienic. Chyba musialabym oszczedzic na pampersach bo by mniej kasy bylo.no brawo, postepy... A zaczal wreszcie mowic i zachowywac sie jak czlowiek? czy znowu cie z kims pomylila... No i ciekawa grupa, moja 2 latka juz nawet na noc nie potrzebuje pampersa, a plus minus dwuletnie dzieci w jej grupie niemal wszystkie nie chodza juz w pampersach w dzien (w nocy nie wiem, no ale;))Jak widac nie czytalas dokladnie. Inna dziewczyna miala problem z tym. Akurat moj 3 latek juz nie robi w pampersa ( tylko na noc), a w jego grupie w przedszkolu jako jedyny chodzi bez ( co prawda jest najstarszy) wiec nie wiem jakby mu mialo pomoc oddanie do zlobka najlepiej po urodzeniu.Poza tym juz pisalam dlaczego siedze w domu.wiec przykladowo twoj3 latek (!!!! lub wiecej, nie pamietam dokladnego wieku) w pampersie to nie problem? et cetera... Brawo mamo siedzaca w domu ;)To chyba mbie z kims pomylilas. Cos tam pisalam o synu, ale okazalo sie ze nie sa to problemy, ze to ja przesadzalam.jesli dobrze pamietam masz opoznione w rozwoju dzieci, wiec wiesz... duzo pisalas o ich 'problemach'Moje poza tym nieudanym epizodem zlobkowym bylo w domu do 2 lat, mlodsze ma 22 mc i tez w domu i zadne nie jest " irytujacym mamincyckiem" i wlasnego cienia sie tez nie bojaMoja corka poszła do zlobka gdy miala 9 miesiecy. Uwazam, ze wyszlo jej to tylko na dobre. Teraz zblizaja sie 2gie urodziny i mloda kocha zlobek. Panie opiekunki sa u nas wspaniale. Wybralismy zlobek Montessori i jestem nim zachwycona, chocbym stanela na glowie nie bylabym w stanie zapewnic corce takiej roznorodnosci zajec i mozliwosci rozwoju jak ten zlobek. Do tego corka jest bardzo samodzielna i dojrzala jak na swoj wiek. No i przebywanie z innymi dziecmi, uczenie sie zycia "w grupie" jest wazne. Poza tym czasami zostaje z niania, gdy zachoruje lub gdy gdzies wychodzimy sami. Kilka razy zostala tez z rodzicami chlopaka, np gdy wyjechalismy sami na tydzien. Nie jest irytujacym "mamincyckiem" ktory dostaje ataku histerii, gdy znikam z pola widzenia i bardzo mnie to cieszy. Ja w domu bym oszalala, poza tym lubie moja prace, lubie pracowac... Chocby czesciowa niezaleznosc jest dla mnie wazna, kontakt z ludzmi, rozwoj, zdobywanie doswiadczenia... wszyscy jestesmy zadowoleni z tego "ukladu";)Co do mysterious lady to psychiczna kobieta, ktora ma tu bardzo duzo wcielen :DD nie wierze az, ze nadal tu jest i taaaak sie angazuje hahahaha
Oj ty nieudacznico, jak mialas czelnosc tak malo zarabiac?
9 stycznia 2017, 17:01
Ok, zapytaj i powiedz co ci powiedzieli. Moj syn przez rok robil w gacie zanim zalalapal i kazdy lekarz mowil ze do 3 ma czas i zeby byc konsekwentnym i bylam, przez rok. I do przedszkola tez chodzil, wiec nie siedzial w domu.Mam drugie i szybsze jest mimo tego ze w zadnym zlobku i przedszkolu nie bylo.Ok, zycze ci zeby twoje dziecko kiedyc nie robilo czegos jako pierwsze i przeidealnie, bo nie za kumalo, albo mialo cie w tylku, bo zapewne tak bedzie, skoro uwazasz, ze te 9 miesiecy krore jej poswiecilas to najgorsze w twoim zyciu i zmarnowane. Najlepiej niech panie w zlobku wychowala, a matka pojdzie do pracy w ktorej nie zarabia. Spoko, nie chcialabym takiej matki. Nie wiem po co ludziom dzieci, skoro uwazaja ze marnuja im zycie.a wiesz, ze zapytam?;) i to zwykle zalezy od lenistwa rodzicow ibraku konsenkwencji, no chyba, ze dzieciak naprawde jest opozniony w rozwoju.Oraz prosze nie zrzucaj wszystkiego na dziecko, to dzieki naszej jako rodzicow (i opiekunek w zlobku - sa naprawde wspaniale) konsenkwentnej pracy nad corka rozwija sie ona tak dobrze pod wieloma wzgledami. Nie urodzila sie z tymi umiejetnosciami, to my ja tego nauczylismy. gdyby koszty przewyzszaly moje dochody (a byl taki moment, ze przewyzszaly i jesli doliczyc nianie - choc to zwykle nie w czasie pracy - nadal przewyzszaja, ale to nie ja place za zlobek, ktory jest obiektywnie bardzo drogi, ale daloby sie znalezc duzo tanszy, zawsze sa inne opcje, tu przyznam ze mam ulatwienie) robilabym wszystko zeby znalezc lepsza prace, doksztalcala sie itp. Np teraz pracuje i jestem zadowolona z dochodow jak na ten etap oraz z samej pracy, ktora lubie - ale tez studiuje. Nie wyobrazam sobie tkwic w miejscu i siedziec z dzieckiem w domu. Marnowanie zycia oraz opoznianie rozwoju dziecka zaslaniajac sie jego rzekomym dobrem.Jesli byla na to gotowa to ok, rozumiem. Ale nie kazde dziecko jest na to gotowe w tym czasie. To kryteria medyczne, zapytaj pierwszego lepszego pediatry. Dopiero u 3 latka robiacego w pampersy dzuka sie jakis nieprawidlo. I to od kumatosci dziecka zalezy nie od matki. Moje dziecko chodzilo do zlobka, jak zapewne nie doczytalas, bo czytasz wybiorczo i jedyny efekt to 40 stopni goraczki co chwile.A tak pytamie z innej beczki. Chodzilabys docpracy jesli koszty opieki nad dzieckiem przewyzszaly by twoje dochody?"leniwe matki" wg mnie masz po prostu żal, że nie masz możliwości dłużej z dzieckiem posiedzieć i musisz pracować, bo jak inaczej wytłumaczyć obrażanie kobiet których nie znasz?Kto ustanowil te 3-4 letnia norme? Leniwe matki? u nas w mieszkaniu i w domu u dziadkow ma nakladke na toalete, a w zlobku sa male sedesy, wiec nie korzysta z nocnika;) jest bardzo samodzielna, choc owszem - potrzebuje troche pomocy. A rozebrac sie potrafi sama i ubrac tez o ile nie ma zbyt skomplikowanego ubrania. I nie kaze sikac, sama mowi kiedy chce sikac lub zrobic kupe, wie tez ze trzeba sie podetrzec - jest rozumna i to pojela, choc jesli chodzi o nr 2 trzeba jej pomoc by zrobila to dokladnie. Ma dwa lata i potrafi skladac wymowic slowa, oraz - uwaga - proste zdania zarowno w jezyku polskim, jak i angielskim - niesamowite :D zlobek dziala magicznie :PDziecko ma czas do 3 lat by pozbyc sie pamperda w dzien i 4 w nocy wiec zmiescil sie.Tak zaczal mowic dwoma jezykami. Rozumiem, ze twoja dwulatka jak jej sie chce to idzie do kibelka rozbiera sie zalatwia, posciera tylek i spuszcza wode. Jesli tak to zwracam honor. Ale podejrzewam ze sadzasz na nocnik i kazesz sikac. Jesli tak to nie zadne wielkie osiagniecie. Moja 22 miesieczna jest na tym etapie.Nie wiem jakby moje pojscie do pracy milo cos zmienic. Chyba musialabym oszczedzic na pampersach bo by mniej kasy bylo.no brawo, postepy... A zaczal wreszcie mowic i zachowywac sie jak czlowiek? czy znowu cie z kims pomylila... No i ciekawa grupa, moja 2 latka juz nawet na noc nie potrzebuje pampersa, a plus minus dwuletnie dzieci w jej grupie niemal wszystkie nie chodza juz w pampersach w dzien (w nocy nie wiem, no ale;))Jak widac nie czytalas dokladnie. Inna dziewczyna miala problem z tym. Akurat moj 3 latek juz nie robi w pampersa ( tylko na noc), a w jego grupie w przedszkolu jako jedyny chodzi bez ( co prawda jest najstarszy) wiec nie wiem jakby mu mialo pomoc oddanie do zlobka najlepiej po urodzeniu.Poza tym juz pisalam dlaczego siedze w domu.wiec przykladowo twoj3 latek (!!!! lub wiecej, nie pamietam dokladnego wieku) w pampersie to nie problem? et cetera... Brawo mamo siedzaca w domu ;)To chyba mbie z kims pomylilas. Cos tam pisalam o synu, ale okazalo sie ze nie sa to problemy, ze to ja przesadzalam.jesli dobrze pamietam masz opoznione w rozwoju dzieci, wiec wiesz... duzo pisalas o ich 'problemach'Moje poza tym nieudanym epizodem zlobkowym bylo w domu do 2 lat, mlodsze ma 22 mc i tez w domu i zadne nie jest " irytujacym mamincyckiem" i wlasnego cienia sie tez nie bojaMoja corka poszła do zlobka gdy miala 9 miesiecy. Uwazam, ze wyszlo jej to tylko na dobre. Teraz zblizaja sie 2gie urodziny i mloda kocha zlobek. Panie opiekunki sa u nas wspaniale. Wybralismy zlobek Montessori i jestem nim zachwycona, chocbym stanela na glowie nie bylabym w stanie zapewnic corce takiej roznorodnosci zajec i mozliwosci rozwoju jak ten zlobek. Do tego corka jest bardzo samodzielna i dojrzala jak na swoj wiek. No i przebywanie z innymi dziecmi, uczenie sie zycia "w grupie" jest wazne. Poza tym czasami zostaje z niania, gdy zachoruje lub gdy gdzies wychodzimy sami. Kilka razy zostala tez z rodzicami chlopaka, np gdy wyjechalismy sami na tydzien. Nie jest irytujacym "mamincyckiem" ktory dostaje ataku histerii, gdy znikam z pola widzenia i bardzo mnie to cieszy. Ja w domu bym oszalala, poza tym lubie moja prace, lubie pracowac... Chocby czesciowa niezaleznosc jest dla mnie wazna, kontakt z ludzmi, rozwoj, zdobywanie doswiadczenia... wszyscy jestesmy zadowoleni z tego "ukladu";)Co do mysterious lady to psychiczna kobieta, ktora ma tu bardzo duzo wcielen :DD nie wierze az, ze nadal tu jest i taaaak sie angazuje hahahaha
te 9 miesiecy poswiecilam przede wszystkim na depresje i inne problemy, bylam przy corce fizycznie, ale emocjonalnie i psychicznie bylam daaleko. Bywa. Teraz jestem szczesliwa, poswiecam cala siebie corce (nawet nie bedac fizycznie przy niej 24/7 jakby byla moja blizniaczka syjamska), wychowuje ja i widze, ze ciezka praca procentuje. I to jaka jest moja corks to nasza zasluga ;) Nie wymagam od niej zeby byla idealna i zeby nigdy nie miaka problemow z czyms, ale wymagam duzo, tak samo jak od siebie & problemow nie bagatelizujemy tylko konsenkwentnie pracujemy nad ich rozwiazaniem.
9 stycznia 2017, 17:05
Oj ty nieudacznico, jak mialas czelnosc tak malo zarabiac?a wiesz, ze zapytam?;) i to zwykle zalezy od lenistwa rodzicow ibraku konsenkwencji, no chyba, ze dzieciak naprawde jest opozniony w rozwoju.Oraz prosze nie zrzucaj wszystkiego na dziecko, to dzieki naszej jako rodzicow (i opiekunek w zlobku - sa naprawde wspaniale) konsenkwentnej pracy nad corka rozwija sie ona tak dobrze pod wieloma wzgledami. Nie urodzila sie z tymi umiejetnosciami, to my ja tego nauczylismy. gdyby koszty przewyzszaly moje dochody (a byl taki moment, ze przewyzszaly i jesli doliczyc nianie - choc to zwykle nie w czasie pracy - nadal przewyzszaja, ale to nie ja place za zlobek, ktory jest obiektywnie bardzo drogi, ale daloby sie znalezc duzo tanszy, zawsze sa inne opcje, tu przyznam ze mam ulatwienie) robilabym wszystko zeby znalezc lepsza prace, doksztalcala sie itp. Np teraz pracuje i jestem zadowolona z dochodow jak na ten etap oraz z samej pracy, ktora lubie - ale tez studiuje. Nie wyobrazam sobie tkwic w miejscu i siedziec z dzieckiem w domu. Marnowanie zycia oraz opoznianie rozwoju dziecka zaslaniajac sie jego rzekomym dobrem.Jesli byla na to gotowa to ok, rozumiem. Ale nie kazde dziecko jest na to gotowe w tym czasie. To kryteria medyczne, zapytaj pierwszego lepszego pediatry. Dopiero u 3 latka robiacego w pampersy dzuka sie jakis nieprawidlo. I to od kumatosci dziecka zalezy nie od matki. Moje dziecko chodzilo do zlobka, jak zapewne nie doczytalas, bo czytasz wybiorczo i jedyny efekt to 40 stopni goraczki co chwile.A tak pytamie z innej beczki. Chodzilabys docpracy jesli koszty opieki nad dzieckiem przewyzszaly by twoje dochody?"leniwe matki" wg mnie masz po prostu żal, że nie masz możliwości dłużej z dzieckiem posiedzieć i musisz pracować, bo jak inaczej wytłumaczyć obrażanie kobiet których nie znasz?Kto ustanowil te 3-4 letnia norme? Leniwe matki? u nas w mieszkaniu i w domu u dziadkow ma nakladke na toalete, a w zlobku sa male sedesy, wiec nie korzysta z nocnika;) jest bardzo samodzielna, choc owszem - potrzebuje troche pomocy. A rozebrac sie potrafi sama i ubrac tez o ile nie ma zbyt skomplikowanego ubrania. I nie kaze sikac, sama mowi kiedy chce sikac lub zrobic kupe, wie tez ze trzeba sie podetrzec - jest rozumna i to pojela, choc jesli chodzi o nr 2 trzeba jej pomoc by zrobila to dokladnie. Ma dwa lata i potrafi skladac wymowic slowa, oraz - uwaga - proste zdania zarowno w jezyku polskim, jak i angielskim - niesamowite :D zlobek dziala magicznie :PDziecko ma czas do 3 lat by pozbyc sie pamperda w dzien i 4 w nocy wiec zmiescil sie.Tak zaczal mowic dwoma jezykami. Rozumiem, ze twoja dwulatka jak jej sie chce to idzie do kibelka rozbiera sie zalatwia, posciera tylek i spuszcza wode. Jesli tak to zwracam honor. Ale podejrzewam ze sadzasz na nocnik i kazesz sikac. Jesli tak to nie zadne wielkie osiagniecie. Moja 22 miesieczna jest na tym etapie.Nie wiem jakby moje pojscie do pracy milo cos zmienic. Chyba musialabym oszczedzic na pampersach bo by mniej kasy bylo.no brawo, postepy... A zaczal wreszcie mowic i zachowywac sie jak czlowiek? czy znowu cie z kims pomylila... No i ciekawa grupa, moja 2 latka juz nawet na noc nie potrzebuje pampersa, a plus minus dwuletnie dzieci w jej grupie niemal wszystkie nie chodza juz w pampersach w dzien (w nocy nie wiem, no ale;))Jak widac nie czytalas dokladnie. Inna dziewczyna miala problem z tym. Akurat moj 3 latek juz nie robi w pampersa ( tylko na noc), a w jego grupie w przedszkolu jako jedyny chodzi bez ( co prawda jest najstarszy) wiec nie wiem jakby mu mialo pomoc oddanie do zlobka najlepiej po urodzeniu.Poza tym juz pisalam dlaczego siedze w domu.wiec przykladowo twoj3 latek (!!!! lub wiecej, nie pamietam dokladnego wieku) w pampersie to nie problem? et cetera... Brawo mamo siedzaca w domu ;)To chyba mbie z kims pomylilas. Cos tam pisalam o synu, ale okazalo sie ze nie sa to problemy, ze to ja przesadzalam.jesli dobrze pamietam masz opoznione w rozwoju dzieci, wiec wiesz... duzo pisalas o ich 'problemach'Moje poza tym nieudanym epizodem zlobkowym bylo w domu do 2 lat, mlodsze ma 22 mc i tez w domu i zadne nie jest " irytujacym mamincyckiem" i wlasnego cienia sie tez nie bojaMoja corka poszła do zlobka gdy miala 9 miesiecy. Uwazam, ze wyszlo jej to tylko na dobre. Teraz zblizaja sie 2gie urodziny i mloda kocha zlobek. Panie opiekunki sa u nas wspaniale. Wybralismy zlobek Montessori i jestem nim zachwycona, chocbym stanela na glowie nie bylabym w stanie zapewnic corce takiej roznorodnosci zajec i mozliwosci rozwoju jak ten zlobek. Do tego corka jest bardzo samodzielna i dojrzala jak na swoj wiek. No i przebywanie z innymi dziecmi, uczenie sie zycia "w grupie" jest wazne. Poza tym czasami zostaje z niania, gdy zachoruje lub gdy gdzies wychodzimy sami. Kilka razy zostala tez z rodzicami chlopaka, np gdy wyjechalismy sami na tydzien. Nie jest irytujacym "mamincyckiem" ktory dostaje ataku histerii, gdy znikam z pola widzenia i bardzo mnie to cieszy. Ja w domu bym oszalala, poza tym lubie moja prace, lubie pracowac... Chocby czesciowa niezaleznosc jest dla mnie wazna, kontakt z ludzmi, rozwoj, zdobywanie doswiadczenia... wszyscy jestesmy zadowoleni z tego "ukladu";)Co do mysterious lady to psychiczna kobieta, ktora ma tu bardzo duzo wcielen :DD nie wierze az, ze nadal tu jest i taaaak sie angazuje hahahaha
Edytowany przez 9 stycznia 2017, 17:06