Temat: Żłobek, przedszkole czy dom?

Hej. W takim wieku oddałyście swoje dzieci pod opiekę kogoś obcego? Czy może jesteście z dziećmi w domu? I co Was do tego skłoniło?

Ja mam dwójkę dzieci, jedno w żłobku, drugie idzie od września. A ja nawet się cieszę z powrotu do pracy. Znajome są zdziwione jak tak można. Trzeba "siedzieć z dzieckiem" w domu ile wlezie... Może faktycznie jestem dziwna?

mlodamama1 napisał(a):

maharettt napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

maharettt napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

Moja corka poszła do zlobka gdy miala 9 miesiecy. Uwazam, ze wyszlo jej to tylko na dobre. Teraz zblizaja sie 2gie urodziny i mloda kocha zlobek.  Panie opiekunki sa u nas wspaniale. Wybralismy zlobek Montessori i jestem nim zachwycona, chocbym stanela na glowie nie bylabym w stanie zapewnic corce takiej roznorodnosci zajec i mozliwosci rozwoju jak ten zlobek. Do tego corka jest bardzo samodzielna i dojrzala jak na swoj wiek. No i przebywanie z innymi dziecmi, uczenie sie zycia "w grupie" jest wazne. Poza tym czasami zostaje z niania, gdy zachoruje lub gdy gdzies wychodzimy sami. Kilka razy zostala tez z rodzicami chlopaka, np gdy wyjechalismy sami na tydzien. Nie jest irytujacym "mamincyckiem" ktory dostaje ataku histerii, gdy znikam z pola widzenia i bardzo mnie to cieszy. Ja w domu bym oszalala, poza tym lubie moja prace, lubie pracowac... Chocby czesciowa niezaleznosc jest dla mnie wazna, kontakt z ludzmi, rozwoj, zdobywanie doswiadczenia...  wszyscy jestesmy zadowoleni z tego "ukladu";)Co do mysterious lady to psychiczna kobieta, ktora ma tu bardzo duzo wcielen :DD nie wierze az, ze nadal tu jest i taaaak sie angazuje hahahaha
Moje poza tym nieudanym epizodem zlobkowym bylo w domu do 2 lat, mlodsze ma 22 mc i tez w domu i zadne nie jest " irytujacym mamincyckiem" i wlasnego cienia sie tez nie boja
jesli dobrze pamietam masz opoznione w rozwoju dzieci, wiec wiesz... duzo pisalas o ich 'problemach'
To chyba mbie z kims pomylilas. Cos tam pisalam o synu, ale okazalo sie ze nie sa to problemy, ze to ja przesadzalam. 
wiec przykladowo twoj3 latek (!!!! lub wiecej, nie pamietam dokladnego wieku) w pampersie to nie problem? et cetera... Brawo mamo siedzaca w domu ;)

Jak widac nie czytalas dokladnie. Inna dziewczyna miala problem z tym. Akurat moj 3 latek juz nie robi w pampersa ( tylko na noc), a w jego grupie w przedszkolu jako jedyny chodzi bez ( co prawda jest najstarszy) wiec nie wiem jakby mu mialo pomoc oddanie do zlobka najlepiej po urodzeniu.

Poza tym juz pisalam dlaczego siedze w domu.

Pasek wagi

maharettt napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

maharettt napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

maharettt napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

Moja corka poszła do zlobka gdy miala 9 miesiecy. Uwazam, ze wyszlo jej to tylko na dobre. Teraz zblizaja sie 2gie urodziny i mloda kocha zlobek.  Panie opiekunki sa u nas wspaniale. Wybralismy zlobek Montessori i jestem nim zachwycona, chocbym stanela na glowie nie bylabym w stanie zapewnic corce takiej roznorodnosci zajec i mozliwosci rozwoju jak ten zlobek. Do tego corka jest bardzo samodzielna i dojrzala jak na swoj wiek. No i przebywanie z innymi dziecmi, uczenie sie zycia "w grupie" jest wazne. Poza tym czasami zostaje z niania, gdy zachoruje lub gdy gdzies wychodzimy sami. Kilka razy zostala tez z rodzicami chlopaka, np gdy wyjechalismy sami na tydzien. Nie jest irytujacym "mamincyckiem" ktory dostaje ataku histerii, gdy znikam z pola widzenia i bardzo mnie to cieszy. Ja w domu bym oszalala, poza tym lubie moja prace, lubie pracowac... Chocby czesciowa niezaleznosc jest dla mnie wazna, kontakt z ludzmi, rozwoj, zdobywanie doswiadczenia...  wszyscy jestesmy zadowoleni z tego "ukladu";)Co do mysterious lady to psychiczna kobieta, ktora ma tu bardzo duzo wcielen :DD nie wierze az, ze nadal tu jest i taaaak sie angazuje hahahaha
Moje poza tym nieudanym epizodem zlobkowym bylo w domu do 2 lat, mlodsze ma 22 mc i tez w domu i zadne nie jest " irytujacym mamincyckiem" i wlasnego cienia sie tez nie boja
jesli dobrze pamietam masz opoznione w rozwoju dzieci, wiec wiesz... duzo pisalas o ich 'problemach'
To chyba mbie z kims pomylilas. Cos tam pisalam o synu, ale okazalo sie ze nie sa to problemy, ze to ja przesadzalam. 
wiec przykladowo twoj3 latek (!!!! lub wiecej, nie pamietam dokladnego wieku) w pampersie to nie problem? et cetera... Brawo mamo siedzaca w domu ;)
Jak widac nie czytalas dokladnie. Inna dziewczyna miala problem z tym. Akurat moj 3 latek juz nie robi w pampersa ( tylko na noc), a w jego grupie w przedszkolu jako jedyny chodzi bez ( co prawda jest najstarszy) wiec nie wiem jakby mu mialo pomoc oddanie do zlobka najlepiej po urodzeniu.Poza tym juz pisalam dlaczego siedze w domu.
no brawo, postepy... A zaczal wreszcie mowic i zachowywac sie jak czlowiek? czy znowu cie z kims pomylila... No i ciekawa grupa, moja 2 latka juz nawet na noc nie potrzebuje pampersa, a plus minus dwuletnie dzieci w jej grupie niemal wszystkie nie chodza juz w pampersach w dzien (w nocy nie wiem, no ale;))

mlodamama1 napisał(a):

maharettt napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

maharettt napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

maharettt napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

Moja corka poszła do zlobka gdy miala 9 miesiecy. Uwazam, ze wyszlo jej to tylko na dobre. Teraz zblizaja sie 2gie urodziny i mloda kocha zlobek.  Panie opiekunki sa u nas wspaniale. Wybralismy zlobek Montessori i jestem nim zachwycona, chocbym stanela na glowie nie bylabym w stanie zapewnic corce takiej roznorodnosci zajec i mozliwosci rozwoju jak ten zlobek. Do tego corka jest bardzo samodzielna i dojrzala jak na swoj wiek. No i przebywanie z innymi dziecmi, uczenie sie zycia "w grupie" jest wazne. Poza tym czasami zostaje z niania, gdy zachoruje lub gdy gdzies wychodzimy sami. Kilka razy zostala tez z rodzicami chlopaka, np gdy wyjechalismy sami na tydzien. Nie jest irytujacym "mamincyckiem" ktory dostaje ataku histerii, gdy znikam z pola widzenia i bardzo mnie to cieszy. Ja w domu bym oszalala, poza tym lubie moja prace, lubie pracowac... Chocby czesciowa niezaleznosc jest dla mnie wazna, kontakt z ludzmi, rozwoj, zdobywanie doswiadczenia...  wszyscy jestesmy zadowoleni z tego "ukladu";)Co do mysterious lady to psychiczna kobieta, ktora ma tu bardzo duzo wcielen :DD nie wierze az, ze nadal tu jest i taaaak sie angazuje hahahaha
Moje poza tym nieudanym epizodem zlobkowym bylo w domu do 2 lat, mlodsze ma 22 mc i tez w domu i zadne nie jest " irytujacym mamincyckiem" i wlasnego cienia sie tez nie boja
jesli dobrze pamietam masz opoznione w rozwoju dzieci, wiec wiesz... duzo pisalas o ich 'problemach'
To chyba mbie z kims pomylilas. Cos tam pisalam o synu, ale okazalo sie ze nie sa to problemy, ze to ja przesadzalam. 
wiec przykladowo twoj3 latek (!!!! lub wiecej, nie pamietam dokladnego wieku) w pampersie to nie problem? et cetera... Brawo mamo siedzaca w domu ;)
Jak widac nie czytalas dokladnie. Inna dziewczyna miala problem z tym. Akurat moj 3 latek juz nie robi w pampersa ( tylko na noc), a w jego grupie w przedszkolu jako jedyny chodzi bez ( co prawda jest najstarszy) wiec nie wiem jakby mu mialo pomoc oddanie do zlobka najlepiej po urodzeniu.Poza tym juz pisalam dlaczego siedze w domu.
no brawo, postepy... A zaczal wreszcie mowic i zachowywac sie jak czlowiek? czy znowu cie z kims pomylila... No i ciekawa grupa, moja 2 latka juz nawet na noc nie potrzebuje pampersa, a plus minus dwuletnie dzieci w jej grupie niemal wszystkie nie chodza juz w pampersach w dzien (w nocy nie wiem, no ale;))

Dziecko ma czas do 3 lat by pozbyc sie pamperda w dzien i 4 w nocy wiec zmiescil sie.

Tak zaczal mowic dwoma jezykami. 

Rozumiem, ze twoja dwulatka jak jej sie chce to idzie do kibelka rozbiera sie zalatwia, posciera tylek i spuszcza wode. Jesli tak to zwracam honor. Ale podejrzewam ze sadzasz na nocnik i kazesz sikac. Jesli tak to nie zadne wielkie osiagniecie. Moja 22 miesieczna jest na tym etapie.

Nie wiem jakby moje pojscie do pracy milo cos zmienic. Chyba musialabym oszczedzic na pampersach bo by mniej kasy bylo.

Pasek wagi

mlodamama1 napisał(a):

soraka napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

Moja corka poszła do zlobka gdy miala 9 miesiecy. Uwazam, ze wyszlo jej to tylko na dobre. Teraz zblizaja sie 2gie urodziny i mloda kocha zlobek.  Panie opiekunki sa u nas wspaniale. Wybralismy zlobek Montessori i jestem nim zachwycona, chocbym stanela na glowie nie bylabym w stanie zapewnic corce takiej roznorodnosci zajec i mozliwosci rozwoju jak ten zlobek. Do tego corka jest bardzo samodzielna i dojrzala jak na swoj wiek. No i przebywanie z innymi dziecmi, uczenie sie zycia "w grupie" jest wazne. Poza tym czasami zostaje z niania, gdy zachoruje lub gdy gdzies wychodzimy sami. Kilka razy zostala tez z rodzicami chlopaka, np gdy wyjechalismy sami na tydzien. Nie jest irytujacym "mamincyckiem" ktory dostaje ataku histerii, gdy znikam z pola widzenia i bardzo mnie to cieszy. Ja w domu bym oszalala, poza tym lubie moja prace, lubie pracowac... Chocby czesciowa niezaleznosc jest dla mnie wazna, kontakt z ludzmi, rozwoj, zdobywanie doswiadczenia...  wszyscy jestesmy zadowoleni z tego "ukladu";)Co do mysterious lady to psychiczna kobieta, ktora ma tu bardzo duzo wcielen :DD nie wierze az, ze nadal tu jest i taaaak sie angazuje hahahaha
  CO?? jak dla mnie mysterious to jedna z normalniejszych kobiet na tym forum! Rozsądnie myśli, i jest typowa kobietą a nie jakimś produkcyjnym tworem... jakbym miała dziecko (i oczywiście takie możliwości by nie pracować) to wolałabym przez pierwsze 4 lata siedzieć z dzieckiem i w zyciu powrót do pracy nie byłby dla mnie przyjemniejszy niż siedzienie z ukochanym dzieckiem... oczywiście pewnie nie będę miała takiej możliwości i pójdę do pracy... Ps. u mnie w pracy też się pracuje a nie rozwija kontakty towarzyskie :)
u mnie w pracy sie pracuje i rozwija kontakty zawodowo towarzyskie ;) btw wspolczuje twojemu potencjalnemu dziecku. Matki polki bez zycia poza dziecikiem sa najgorsze i zazwyczaj dziwnym trafem ich ''pociechy'' rowniez sa koszmarne.Tak, mysterious lady. Zapadla mi w pamiec bo z dwoch kont sie ze mna intensywnie wyklocala. Psycholka kompletna i jeszcze tak uroczo idzie w zaparte ;-)

Serio współczujesz, że będę kochać dziecko i spędzać tyle czasu ile mogę? poza tym co ma sidzenie w domu do braku kontaktów towarzyskich? przecież znajomi się ode mnie nie odwrócą bo mam dzieci rodzina też nie :) Jakoś moja mama wychowywała mnie do 7 roku życia i czułam wiele miłości od niej:) więc nie za bardzo rozumiem kurcze czego Ty współczujesz mojemu przyszłemu dziecku...

ps. uważam, że jeśli kobieta jest szczęśliwa spędzając czas z dzieckiem i ma takie możliwości to niech siedzi ile zechce w domu- tak są kobiety które są spełnione poprzez bycie matką:) 

a jeżeli któraś woli pracować niech pracuję na pewno nie będę się zniżać do poziomu "współczuję Twojemu dziecku" są różni ludzie różne podejścia.

maharettt napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

maharettt napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

maharettt napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

maharettt napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

Moja corka poszła do zlobka gdy miala 9 miesiecy. Uwazam, ze wyszlo jej to tylko na dobre. Teraz zblizaja sie 2gie urodziny i mloda kocha zlobek.  Panie opiekunki sa u nas wspaniale. Wybralismy zlobek Montessori i jestem nim zachwycona, chocbym stanela na glowie nie bylabym w stanie zapewnic corce takiej roznorodnosci zajec i mozliwosci rozwoju jak ten zlobek. Do tego corka jest bardzo samodzielna i dojrzala jak na swoj wiek. No i przebywanie z innymi dziecmi, uczenie sie zycia "w grupie" jest wazne. Poza tym czasami zostaje z niania, gdy zachoruje lub gdy gdzies wychodzimy sami. Kilka razy zostala tez z rodzicami chlopaka, np gdy wyjechalismy sami na tydzien. Nie jest irytujacym "mamincyckiem" ktory dostaje ataku histerii, gdy znikam z pola widzenia i bardzo mnie to cieszy. Ja w domu bym oszalala, poza tym lubie moja prace, lubie pracowac... Chocby czesciowa niezaleznosc jest dla mnie wazna, kontakt z ludzmi, rozwoj, zdobywanie doswiadczenia...  wszyscy jestesmy zadowoleni z tego "ukladu";)Co do mysterious lady to psychiczna kobieta, ktora ma tu bardzo duzo wcielen :DD nie wierze az, ze nadal tu jest i taaaak sie angazuje hahahaha
Moje poza tym nieudanym epizodem zlobkowym bylo w domu do 2 lat, mlodsze ma 22 mc i tez w domu i zadne nie jest " irytujacym mamincyckiem" i wlasnego cienia sie tez nie boja
jesli dobrze pamietam masz opoznione w rozwoju dzieci, wiec wiesz... duzo pisalas o ich 'problemach'
To chyba mbie z kims pomylilas. Cos tam pisalam o synu, ale okazalo sie ze nie sa to problemy, ze to ja przesadzalam. 
wiec przykladowo twoj3 latek (!!!! lub wiecej, nie pamietam dokladnego wieku) w pampersie to nie problem? et cetera... Brawo mamo siedzaca w domu ;)
Jak widac nie czytalas dokladnie. Inna dziewczyna miala problem z tym. Akurat moj 3 latek juz nie robi w pampersa ( tylko na noc), a w jego grupie w przedszkolu jako jedyny chodzi bez ( co prawda jest najstarszy) wiec nie wiem jakby mu mialo pomoc oddanie do zlobka najlepiej po urodzeniu.Poza tym juz pisalam dlaczego siedze w domu.
no brawo, postepy... A zaczal wreszcie mowic i zachowywac sie jak czlowiek? czy znowu cie z kims pomylila... No i ciekawa grupa, moja 2 latka juz nawet na noc nie potrzebuje pampersa, a plus minus dwuletnie dzieci w jej grupie niemal wszystkie nie chodza juz w pampersach w dzien (w nocy nie wiem, no ale;))
Dziecko ma czas do 3 lat by pozbyc sie pamperda w dzien i 4 w nocy wiec zmiescil sie.Tak zaczal mowic dwoma jezykami. Rozumiem, ze twoja dwulatka jak jej sie chce to idzie do kibelka rozbiera sie zalatwia, posciera tylek i spuszcza wode. Jesli tak to zwracam honor. Ale podejrzewam ze sadzasz na nocnik i kazesz sikac. Jesli tak to nie zadne wielkie osiagniecie. Moja 22 miesieczna jest na tym etapie.Nie wiem jakby moje pojscie do pracy milo cos zmienic. Chyba musialabym oszczedzic na pampersach bo by mniej kasy bylo.
Kto ustanowil te 3-4 letnia norme? Leniwe matki? u nas w mieszkaniu i w domu u dziadkow ma nakladke na toalete, a w zlobku sa male sedesy, wiec nie korzysta z nocnika;)  jest bardzo samodzielna, choc owszem - potrzebuje troche pomocy. A rozebrac sie potrafi sama i ubrac tez o ile nie ma zbyt skomplikowanego ubrania. I nie kaze sikac, sama mowi kiedy chce sikac lub zrobic kupe, wie tez ze trzeba sie podetrzec - jest rozumna i to pojela, choc jesli chodzi o nr 2 trzeba jej pomoc by zrobila to dokladnie. Ma dwa lata i potrafi skladac wymowic slowa, oraz - uwaga - proste zdania zarowno w jezyku polskim, jak i angielskim - niesamowite :D zlobek dziala magicznie :P

mlodamama1 napisał(a):

maharettt napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

maharettt napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

maharettt napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

maharettt napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

Moja corka poszła do zlobka gdy miala 9 miesiecy. Uwazam, ze wyszlo jej to tylko na dobre. Teraz zblizaja sie 2gie urodziny i mloda kocha zlobek.  Panie opiekunki sa u nas wspaniale. Wybralismy zlobek Montessori i jestem nim zachwycona, chocbym stanela na glowie nie bylabym w stanie zapewnic corce takiej roznorodnosci zajec i mozliwosci rozwoju jak ten zlobek. Do tego corka jest bardzo samodzielna i dojrzala jak na swoj wiek. No i przebywanie z innymi dziecmi, uczenie sie zycia "w grupie" jest wazne. Poza tym czasami zostaje z niania, gdy zachoruje lub gdy gdzies wychodzimy sami. Kilka razy zostala tez z rodzicami chlopaka, np gdy wyjechalismy sami na tydzien. Nie jest irytujacym "mamincyckiem" ktory dostaje ataku histerii, gdy znikam z pola widzenia i bardzo mnie to cieszy. Ja w domu bym oszalala, poza tym lubie moja prace, lubie pracowac... Chocby czesciowa niezaleznosc jest dla mnie wazna, kontakt z ludzmi, rozwoj, zdobywanie doswiadczenia...  wszyscy jestesmy zadowoleni z tego "ukladu";)Co do mysterious lady to psychiczna kobieta, ktora ma tu bardzo duzo wcielen :DD nie wierze az, ze nadal tu jest i taaaak sie angazuje hahahaha
Moje poza tym nieudanym epizodem zlobkowym bylo w domu do 2 lat, mlodsze ma 22 mc i tez w domu i zadne nie jest " irytujacym mamincyckiem" i wlasnego cienia sie tez nie boja
jesli dobrze pamietam masz opoznione w rozwoju dzieci, wiec wiesz... duzo pisalas o ich 'problemach'
To chyba mbie z kims pomylilas. Cos tam pisalam o synu, ale okazalo sie ze nie sa to problemy, ze to ja przesadzalam. 
wiec przykladowo twoj3 latek (!!!! lub wiecej, nie pamietam dokladnego wieku) w pampersie to nie problem? et cetera... Brawo mamo siedzaca w domu ;)
Jak widac nie czytalas dokladnie. Inna dziewczyna miala problem z tym. Akurat moj 3 latek juz nie robi w pampersa ( tylko na noc), a w jego grupie w przedszkolu jako jedyny chodzi bez ( co prawda jest najstarszy) wiec nie wiem jakby mu mialo pomoc oddanie do zlobka najlepiej po urodzeniu.Poza tym juz pisalam dlaczego siedze w domu.
no brawo, postepy... A zaczal wreszcie mowic i zachowywac sie jak czlowiek? czy znowu cie z kims pomylila... No i ciekawa grupa, moja 2 latka juz nawet na noc nie potrzebuje pampersa, a plus minus dwuletnie dzieci w jej grupie niemal wszystkie nie chodza juz w pampersach w dzien (w nocy nie wiem, no ale;))
Dziecko ma czas do 3 lat by pozbyc sie pamperda w dzien i 4 w nocy wiec zmiescil sie.Tak zaczal mowic dwoma jezykami. Rozumiem, ze twoja dwulatka jak jej sie chce to idzie do kibelka rozbiera sie zalatwia, posciera tylek i spuszcza wode. Jesli tak to zwracam honor. Ale podejrzewam ze sadzasz na nocnik i kazesz sikac. Jesli tak to nie zadne wielkie osiagniecie. Moja 22 miesieczna jest na tym etapie.Nie wiem jakby moje pojscie do pracy milo cos zmienic. Chyba musialabym oszczedzic na pampersach bo by mniej kasy bylo.
Kto ustanowil te 3-4 letnia norme? Leniwe matki? u nas w mieszkaniu i w domu u dziadkow ma nakladke na toalete, a w zlobku sa male sedesy, wiec nie korzysta z nocnika;)  jest bardzo samodzielna, choc owszem - potrzebuje troche pomocy. A rozebrac sie potrafi sama i ubrac tez o ile nie ma zbyt skomplikowanego ubrania. I nie kaze sikac, sama mowi kiedy chce sikac lub zrobic kupe, wie tez ze trzeba sie podetrzec - jest rozumna i to pojela, choc jesli chodzi o nr 2 trzeba jej pomoc by zrobila to dokladnie. Ma dwa lata i potrafi skladac wymowic slowa, oraz - uwaga - proste zdania zarowno w jezyku polskim, jak i angielskim - niesamowite :D zlobek dziala magicznie :P

"leniwe matki" wg mnie masz po prostu żal, że nie masz możliwości dłużej z dzieckiem posiedzieć i musisz pracować, bo jak inaczej wytłumaczyć obrażanie kobiet których nie znasz?

soraka napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

soraka napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

Moja corka poszła do zlobka gdy miala 9 miesiecy. Uwazam, ze wyszlo jej to tylko na dobre. Teraz zblizaja sie 2gie urodziny i mloda kocha zlobek.  Panie opiekunki sa u nas wspaniale. Wybralismy zlobek Montessori i jestem nim zachwycona, chocbym stanela na glowie nie bylabym w stanie zapewnic corce takiej roznorodnosci zajec i mozliwosci rozwoju jak ten zlobek. Do tego corka jest bardzo samodzielna i dojrzala jak na swoj wiek. No i przebywanie z innymi dziecmi, uczenie sie zycia "w grupie" jest wazne. Poza tym czasami zostaje z niania, gdy zachoruje lub gdy gdzies wychodzimy sami. Kilka razy zostala tez z rodzicami chlopaka, np gdy wyjechalismy sami na tydzien. Nie jest irytujacym "mamincyckiem" ktory dostaje ataku histerii, gdy znikam z pola widzenia i bardzo mnie to cieszy. Ja w domu bym oszalala, poza tym lubie moja prace, lubie pracowac... Chocby czesciowa niezaleznosc jest dla mnie wazna, kontakt z ludzmi, rozwoj, zdobywanie doswiadczenia...  wszyscy jestesmy zadowoleni z tego "ukladu";)Co do mysterious lady to psychiczna kobieta, ktora ma tu bardzo duzo wcielen :DD nie wierze az, ze nadal tu jest i taaaak sie angazuje hahahaha
  CO?? jak dla mnie mysterious to jedna z normalniejszych kobiet na tym forum! Rozsądnie myśli, i jest typowa kobietą a nie jakimś produkcyjnym tworem... jakbym miała dziecko (i oczywiście takie możliwości by nie pracować) to wolałabym przez pierwsze 4 lata siedzieć z dzieckiem i w zyciu powrót do pracy nie byłby dla mnie przyjemniejszy niż siedzienie z ukochanym dzieckiem... oczywiście pewnie nie będę miała takiej możliwości i pójdę do pracy... Ps. u mnie w pracy też się pracuje a nie rozwija kontakty towarzyskie :)
u mnie w pracy sie pracuje i rozwija kontakty zawodowo towarzyskie ;) btw wspolczuje twojemu potencjalnemu dziecku. Matki polki bez zycia poza dziecikiem sa najgorsze i zazwyczaj dziwnym trafem ich ''pociechy'' rowniez sa koszmarne.Tak, mysterious lady. Zapadla mi w pamiec bo z dwoch kont sie ze mna intensywnie wyklocala. Psycholka kompletna i jeszcze tak uroczo idzie w zaparte ;-)
Serio współczujesz, że będę kochać dziecko i spędzać tyle czasu ile mogę? poza tym co ma sidzenie w domu do braku kontaktów towarzyskich? przecież znajomi się ode mnie nie odwrócą bo mam dzieci rodzina też nie :) Jakoś moja mama wychowywała mnie do 7 roku życia i czułam wiele miłości od niej:) więc nie za bardzo rozumiem kurcze czego Ty współczujesz mojemu przyszłemu dziecku...ps. uważam, że jeśli kobieta jest szczęśliwa spędzając czas z dzieckiem i ma takie możliwości to niech siedzi ile zechce w domu- tak są kobiety które są spełnione poprzez bycie matką:) a jeżeli któraś woli pracować niech pracuję na pewno nie będę się zniżać do poziomu "współczuję Twojemu dziecku" są różni ludzie różne podejścia.

SERIO BEZDZIETNA KOCHAJACA MATKO :)))

nie znam kobiet spelnionych poprzez bycie tylko matka. Nie znam ;) moze istnieja, nie wiem ;)

zacznijmy od tego, ze w pewnym etapie zycia dziecka ciagle spedzanie czasu z matka zaczyna byc toksyczne. Rowiesnicy to o wiele lepsze towarzystwo, a matka polka nie jest niezastapiona.

znajomi BARDZO czesto odwracaja sie od takiego typu matek jakim planujesz byc, a nawet od w miare 'normalnych' rodzicow, bo kontakt zwyczajnie sie urywa, macie coraz mniej wspolnych tematow, coraz mniej czasu, szczegolnie jesli masz w zwyczaju ciaganie dziecka wszedzie ze soba ;) ja sama wyklucam takie kolezanki z wszelkich planow.

te ktore siedza w domu zazwyczaj sa sfrustrowane, ciagle narzekaja i sa typem osob, z ktorymi nie chce spedzac czasu i maja takie dzieci, z ktorymi nie chce by moje dziecko spedzalo czas ;) wiekszosc kobiet, ktore znam i siedza w domu maja zero ambicji i nie maja innych alternatyw, bo nic nie potrafia lub musialyby pojsc do marnej pracy fizycznej czy czegos podobnego - lub inny typ kobiet, ktore maja bogatych mezow, ktorzy nawet mysla za nich, a same nic nie potrafia, jedyne co osiagnely to urodzenie dziecka. Nie znam tez wielu facetow, ktorzy szanuja/podziwiaja takie kobiety. Znam za to takich, ktorzy maja w domu zono-nianke, a kobiety, ktore uwazaja za atrakcyjne zabawiaja ich 'po godzinach' - to faceci na wysokich pozycjach, odnoszacy sukcesy i ktorym wygodnie jest miec 'partnerke' siedzaca w domu, choc duzo facetow nie chce nawet takich nianiek i szybko je zegna, bo moga miec lepsze kobiety, ktore maja swoje osiagniecia, sa niezalezne - to pociaga. O 'januszach' majacych takie zonki nawet nei wspominam, oni dopiero maja przerabane na calej linii;(

soraka napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

maharettt napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

maharettt napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

maharettt napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

maharettt napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

Moja corka poszła do zlobka gdy miala 9 miesiecy. Uwazam, ze wyszlo jej to tylko na dobre. Teraz zblizaja sie 2gie urodziny i mloda kocha zlobek.  Panie opiekunki sa u nas wspaniale. Wybralismy zlobek Montessori i jestem nim zachwycona, chocbym stanela na glowie nie bylabym w stanie zapewnic corce takiej roznorodnosci zajec i mozliwosci rozwoju jak ten zlobek. Do tego corka jest bardzo samodzielna i dojrzala jak na swoj wiek. No i przebywanie z innymi dziecmi, uczenie sie zycia "w grupie" jest wazne. Poza tym czasami zostaje z niania, gdy zachoruje lub gdy gdzies wychodzimy sami. Kilka razy zostala tez z rodzicami chlopaka, np gdy wyjechalismy sami na tydzien. Nie jest irytujacym "mamincyckiem" ktory dostaje ataku histerii, gdy znikam z pola widzenia i bardzo mnie to cieszy. Ja w domu bym oszalala, poza tym lubie moja prace, lubie pracowac... Chocby czesciowa niezaleznosc jest dla mnie wazna, kontakt z ludzmi, rozwoj, zdobywanie doswiadczenia...  wszyscy jestesmy zadowoleni z tego "ukladu";)Co do mysterious lady to psychiczna kobieta, ktora ma tu bardzo duzo wcielen :DD nie wierze az, ze nadal tu jest i taaaak sie angazuje hahahaha
Moje poza tym nieudanym epizodem zlobkowym bylo w domu do 2 lat, mlodsze ma 22 mc i tez w domu i zadne nie jest " irytujacym mamincyckiem" i wlasnego cienia sie tez nie boja
jesli dobrze pamietam masz opoznione w rozwoju dzieci, wiec wiesz... duzo pisalas o ich 'problemach'
To chyba mbie z kims pomylilas. Cos tam pisalam o synu, ale okazalo sie ze nie sa to problemy, ze to ja przesadzalam. 
wiec przykladowo twoj3 latek (!!!! lub wiecej, nie pamietam dokladnego wieku) w pampersie to nie problem? et cetera... Brawo mamo siedzaca w domu ;)
Jak widac nie czytalas dokladnie. Inna dziewczyna miala problem z tym. Akurat moj 3 latek juz nie robi w pampersa ( tylko na noc), a w jego grupie w przedszkolu jako jedyny chodzi bez ( co prawda jest najstarszy) wiec nie wiem jakby mu mialo pomoc oddanie do zlobka najlepiej po urodzeniu.Poza tym juz pisalam dlaczego siedze w domu.
no brawo, postepy... A zaczal wreszcie mowic i zachowywac sie jak czlowiek? czy znowu cie z kims pomylila... No i ciekawa grupa, moja 2 latka juz nawet na noc nie potrzebuje pampersa, a plus minus dwuletnie dzieci w jej grupie niemal wszystkie nie chodza juz w pampersach w dzien (w nocy nie wiem, no ale;))
Dziecko ma czas do 3 lat by pozbyc sie pamperda w dzien i 4 w nocy wiec zmiescil sie.Tak zaczal mowic dwoma jezykami. Rozumiem, ze twoja dwulatka jak jej sie chce to idzie do kibelka rozbiera sie zalatwia, posciera tylek i spuszcza wode. Jesli tak to zwracam honor. Ale podejrzewam ze sadzasz na nocnik i kazesz sikac. Jesli tak to nie zadne wielkie osiagniecie. Moja 22 miesieczna jest na tym etapie.Nie wiem jakby moje pojscie do pracy milo cos zmienic. Chyba musialabym oszczedzic na pampersach bo by mniej kasy bylo.
Kto ustanowil te 3-4 letnia norme? Leniwe matki? u nas w mieszkaniu i w domu u dziadkow ma nakladke na toalete, a w zlobku sa male sedesy, wiec nie korzysta z nocnika;)  jest bardzo samodzielna, choc owszem - potrzebuje troche pomocy. A rozebrac sie potrafi sama i ubrac tez o ile nie ma zbyt skomplikowanego ubrania. I nie kaze sikac, sama mowi kiedy chce sikac lub zrobic kupe, wie tez ze trzeba sie podetrzec - jest rozumna i to pojela, choc jesli chodzi o nr 2 trzeba jej pomoc by zrobila to dokladnie. Ma dwa lata i potrafi skladac wymowic slowa, oraz - uwaga - proste zdania zarowno w jezyku polskim, jak i angielskim - niesamowite :D zlobek dziala magicznie :P
"leniwe matki" wg mnie masz po prostu żal, że nie masz możliwości dłużej z dzieckiem posiedzieć i musisz pracować, bo jak inaczej wytłumaczyć obrażanie kobiet których nie znasz?
mam zero zalu i naprawde te 9 miesiecy w domu bylo najgorszym okresem macierzynstwa dla mnie, bo jestem zwyczajnie nie stworzona do siedzenia w domu ;) z wlasnej woli zaczelam prace na pelen etat i dodatkowo studia zaoczne. Jestem w 100% zadowolona z tego jak moje dziecko sie rozwija i tego jak wypada w porownaniu z wiekszoscia rowiesnikow ;) 

maharettt napisał(a):

Aspenn napisał(a):

Mysterious.Lady_ napisał(a):

AspennChyba nie zrozumiałaś. Mowa jest o byciu z dzieckiem w domu do pewnego okresu, do czasu,  w którym kontakty z rowieśnikami zaczynają być ważne i kiedy mama jest już mniej ważna.Bardzo mnie zastanawia po co kobiety, które tak bardzo nie mogą życ bez pracy decydują się na dziecko. Co nimi kieruje ... oweszem można łączyć pracę z macierzyństwem , ale w odpowiendnim momencie, a nie wtedy kiedy ta matka jest najważniejsza. Jeżeli boli was to, że jesteście dla dziecka nawjażniejsze przez pierwsze 2-3 lata to po co to dziecko ? Dziecko jest zaspokojeniem jakiś waszych fanaberii ? Macie na celu wykonać jakiś plan i odhaczyć w zeszycie wykonanie zadania ? Nie mówię tu oczywiście o powrocie do pracy z ważnych powodów typu problemy finansowe, bo jednak dziekco musi mieć gdzie mieszkać i co jeść. 
Owszem matka jest wazna ale uwazam ze 2 czy 3 latek to juz rozumne dziecko i potrzebuje juz kontaktu z innymi dziecmi a nie tylko matki. Nie mowie o zostawianiu dziecka na cale dnie ale na pare godzin aby mialo kontakt z innymi dziecmi i aby zrozumialo ze to nie koniec swiata kiedy mama znika z pola widzenia. Zrozum ze sa kobiety ktore chca miec dzieci ale i zachowac odrobine swojej niezaleznosci i ja nie widze w tym nic zlego. Przerazaja mnie za to matki polki ktore nie widza swiata poza dzieckiem i zatracaja swoja kobiecosc,pasje, zainteresowania na rzecz dziecka.
2-3 latej na kilka godzin jak najbardziej sie zgodze. Uwazam ze 3 latka to taki maksymalny czas zeby wyjsc do ludzi. Ale  9 mc dziecko po 10 godz w zlobku albo i z niania to juz dla mnie przesada.Poza tym nie wiem dlaczego uwazasz, ze praca to pasja. Dla mnie do pracy sie idzie dla kasy. Jak mam pracowac i jedzcze do tego doplacac to niby jaki sens. Znajde sobie tansze hobby.Nie no do dobra, jest jedna praca ktora mnie kreci i mialabym nawet spore szanse na nia, ale bez korzysci finansowych nie pojde i tak. Jest na 3 zmiany, a przedszkole na 3 zmiany nie dziala.

Do pracy chodzi sie nie tylko, zeby miec pieniadze tylko zeby wlasnie rozwijac sie/spelniac zawodowo, realizowac swoje plany. Jesli ktos w rpacy tego nie robi to moim zdaniem po prostu albo nie ma ambicji albo wybral wyjatkowo nieambitna prace (kolka sie zamyka= nie ma ambicji). Nie dotyczy to osob, ktore chwilowo pracuja gdzies, bo nie moga znalezc niczego innego, mimo dobrego wyksztalcenia. 

Moze wiec dla kobiet bez ambicji, bez wyksztalcenia czy checi doksztalcania sie pozostanie przez iles lat w domu jest lepsza opcja niz pojscie do pracy za najnizsza krajowa, do pracy, w ktorej nie robi sie nic sensownego. Ale jest wiele kobiet, ktore swoja prace widza inaczej i oczekuja od zycia czegos wiecej niz siedzenia w domu. Nie wiem, dlaczego niektorym tak ciezko to zrozumiec.

soraka napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

maharettt napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

maharettt napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

maharettt napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

maharettt napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

Moja corka poszła do zlobka gdy miala 9 miesiecy. Uwazam, ze wyszlo jej to tylko na dobre. Teraz zblizaja sie 2gie urodziny i mloda kocha zlobek.  Panie opiekunki sa u nas wspaniale. Wybralismy zlobek Montessori i jestem nim zachwycona, chocbym stanela na glowie nie bylabym w stanie zapewnic corce takiej roznorodnosci zajec i mozliwosci rozwoju jak ten zlobek. Do tego corka jest bardzo samodzielna i dojrzala jak na swoj wiek. No i przebywanie z innymi dziecmi, uczenie sie zycia "w grupie" jest wazne. Poza tym czasami zostaje z niania, gdy zachoruje lub gdy gdzies wychodzimy sami. Kilka razy zostala tez z rodzicami chlopaka, np gdy wyjechalismy sami na tydzien. Nie jest irytujacym "mamincyckiem" ktory dostaje ataku histerii, gdy znikam z pola widzenia i bardzo mnie to cieszy. Ja w domu bym oszalala, poza tym lubie moja prace, lubie pracowac... Chocby czesciowa niezaleznosc jest dla mnie wazna, kontakt z ludzmi, rozwoj, zdobywanie doswiadczenia...  wszyscy jestesmy zadowoleni z tego "ukladu";)Co do mysterious lady to psychiczna kobieta, ktora ma tu bardzo duzo wcielen :DD nie wierze az, ze nadal tu jest i taaaak sie angazuje hahahaha
Moje poza tym nieudanym epizodem zlobkowym bylo w domu do 2 lat, mlodsze ma 22 mc i tez w domu i zadne nie jest " irytujacym mamincyckiem" i wlasnego cienia sie tez nie boja
jesli dobrze pamietam masz opoznione w rozwoju dzieci, wiec wiesz... duzo pisalas o ich 'problemach'
To chyba mbie z kims pomylilas. Cos tam pisalam o synu, ale okazalo sie ze nie sa to problemy, ze to ja przesadzalam. 
wiec przykladowo twoj3 latek (!!!! lub wiecej, nie pamietam dokladnego wieku) w pampersie to nie problem? et cetera... Brawo mamo siedzaca w domu ;)
Jak widac nie czytalas dokladnie. Inna dziewczyna miala problem z tym. Akurat moj 3 latek juz nie robi w pampersa ( tylko na noc), a w jego grupie w przedszkolu jako jedyny chodzi bez ( co prawda jest najstarszy) wiec nie wiem jakby mu mialo pomoc oddanie do zlobka najlepiej po urodzeniu.Poza tym juz pisalam dlaczego siedze w domu.
no brawo, postepy... A zaczal wreszcie mowic i zachowywac sie jak czlowiek? czy znowu cie z kims pomylila... No i ciekawa grupa, moja 2 latka juz nawet na noc nie potrzebuje pampersa, a plus minus dwuletnie dzieci w jej grupie niemal wszystkie nie chodza juz w pampersach w dzien (w nocy nie wiem, no ale;))
Dziecko ma czas do 3 lat by pozbyc sie pamperda w dzien i 4 w nocy wiec zmiescil sie.Tak zaczal mowic dwoma jezykami. Rozumiem, ze twoja dwulatka jak jej sie chce to idzie do kibelka rozbiera sie zalatwia, posciera tylek i spuszcza wode. Jesli tak to zwracam honor. Ale podejrzewam ze sadzasz na nocnik i kazesz sikac. Jesli tak to nie zadne wielkie osiagniecie. Moja 22 miesieczna jest na tym etapie.Nie wiem jakby moje pojscie do pracy milo cos zmienic. Chyba musialabym oszczedzic na pampersach bo by mniej kasy bylo.
Kto ustanowil te 3-4 letnia norme? Leniwe matki? u nas w mieszkaniu i w domu u dziadkow ma nakladke na toalete, a w zlobku sa male sedesy, wiec nie korzysta z nocnika;)  jest bardzo samodzielna, choc owszem - potrzebuje troche pomocy. A rozebrac sie potrafi sama i ubrac tez o ile nie ma zbyt skomplikowanego ubrania. I nie kaze sikac, sama mowi kiedy chce sikac lub zrobic kupe, wie tez ze trzeba sie podetrzec - jest rozumna i to pojela, choc jesli chodzi o nr 2 trzeba jej pomoc by zrobila to dokladnie. Ma dwa lata i potrafi skladac wymowic slowa, oraz - uwaga - proste zdania zarowno w jezyku polskim, jak i angielskim - niesamowite :D zlobek dziala magicznie :P
"leniwe matki" wg mnie masz po prostu żal, że nie masz możliwości dłużej z dzieckiem posiedzieć i musisz pracować, bo jak inaczej wytłumaczyć obrażanie kobiet których nie znasz?

Jesli byla na to gotowa to ok, rozumiem. Ale nie kazde dziecko jest na to gotowe w tym czasie. To kryteria medyczne, zapytaj pierwszego lepszego pediatry. Dopiero u 3 latka robiacego w pampersy dzuka sie jakis nieprawidlo. I to od kumatosci dziecka zalezy nie od matki. 

 Moje dziecko chodzilo do zlobka, jak zapewne nie doczytalas, bo czytasz wybiorczo i jedyny efekt to 40 stopni goraczki co chwile.

A tak pytamie z innej beczki. Chodzilabys docpracy jesli koszty opieki nad dzieckiem przewyzszaly by twoje dochody?

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.