- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 stycznia 2017, 22:23
Hej. W takim wieku oddałyście swoje dzieci pod opiekę kogoś obcego? Czy może jesteście z dziećmi w domu? I co Was do tego skłoniło?
Ja mam dwójkę dzieci, jedno w żłobku, drugie idzie od września. A ja nawet się cieszę z powrotu do pracy. Znajome są zdziwione jak tak można. Trzeba "siedzieć z dzieckiem" w domu ile wlezie... Może faktycznie jestem dziwna?
9 stycznia 2017, 14:51
Moja corka poszła do zlobka gdy miala 9 miesiecy. Uwazam, ze wyszlo jej to tylko na dobre. Teraz zblizaja sie 2gie urodziny i mloda kocha zlobek. Panie opiekunki sa u nas wspaniale. Wybralismy zlobek Montessori i jestem nim zachwycona, chocbym stanela na glowie nie bylabym w stanie zapewnic corce takiej roznorodnosci zajec i mozliwosci rozwoju jak ten zlobek. Do tego corka jest bardzo samodzielna i dojrzala jak na swoj wiek. No i przebywanie z innymi dziecmi, uczenie sie zycia "w grupie" jest wazne. Poza tym czasami zostaje z niania, gdy zachoruje lub gdy gdzies wychodzimy sami. Kilka razy zostala tez z rodzicami chlopaka, np gdy wyjechalismy sami na tydzien. Nie jest irytujacym "mamincyckiem" ktory dostaje ataku histerii, gdy znikam z pola widzenia i bardzo mnie to cieszy. Ja w domu bym oszalala, poza tym lubie moja prace, lubie pracowac... Chocby czesciowa niezaleznosc jest dla mnie wazna, kontakt z ludzmi, rozwoj, zdobywanie doswiadczenia... wszyscy jestesmy zadowoleni z tego "ukladu";)Co do mysterious lady to psychiczna kobieta, ktora ma tu bardzo duzo wcielen :DD nie wierze az, ze nadal tu jest i taaaak sie angazuje hahahaha
Moje poza tym nieudanym epizodem zlobkowym bylo w domu do 2 lat, mlodsze ma 22 mc i tez w domu i zadne nie jest " irytujacym mamincyckiem" i wlasnego cienia sie tez nie boja
Edytowany przez maharettt 9 stycznia 2017, 14:56
9 stycznia 2017, 14:55
.
Edytowany przez 22 stycznia 2017, 12:56
9 stycznia 2017, 15:01
Dokladnie! Nawet jesli ten ojciec wiecej zarabia to, gdy tylko on jest skazany na utrzymywanie rodziny to po pierwsze bardzo czesto jego kontakt z dzieckiem jest minimalny, ma na sobie duza presje, jego zwiazek z partnerka tez cierpi. O wiele lepiej jest, gdy rodzice podziela sie odpowiedzialnoscia i jak mowisz - ma dwojke rodzicow. Ja nie wiem czmeu czesto zapomina sie, ze dziecko ma obydwojga rodzicow. jesli to facet ma zadbac o wszytskie sprawy finansowe, zazwyczaj odbiera sie tym samym ojca (no ok, ma weekendowego) plus bardzo tego ojca obciaza.e.. Jakoś nie pisze nikt o ojcach na rodzicielskim czy wychowawczym (mój był na rodzicielskim 4 miesiące i teraz też będzie), raczej o ojcach wracających o 20-22 do domu, bo "utrzymują rodzinę". To ja wolę być żłobkową patologią, gdzie dziecko ma od 15:30 "quality time" z obydwojgiem rodziców (a chodzi spać o 20:30).
Czasami nie ma innego wyjscia. Mogl swojego czasu maz mniej pracowac i byc z dziecmi a ja pojsc do pracy i zarobic jedną trzecuom z tego co on jakby zostal dluzej. Po to mielibysmy ibydwohe oraciwac by miec mniejsze dochody? Nie wiem czy bysmy wyzyli z tego.
9 stycznia 2017, 15:02
Moje poza tym nieudanym epizodem zlobkowym bylo w domu do 2 lat, mlodsze ma 22 mc i tez w domu i zadne nie jest " irytujacym mamincyckiem" i wlasnego cienia sie tez nie bojaMoja corka poszła do zlobka gdy miala 9 miesiecy. Uwazam, ze wyszlo jej to tylko na dobre. Teraz zblizaja sie 2gie urodziny i mloda kocha zlobek. Panie opiekunki sa u nas wspaniale. Wybralismy zlobek Montessori i jestem nim zachwycona, chocbym stanela na glowie nie bylabym w stanie zapewnic corce takiej roznorodnosci zajec i mozliwosci rozwoju jak ten zlobek. Do tego corka jest bardzo samodzielna i dojrzala jak na swoj wiek. No i przebywanie z innymi dziecmi, uczenie sie zycia "w grupie" jest wazne. Poza tym czasami zostaje z niania, gdy zachoruje lub gdy gdzies wychodzimy sami. Kilka razy zostala tez z rodzicami chlopaka, np gdy wyjechalismy sami na tydzien. Nie jest irytujacym "mamincyckiem" ktory dostaje ataku histerii, gdy znikam z pola widzenia i bardzo mnie to cieszy. Ja w domu bym oszalala, poza tym lubie moja prace, lubie pracowac... Chocby czesciowa niezaleznosc jest dla mnie wazna, kontakt z ludzmi, rozwoj, zdobywanie doswiadczenia... wszyscy jestesmy zadowoleni z tego "ukladu";)Co do mysterious lady to psychiczna kobieta, ktora ma tu bardzo duzo wcielen :DD nie wierze az, ze nadal tu jest i taaaak sie angazuje hahahaha
9 stycznia 2017, 15:04
CO?? jak dla mnie mysterious to jedna z normalniejszych kobiet na tym forum! Rozsądnie myśli, i jest typowa kobietą a nie jakimś produkcyjnym tworem... jakbym miała dziecko (i oczywiście takie możliwości by nie pracować) to wolałabym przez pierwsze 4 lata siedzieć z dzieckiem i w zyciu powrót do pracy nie byłby dla mnie przyjemniejszy niż siedzienie z ukochanym dzieckiem... oczywiście pewnie nie będę miała takiej możliwości i pójdę do pracy... Ps. u mnie w pracy też się pracuje a nie rozwija kontakty towarzyskie :)Moja corka poszła do zlobka gdy miala 9 miesiecy. Uwazam, ze wyszlo jej to tylko na dobre. Teraz zblizaja sie 2gie urodziny i mloda kocha zlobek. Panie opiekunki sa u nas wspaniale. Wybralismy zlobek Montessori i jestem nim zachwycona, chocbym stanela na glowie nie bylabym w stanie zapewnic corce takiej roznorodnosci zajec i mozliwosci rozwoju jak ten zlobek. Do tego corka jest bardzo samodzielna i dojrzala jak na swoj wiek. No i przebywanie z innymi dziecmi, uczenie sie zycia "w grupie" jest wazne. Poza tym czasami zostaje z niania, gdy zachoruje lub gdy gdzies wychodzimy sami. Kilka razy zostala tez z rodzicami chlopaka, np gdy wyjechalismy sami na tydzien. Nie jest irytujacym "mamincyckiem" ktory dostaje ataku histerii, gdy znikam z pola widzenia i bardzo mnie to cieszy. Ja w domu bym oszalala, poza tym lubie moja prace, lubie pracowac... Chocby czesciowa niezaleznosc jest dla mnie wazna, kontakt z ludzmi, rozwoj, zdobywanie doswiadczenia... wszyscy jestesmy zadowoleni z tego "ukladu";)Co do mysterious lady to psychiczna kobieta, ktora ma tu bardzo duzo wcielen :DD nie wierze az, ze nadal tu jest i taaaak sie angazuje hahahaha
Tak, mysterious lady. Zapadla mi w pamiec bo z dwoch kont sie ze mna intensywnie wyklocala. Psycholka kompletna i jeszcze tak uroczo idzie w zaparte ;-)
9 stycznia 2017, 15:07
jesli dobrze pamietam masz opoznione w rozwoju dzieci, wiec wiesz... duzo pisalas o ich 'problemach'Moje poza tym nieudanym epizodem zlobkowym bylo w domu do 2 lat, mlodsze ma 22 mc i tez w domu i zadne nie jest " irytujacym mamincyckiem" i wlasnego cienia sie tez nie bojaMoja corka poszła do zlobka gdy miala 9 miesiecy. Uwazam, ze wyszlo jej to tylko na dobre. Teraz zblizaja sie 2gie urodziny i mloda kocha zlobek. Panie opiekunki sa u nas wspaniale. Wybralismy zlobek Montessori i jestem nim zachwycona, chocbym stanela na glowie nie bylabym w stanie zapewnic corce takiej roznorodnosci zajec i mozliwosci rozwoju jak ten zlobek. Do tego corka jest bardzo samodzielna i dojrzala jak na swoj wiek. No i przebywanie z innymi dziecmi, uczenie sie zycia "w grupie" jest wazne. Poza tym czasami zostaje z niania, gdy zachoruje lub gdy gdzies wychodzimy sami. Kilka razy zostala tez z rodzicami chlopaka, np gdy wyjechalismy sami na tydzien. Nie jest irytujacym "mamincyckiem" ktory dostaje ataku histerii, gdy znikam z pola widzenia i bardzo mnie to cieszy. Ja w domu bym oszalala, poza tym lubie moja prace, lubie pracowac... Chocby czesciowa niezaleznosc jest dla mnie wazna, kontakt z ludzmi, rozwoj, zdobywanie doswiadczenia... wszyscy jestesmy zadowoleni z tego "ukladu";)Co do mysterious lady to psychiczna kobieta, ktora ma tu bardzo duzo wcielen :DD nie wierze az, ze nadal tu jest i taaaak sie angazuje hahahaha
To chyba mbie z kims pomylilas. Cos tam pisalam o synu, ale okazalo sie ze nie sa to problemy, ze to ja przesadzalam.
9 stycznia 2017, 15:08
AspennChyba nie zrozumiałaś. Mowa jest o byciu z dzieckiem w domu do pewnego okresu, do czasu, w którym kontakty z rowieśnikami zaczynają być ważne i kiedy mama jest już mniej ważna.Bardzo mnie zastanawia po co kobiety, które tak bardzo nie mogą życ bez pracy decydują się na dziecko. Co nimi kieruje ... oweszem można łączyć pracę z macierzyństwem , ale w odpowiendnim momencie, a nie wtedy kiedy ta matka jest najważniejsza. Jeżeli boli was to, że jesteście dla dziecka nawjażniejsze przez pierwsze 2-3 lata to po co to dziecko ? Dziecko jest zaspokojeniem jakiś waszych fanaberii ? Macie na celu wykonać jakiś plan i odhaczyć w zeszycie wykonanie zadania ? Nie mówię tu oczywiście o powrocie do pracy z ważnych powodów typu problemy finansowe, bo jednak dziekco musi mieć gdzie mieszkać i co jeść.
Owszem matka jest wazna ale uwazam ze 2 czy 3 latek to juz rozumne dziecko i potrzebuje juz kontaktu z innymi dziecmi a nie tylko matki. Nie mowie o zostawianiu dziecka na cale dnie ale na pare godzin aby mialo kontakt z innymi dziecmi i aby zrozumialo ze to nie koniec swiata kiedy mama znika z pola widzenia. Zrozum ze sa kobiety ktore chca miec dzieci ale i zachowac odrobine swojej niezaleznosci i ja nie widze w tym nic zlego. Przerazaja mnie za to matki polki ktore nie widza swiata poza dzieckiem i zatracaja swoja kobiecosc,pasje, zainteresowania na rzecz dziecka.
9 stycznia 2017, 15:08
To chyba mbie z kims pomylilas. Cos tam pisalam o synu, ale okazalo sie ze nie sa to problemy, ze to ja przesadzalam.jesli dobrze pamietam masz opoznione w rozwoju dzieci, wiec wiesz... duzo pisalas o ich 'problemach'Moje poza tym nieudanym epizodem zlobkowym bylo w domu do 2 lat, mlodsze ma 22 mc i tez w domu i zadne nie jest " irytujacym mamincyckiem" i wlasnego cienia sie tez nie bojaMoja corka poszła do zlobka gdy miala 9 miesiecy. Uwazam, ze wyszlo jej to tylko na dobre. Teraz zblizaja sie 2gie urodziny i mloda kocha zlobek. Panie opiekunki sa u nas wspaniale. Wybralismy zlobek Montessori i jestem nim zachwycona, chocbym stanela na glowie nie bylabym w stanie zapewnic corce takiej roznorodnosci zajec i mozliwosci rozwoju jak ten zlobek. Do tego corka jest bardzo samodzielna i dojrzala jak na swoj wiek. No i przebywanie z innymi dziecmi, uczenie sie zycia "w grupie" jest wazne. Poza tym czasami zostaje z niania, gdy zachoruje lub gdy gdzies wychodzimy sami. Kilka razy zostala tez z rodzicami chlopaka, np gdy wyjechalismy sami na tydzien. Nie jest irytujacym "mamincyckiem" ktory dostaje ataku histerii, gdy znikam z pola widzenia i bardzo mnie to cieszy. Ja w domu bym oszalala, poza tym lubie moja prace, lubie pracowac... Chocby czesciowa niezaleznosc jest dla mnie wazna, kontakt z ludzmi, rozwoj, zdobywanie doswiadczenia... wszyscy jestesmy zadowoleni z tego "ukladu";)Co do mysterious lady to psychiczna kobieta, ktora ma tu bardzo duzo wcielen :DD nie wierze az, ze nadal tu jest i taaaak sie angazuje hahahaha
9 stycznia 2017, 15:13
.
Edytowany przez 22 stycznia 2017, 12:56
9 stycznia 2017, 15:13
Owszem matka jest wazna ale uwazam ze 2 czy 3 latek to juz rozumne dziecko i potrzebuje juz kontaktu z innymi dziecmi a nie tylko matki. Nie mowie o zostawianiu dziecka na cale dnie ale na pare godzin aby mialo kontakt z innymi dziecmi i aby zrozumialo ze to nie koniec swiata kiedy mama znika z pola widzenia. Zrozum ze sa kobiety ktore chca miec dzieci ale i zachowac odrobine swojej niezaleznosci i ja nie widze w tym nic zlego. Przerazaja mnie za to matki polki ktore nie widza swiata poza dzieckiem i zatracaja swoja kobiecosc,pasje, zainteresowania na rzecz dziecka.AspennChyba nie zrozumiałaś. Mowa jest o byciu z dzieckiem w domu do pewnego okresu, do czasu, w którym kontakty z rowieśnikami zaczynają być ważne i kiedy mama jest już mniej ważna.Bardzo mnie zastanawia po co kobiety, które tak bardzo nie mogą życ bez pracy decydują się na dziecko. Co nimi kieruje ... oweszem można łączyć pracę z macierzyństwem , ale w odpowiendnim momencie, a nie wtedy kiedy ta matka jest najważniejsza. Jeżeli boli was to, że jesteście dla dziecka nawjażniejsze przez pierwsze 2-3 lata to po co to dziecko ? Dziecko jest zaspokojeniem jakiś waszych fanaberii ? Macie na celu wykonać jakiś plan i odhaczyć w zeszycie wykonanie zadania ? Nie mówię tu oczywiście o powrocie do pracy z ważnych powodów typu problemy finansowe, bo jednak dziekco musi mieć gdzie mieszkać i co jeść.
2-3 latej na kilka godzin jak najbardziej sie zgodze. Uwazam ze 3 latka to taki maksymalny czas zeby wyjsc do ludzi. Ale 9 mc dziecko po 10 godz w zlobku albo i z niania to juz dla mnie przesada.
Poza tym nie wiem dlaczego uwazasz, ze praca to pasja. Dla mnie do pracy sie idzie dla kasy. Jak mam pracowac i jedzcze do tego doplacac to niby jaki sens. Znajde sobie tansze hobby.
Nie no do dobra, jest jedna praca ktora mnie kreci i mialabym nawet spore szanse na nia, ale bez korzysci finansowych nie pojde i tak. Jest na 3 zmiany, a przedszkole na 3 zmiany nie dziala.
Edytowany przez maharettt 9 stycznia 2017, 15:26