Temat: Potrzebuje waszej rady;)

Hej;)W sumie to chciałabym wam przedstawić moja a raczej nasza sytuację w związku. Jeżeli ktoś ma czas to bardzo bym prosiła o przeczytanie,bo nie mam się komu wyżalić.
Tak więc ja mam 20lat i mój Ł też,tyle,że ja liceum skończyłam rok temu a mój Ł robi technikum i przez przypadek uczy się jeszcze rok dłużej,teraz jest w 3technikum a przed nim jeszcze rok. Chodzi o to,że brałam tabletki anty i mimo tego zaszłam  w ciąże ,która po 3tyg poroniłam.Okropny ból i cierpienie,Ł powiedział,że będziemy starać się o maleństwo tyle,że miał na myśli dopiero po jego szkole i ja to doskonale rozumiem i szanuje. Ja bardzo bym chciała mieć maleństwo i na prawdę myślę o tym poważnie i bardzo często rozmawiamy o tym. Od tamtego momentu gdy maleństwo straciłam przestaliśmy używać zabezpieczeń,ponieważ ja drugi raz bym czegoś takiego nie zniosła. Kochamy się bez niczego jednak Ł zawsze wychodzi wcześniej,i wiemy ,ze to żadne zabezpieczenie,że prędzej czy później coś z tego będzie także jesteśmy tego świadomi. I gdy o tym rozmawiamy Ł mówi,że będzie się cieszył ,że chce mieć maleństwo tak samo bardzo jak ja ale gdy rozmawiamy tak z zaskoczenia tzn.ja mówię ,, ja nie wiem czy czasem nie jestem w ciąży" to zaraz rozmowa wygląda inaczej,widzę ,że się boi i denerwuje jak tak mówię. Wiem też,że on sam chce zarabiać na dziecko a żebym ja tylko zarabiała a do tego jeszcze ponad rok czasu. Wkurzam się,bo gdyby nie zawalił tej 1klasy to teraz już by miał koniec i nasze życie układało by się inaczej. Ja to wszystko rozumiem ale czasem po prostu za bardzo nalegam, bo ja chciałabym już... wiem,że muszę czekać i będę czekała ,bo kocham go całym sercem. Do niczego nie mogę go zmuszać.
Przepraszam za taki bełkot ale nie miałam się komu wygadać.
facet bardzo inteligentny, ze nie chce! :)
pozdrawiam.
Tiena tak tanie... bardzo... w chuście zimą tak... a np ja pomimo, że maiłam już dziecko nie miałam ani jednego ciuszka, kaftanika czy nawet bodziaka dla dziecka, przez 10 lat zdążyłam wydać wszystko, albo oddałam to co dostałam, tak się złożyło, że dookoła mnie albo nikt nie miał takich ciuszków, albo sam potrzebował, bo też spodziewał się dzidziusia... a co jak jej karmienie piersią nie wyjdzie, czy coś, no ja starałam się bardzo i udało mi się tylko przez 4 miesiące karmić, z czego ostatni miesiąc już dokarmiałam małego co któreś karmienie, bo mu nie starczało... dochodzi koszt mleka... a szczepienia, my na dzień dobry w przychodni zostawiliśmy 750 zł na szczepienia, za 6 tygodni kolejne 750 zł... a co jak dziecko zachoruje, leki, syropki probiotyki po antybiotykach etc kosztuje majątek... a na samym mleku do roku dziecko nie wyżyje, obiadki może i grosze, ale deserki, jak masz własny sad, no to masz zaufanie do owoców, ale jak nie jesteś skazana na targ, jakoś mniej ufam tym owocom niż tym ze słoika, bo te w słoiczku są jakoś kontrolowane, mój synek ma 20 m-cy a w teraz w okresie zimowym podaję mu takie słoiczki chociaż jeden dziennie (koszt dzienny ok 5-6 zł) do tego soczki itp...

nie pisz, że dziecko jest tanie, bo to nie prawda, już sama ciąża kosztuje, chociażby kwas foliowy, witaminy dla ciężarnych, badania (no chyba, że masz szczęście i do tego 10 tygodnia dostaniesz się państwowo, ja nie miałam i wszystko szło prywatnie)
Pasek wagi
Trzeba mieć zaplecze finansowe"- dobre:D uśmiałam się...
Ja nie miałam z pierwszym dzieckiem, i nie mam i teraz "zaplecza"- i co teraz??uuuuuu
Zadawanie takich pytań na tym portalu jest po prostu bezsensu...

MagdalenaDz popieram w pełni. Dziecko baaardzo duzo kosztuje. Ale warto:)
> Trzeba mieć zaplecze finansowe"- dobre:D uśmiałam
> się...Ja nie miałam z pierwszym dzieckiem, i nie
> mam i teraz "zaplecza"- i co
> teraz??uuuuuuZadawanie takich pytań na tym portalu
> jest po prostu bezsensu...

my za pierwszym razem wpadliśmy, nie mieliśmy kasy, ale rodzice mieli udało się... ale autorka listu nie piszę, że wpadła, tylko świadomie chce zajść w ciąże nie mając kasy na jego utrzymanie, to już jest nieco okrutne, bo ja nie mówię, że dziecku trzeba ściągać gwiazdkę z nieba, ale te najpotrzebniejsze rzeczy kosztują, nikt ich za darmo nie da... i nawet jeżeli nie zaszczepi dziecka dodatkowymi szczepionkami, kasę ma w kieszeni, ale co jak maleństwo zachoruje, nie kupi leków z braku kasy... a te leki kosztują i to sporo, mój pierwszy syn bardzo często chorował...
Pasek wagi
co jest okrutne?? 
zgadzam się z 9magda6- super, że masz takie plany i marzenia, ale najpierw postarajcie się o stabilność finansową, bo dziecko to są naprawdę ogromne wydatki :) marzenia często przegrywają w konfrontacji z życiem. niestety :/
> Trzeba mieć zaplecze finansowe"- dobre:D uśmiałam
> się...Ja nie miałam z pierwszym dzieckiem, i nie
> mam i teraz "zaplecza"- i co
> teraz??uuuuuuZadawanie takich pytań na tym portalu

> jest po prostu bezsensu...

śmieszą mnie takie wypowiedzi.


ja mam dziecko neiplanowane i musieliśmy liczyć na pomoc rodziców bo się jeszcze uczyliśmy, teraz mamy swoje mieszkanie i teraz dopiero czujemy się spełnieni! teraz dopiero czujemy ogromną radość z bycia rodzicem, z tego że robimy wszytsko by dzieci były szczęśliwe..

nie każdemu się tak od razu układa, muszą chodzić po opiekach i prosić o kasę. nie móię że tak byłoby w przypadku autorki ale różnie bywa, zaplecze jest potrzebne przecież chcemy dla dziecka wszystkiego co najlepsze.. dziecko pragnie swojego pokoiku itp zabawek a z nieba nie spadną

Houzi i naucz się czytać ze zrozumieniem! dziewczyna pisze o planach a nie o tym że jest w ciąży! pewnie nawet nei przeczytałąś jej postu!

a gdy się dopiero coś planuje to należy to robić z głową!! co innego gdy dziecko już jest. i nie wymądrzaj się bo nie jesteś jedyną która wpadłą i kasy nie miała ani pracy itp. z choinki się urwałaś?

> co jest okrutne??

okrutne jest z pełną świadomością i premedytacją sprowadzać dziecko na świat, nie mogąc spokojne zapewnić mu niezbędnego minimum, a to niezbędne minimum wiąże się z kasą... wiem, że nie wszystko kończy się na kasie, ale to minimum trzeba najpierw mieć żeby myśleć o dziecku i nikt tu nie pisze o tysiącach na wszystkie zachcianki, ale mi chodzi o podstawy...
Houzi to znaczy, że jesteś bez grosza zupełnie, nie masz żadnej pracy, ani Twój partner, liczycie tylko na cud, czy może jednak jakieś tam pieniądze co miesiąc wpadają...
Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.