Temat: Mąż ''żąda'' dziecka, a ja dziecka nie chce. Rozwód?

Jestem młodą mężatką. Wyszłam za mąż 1,5 roku temu. Przed ślubem kwestia dzieci była jasna. Oboje nie chcemy! Chwilę po ślubie mój mąż zmienił zdanie i bardzo natrętnie namawia mnie i chwilami nie mówi o niczym innych. Odechciewa mi się przez to nawet uprawiać z nim seks, bo teraz to tylko kojarzy mi się z jego ''pragnieniami'' i czuję się źle. On ma 32 lata, ja 24. Zacznę od tego, że z jego strony to bardzo samolubne bo on już dawno jest w stabilnej sytuacji zawodowej, ma firmę i wyszalał się, a ja dopiero kończę studia magisterskie i mam pracę w zawodzie od mniej niż roku. Chce zwiedzić jeszcze kawał świata, być spontaniczna i młoda. Wyszłam za mąż tak wcześnie, bo wydawało mi się, że on mnie rozumie i jest moją drugą połówką, nie będzie próbować do niczego mnie nakłaniać i twierdził, że on też nie chce dzieci. U mnie jest to na zasadzie, że ja nie chcę nigdy, a teraz szczególnie. Gdybym wpadła za 10 lat to może rozważyłabym urodzenie, ale teraz wiem, że nie. W wieku 20 lat usunęłam jedną ciążę i jestem bardzo ostrożna dlatego nie złapie mnie spontancznie, kochamy się tylko w prezerwatywach i do tego biorę pigułki anty. Sytuacja wydaje się być bez rozwiązania. Kocham go, ale mam dosyć jego zachowania i myślę, że z tej sytuacji nie ma wyjścia. On nie odpuszcza. 7 miesięcy temu zmieszkał z nami szczeniaczek i na chwilę temat ucichł, ale piesek rośnie i już nie jest taki absorbujący, nie trzeba go ciągle zabawiać, uczyć załatwiać się na zewnątrz, więc znowu mnie męczy. Nie damy rady dojść do kompromisu, bo ja nie ustąpie dlatego bo to jest zbyt ważna decyzja żeby poddawać się presji i on pewnie też nie odpuści, bo jak się na coś nakręci to musi to mieć. Jedynym rozwiązaniem jest... rozwód? W tej chwilii trudno wyobrazić mi sobie życie bez niego, ale jeszcze trudniej życie z dzieckiem dlatego nie poświęce się i nie będę ratować małżenstwa w ten sposób jeśli będziemy o krok od rozwodu. Nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć. Mam mętlik w głowie. Co wy byście zrobiły?

cancri napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

majamaja2 napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

majamaja2 napisał(a):

Z moich obserwacji wynika, ze ''ten typ'' jest akurat mocno uniwersalny i cieszy się ''popularnością'', jest na szczycie pożądanych typów; )
Nawet mogę się z Tobą zgodzić, z tym, że w aktualnej sytuacji to zadziała na Twoją niekorzyść. Facet zapewne ma świadomość, że bez trudu znajdzie sobie taką, która będzie mu rodziła dzieci. No ale cóż... jak już pisałam - ja bym się nikomu i za nic nie dała przymusić do posiadania dziecka.Ostro odleciałaś natomiast z tą "mocną dojrzałością" po 30. roku życia w przypadku kobiet. Ogromne uproszczenie... Zarówno kobieta, jak i mężczyzna (załóżmy) 35+ mogą być zadbani i bardzo atrakcyjni lub zapuszczeni i odpychający. Osobiście więcej widzę tych zapuszczonych ALE dotyczy to jednakowo obu płci. 
Mnie to dziwi, że skoro przed ślubem rzeczywiście wiedział, że będzie chciał dzieci to dlaczego wtedy nie mógł znaleźć sobie takiej kobiety, moje poglądy przedstawiłam stanowczo i zdecydowanie, nie było żadnego gdybania i tym podobnych gierek. Z mocną dojrzałością nie chodziło o to że kpu.yobiety są zaniedbane. Te zaniedbane to inna kategoria, ale przecież zaniedbana i odpychająca może być nawet nastolatka. Chodziło mi o pewną naturalną świeżość, której już takim kobietom brakuje. Nie wiem jak to ubrać w słowa, ale często o tym słyszę.
Mogę sobie łatwo wyobrazić co czujesz w takiej sytuacji, ponieważ byłam mężatką i przed ślubem ustalałam ze swoim partnerem że żadnych dzieci mieć nie będziemy. Zdania nikt nie zmienił na szczęście, ale nie trudno się postawić na Twoim miejscu. Mój obecny partner również ma sprawę wyjaśnioną i jemu jest po prostu wszystko jedno. Zmieniać zdanie można sobie co do kierunku urlopu, a nie w tak fundamentalnej kwestii. To jest przecież nawet powód do unieważnienia małżeństwa! Ta naturalna świeżość, o której mówisz to moim zdaniem nie kwestia wieku....lecz dzieci. Nic tak nie postarza i nie odbiera kobiecie świeżości jak rodzenie i wychowywanie potomstwa. Mam 31 lat, a świeżości może mi pozazdrościć 80% dziewczyn 10 lat ode mnie młodszych. I ot cała tajemnica stereotypu. 
A moja mama ma 49 lat, zero zmarszczek (!), figurę modelki i wygląda jakby miała 35 lat, a ma dwoje dorosłych dzieci. Więc wiesz ;-) To nie kwestia posiadania dzieci a kwestia tego, jak kto o siebie dba.
Jak dla mnie matka bardzo często (aczkolwiek są wyjątki) już może być tylko MILFem i w tych kategoriach rozważana, nie w takich, w której są kobiety, który nigdy nie były w ciąży, nie mają ciała po przejściach, trochę naruszonej psychiki i mamuśkowej postawy, bo to potrafi być bardzo aseksualne.

Widzisz, a mimo to takie kobiety wciąż mają kochających mężów ;-) I co postanowiłaś co zrobisz z mężem? Porozmawiasz z nim, postawisz ultimatum jakieś, czy co?

majamaja2 napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

majamaja2 napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

majamaja2 napisał(a):

Z moich obserwacji wynika, ze ''ten typ'' jest akurat mocno uniwersalny i cieszy się ''popularnością'', jest na szczycie pożądanych typów; )
Nawet mogę się z Tobą zgodzić, z tym, że w aktualnej sytuacji to zadziała na Twoją niekorzyść. Facet zapewne ma świadomość, że bez trudu znajdzie sobie taką, która będzie mu rodziła dzieci. No ale cóż... jak już pisałam - ja bym się nikomu i za nic nie dała przymusić do posiadania dziecka.Ostro odleciałaś natomiast z tą "mocną dojrzałością" po 30. roku życia w przypadku kobiet. Ogromne uproszczenie... Zarówno kobieta, jak i mężczyzna (załóżmy) 35+ mogą być zadbani i bardzo atrakcyjni lub zapuszczeni i odpychający. Osobiście więcej widzę tych zapuszczonych ALE dotyczy to jednakowo obu płci. 
Mnie to dziwi, że skoro przed ślubem rzeczywiście wiedział, że będzie chciał dzieci to dlaczego wtedy nie mógł znaleźć sobie takiej kobiety, moje poglądy przedstawiłam stanowczo i zdecydowanie, nie było żadnego gdybania i tym podobnych gierek. Z mocną dojrzałością nie chodziło o to że kpu.yobiety są zaniedbane. Te zaniedbane to inna kategoria, ale przecież zaniedbana i odpychająca może być nawet nastolatka. Chodziło mi o pewną naturalną świeżość, której już takim kobietom brakuje. Nie wiem jak to ubrać w słowa, ale często o tym słyszę.
Mogę sobie łatwo wyobrazić co czujesz w takiej sytuacji, ponieważ byłam mężatką i przed ślubem ustalałam ze swoim partnerem że żadnych dzieci mieć nie będziemy. Zdania nikt nie zmienił na szczęście, ale nie trudno się postawić na Twoim miejscu. Mój obecny partner również ma sprawę wyjaśnioną i jemu jest po prostu wszystko jedno. Zmieniać zdanie można sobie co do kierunku urlopu, a nie w tak fundamentalnej kwestii. To jest przecież nawet powód do unieważnienia małżeństwa! Ta naturalna świeżość, o której mówisz to moim zdaniem nie kwestia wieku....lecz dzieci. Nic tak nie postarza i nie odbiera kobiecie świeżości jak rodzenie i wychowywanie potomstwa. Mam 31 lat, a świeżości może mi pozazdrościć 80% dziewczyn 10 lat ode mnie młodszych. I ot cała tajemnica stereotypu. 
Kwestia dzieci też, potrafią odebrać świeżość i urodę nawet jeśli matka nie roztyje się i wróci do formy. Jak tak patrzę na siostrę męża, która ma kilku miesięczne dziecko... Chodząca antyreklama zachodzenia w ciażę. Jest chuda, niby zadbana, ale coś jest nie tak.

Co jest nie tak? Pewnie niewyspana, zmeczona, sprobuj tak nie spac przez kilka miesiecy, to i bez dziecka bedziesz nieswieza i cos nie tak! Ja nie spie od 3 lat ponad, noc w noc pobudka . Jeszcze troche i swiezosc wroci. Swiezosc to tez dobry sen, czas na zadbanie o siebie, dobre zycie. 

RybkaArchitektka napisał(a):

majamaja2 napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

majamaja2 napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

majamaja2 napisał(a):

Z moich obserwacji wynika, ze ''ten typ'' jest akurat mocno uniwersalny i cieszy się ''popularnością'', jest na szczycie pożądanych typów; )
Nawet mogę się z Tobą zgodzić, z tym, że w aktualnej sytuacji to zadziała na Twoją niekorzyść. Facet zapewne ma świadomość, że bez trudu znajdzie sobie taką, która będzie mu rodziła dzieci. No ale cóż... jak już pisałam - ja bym się nikomu i za nic nie dała przymusić do posiadania dziecka.Ostro odleciałaś natomiast z tą "mocną dojrzałością" po 30. roku życia w przypadku kobiet. Ogromne uproszczenie... Zarówno kobieta, jak i mężczyzna (załóżmy) 35+ mogą być zadbani i bardzo atrakcyjni lub zapuszczeni i odpychający. Osobiście więcej widzę tych zapuszczonych ALE dotyczy to jednakowo obu płci. 
Mnie to dziwi, że skoro przed ślubem rzeczywiście wiedział, że będzie chciał dzieci to dlaczego wtedy nie mógł znaleźć sobie takiej kobiety, moje poglądy przedstawiłam stanowczo i zdecydowanie, nie było żadnego gdybania i tym podobnych gierek. Z mocną dojrzałością nie chodziło o to że kpu.yobiety są zaniedbane. Te zaniedbane to inna kategoria, ale przecież zaniedbana i odpychająca może być nawet nastolatka. Chodziło mi o pewną naturalną świeżość, której już takim kobietom brakuje. Nie wiem jak to ubrać w słowa, ale często o tym słyszę.
Mogę sobie łatwo wyobrazić co czujesz w takiej sytuacji, ponieważ byłam mężatką i przed ślubem ustalałam ze swoim partnerem że żadnych dzieci mieć nie będziemy. Zdania nikt nie zmienił na szczęście, ale nie trudno się postawić na Twoim miejscu. Mój obecny partner również ma sprawę wyjaśnioną i jemu jest po prostu wszystko jedno. Zmieniać zdanie można sobie co do kierunku urlopu, a nie w tak fundamentalnej kwestii. To jest przecież nawet powód do unieważnienia małżeństwa! Ta naturalna świeżość, o której mówisz to moim zdaniem nie kwestia wieku....lecz dzieci. Nic tak nie postarza i nie odbiera kobiecie świeżości jak rodzenie i wychowywanie potomstwa. Mam 31 lat, a świeżości może mi pozazdrościć 80% dziewczyn 10 lat ode mnie młodszych. I ot cała tajemnica stereotypu. 
Kwestia dzieci też, potrafią odebrać świeżość i urodę nawet jeśli matka nie roztyje się i wróci do formy. Jak tak patrzę na siostrę męża, która ma kilku miesięczne dziecko... Chodząca antyreklama zachodzenia w ciażę. Jest chuda, niby zadbana, ale coś jest nie tak.
Co jest nie tak? Pewnie niewyspana, zmeczona, sprobuj tak nie spac przez kilka miesiecy, to i bez dziecka bedziesz nieswieza i cos nie tak! Ja nie spie od 3 lat ponad, noc w noc pobudka . Jeszcze troche i swiezosc wroci. Swiezosc to tez dobry sen, czas na zadbanie o siebie, dobre zycie. 
jak raz zniknie już nie wróci, może do twojej głowy, to w sumie też dobre... Jak się nie ma co się lubi...

cancri napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

majamaja2 napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

majamaja2 napisał(a):

Z moich obserwacji wynika, ze ''ten typ'' jest akurat mocno uniwersalny i cieszy się ''popularnością'', jest na szczycie pożądanych typów; )
Nawet mogę się z Tobą zgodzić, z tym, że w aktualnej sytuacji to zadziała na Twoją niekorzyść. Facet zapewne ma świadomość, że bez trudu znajdzie sobie taką, która będzie mu rodziła dzieci. No ale cóż... jak już pisałam - ja bym się nikomu i za nic nie dała przymusić do posiadania dziecka.Ostro odleciałaś natomiast z tą "mocną dojrzałością" po 30. roku życia w przypadku kobiet. Ogromne uproszczenie... Zarówno kobieta, jak i mężczyzna (załóżmy) 35+ mogą być zadbani i bardzo atrakcyjni lub zapuszczeni i odpychający. Osobiście więcej widzę tych zapuszczonych ALE dotyczy to jednakowo obu płci. 
Mnie to dziwi, że skoro przed ślubem rzeczywiście wiedział, że będzie chciał dzieci to dlaczego wtedy nie mógł znaleźć sobie takiej kobiety, moje poglądy przedstawiłam stanowczo i zdecydowanie, nie było żadnego gdybania i tym podobnych gierek. Z mocną dojrzałością nie chodziło o to że kpu.yobiety są zaniedbane. Te zaniedbane to inna kategoria, ale przecież zaniedbana i odpychająca może być nawet nastolatka. Chodziło mi o pewną naturalną świeżość, której już takim kobietom brakuje. Nie wiem jak to ubrać w słowa, ale często o tym słyszę.
Mogę sobie łatwo wyobrazić co czujesz w takiej sytuacji, ponieważ byłam mężatką i przed ślubem ustalałam ze swoim partnerem że żadnych dzieci mieć nie będziemy. Zdania nikt nie zmienił na szczęście, ale nie trudno się postawić na Twoim miejscu. Mój obecny partner również ma sprawę wyjaśnioną i jemu jest po prostu wszystko jedno. Zmieniać zdanie można sobie co do kierunku urlopu, a nie w tak fundamentalnej kwestii. To jest przecież nawet powód do unieważnienia małżeństwa! Ta naturalna świeżość, o której mówisz to moim zdaniem nie kwestia wieku....lecz dzieci. Nic tak nie postarza i nie odbiera kobiecie świeżości jak rodzenie i wychowywanie potomstwa. Mam 31 lat, a świeżości może mi pozazdrościć 80% dziewczyn 10 lat ode mnie młodszych. I ot cała tajemnica stereotypu. 
A moja mama ma 49 lat, zero zmarszczek (!), figurę modelki i wygląda jakby miała 35 lat, a ma dwoje dorosłych dzieci. Więc wiesz ;-) To nie kwestia posiadania dzieci a kwestia tego, jak kto o siebie dba i oczywiście genów.

Jak to mówią: wyjątki potwierdzają regułę. Przyznaj przed sobą szczerze, ile takich przypadków w życiu spotkałaś? Niedawno widziałam artykuł o Dereszowskiej, Sykut i Dąbrowskiej - wszystkie trzy panie skończyły 35 lat. Tylko jedna nie ma dzieci. Nie trzeba być geniuszem, aby odgadnąć która http://www.pudelek.pl/artykul/87753/dereszowska_dabrowska_i_sykut_skonczyly_wczoraj_35_lat_zdjecia_s/foto_1

majamaja2 napisał(a):

RybkaArchitektka napisał(a):

majamaja2 napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

majamaja2 napisał(a):

EgyptianCat napisał(a):

majamaja2 napisał(a):

Z moich obserwacji wynika, ze ''ten typ'' jest akurat mocno uniwersalny i cieszy się ''popularnością'', jest na szczycie pożądanych typów; )
Nawet mogę się z Tobą zgodzić, z tym, że w aktualnej sytuacji to zadziała na Twoją niekorzyść. Facet zapewne ma świadomość, że bez trudu znajdzie sobie taką, która będzie mu rodziła dzieci. No ale cóż... jak już pisałam - ja bym się nikomu i za nic nie dała przymusić do posiadania dziecka.Ostro odleciałaś natomiast z tą "mocną dojrzałością" po 30. roku życia w przypadku kobiet. Ogromne uproszczenie... Zarówno kobieta, jak i mężczyzna (załóżmy) 35+ mogą być zadbani i bardzo atrakcyjni lub zapuszczeni i odpychający. Osobiście więcej widzę tych zapuszczonych ALE dotyczy to jednakowo obu płci. 
Mnie to dziwi, że skoro przed ślubem rzeczywiście wiedział, że będzie chciał dzieci to dlaczego wtedy nie mógł znaleźć sobie takiej kobiety, moje poglądy przedstawiłam stanowczo i zdecydowanie, nie było żadnego gdybania i tym podobnych gierek. Z mocną dojrzałością nie chodziło o to że kpu.yobiety są zaniedbane. Te zaniedbane to inna kategoria, ale przecież zaniedbana i odpychająca może być nawet nastolatka. Chodziło mi o pewną naturalną świeżość, której już takim kobietom brakuje. Nie wiem jak to ubrać w słowa, ale często o tym słyszę.
Mogę sobie łatwo wyobrazić co czujesz w takiej sytuacji, ponieważ byłam mężatką i przed ślubem ustalałam ze swoim partnerem że żadnych dzieci mieć nie będziemy. Zdania nikt nie zmienił na szczęście, ale nie trudno się postawić na Twoim miejscu. Mój obecny partner również ma sprawę wyjaśnioną i jemu jest po prostu wszystko jedno. Zmieniać zdanie można sobie co do kierunku urlopu, a nie w tak fundamentalnej kwestii. To jest przecież nawet powód do unieważnienia małżeństwa! Ta naturalna świeżość, o której mówisz to moim zdaniem nie kwestia wieku....lecz dzieci. Nic tak nie postarza i nie odbiera kobiecie świeżości jak rodzenie i wychowywanie potomstwa. Mam 31 lat, a świeżości może mi pozazdrościć 80% dziewczyn 10 lat ode mnie młodszych. I ot cała tajemnica stereotypu. 
Kwestia dzieci też, potrafią odebrać świeżość i urodę nawet jeśli matka nie roztyje się i wróci do formy. Jak tak patrzę na siostrę męża, która ma kilku miesięczne dziecko... Chodząca antyreklama zachodzenia w ciażę. Jest chuda, niby zadbana, ale coś jest nie tak.
Co jest nie tak? Pewnie niewyspana, zmeczona, sprobuj tak nie spac przez kilka miesiecy, to i bez dziecka bedziesz nieswieza i cos nie tak! Ja nie spie od 3 lat ponad, noc w noc pobudka . Jeszcze troche i swiezosc wroci. Swiezosc to tez dobry sen, czas na zadbanie o siebie, dobre zycie. 
jak raz zniknie już nie wróci, może do twojej głowy, to w sumie też dobre... Jak się nie ma co się lubi...

Ale ja lubie, uwielbiam....Ba! Kocham wlasne dzieci :))) 

A swiezosc juz wraca, z kazdym miesiacem samodzielnosci moich dzieci = wiecej czasu dla mnie :) 

cancri napisał(a):

Widzisz, a mimo to takie kobiety wciąż mają kochających mężów ;-) I co postanowiłaś co zrobisz z mężem? Porozmawiasz z nim, postawisz ultimatum jakieś, czy co?
Te które mają, to mają. Ja czasami widzę jak znajomi męża umawiają się z takimi ''MILFami'' i nie traktują ich poważnie. Ciągle przewijają się nowe i każda liczy, że będzie z tego coś więcej, a są dla nich tylko egzotycznym gadżetem na chwilę, żaden nie chce zaprzyjaźniać się z ich dziećmi ani nawet z nimi samymi zbytnio zaciśniać relacji, są na chwilę i papa. No nieważne, mnie ten problem nie będzie dotyczył. Nie wiem jeszcze co zrobię, na początek szczera rozmowa. Kolejna, ale nie dam się przegadać tym razem.

RybkaArchitektka napisał(a):

majamaja2 napisał(a):

-Noemi- napisał(a):

majamaja2 napisał(a):

-Noemi- napisał(a):

BigFella napisał(a):

A czy jesteś w stanie zrozumieć, że ona wzięła z nim ślub bo ją wielokrotnie przekonywał, że dzieci nie chce? :) Przecież gdyby jej powiedział, że może kiedyś, że bierze pod uwagę, że nic nie jest definitywnie to tego ślubu by albo nie było albo babka by była sama sobie winna. Tymczasem dojrzały, jak to sama określiłaś, facet zachował się jak chorągiewka i jeszcze ma pretensje do żony że jest wierna temu co sobie obiecali. 
Oboje są winni: ona bo za młodo i bez doświadczenia wzięła ślub z dojrzałym facetem nie zastanawiając się czemu nie wybrał rówieśniczki i nie myśląc czy wbrew temu co on mówi może zmienić zdanie i on mamiąc (jak dla niego) małolatę. To był błąd, pomyłka i trzeba z tego wybrnąć. Mam nadzieje, że autorka wyciągnie wnioski z tej historii.
A ty dalej o mamieniu i małolacie... Nie było mnie tutaj przez dobre 5 stron, a tobie jakby płyta się zacięła. I jeszcz emi wiadomości na priv wysyłasz. Co cię tak boli w naszym małżeństwie i dlaczego uważasz, że zostałam omamiona? Powtórzę się, nie masz pojęcia o naszym związku, wiesz tylko o tym co napisałam, a jesteśmy razem od 4 lat i nie wiesz jak wygląda nasza relacja pod innymi względami, dlatego proszę cię... Odpuść. 
Ok Twoja sprawa. Nie miałam nic złego na myśli pisząc do Ciebie. W żaden sposób Cię nie obraziłam. Tylko skoro jesteście takim cudownym małżeństwem, tak się rozumiecie i nie chcesz znać czyjegoś zdania to po co założyłaś ten wątek. Dlaczego w temacie napisalaś, że mąż "żąda" dziecka, dlaczego napisałaś, że mąż natrętnie Cie namawia na dziecko, dlaczego napisałaś, że wzięłaś ślub tak młodo bo myślałaś, że się dobrze rozumiecie ??Skoro taką dobrą macie relacje to po co to wszystko ? Sama się zastanów o Ci chodzi i o co chodzi w Waszym małżeństwie. Twoje życie Twoja sprawa. Powodzenia. P.S.Buhehehe tak 30 latkowie potrzebują świeżości ..  chyba tylko w łóżku ale i to nie zawsze bo w tym wieku zaczyna się facetom powoli odechciewać. Naprawdę niewiele wiesz o życiu. Załóż ten sam wątek za 10 lat. 
Na pewno nie potrzebowałam żeby sfrustrowana mamuśka powtarzała mi miliard razy, że nic nie wiem o życiu i że jestem omamioną małolatą, która pewnie nadaje się tylko do łóżka, do tego czuła potrzebe wysyłania mi całego eseju na ten temat na priv, jakby mnie to poruszyło... Tracisz czas. To z tej radości macierzyństwa jesteś taka zgorzkniała i masz taki smutny obraz świata? Świeżość umysłu i podejście do świata i do ludzi to też zaleta.
Jezuuu! Ale jad! I to od szczesliwej niby i spelnionej osoby! Jasne, 35 letnia kobieta to juz starucha! Ech, szkoda czasu gadac...

Nie dobijajcie mnie... 2 dni temu skończyłam 26 lat i wygląda na to, że zbliżam się do wieku emerytalnego :( przynajmniej pociesza mnie ten fakt, że przed okresem przekwitania zdążyłam urodzić dziecko :)

Nie rozumiem, dla mnie one wszystkie wyglądają na swój wiek, i akurat Dereszowska wygląda dla mnie najlepiej (nie wchodzę na ten artykuł więc nie wiem jakie tam zdjęcia wrzucili)- a ona ma dzieci. Syktu nie wygląda dla mnie młodziej, po prostu jest bardzo drobna i ma zupełnie inną figurę, jak dwie pozostałe.

Nie zmuszaj się do tego!!!! Mojej koleżance facet zrobił dziecvko, a teraz stwierdził że w zasadzie to nie hjest takie fajne jak koledzy mówili. Nie wygania ich co prawda z domu, ale nie chce ślubu, nie kocha ich, nie chce dawać kasy w ogóle cały dzień siedzi w SWOIM pokoju i gra w gry  a ma 36! bodajże lat (jest 10 lat starszy od koleżanki). Ona jest nieszczesliwa, bo: on jej nie chce i zostanie samotną matką, w domu jest beznadziejna atmosfera, on w niczym od urodzenia dziecka nie pomaga, wszystkie ciuchy, które ma dla dziecka to ma po ludziach, bo on ani grosza nie dał, wiecznie ma do niej jakieś pretensje i w ogóle ona nie może na niego liczyć. Uprawiają seks wtedy kiedy on chce a jak ona chce to wrzeszczy na nią (dosłownie), bo mu przeszkadza w graniu. Juz naqwet drzwi od środka na klucz zamyka, bo dziecko nauczyło sie otwierac.

Faceci są fajni. Zrobią dziecko, ale w razie czego to na kobiete spada cała odpowiedzialność i konsekwencje, już nie mówiąc o konsekwencjach na ciele... Nawet jeśli wszystko pojdzie dobrze, to i tak na Twojej głowie będzie wszystko... łącznie z braniem zwolnienia w pracy na chore dziecko. 

Oczywiście mogę się mylić i Twój mąż faktycznie okaże się świetnym tatusiem. 

Ale kto Ci da teraz taką gwarancję???

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.