Temat: Sex like birth

Filmik rzucił mi się ostatnio w oczy na stronie fundacji "Rodzić po ludzku". Co sądzicie na temat samego filmu jak i "walki" fundacji o porody zgodne z naturą kobiety?

Dużo słyszę głosów, że to wymyślanie i kiedyś kobiety nie wydziwiały, rodziły normalnie i nie robiły koło siebie zamieszania. W końcu ciąża i poród to nie choroba i nie ma się na czym rozwodzić.

Inni są natomiast zdania, że takie uświadamianie o prawach rodzącej i nagłaśnianie sytuacji w szpitalach ma sens i już dawno wiele procedur powinno odejść do lamusa.

Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?

Dobry filmik :D. Nie jestem rozeznana w szpitalnych procedurach porodowych, ale filmik do mnie przemawia.

Ja jestem na nie. Niby poród to nie choroba, a jednak przez związane z nim kompilacje, ginie co roku kilkaset tysięcy kobiet. 

Jestem za podawaniem oksytocyny, i zdecydowanie jestem za monitorowaniem dziecka. Tak samo uważam, że lepiej podjąć decyzję o pójściu pod skalpel niż narażać życie, żeby urodzić naturalnie. 

Tak samo chciałabym żeby każda kobieta miała ewentualny dostęp do anestezjologa i środków przeciwbólowych. 

Nie rozumiem trochę sensu tej kampanii, nie było dobrze bez tych wszystkich procedur, więc po co się cofać.

Pasek wagi

Endorphina napisał(a):

Ja jestem na nie. Niby poród to nie choroba, a jednak przez związane z nim kompilacje, ginie co roku kilkaset tysięcy kobiet. Jestem za podawaniem oksytocyny, i zdecydowanie jestem za monitorowaniem dziecka. Tak samo uważam, że lepiej podjąć decyzję o pójściu pod skalpel niż narażać życie, żeby urodzić naturalnie. Tak samo chciałabym żeby każda kobieta miała ewentualny dostęp do anestezjologa i środków przeciwbólowych. Nie rozumiem trochę sensu tej kampanii, nie było dobrze bez tych wszystkich procedur, więc po co się cofać.

Podpisuję się pod tym obiema rękami. Mam takie samo zdanie. 

Uważam, że filmik trochę bez sensu. Nie można porównywać seksu do porodu.

Ja uważam, że nie po to świat idzie do przodu, żeby kobiety rodziły, a nawet umierały w brudzie, smrodzie, bólach i poniżeniu tylko dlatego, że od lat tak było, ciąża nie choroba bla bla bla... Świat idzie do przodu w każdej dziedzinie, w tej również. Wiem, że niektóre kobiety czują niesprawiedliwość, że one musiały rodzić w takich warunkach i żyją, ale świat robi się coraz bardziej ludzki i czemu nie umniejszać tego cierpienia? Czemu nie powodować, że rodzenie dzieci będzie kojarzyło się z przyjemnością, a nie dramatem jak u wielu matek? Czemu mamy czuć wstyd i zażenowanie... Kobiety są coraz bardziej świadome i pewne siebie, wyemancypowane i mogą przestać chcieć rodzić dzieci. Ja np. mam jedno i więcej nie chcę. Nie oszukujmy się. Wiele z nas stawia na wygodę. Wolę nie mieć więcej dzieci jak mam się męczyć i być poniżaną.

Pasek wagi

Mam mieszane uczucia ;]

Niektóre bezsensowne procedury filmik punktuje słusznie (nie wiedziałam, że podczas porodu nie można się napić nawet wody? ;/, nie jestem za zmuszaniem kobiety do leżenia plackiem ileś tam godzin, w sytuacji, gdy ona sama czuje, że poskakanie na piłce dałoby jej ulgę itp), ale niektóre są bezsensowne. Na przykład końcówka, gdzie oni mówią 'lekarze byli świetni, nie dalibyśmy rady bez nich'. Hmmm. No seks raczej by dali radę uprawiać, ale poród to coś zupełnie innego. Jedna kobieta mogłaby dać radę urodzić sama, druga będzie miała komplikacje i lekarze uratują dziecko tylko dzięki sprawnej akcji i szerokiej wiedzy, decyzjom, które ONI podejmują, a pacjentka nie ma zielonego pojęcia na ten temat, więc do czego w zasadzie to ma być zachęta?  Albo kiedy sekundują gościowi (to tak jakby parodia do wskazówek lekarza/ położnej kiedy trzeba przeć, tak?) - też dziwne. Przecież robi się to żeby pomóc rodzącej, nie żeby jej zaszkodzić.

-

Mogliby nakręcić taki filmik w Polsce. W obskurnym szpitalu bez toalety rodem z PRL, z pokrzykującą pielęgniarką, bez znieczulenia 'bo nie', z przemądrzałym, chamskim lekarzem, gdzie rodząca traktowana jest jak kobyłka wydająca cielaka, albo i gorzej (a nieraz babki mają większą traumę z powodu tego, jak zostały potraktowane, niż z powodu całej akcji porodowej) ... pewnie w pale by im się to nie mieściło, że można tak rodzić. 

Oczywiście wyżej rysuję czarną wizję, która (mam nadzieję!) w Polsce też już odchodzi do lamusa, filmiki i akcje 'rodzić po ludzku' są potrzebne, jak najbardziej. Standard opieki okołoporodowej powinien się podnosić, tylko bez przesady i bez krytykowania absolutnie wszystkiego, łącznie z samą obecnością personelu medycznego (takie mam wrażenie, że filmik pokazuje, iż w zasadzie lekarz i pielęgniarka są tam zbędni, a nawet więcej: robią wszystko, żeby przeszkodzić). 

Pasek wagi

A muszę to oglądać? :P Boję się porodu.

Mnie najbardziej zawsze dobija wizja parówy, kromki suchego schleba i plastra sera, jako idealnego posiłku na odzyskanie sił po porodzie. O reszcie sie nie wypowiem, bo boję się oglądać :P

Co do tego, co napisałaś- kiedyś kobiety nie wydziwiały, i dlatego ich śmiertelność przy porodzie była bardzo wysoka. Oczywiście, można w jakiś sposób ułatwić kobiecie poród, nie każda ponoć rodzi w bólach, to jest kwestia "sporna", ale kobieta sama w razie komplikacji dziecka nie uratuje.

Tu bardziej chodzi o to, żeby nie ingerować na siłę, nie zmuszać do leżenia gdy można chodzić. Nie nacinać krocza, bo łatwiej i szybciej.

O to bardziej chodzi w tej kampanii, filmik to takie uproszczenie. Nikt nie popiera rodzenia w brudzie i smrodzie, bez pomocy lekarzy gdy to konieczne, ale dochodzi do wielu nadużyć i jedni mówią, że to bicie piany o nic, a drudzy, że należy walczyć o zminimalizowanie stresu i niepotrzebnych ingerencji podczas porodu.

Martulleczka napisał(a):

Tu bardziej chodzi o to, żeby nie ingerować na siłę, nie zmuszać do leżenia gdy można chodzić. Nie nacinać krocza, bo łatwiej i szybciej.O to bardziej chodzi w tej kampanii, filmik to takie uproszczenie. Nikt nie popiera rodzenia w brudzie i smrodzie, bez pomocy lekarzy gdy to konieczne, ale dochodzi do wielu nadużyć i jedni mówią, że to bicie piany o nic, a drudzy, że należy walczyć o zminimalizowanie stresu i niepotrzebnych ingerencji podczas porodu.

Jasne, że nalezy o takie sprawy walczyć. Jednym z kilku czynników przez które PÓKI CO nie chcę mieć dzieci jest właśnie poród i cała okołoporodowa tematyka.

Co do zbędnego personelu medycznego jestem za. Siostra jak rodziła, to poza mężem na porodówce było chyba 5 położnych, pielęgniarek siedziały i trajkotaly o dupie maryni, a jak za mocno stekala to słyszała, że ma nie wydziwiac. Ich obecność była zdecydowanie zbędna w pierwszej fazie porodu. 

Ja gryzlam parapet z bólu mając sporą  dozę intymności, byliśmy sami z mężem, co 40 minut zakładała położna lub lekarz, badaili, mówili co mieli do powiedzenia i dawali nam spokój. Dopiero gdy dostałam oksytocyne byłam monitorowana non stop, a gdy niestety trzeba było pilnie zrobić cc, spod ziemi zjawiła się reszta koniecznego personelu. 

A co do picia wody i jedzenia w trakcie porodu, to nawet jeśli nam się nie podoba ma niestety uzasadnienie. Pełny żołądek stwarza niebezpieczeństwo zakrztuszenia się lub uduszenia w wypadku konieczności pelnego znieczulenia. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.