- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
23 października 2015, 11:29
Jestem w 5 miesiącu ciąży. Jeżeli chodzi o dolegliwości ciążowe nie mogę narzekać bo czuję się na prawdę dobrze. Jedynym problemem jest katar. Męczy mnie od początku lipca, raz jest lepiej, raz gorzej. Póki nie wiedziałam, że jestem w ciąży używałam kropli do nosa Betadrin (krople dla alergików, ponieważ mam alergię i zawsze w okresie marzec-maj męczyło mnie, a te krople tylko mi pomagają), co tylko nos mi się zatkał to kropiłam. Kiedy już dowiedziałam się, że jestem w ciąży, powiedziałam o kroplach lekarzowi, on ich nie poleca i kazał używać wody morskiej albo soli fizjologicznej. Owszem przez krótki czas mi pomagały, ale od około miesiąca mam znowu taki nawrót kataru, że nosa nie czuję, usta to tragedia przez ciągłe oddychanie przez usta, nos mam ciągle zatkany, (czasem bywają dni gdzie kicham z 20 razy pod rząd oraz taki katar gdzie ciągle mi z nosa leci) w dzień się męczę, ale na noc kropię po góra 3 kropelki do nosa Betadrinu i rano około godziny 7 też bo znowu mam zatkany nos. Jakbym nie zakropiła to nocy bym nie przespała, a mąż razem ze mną. Stosowałam już nagrzewanie zatok, inhalację, ale nic mi to nie dało. Jeszcze wczoraj na domiar złego zaczęło mi łzawić i ropieć oko. Przemywam je świetlikiem, ale wydaje mi się, że jest co raz gorzej... Dobrze, że w poniedziałek mam wizytę u okulisty, to jej powiem, może coś poradzi...
Wizytę u ginekologa mam na 2.11, powiem mu wtedy o tych kroplach i że je ograniczyłam do absolutnego minimum, że jest to raczej katar alergiczny i co mi poleca, bo jego specyfiki nie działają. Ale to jeszcze trochę czasu zostało. Więc tutaj pytanie do was, czy też miałyście w ciąży taki wściekły katar i jak sobie z nim radziłyście?
Edytowany przez olecka 23 października 2015, 11:31
23 października 2015, 11:40
Takie sprawy to tylko z lekarzem.
Owszem, ale przecież nie proszę tutaj o lewe recepty na zakazane leki, tylko poradę, bo nie wydaje mi się, abym była osamotniona w tej sytuacji...
23 października 2015, 11:41
O tym koniecznie z ginekologiem, ja byłam chora i lekarz mimo wszystko kazał skonsultować leki z lekarzem prowadzącym ciążę, a mimo wszystko męczyłam się miesiąc z katarem i bólem gardła, picie hektolitrow herbaty z miodem i cytryna na zmianę z sokiem cytryny i sól morska do nosa i cala seria prenalen
Edytowany przez fitandhealthy 23 października 2015, 11:42
23 października 2015, 11:44
No to będę się musiała jednak jeszcze się trochę pomęczyć ;)
Tylko, że ten mój zakichany katar to katar alergiczny który mi się tak cholernie długo przeciągnął... Rozmawiałam z lekarką ponad miesiąc temu o katarze, ale nie dodałam, że to katar alergiczny (bo wtedy założyłam, że to przeziębienie) i też po za sztyftem do nosa i mleka z czosnkiem i miodem nic nie poleciła. Zaś jak widziałam się z ginekologiem nie mówiłam mu o katarze bo miałam tygodniowy spokój, myślałam, że przeszło, a tu nadal męczarnia.
Edytowany przez olecka 23 października 2015, 11:49
23 października 2015, 12:25
Owszem, ale przecież nie proszę tutaj o lewe recepty na zakazane leki, tylko poradę, bo nie wydaje mi się, abym była osamotniona w tej sytuacji...Takie sprawy to tylko z lekarzem.
A ja nie wspomnialam i nawet nie pomyslalam o lewych receptach. Masz specyficzna sytuacje i pewnie wiesz, ze wiekszosc lekow jest zakazana w ciazy.
Tylko lekarz moze ci dobrac lek. Radzic sie mozesz jak jakas plame sprac, ale nikt ci tu lekow ani nie podpowie, ani nie doradzi.
Mi lekarz radzil podczas ciazy tylko sol fizjologiczna, np w sprayu. W koncu to tylko katar.
23 października 2015, 12:25
23 października 2015, 14:26
A na co jesteś uczulona? Bo pyłki z marca-maja to już raczej nie.... A może tymi kroplami uszkodziłaś sobie śluzówkę i dlatego cały czas masz zapchany nos? Jeśli to problem ze śluzówką to polecam Tonimer żel do nosa, naprawdę pomaga. No i czas..... Ja jak przeholowałam z Ksylometazolinem to po "odstawieniu" dwie noce miałam nieprzespane, bolała mnie głowa i oddychałam tylko przez usta... Ale później z dnia na dzień było już tylko lepiej :) Dodam, że też byłam wtedy w ciąży.