- Dołączył: 2010-02-04
- Miasto: Siedmiogórogród
- Liczba postów: 742
24 stycznia 2011, 18:20
Mam 27 lat i normalnie "chodzę po ścianach". Tak bardzo chciałabym, błąd chcielibyśmy mieć dziecko. Mąż na szczęście nie naciska.
A u mnie jak na złość. Dopiero dostałam awans. Mieszkamy u rodziców i jeśli dobrze pójdzie to dopiero za rok zrobimy dobudówkę. Dopiero za rok będzie miejsce, czas, możliwość na maleństwo.
Czasami mam wrażenie, że serce mi pęknie jak widzę takie kruszynki moich koleżanek.
U mnie jeszcze dochodzą problemy zdrowotne i fakt, że mam ok. 6-9 miesięcy wstrzymać się z ciążą.
Musiałam się wyżalić. Dzięki jeśli ktoś to przeczytał...
P.S. Nawet wózek wybrałam. Jeśli będzie dziewczynka to dostanie waniliową inglesinę...
- Dołączył: 2009-05-19
- Miasto: Bełchatów
- Liczba postów: 1303
25 stycznia 2011, 09:02
Pomyśl może o tym w inny sposób.Jak ty będziesz miała taka kruszynkę, to twoje koleżanki będą tobie zazdrościły, bo ich pociechy będą już duże
- Dołączył: 2010-05-01
- Miasto: Dublin
- Liczba postów: 6339
25 stycznia 2011, 10:00
9 miesiecy czekania to nie tak duzo, zycze by w koncu sie udalo!
- Dołączył: 2009-05-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 12386
25 stycznia 2011, 10:01
może chcesz się zamienić? :) bo ja muszę mieć dziecko teraz, w tej chwili.. i nie ważne, że
nie czuję się jeszcze w pełni gotowa, że nie kupiliśmy jeszcze mieszkania.. now or never.
wkrótce czeka mnie jeszcze tylko zabieg a potem jazda.. właściwie nawet nie wiem czy
nie będę miała problemów z zajściem.. uff jeszcze tego by mi było potrzeba.
my też sobie planowaliśmy, że za dwa lata, że za rok i co z tego wyszło?
nigdy nie było czasu i zawsze jakieś przeszkody.. no to teraz jest mus.
no i może dobrze.
jak widać nie zawsze da się wszystko zaplanować.
- Dołączył: 2011-01-05
- Miasto:
- Liczba postów: 144
25 stycznia 2011, 10:03
tez bym chciala miec dziecko ale moj facet nie moze miec dzieci...ryczec mi sie chce z zazdrosci kiedy widze moje kolezanki kupujace pieluszki...i chyba robie sie przez to wstretną zołzą..i nie moge patrzec na znajomą, ktora usunela ciaze bo siedzi za granica i dobrze jej sie zyje i nie zamierza tego zmieniac..niesprawiedliwosc losu jest poniżająca
Edytowany przez bluerosee 25 stycznia 2011, 10:06
- Dołączył: 2009-05-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 12386
25 stycznia 2011, 10:10
no to prawda, że życie czasem jest nie fair, ale chyba trzeba się z tym pogodzić.
bluerosee.. nie możecie spróbować pozaustrojowo?
ja mam jakieś inne podejście do dzieci i wątpię, że ono się zmieni.. chyba będę trochę oschłą matką :)
a myśl o zmianie pieluch.. szkoda, że nie można mieć od razu takiego 3 latka, z którym można już rozmawiać.
- Dołączył: 2009-05-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 12386
25 stycznia 2011, 12:01
i tak się tego nie ominie.. ale okres niemowlęcy mógłby mijać trochę szybciej,
bo wydaje mi się jakiś straszny.
nie mam na myśli tylko zmiany pieluch.. jest cały szereg innych przerażających rzeczy poza reakcją alergiczną na pieluchę:
odpowiednia pozycja główki, żeby się nie odkształciła, zespół nagłej śmierci łóżeczkowej, jakieś inne choroby.. boję się, że sobie nie poradzę.
a moje dziecko będzie bardzo kochane i będę się starać żeby było
szczęśliwe więc bez sensu jest.. ale twoje gadanie o jakimś współczuciu.
Edytowany przez ewelinusek 25 stycznia 2011, 12:02
- Dołączył: 2010-12-31
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 192
25 stycznia 2011, 13:46
oh, też bym chciała być w ciąży, ale jeszcze nie czas, moja przyjaciółka jest w ciąży więc niedługo będę ciocią, nie mogę się doczekać!!
- Dołączył: 2010-05-14
- Miasto: Gniezno
- Liczba postów: 1098
25 stycznia 2011, 21:02
ja też mam problemy zdrowotne niestety :( Już jedno dziecko poroniłam.....Jeszcze nie jesteśmy po ślubie dopiero w październiku ślubujemy i chcielibyśmy się starać bo ja kocham dzieci, oboje kochamy, życie bez nich to samotność i nuda-ja tak uważam- jest dla kogo żyć. Mimo że jestem młoda pragnę dziecka...doświadczyły mnie choroby i poronienie.
- Dołączył: 2010-05-14
- Miasto: Gniezno
- Liczba postów: 1098
25 stycznia 2011, 22:42
a co do podejścia do ciąży to każdy ma inne i tego się nie zmieni-jedni chcą drudzy nie chcą. Boli mnie to że matki które z całego serca pragną własnego dziecka mają pecha i nie mogą ich mieć a te które ćpają, piją i robią dzieci na lewo i prawo a później zostawiają pod szpitalem albo kościołem lub wyrzucają do śmietnika jak starą i nudną zabawkę.
Ja straciłam maleństwo wcześnie bo w 6tc. ale już zdążyłam je pokochać i ułożyć sobie w głowie plany które szybko się rozsypały.
Kiedy ja poroniłam tydzień później moja najlepsza przyjaciółka urodziła synka- kiedy poszłam ją odwiedzić popłakałam się...później bałam się do niej chodzić że będę wyć przy każdej okazji. Więc jak przyszłam siedziałam z boku tak by nie widzieć dziecka. Zazdrościłam jej, czułam żal, oczywiście minęło mi po kilku miesiącach, teraz ona ma już dwójkę małych dzieci a ja je kocham bo widzie jak dorastają. Tak bardzo pragnę swoich.
Kiedyś ona mi powiedziała że jakby jej się coś stało to żebym zaopiekowała się jej dziećmi.Bo wie że bardzo bym je kochała i nie dała zapomnieć o mamie.
Po poronieniu czułam taki okropny ból że prawie zaczęłam zmuszać faceta do sexu by znów zajść w ciąże, miałam depresje. A kiedy inna koleżanka zadzwoniła w dzień matki z nowiną" wszystkiego najlepszego mamusiu aniołkowej kruszynki, zostaniesz ciocią jestem w ciąży" wyłam prawie cały dzień.
Nikomu tego nie życzę.
i oby jak najwięcej dzieci!!!!!!!!!!!!!!
- Dołączył: 2010-05-14
- Miasto: Gniezno
- Liczba postów: 1098
26 stycznia 2011, 16:36
marcelka bardzo mi przykro. Mi też wiele osób powiedziała a dobrze że straciłaś dziecko jak miałoby być np chore.