- Dołączył: 2006-03-22
- Miasto:
- Liczba postów: 35
5 stycznia 2011, 10:29
Proszę o pomoc, jutro idę do szpitala, bo mija 7 dni od przewidywanego u mnie terminu porodu i będą mi wywoływać poród. Napiszcie proszę czy któraś to miała, chodzi mi o to jak w Polsce wygląda taka procedura. Czy będą mi kazać jeszcze parę dni chodzić po schodach i skakać na piłce (bo szczerzę wątpię czy to coś da)czy podadzą kroplówkę od razu. Jak możecie napiszcie czy bardzo was bolało. Serdecznie dziękuję.
- Dołączył: 2008-11-15
- Miasto: Deutschland
- Liczba postów: 3255
5 stycznia 2011, 13:31
U mnie było tak, że lekkie skurczę pojawiły się 5 dni po terminie, a oni już panikowali czemu nie rodzę i podali mi kroplówkę, mimo skurczy co2 minuty i rozwarcia na 10 cm pęcherz nie pękł więc go przebili (co mnie strasznie bolało, bo robili to w czasie największego skurczu). Moim zdaniem nie potrzebne było to wszystko, bo ja urodziłam się 2 tygodnie po terminie i wszystko ze mną ok, a mój lekarz panikował, że nie rodzę, a jestem dzień po terminie.
Głowa do góry, myśl pozytywnie, bo to najważniejsze.
Poród wywoływany szybko postępuje i mam nadzieje, że dzidziuś szybko przyjdzie na świat! Pozdrawiam!
- Dołączył: 2006-08-03
- Miasto:
- Liczba postów: 24
5 stycznia 2011, 13:34
> ...Siaska... to wlasnie lekarze powiedzieli ze to
> cale wywolywanie porodu zaszkodzilo dziecku. Ja
> nie strasze tylko mowie jak bylo.
> Skoro jolcia883 zapytala to odpowiedzialam i nie
> trzeba od razu nikogo atakowac- kolejny post na
> forum w korym jedna osoba o cos poprosila a inna
> potem atakuje i obraza za pomoc.
Napewno nie chciałabyś, żeby ktoś przed Twoim porodem tak Cię straszył. I Ty to nazywasz pomocą?!?
Wracając do tematu. Ja miałam wywoływany poród w dniu przewidywanego porodu. Wywoływany oksytocyną przez kuzynkę położną. Ostatnio 5 dni temu moja przyjaciółka również miała wywoływany poród 4 dni po terminie. Obie mamy zdrowe, śliczne dzieci. Autorce tego pytanie, również tego życzę.
- Dołączył: 2008-07-31
- Miasto: ...
- Liczba postów: 4563
5 stycznia 2011, 13:50
co do straszenia: mysle ze kazda kobieta zdaje sobie sprawe z powiklan jakie niesie porod. nie jest zasada ze zle rzeczy dzieja sie tylko przy porodzie wywolywanym, przy kazdym moze cos sie stac, zreszta, nawet siedzac w domu na tylku moze nam zyrandol na glowe spasc i nas zabic, wiec cale zycie jest w pewnym sensie ryzykowne;) powinno sie myslec pozytywnie przed porodem bo to i tak jest duzy stres i ogromne przezycie zarowno dla dziecka jak i dla matki. nie ma sensu wyciagac jakis tragicznych przypadkow ktore zdarzaja sie raz na tysiac. kobiety rodza od pokolen , trzeba wierzyc ze i nam sie uda i ze nie bedzie sie tym przypadkiem jednym na tysiac;) najwazniejsze zeby przezyc porod swiadomie, w pozytywnym nastawieniu, psychika czyni cuda, wspolpraca z polozna badz lekarzem moze sprawic ze porod naprawde bedzie niesamowicie pozytywnym doswiadczeniem. Bol bedzie bo to normalne ale kazdy ma inna bariere bolu, a im bardziej sie boimi tym bardziej nas boli, bo spiecie jest wieksze. Tak wiec rowniez uwazam ze w komentarzach nie powinno wywlekac sie tragedii ludzkosci;)
5 stycznia 2011, 14:21
Po prostu jestem realistka. Autorce zycze jak najlepiej i prosze sie nie stresowac!!:)) Trzeba byc optymista i uwazac na to co mowia lekarze, podobno maja sie znac na tym co robia ;p na pewno wszystko bedzie dobrze:)) przeciez tydzien po terminie to nie koniec swiata:) Miaaaa, ma racje, zawsze moze sie cos przytrafic. Po prostu uwazam ze powinno sie myslec i rozwazac wszystkie opcje zeby byc na wszystko przygotowanym. :))
- Dołączył: 2006-06-05
- Miasto: Ciemnogród
- Liczba postów: 3502
5 stycznia 2011, 14:24
Jeśli wiesz już że masz mieć poród wywoływany i nie będziesz leżała w szpitalu gdzieś w małej mieścinie gdzie zaczną wywoływać dopiero po kolejnych 7 dniach to najprawdopodobniej na dzień dobry podadzą ci dożylnie oxytocynę i będziesz spokojnie oczekiwać na fajerwerki :D
Jest też możliwość taka, że lekarz może założyć ci specjalny balonik, który ma wpływać na rozwarcie.
- Dołączył: 2006-05-04
- Miasto: Babska
- Liczba postów: 573
5 stycznia 2011, 14:24
Na wywołanie porodu podaje się 5 bądz 10 jednostek oksytocyny w roztworze soli bądz glukozy,z poczatku najlepiej 5j by zobaczyć jak macica reaguje na skurcze. Jeśli skurcze są częste i długie a szyjka się nie skraca podaje się czopki. No i tak jak dziewczyny ci mówiły przebija pęcherz płodowy by przyspieszyć poród. Na wywołanie porodu wpływa też zrobienie lewatywy. I póki co tyle mogą zrobić. Trzeba czekać,aż pojawią się efektywne dość długie skurcze i szyjka zacznie się rozwierać. Oczywiście po podaniu osytocyny jest się pod kontrolą KTG stałego monitorowania bądź co 15 minut,wszystko to zależy od położnej. W tym czasie chodzisz,skaczesz,opierasz się o łóżko,by dziecko wstawiało się w kanał i obniżało w nim.
Zbyt duże podanie oxytocyny może spowodować nawet zaniknięcie skurczy bądź wahania tętna,dlatego zaczyna się najpierw od mniejszych kropli i mniejszych jednostek w kroplówce.
Tak jest w moim szpitalu,w którym mam praktyki.
życzę najlepszego dla Ciebie i maluszka,no i krótkiego porodu:)
- Dołączył: 2009-04-02
- Miasto: Karmelkowo
- Liczba postów: 10500
5 stycznia 2011, 14:29
Mojej siostrze podali kroplówkę.
5 stycznia 2011, 14:35
jezu dziewczyny nie piszcie jej nic, ja naczyałam się w necie na temat wywoływania porodu i pół dnia przeryczałam, nie czytaj nic na ten temat, po rpostu co ma być to będzie, ja nie miałam ani 1 skurczu i przyjechałam do szpitala z 1,5 cm rozwarcia i jakoś przeżyłam...
5 stycznia 2011, 14:37
to wywoływanie porodu to jest niepotrzebne męczenie, tym bardziej jeśli tak jak w moim przyadku, ani kroplówka, ani spacery, ani cewnik, ani przebicie wód nie pomogło, nie planuje już wiecej razy ciązy ale gdybym była, to oddam każde pieniądze za cesarkę...