Temat: Planowana ciąża, a studia niestacjonarne:P

Cześć dziewczyny, mam do Was pytanie. Jakie macie zdanie na temat planowanej ciąży w trakcie studiów niestacjonarnych? W lipcu obroniłam licencjat na studiach dziennych, od października zaczynam magisterkę. W lipcu również wzięłam ślub, mam 23 lata i wspólnie z mężem chcemy dzidziusia;). Skoro mam już możliwość wybrania terminu porodu, (choć nie zawsze to się udaje) to jaki termin porodu najlepiej wybrać? jeśli już teraz zaszłabym w ciąże, poród byłby na czerwiec, wiec wtedy sesja. Może lepiej poczekać do grudnia i rodzić we wrześniu? Każda osoba z którą rozmawiam na ten temat ma inne odczucia i rady, jestem ciekawa co Wy myślicie na ten temat? Są tu Mamy, mam nadzieje, że mi coś doradza;)

Ja uwazam, ze lepiej najpierw uporac sie ze studiami, zeby potem moc oddac sie macierzynstwu w 100%.

NIE NIE NIE I JESZCZE RAZ NIE. Jestem tego żywym dowodem. Skończyć, obroniić i wtedy....dzieciątko. Ja matką jestem oddaną, ze studiami było znacznie gorzej po porodzie. I żadnych ulg, raczej wytykanie palcami miałam wrażenie," a to ta ta ciężarna";/

Życzę Ci, żeby wyszło Ci tak jak to sobie zaplanujesz :)
Ale znam całe mnóstwo przypadków, w których starania wynosiły, pół roku, siedem miesięcy, koleżanka starała się rok.. rzadko da się tak od razu, kiedy się chce :(
Więc policz sobie tak, żeby NIE RODZIĆ w jakimś tam terminie a potem.. działaj :)
Chociaż niestety i tego nie da się przewidzieć :(
Mam nadzięję jednak, że będzie jak sobie wymarzysz :)

Pomijając fakt, że dzieci na razie nie planuję, ja bym poczekała na skończenie studiów. To znaczy na pewno nauczyciele przychylnej spojrzą na dziewczynę w ciąży (w końcu to studia a nie liceum) ale ja bym wolała być najpierw ustabilizowana życiowo a nie biegać od dziecka do egzaminu. Miałam na dziennych takiego profesora, który opowiadał, że na zaocznych zawsze jak robił ustne egzaminy, to dziewczynom w ciąży zadawał jedno, najprostsze pytanie, bo bał się je stresować :D. A nawet jak nie umiały odpowiedzieć, to im tak podpowiadał że nawet małpa by się domyśliła odpowiedzi.

Megaphragma napisał(a):

NIE NIE NIE I JESZCZE RAZ NIE. Jestem tego żywym dowodem. Skończyć, obroniić i wtedy....dzieciątko. Ja matką jestem oddaną, ze studiami było znacznie gorzej po porodzie. I żadnych ulg, raczej wytykanie palcami miałam wrażenie," a to ta ta ciężarna";/

Ciekawe, u mnie na studiach było odwrotnie, może dlatego, że u mnie było mało dziewczyn na roku, praktycznie sami faceci, a wiadomo, że dziewczyny są bardziej zawistne (zwłaszcza w dużym gronie). Przez 5 lat miałam 1 przypadek dziewczyny w ciąży na dziennych i nikt jej nic nie wytykał, wręcz przeciwnie, miała indywidualny tok nauczania i ludzie jej pomagali, faceci jej torbę często nosili, itp. Może to kwestia kierunku. Ja studiowałam ekonomię na uniwerku w Poznaniu i tam problemów nie było.

To jest twoje zycie i zrobisz jak uważasz ale jeśli pytasz o zdanie - uważam że powinnaś najpierw skończyć studia a później zajść w ciążę. Moim zdaniem głupotą jest planowanie ciąży w trakcie nauki

masz 23 lata i chcesz dzieci? extra... tylko po co Ci te studia? jak zajdziesz w ciążę teraz to urodzisz mając 24 lata, 2 lata przerwy i następne (chyba nie chcesz aby Twoja córka/syn nie miało rodzeństwa)? A mała różnica jest najlepsza dla dzieci.. a więc rodząc drugie będziesz miała 26-27 lat, rok "odchowania" i masz 27-28 lat. Zostawisz maluchy w żłobku/przedszkolu/opiekunce by pójść do pracy i zarobić przez miesiąc 1400-1800 zł? Więcej na początek i tak Ci nie dadzą, opiekunka kosztować będzie tyle co Twoja wypłata... zastanów się jeszcze raz, po co Ci te studia? Nie każdy musi być magistrem, mamy tysiące bezrobotnych magistrów, nie wydawaj kasy na coś co pewnie Ci się nie przyda. Poza tym teraz ten kawałek papieru robi się coraz bardziej bezwartościowy....

Pasek wagi

Jezeli jestes gotowa, to uwazam, ze niewazne kiedy urodzisz, zreszta to jest ciezko zaplanowac, a dziecko zmieni Twoje zycie totalnie, czy je urodzisz w czerwcu czy w pazdzierniku. Piszesz, ze jestes na studiach niestacjonarnych. Rozumiem, ze po prostu dojezdzasz co weekend czy tam co dwa, na tzw. zjazdy. Tymbardziej, uwazam, ze dasz sobie rade o ile bedziesz miala z kim zostawic dziecko w tym czasie. Powodzenia i do dziela. 

robaczki2 napisał(a):

masz 23 lata i chcesz dzieci? extra... tylko po co Ci te studia? jak zajdziesz w ciążę teraz to urodzisz mając 24 lata, 2 lata przerwy i następne (chyba nie chcesz aby Twoja córka/syn nie miało rodzeństwa)? A mała różnica jest najlepsza dla dzieci.. a więc rodząc drugie będziesz miała 26-27 lat, rok "odchowania" i masz 27-28 lat. Zostawisz maluchy w żłobku/przedszkolu/opiekunce by pójść do pracy i zarobić przez miesiąc 1400-1800 zł? Więcej na początek i tak Ci nie dadzą, opiekunka kosztować będzie tyle co Twoja wypłata... zastanów się jeszcze raz, po co Ci te studia? Nie każdy musi być magistrem, mamy tysiące bezrobotnych magistrów, nie wydawaj kasy na coś co pewnie Ci się nie przyda. Poza tym teraz ten kawałek papieru robi się coraz bardziej bezwartościowy....

Ja też sobie zadawałam to pytanie i zastanawiałam się po co mi kończyć tego magistra, czasami wątpiłam, czy jest sens, ale na 28 latach życie się nie kończy. Zrobienie magisterki to 2 lata, zjazd co 2 tygodnie, koszt nie jest też znów taki duży (jak dla mnie, bo sama w trakcie studiow lic oszczdzałam, bo już wtedy wiedziałam, że bede studiowac zaocznie). Przecież do emerytury jest jeszcze kupa czasu, i kto wie, magisterka może się przydać, a mając ponad 30 lat i 2 dzieci na pewno nie będzie mi się chciało bardziej studiować niż teraz. Co do tego oboje z mężem jesteśmy zgodni:P

Sylwia przecież masz licencjat, po co Ci magister? Co studiujesz w ogóle?

Pasek wagi

Sylwia26g,  a może nie myslisz głupio. Prawda jest taka, ze chyba żaden moment nie jest odpowiedni i jak chcecie teraz, to po co zwlekać. Studia zaoczne i mgr, to wcale nie jest taki ciężar. Dzisiaj w dobie internetu, laptopów itp. pisanie mgr to nie ejst też aż takie obciążenie. Bierzesz materiały z bbiblioteki, kserujesz i przynosisz do domu, możesz sobie z tym pracować i pisać wtedy, kiedy dobrze sie czujesz. Oczywiście wszystko zależy od kierunku. 

U mnie np. jest tak, że studia skończyłam w wieku 24 lat, od razu wyszłam za mąż. teraz robię apl.(mam 27 lat), w przyszłym roku budowa domu. Potem chcę otworzyć swoją kancę. ( Inna sprawa, że ja jeszcze nie chcę dziecka, dobrze się bawię bez niego, nie chcę się jeszcze w to pakować). Ale jak myślę, o tym, kiedy będzie właściwy moment, to nie ma. Jeżeli więc materialnie stoicie dobrze, to moim zdaniem takie pisanie mgr w ciąży i studia zaoczne (o ile to nie jest jakiś mega ciężki kierunek), to nie jest zły pomysł. (a poza tym zawsze można skorzystać z dziekanki)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.