Temat: termin - sierpień 2011r.

Cześć, czy są juz tu osóbki, które mniej więcej będą wówczas rodzić?

Ja jestem wg moich wyliczeń w 6 tym tygodni ciąży - po raz pierwszy w życiu. W środę USG. Ciągle bym spała, mam pobolewania piersi i od wczoraj migrenę oczną :( Ale mdłości nie mam i generalnie mogę jeść normalnie, a nawet troszkę mniej (bo nie jestem głodna).

No i oczywiście się stresuję tym, co wykaże badanie...

Jeśli jesteście w podobnej sytuacji , zapraszam. Będzie raźniej.

Houzi - powiedz mężowi, żeby przekalkulował sobie ile by kosztowało, gdybyś chodziła do kiepskiego lekarza a potem coś by się stało i trzeba by wydawać na leczenie Ciebie albo dziecka!!!

Gó*na za przeproszeniem;] się nie rusza...hahahah  Wolę nie poruszać tematu kasy za lekarza- bo to jak grochem o ścianę...
Niby rozumie, ale swoje gada-a ja nerwosolu nie mogę brać;d
PS- ale kasę na piwo, fajki i czy gry XBOX'a to są i nie szkoda....faceci ...
Chcą dzieci ale na nas kobiety wszystko spada.
Dokładnie.
Ja nie jadę na wakacje bo dla mojego męża ważniejsza jest praca. A później to ja będę miała wielki brzuch i tyle z tego. I pewnie jak urodzę to też będzie wracał o 19-tej do domu tak jak teraz. Wkurzona jestem i rozżalona. Ech...
Ja chyba tez nigdzie nie pojadę więc iskra  się nie martw sama nie jesteś...
Mój tez tylko praca i tyle a jak mówie cos o wyjeżdzie to on do mnie  z tekstem ze na dzieco musi zarabiać;/
Mój już zapowiedział, że w sierpniu- jego firma ma shut down, czy coś tam:D- czyli urlop, i zabiera syna i będą grilować na wsi...
A ja to niby co?? W domu cały czas z małą??
Powiedziałam, że może by na spacer pochodził (bo z synem był tylko 1 raz!!)- a on, nie- bo już się nachodził z braćmi...
Bracia to nie własna córka- poza tym ta odp. mnie wkurzył jeszcze bardziej i bardziej się poryczałam;] 
No tylko wziąść i utłuc!!
Ach tacy właśnie są faceci. Niby chcą mieć dzieci i się cieszą, ale jak już je maja to pod byle pretekstem spylają z domu, byle nie pomóc.
Pasek wagi
Hmmmm.... ciężko z facetami... czasami też mojego męża nie rozumiem... ohhhh... za to wiem jedno.... nie warto z ich powodu płakac :)
Ja jak popłaczę sobie, to mi póżniej przechodzi i jest ok;]
Średnio raz na miesiąc awantura- jednoosobowa;]...sama do siebie, bo on niby słucha-hahahah
  Ale taka już jestem, że nie radzę sobie z rozmowami...łatwiej jest mi pisać niż rozmawiać.
 Najlepiej rozpłakać się po kryjomu i jest ok. {bo płacz przy facecie już nie ma u mnie sensu...}
A tak poza tym-jak samopoczucia??
Tak.... my mieliśmy tamten rok taki... jedna wielka awntura... pfu pfu aby nie zapeszyc ... u mnie średnio.... zaczynam tyc w ekspresowym tempie ;/ i cięzko mi tak z dnia na dzień do tego przywyknąc... hehe... ale od poniedziałku wracam do pracy, to może nie będę tyle myślec o jedzeniu :)
Faceci tacy są mój mi powiedział ze jak nie będzie pracował to weźmie dziecko na spacer a ze robi od 5 do 20 to tylko weekendy mu zostaną a wszystko na mojej głowie;/
Dziś  znów mam mdłości;/ a tyć chyba i ja zaczynam choć wszyscy mówią mi że schudłam;))

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.