Temat: termin - sierpień 2011r.

Cześć, czy są juz tu osóbki, które mniej więcej będą wówczas rodzić?

Ja jestem wg moich wyliczeń w 6 tym tygodni ciąży - po raz pierwszy w życiu. W środę USG. Ciągle bym spała, mam pobolewania piersi i od wczoraj migrenę oczną :( Ale mdłości nie mam i generalnie mogę jeść normalnie, a nawet troszkę mniej (bo nie jestem głodna).

No i oczywiście się stresuję tym, co wykaże badanie...

Jeśli jesteście w podobnej sytuacji , zapraszam. Będzie raźniej.

A ja dziś zaczęłam 18 tydzień. :-) W pon idę do lekarza może mi powie kto się ukrywa w moim brzuszku. A ukrywa się niezwykle skutecznie gdyż brzucha ciążowego nie posiadam. Od 12-tego tygodnia mąż robi mi zdjęcia i cholera żadnej różnicy! Gdzieś wyczytałam, że jak się wogóle nie utyło na początku ciąży to potem  skóra ma mniejsze szanse na obronę przed rozstępami... Nie wiem czy w to wierzyć. Oby nie... Ja jeszcze nic nie utyłam, więc jakbym wciągu najbliższych 5 miesięcy urosła o 20 kg to byłaby jazda!!!
A co do daty porodu to z technicznego punktu widzenia dobrze byłoby urodzić po 15 sierpnia bo wtedy załapałabym się na 4 a nie 2 tygodnie dodatkowego urlopu macierzyńskiego. Termin mam na 20.08. więc jakieś szanse są ale podobno tylko 5% kobiet rodzi w wyznaczonym terminie. Zresztą to dziecko sobie wybierze dogodny termin przyjścia na świat. Wątpię, żeby moje potomstwo kierowało się w tej kwestii Kodeksem Pracy!
ahoj!!  żyjecie jeszcze?? 
Ja -25 tydzień...humor lepszy-ale do czasu.
Co do terminu- też mam wybrany- na połowę czerwca- ale dziecko się raczej nie dostosuje;] buahahahah

Jutro mam wizytę i pochwalę się usg- o ile mi zrobi...bo to jak zwykle nic nie wiadomo.
Trzymajcie się dzielnie...lecę pedałować;]
 muah muah;-****

Skończyłam z pedałami- buahahahah,
40 minut styknie- za to laska się obudziła po jeżdzie i kopie mnie w pęcherz:( 
porozciągana, wzmocniona- i głodna:D...
a Wy gdzie jesteście??
A ja dziś byłam u lekarza. Mamy synka!
widziałam...:D
  ciekawe czy u mnie córeczka będzie córeczką;D

 Jak jutro się potwierdzi- dopiero uwierzę;d
No nam lekarz powiedział, że prawdopodobnie ale to jest taki gość, że jak nie wie to nie mówi żeby potem nie było że się pomylił.
Ja tam się też w ten ekran gapiłam, ale muszę wierzyć mu na słowo, że to co widzę to dziecko a co dopiero o płci mówić..
Więc teraz można myśleć o imieniu...
Iskra gratuluje synka :) Ja idę w piątek na wizytę i też jestem ciekawa, czy moja córeczka jest nadal córeczką :) Mam nadzieję, bo już się nastawiłam :)

Czesc, nie mialam kiedy do Was wpasc, za duzo zajec ostatnio mam, ja nigdy nie mialam mozliwosci dowiedziec sie jakiej plci sa moje dzieci, nigdy nie chcialy niczego pokazac ;) ciekawe czy tym razem sie uda, raczej watpie... u mnie jutro wizyta u poloznej, w poniedzialek usg. (wczesniej ktoras z Was pytala o roznice wieku dzieci, wiec odpowiadam - starsze od niedawna ma 6 lat, mlodsze  w czerwcu 2)

pięknie jest nas co raz więcej a jak to mówią w kupie siła ;-) bo radości się mnożą a smutki dzielą!

ja w piątek idę do kolejnego już lekarza mam nadzieję, że to już ostatnia zmiana, bo poleciła go położna pracująca z nim w szpitalu w którym chce rodzić... no i ide prywatnie więc może poświęci mi trochę czasu i uwagi

a może to ja mam za duże oczekiwania w stosunku do lekarza ale to moja pierwsza ciąża i chciałabym żeby ktoś mnie przez nią dobrze przeprowadził a to już 19 tydzień!!!

piterania- ja mam 4 lekarza prowadzącego...jak można to trzeba szukać najlepszego! to nie średniowiecze;D
Moja pracuje w szpitalu...pamiętam ją z obchodu(jak leżałam po cc)...sam jej ton głosu jest uspokajający. Cos jak u mojego pulmonologa;]  chociaż z niego już chrupek jest...hahahah
Ta moja gin to matka przyszłego "szwagra";]- chłopak kuzynki(nasze mamy to siostry)  ale nic nie mówiłam- nie umiem tak zagadać...
Poszłam do niej bo jako jedyna daje żelazo na anemię w ciąży, interesuje się pierwszą ciążą - o ile była i ten spokój jaki roztacza wokół siebie.
Ale mogłaby brać mniej kasy- hahahahah
W tym miesiącu na ciażę wydałam 150zł i jeszcze 250 zł za kolejną kontrolę i badania dodatkowe...mąż zły jak cholera
Aż popłakałam się ww nocy- jak wrócił z pracy...bo kazał mi iść na NFZ...a ja juz byłam i wiem, ze na NFZ to tylko leczenie nadżerek lub recepty na anty...o ciążach w naszym mieście nawet nie wspominać!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.