Temat: ciąża po poronieniu

Witam,

W sierpniu 2010r poroniłam ,to była moja pierwsza ciąża, miałam przeprowadzony zabieg łyżeczkowania w 9 tc. Dzisiaj byłam u ginekologa, minęły juz ponad 3 miesiące od zabiegu i moja pani dr stweirdzila, że macica jest w porządku i wszystko sie ładnie wygoiło.Właśnie skonczyła mi się druga miesiączka po zabiegu była dokładnie taka jak przed ciążą. Niestety po zabiegu wystapily u mnie komplikacje, przez około 2 miesiące krwawiłam dzień w dzień raz słabiej a raz mocniej a lekarze nie wiedezieli co sie dzieje. Bardzo chcielibyśmy z mężem starać się juz o drugie dziecko ale moja lekarz uważa, że starania powinniaśmy zacząć za około 2-3 miesiące (będzie to wtedy 5-6 miesięcy od poronienia) czy uważacie, że powinniśmy zaczekać czy możemy zaczać juz próbować.

Jenna moja pani dr powiedziała mi, że nie chce mi jeszcze dawać tabletek bo nie bardzo chce od razu wchodzic z chemią. Jeśli będzie mnie coś bolało albo dostane krwawienia to natychmiast mam się do niej zgłosić po leki na podtrzymanie ale na chwile obecną biorę tylko kwas foliowy. Szczerze Ci powiem, że bardzo sie denerwuje, że coś się nie uda, ciągle sprawdzam, czy nie dostałam krwawienia, czy moje piersi są nadal powiększone bo boję się, że stracę tą ciążę. czasem myślę, że zwariuje, że wprzecież wszystko jest dobrze i nie mam powodu do paniki ale strach jest ogromny. Uważam na siebie, dbam o siebie i staram się aby wszystko było dobrze. Na 10.03.2011r mam kolejna wizytę u ginekologa bo teraz muszę być częściej badana. Na poprzednim badaniu USG była tylko malutka 6mm kropeczka i nie słychac było jeszcze serduszka ale mam nadzieję, że na nastepnej wizycie razem z mężem dowiemy sie, że wszystko jest w porządku i usłyszymy magiczne bicie, które mnie uspokoi i da nadzieję, że za kilka miesiecy wezmę na ręce swoje maleństwo :o)  Trzymajcie kciuki. Pozdrawiam
Dorotka, bede trzymac mocno kciuki wszystko bedzie dobrze, tylko badz dobrej mysli i odgon od siebie negatywne mysli. Jesli do tej pory nie krwawisz to bardzo dobry znak i nawet o tym nie mysl!!! Jeszcze pare dni i zobaczycie i uslyszycie bicie, napewno.:)) A kiedy masz termin?
Dziewczyny wczoraj ( 10.03.2011r.) byłam z mężem na wizycie kontrolnej u lekarza. Oboje widzieliśmy i słyszeliśmy maleństwo i jego serduszko :o) Dostałam leki na podtrzymanie Duphaston i Luteinę chociaż pani dr powiedziała mi, że jak do tej pory wszystko jest prawidłowo a leki przepisuje mi ze względu na wczesniejsze poronienie. Termin porodu określiła na 28 października 2011r. Teraz jestem w 7 dyg. Dziewczyny trzymajcie za nas mocno kciuki, ja też się modlę żeby i Wam się udało. Pozdrawiam :o)

dorotka tak sie ciesze:)) Mowilam badz dobrej mysli wiec glowa do gory ;))

Bede trzymac kciuki

Dziewczyny wielkie dzięki za wsparcie i za wiarę :o)
dorotka trzymaj sie dzielnie i informuj nas o przebiegu :)))
Gratuluje i 3mam kciuki mocno...

U mnie  rodzinie jest osoba,która poroniła 8 razy i nie wyobrażam sobie nawet jak cierpi:(a byłaby świetną matka(ma teraz 42 lat i nadal próbuje) może los sie do niej  w koncu uśmiechnie....

:(:(:(
Cześć dziewczyny dawno Wam nie pisalam co u nas bo nie chciałam zapeszać ale myslę, że teraz wszystko jest na dobrej drodze. Właśnie zaczął nam się 7 miesiąc :o) byliśmy już na badaniach prenatalnych i lekarz powiedzial, że maluszek rozwija i się prawidlowo, dowiedzieliśmy się, że będzie chłopiec więc na imię damy chyba Kubuś. W 5 miesiącu pani dr odstawiła mi duphaston i luteine ale niedługo okazało się, że brzuch mi twardnieje więc znowu zaczęłam brać luteine i jest ok. Mały bardzo mocno kobie praktycznie cały dzien czuję jak sie wierci, przewraca i kopie więc jestem szczęśliwa, że jest wszystko w porządku. Dziewczyny jesteśmy z mężem bardzo szczęśliwi i życzę Wam abyście również doznali takiego szczęścia.
dorota  bardzo sie ciesze, ze z dzidzia wszystko w porzadku ;))  juz niedlugo bedziesz mogla trzymac maluszka w rekach i  cieszyc sie swoim szczesciem. U mnie nie stety nadal nic;((  nasze starania to kompletna klapa. W czerwcu mielismy robione in-vitro  i niestety nie udalo sie zarodek nie zaklimatyzowal sie w macicy :(( a bylam pewna ze sie uda, moze za bardzo pragnelam. Od tamtej pory nie mysle o dziecku jak nam nie wychodzi to trudno. Probowalismy wszystkich sposobow .Juz  sie pogodzilam, ze nie bede mama,  o dziwo  zaraz po hormonach  tzn; po zabiegu kolejny cykl  mialam  bezowulacyjny . Zajelam sie szukaniem pracy i nauka do prawka. Przynajmniej jestem zajeta :)
Kochana nie załamuj się i nie poddawaj, myslę, że nie powinnaś tak naciskać na siebie i nie myśleć ciągle o dziecku a wtedy się uda ja wierzę, że będziesz mamą :o) Trzymam za Was kochani kciuki, będzie dobrze. Pozdrawiam

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.