Temat: Zamknięty temat

ZAMYKAM TEMAT-

...

ja tam w to nie wierze moze poprostu twoja coreczka nie lubi twojej tesciowej 

...

...

> malakandra a gdzie to pisze że czerwona kokardka to CZARY....???

a co to ma niby być?
jeśli stawiasz w tym samym rzędzie i krzyżyk i kokardkę? to znaczy, że kokardka i Pan Jezus taką samą moc mają...
chrześcijaństwo wyklucza noszenie talizmanów, a Ty chcesz użyć czerwonej kokardki właśnie jako talizmanu "chroniącego" dziecko
a Twoja kokardka przy majtkach nie ma na celu odganiać uroki? jest tam, tak po prostu...


a jeśli chodzi o racjonalne wytłumaczenie, to być może jest to kolka... moja siostrzenica miała ją niemal od narodzin przez jakieś 3 miesiące....

Pasek wagi
kolki może mieć już kilku dniowe dziecko. I nie koniecznie są one codziennie.

A tak ogólnie takie moje przemyślenie, katolicki kraj pełen zabobonów. Trzeba się na coś zdecydować.
Pasek wagi
"katolicki kraj pełen zabobonów" - no tak, bo chrześcijaństwo zostało u nas wprowadzone niejako pokrywając dawne, słowiańskie wierzenia, ale nie wypierając ich całkowicie. I wyszedł taki mix ;) A te zabobony, które dzisiaj wydają się bezsensownymi absurdami, zapewne są wyrwanymi z pewnego szerszego kontekstu skrawkami dawnych wierzeń, często zlepkami kilku różnych zwyczajów pogańskich zmieszanymi z tradycją chrześcijańską w dodatku. W życiu naszych pogańskich przodków sacrum na codzień było ściśle połączone z profanum, właściwie każda codzienna, nawet fizjologiczna czynność, miała swoje sakralne, symboliczne, czy też magiczne znaczenie. Wszędzie spotkać można było zarówno dobre, jak i złe energie, ponazywane imionami demonów czy rytuałów magicznych. Nawet ustawienie sprzętów w domu miało swoje znaczenie. Takie nasze, słowiańskie feng-shui ;) Myślę, że ten system wierzeń i swoista filozofia życia w całości trzymała się kupy i wcale nie była taka głupia, jak nam się dzisiaj może wydawać na podstawie pojedyńczych, wyrwanych z kontekstu i zapewne mocno zmodyfikowanych szczegółów, które przetrwały, przechodząc w międzyczasie "obróbkę" chrześcijańską. Na przykład a apropos czerwonej wstążeczki, to nie zdziwiłabym się, gdyby była ona połączeniem wiary w uroki czy demony ze zwyczajem wieszania kolorowych skrawków materiału przy wjeździe do wsi, w której panowała epidemia w celu ostrzeżenia wędrowców. Czyli taka jakby zmyła dla demona - uważaj, nie zbliżaj się do tego dziecka, bo tu jest niebezpiecznie. Ale oczywiście mogę się mylić, to takie pierwsze skojarzenie, które przychodzi mi na myśl.
Pasek wagi
Moja mama mojemu bratankowi przelewala rozgrzany wosk nad głowka chyba, ze trzy raz....do kubeczka oczywiscie nad dzieckiem jak spalo, i ponoc pomoglo....
o ludzie co za dyskusja;D
A ja wierzę w takie przypadki- zauroczeń. U mnie było trochę inaczej. Jak mój Bartosz był malutki, powiesiłam mu 2 małe podobizny kogucików. Dla mnie były ładne i zabawne(miały czarne duże oczyska), a on tylko patrzał na nie swoimi wielkimi oczami. Nie spał, płakał...poszłam do sąsiadki o pomoc.  Kiedy spał, zakryłam mu chusta twarz, i trzymając miskę z wodą(moja mama trzymała) przelałam wosk(nie pamiętam czy przez klucz- cos jak wróżby na Andrzejki;D) I wiecie co wyszło????? Podobizna koguta!!!  Ściągnęłam je z łóżeczka i od tamtej pory było spokojnie.
A moja chrześnica została zauroczona, i sąsiadka jakies inne czary odprawiła- i tez jej pomogło. Miała prawie 3 latka i mówiła, że ciągle śnią się jej mrówki.
Można nie wierzyć, ale zawsze warto mieć czerwoną kokardkę na wózku, łóżeczku i najlepiej przy bieliznie-he he Bo moja siostra wie, że jak ją kilka razy zauroczyli to miała biegunki nie z tej ziemi, i krostę na języku.(a wiem jak się jej mozna pozbyć- bierzesz szpilkę lub igłę,myslisz ewentualnie o tej osobie, która cię zauroczyła i przekuwasz szpiczasty dekolt bluzki lub koszulki -na sobie.)
Z lizaniem czoła tez sie spotkałam. Trzeba polizać czoło dziecka i spluąć na ziemię- ale nie wiem czy raz czy 3 razy;D
Pozdrawiam niedowiarków
no ja nie moge! czy Wy sie naprawde zastanawiacie nad tymi sposobami? Gdzie to kurna ma jakiś sens?! Przekuwanie dekoltu bluzki?!
Moze to zależy też od regionu w którym sie mieszka. U mnie niegdy nie słyszałąm o żadnym zauroczonym dziecku ani o przesadach czy jakiś urokoach sie nie mówiło. I ja nie bede mieć zauroczonych dzieci bo najzwyczajniej w to nie wierze ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.