Temat: Baby blues czyli temat dla mam.

Przygotowuję się własnie do ciąży.
O baby blues czyli depresji poporodowej słyszałam masę rzeczy. Czasem myślę sobie że to tylko jakieśtam fanaberie młodych mam. Powiedzcie mi jak to z tym jest. Dopada każdą? Ile trwa? Jak się objawia, jak czuje się kobieta?



Z góry dziękuję za odp.
Mnie baby blues dopadł w 5 dobie po porodzie. Wszystko mnie denerwowało, a jak na złość jeszcze przyszedł w odwiedziny mój teść. Jego gadki czasem normalnie jest trudno wytrzymać, a po porodzie to już w ogóle mnie denerwował. Płakać mi się chciało, sama nie wiem czemu. Dziecko było zdrowe, poród nawet nie aż taki ciężki. Sama się zastanawiałam o co mi chodzi ;p

Ale szybko mi przeszło. Na następny dzień mąż poszedł do pracy, zostałam z synkiem sama w domu i wzięłam się w garść. W końcu na spokojnie mogłam nacieszyć się moim maleństwem :)

.Maff. napisał(a):

Przed ciążą i nawet w ciąży byłam pewna,że po porodzie dopadnie mnie mega depresja.Po prostu wcześniej nie przepadałam za dziećmi ani nie wyobrażałam sobie jak ja to wszystko ogarne,bo lubie mieć czas dla siebie.Mimo obaw zdecydowaliśmy się na dziecko.Urodziłam 19 dni temu i powiem Ci,że macierzyństwo zaskoczyło mnie 100%!:)Mimo nieprzespanych nocy i obowiązku opieki nad córką jestem szczęśliwa,a widok mojego dziecka przepełnia mnie tak pozytywną energią,że nawet cięzko to opisać w słowach:)Jak widać nie ma co się zawczasu nakręcać;)Wiadomo hormony robią swoje,ale nie można z góry zakładać,że dopadnie Cie depresja poporodowa;)


O widzisz, Maff dobrze gada. Depresja nie wynika z nastawienia. NIe można jej być pewnym.
To jest stan, na który nie ma się wpływu. Nie możesz się tego obawiać, bo nie wiesz czy Cię to dopadnie czy nie. Nie masz na to wpływu. I już.

5Raspberry5 napisał(a):

Przygotowuję się własnie do ciąży. O baby blues czyli depresji poporodowej słyszałam masę rzeczy. Czasem myślę sobie że to tylko jakieśtam fanaberie młodych mam. Powiedzcie mi jak to z tym jest. Dopada każdą? Ile trwa? Jak się objawia, jak czuje się kobieta?Z góry dziękuję za odp.

Po pierwsze baby blues to nie jest to samo co depresja poporodowa. Baby blues jest normalnym stanem przygnębienia mogącym dopaść kobietę po trudach porodu, baby blues utrzymuje się do 3-4 dni, przedłużający się baby blues może przerodzić się w depresję poporodową, i tu już jest poważniej. Bo mam z depresją nie tylko może ie utworzyć więzi z dzieckiem ale też może zaniedbać swoje obowiązki lub nawet zrobić dziecku krzywdę. O ile baby blues przechodzi sam, o tyle depresję trzeba leczyć i tu ważna rolę odgrywa otoczenie młodej mamy- ona nie będzie wiedziała, że ma depresje to mąż, mama czy ktokolwiek bliski powinien zauważyć zmiany w zachowaniu i  pomóc walczyć z depresją.
Perzełużająca sie depresja poporodowa może przerodzić się w najzwyklejszą depresję...objawia się tak samo.
Niestety w Polsce depresje poporodowe są mocno bagatelizowane przez lekarzy.
Mnie nie dopadła żadna poporodowa depresja :)))) wręcz przeciwnie, byłam bardzo szczęśliwa i cieszyłam sie moim małym szkrabem :) Ale wśród koleżanek można było zauważyć zmiany w zachowaniu, płacz, ogólny "tumiwisizm" ... i szkoda, że tak mało robi się w tej sprawie. Nie powinno się  bagatelizować kobiet z tą przypadłością !
I bardzo dobrze,że się o tym mówi a nie wciska kity przyszłej matce o zalewie miłosci po porodzie itp. 
To jest bardzo powazna sprawa. 
Podobno baby blues dopada kobiety, które były całe życie rozpieszczane, żyły wygodnie, wszystkie zachcianki spełniane i nie miały większych stresów czy problemów w życiu. Ponoć tak mówią statystyki. 
Podobno statystyki się nagina by były wygodne dla danej grupy społecznej. ;) Nie ma reguły na baby bluesy i na depresje poporodowe
Ja nie byłam rozpieszczona, ale fakt, że jakichś większych problemów nie miałam. Mnie baby blues dopadł zaraz po powrocie ze szpitala. Uświadomiłam sobie wtedy w pełni że te dzieciątko jest całkowicie zależne ode mnie i co może się wydawać śmieszne, "że jest na zawsze".  Że już nigdy nie będzie tak jak kiedyś. Często brakowało mi tego czasu wolnego, że nie byłam od nikogo zależna, mogłam robić co chciałam. Że mogliśmy z mężem wychodzić, wyjeżdżać gdzie tylko chcieliśmy i kiedy chcieliśmy. Właśnie tego mi najbardziej brakuje. Wiem, że z czasem jak mały podrośnie będzie lepiej, będzie bardziej samodzielny. Obecnie mały ma niespełna pół roku, a ja jeszcze czasami czuję tą tęsknotę za "wolnością". Chociaż teraz i tak jest dużo lepiej niż na początku. Przez pierwsze trzy miesiące miałam wiecznego doła. Zajmowałam się dzieckiem z obowiązku, nic mnie nie cieszyło, czułam totalną pustkę. Z jednej strony chciałam cofnąc czas do czasu sprzed ciąży, a z drugiej strony nie wyobrażałam sobie, że mogłabym go oddać. Do tego dochodzi niewyspanie, zmęczenie, hormony. Nigdy nie chciałabym wrócić do tamtego okresu, dlatego nie wiem czy bedziemy mieli drugie dziecko.
Ale na Twoim miejscu nie nastawiałabym się na nic, bo ja też czekałam z niecierpliwością na dziecko. Wyobrażałam sobie jak to będzie. A rzeczywistość okazała się inna. Moim zdaniem w telewizji, gazetach nie pokazują prawdziwego macierzyństwa tylko "polukrowane" przez co kobiety potem są tym macierzyństwem rozczarowane. Powinno się więcej mówić o trudach macierzyństwa i o depresji poporodowej.
Mi bardzo pomógł mąż. Gdyby nie był taki kochany, cierpliwy i wyrozumiały nie wiem jakby to się skończyło. Tak naprawdę to on mnie z tego wyciągnął.
Pocieszające jest, że dzieci naprawdę szybko rosną, ani się nie obejrzymy, a pójdą do szkoły:p
baby blues to nie depresja poporodowa. u mnie to bylo kilka dni po porodzie, takie zalamanie i przytlloczenie sytuacja, problemy z karmieniem itp. Trwalo moze kilka dni. mysle ze prawaie kazda mama ma takie chwile zalamania na poczatku :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.