Temat: Baby blues czyli temat dla mam.

Przygotowuję się własnie do ciąży.
O baby blues czyli depresji poporodowej słyszałam masę rzeczy. Czasem myślę sobie że to tylko jakieśtam fanaberie młodych mam. Powiedzcie mi jak to z tym jest. Dopada każdą? Ile trwa? Jak się objawia, jak czuje się kobieta?



Z góry dziękuję za odp.
Nie dopada kazdej mamy, i mam wrazenie ze wiele mam naduzywa tego okreslenia. Wiadomo nie jest latwo na poczatku. Ja nie mialam i nie mam. Wiec za wiele w temacie nie powiem.Nie znam tez osobiscie zadnej kobiety ktora ma ten problem
Pasek wagi
na pewno nie każdą dopada, to jest depresja i nie należy jej mylić ze zniżką nastroju wynikającą z braku snu, czasu, chwilowej utraty tożsamości kobiecej na rzecz bycia chodzącą mleczarnią... bywały chwile gdy miałam dość własnego dziecka ale mi to szybko mijało w odróżnieniu od depresji.
Troszkę się tego obawiam. Ale oboje z partnerem bardzo pragniemy dziecka. Myślę, że to kwestia nastawienia i jakoś to będzie. I że nie dopadnie mnie taka depresja.
Ja chyba wiem jak taka depresja wygląda i co się wtedy czuje, to nie ma nic wspólnego ze zmęczeniem.. poprostu nie chcesz widzieć swojego dziecka, nie chcesz się nim zajmować, nie chcesz zostawać z nim sama... chcesz tylko cały dzień spać, leżeć w łóżku... być sama.
Przed ciążą i nawet w ciąży byłam pewna,że po porodzie dopadnie mnie mega depresja.Po prostu wcześniej nie przepadałam za dziećmi ani nie wyobrażałam sobie jak ja to wszystko ogarne,bo lubie mieć czas dla siebie.Mimo obaw zdecydowaliśmy się na dziecko.
Urodziłam 19 dni temu i powiem Ci,że macierzyństwo zaskoczyło mnie 100%!:)Mimo nieprzespanych nocy i obowiązku opieki nad córką jestem szczęśliwa,a widok mojego dziecka przepełnia mnie tak pozytywną energią,że nawet cięzko to opisać w słowach:)
Jak widać nie ma co się zawczasu nakręcać;)Wiadomo hormony robią swoje,ale nie można z góry zakładać,że dopadnie Cie depresja poporodowa;)


Pasek wagi

_morena napisał(a):

Ja chyba wiem jak taka depresja wygląda i co się wtedy czuje, to nie ma nic wspólnego ze zmęczeniem.. poprostu nie chcesz widzieć swojego dziecka, nie chcesz się nim zajmować, nie chcesz zostawać z nim sama... chcesz tylko cały dzień spać, leżeć w łóżku... być sama.
A dodatkowo masz ochote zrobic swojemu dziecku krzywde, to jest depresja
Pasek wagi

_morena napisał(a):

Ja chyba wiem jak taka depresja wygląda i co się wtedy czuje, to nie ma nic wspólnego ze zmęczeniem.. poprostu nie chcesz widzieć swojego dziecka, nie chcesz się nim zajmować, nie chcesz zostawać z nim sama... chcesz tylko cały dzień spać, leżeć w łóżku... być sama.
czyli ogólnie nie różni się od "zwykłej" depresji? jak już miałam dosyć to układałam małego ryczka w taki sposób, żeby jej się nic nie stało a sama zamykałam się w łazience - krzyczałam, ryczałam, tupałam, potem zmywałam twarz lodowatą wodą i wracałam normalnie. mi się wydaje, że każda z nas ma takie momenty. z opowieści mojej mamy wiem, że miała w takich chwilach silną chęć uduszenia mnie poduszką ;) pewnie w depresji nie myśli się tak "klarownie" żeby wiedzieć jakie byłyby konsekwencje
Ja jak bylam juz zmeczona dziecko zostawalo z tata. Ja wsiadalam w samochod i jechalam na zakupy np. Nie mialam problemow bo od poczatku maz zajmowal sie dzieckiem na rowni ze mna. Zreszta tak jest do teraz. Oboje pracujemy i mamy czas na wszystko bo dzielimy sie obowiazkami po rowno.
Pasek wagi
Z moich obserwacji wynika, że taka osoba nawet nie chce wychodzić czy spotykać się z kimś, iść na zakupy, poprostu chce być sama w pomieszczeniu. Mimo, że nie chce zostawać sama z dzieckiem to z 2 strony czuła by się winna, gdyby wyszła gdzieś i zostawiła dziecko. Czuje się przywiązana łańcuchem...I fakt, gdy dziecko np. płacze czy wogóle jest niespokojne to ma myśli różne... nie miłe. Jedne panują nad tym inne nie. Najlepiej gdyby cały czas ktoś był przy niej do pomocy i miałaby w tej osobie wsparcie cały czas np. mama.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.