- Dołączył: 2013-09-08
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 1148
17 października 2013, 18:38
Co sądzicie o kobietach, które zajmują się przez kilka lat domem i wychowywaniem dzieci? Chciałybyście tak?
Do założenia tego tematu zainspirowały mnie opinie moich "niedzieciatych" koleżanek o tych, które zostają w domu z dziećmi. Często słyszę, że osoba, która wychowuje dzieci i nie pracuje zawodowo uwstecznia się, jest mało ambitna, nieciekawa z towarzyskiego punktu widzenia czy nawet leniwa... Wg. mnie to bardzo krzywdzące opinię, ale koleżanki które mają dzieci i poświęcają np. 3 pierwsze lata na wychowanie ich, potrafią usłyszeć takie słowa nawet od swoich najbliższych.
Teksty w stylu "ty przecież nic nie robisz poza siedzeniem w domu" czy "a po czym ty możesz być zmęczona skoro nawet nie pracujesz" są na porządku dziennym.
Mile jest widziane kiedy ktoś po urlopie macierzyńskim (kilka miesięcy) wraca do pracy, a kiedy kobieta zostaje na dłużej w domu (do czasu aż dziecko pójdzie do przedszkola lub szkoły) zaczyna się gadanie.
Jak to wygląda u Was? Słyszałyscie kiedyś takie opinie?
Ja uważam, że jeśli są do tego warunki, pierwsze 3 lata najlepiej spędzić z dzieckiem. Moja mama prowadziła dom i zajmowała się mną i rodzeństwem aż poszliśmy do podstawówki. Aż tyle czasu bym nie chciała być w domu z dzieckiem, ale nie neguję tego.
Jakie Wy macie plany?
- Dołączył: 2011-06-29
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 9732
18 października 2013, 13:33
krolowamargot1 napisał(a):
ale zaraz, a dlaczego Wy tylko o kobietach?????????????co to za jakiś idiotyzm, żeby tylko kobieta miała zostawać z dzieckiem?przecież my nie rodzimy się automatycznie z umiejętnością usypiania i przewijania?A podać butelkę może także Ojciec.Dlaczego upieracie sie tak przy tych kobietach?Ja znam wiele rodzin, gdzie to Ojciec zostawał z dziecmi przez kilka lat- na przykład pracując wyłącznie zdalnie. Bo kobieta chciała wrócić do pracy naukowej, zawodowej, nie wiem, do roboty po prostu, a możliwości pracy zdalnej akurat nie miała.
Ha, wlasnie poruszylam w porzednim poscie tą uwage. Mam kolezanki, ktore (przynajmniej na to wyglada), dziela obowiazki miedzy facetow (nie wiem, niestety, jak z urlopem macierzynskim, nigdy o tym nie rozmawialysmy). Ale jezeli chodzi o to: 'ja wychodze, a Ty zostajesz z dziecmi' to bez problemu, tzn. wspolnie wyjedzamy, wychodzimy na imprezy, ze sie tak wyraze. Raz jest na nich ojciec, raz mama (jak nie biora niani).
- Dołączył: 2012-01-27
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 8096
18 października 2013, 14:17
Wisterya napisał(a):
krolowamargot1 napisał(a):
ale zaraz, a dlaczego Wy tylko o kobietach?????????????co to za jakiś idiotyzm, żeby tylko kobieta miała zostawać z dzieckiem?przecież my nie rodzimy się automatycznie z umiejętnością usypiania i przewijania?A podać butelkę może także Ojciec.Dlaczego upieracie sie tak przy tych kobietach?Ja znam wiele rodzin, gdzie to Ojciec zostawał z dziecmi przez kilka lat- na przykład pracując wyłącznie zdalnie. Bo kobieta chciała wrócić do pracy naukowej, zawodowej, nie wiem, do roboty po prostu, a możliwości pracy zdalnej akurat nie miała.
Ha, wlasnie poruszylam w porzednim poscie tą uwage. Mam kolezanki, ktore (przynajmniej na to wyglada), dziela obowiazki miedzy facetow (nie wiem, niestety, jak z urlopem macierzynskim, nigdy o tym nie rozmawialysmy). Ale jezeli chodzi o to: 'ja wychodze, a Ty zostajesz z dziecmi' to bez problemu, tzn. wspolnie wyjedzamy, wychodzimy na imprezy, ze sie tak wyraze. Raz jest na nich ojciec, raz mama (jak nie biora niani).
ja mam kolegów, w tym w swoim teamie, którzy pracują na pół etatu i zdalnie, bo ich żony/kobiety po najkrótszym możliwym czasie wróciły do pracy. Nie wiem, czy to telepraca, ja do nich nie dzwonię, mam ich na komunikatorach:-)
Oni opiekują się dziećmi, często kilkutygodniowymi i na przykład jeszcze kilkulatkiem, jak akurat chory i nie poszedł do przedszkola, a pracują wieczorem, w czasie drzemek dzieci etc. Nigdy nie nawalają. Także to nie jest łaskawe zostanie z dzieckiem, po pracy na 2 gdziny, tylko fulltime opiekunki. Czy prowadzą do tego dom- nie wiem, nie pytałam.
Pracowałam też z dziewczyną, która dokładnie na tej samej zasadzie spędziła w domu z dzieckiem 8 miesięcy, dopóki nie znalazła sensownej opiekunki(była sama, także ojciec dziecka nie mógł pomóc).
- Dołączył: 2012-01-29
- Miasto: Dublin
- Liczba postów: 678
18 października 2013, 14:38
Mieszkam za granicą, gdzie jest akurat wiecej Polaków niż tubylców a przyrost naturalny duży. Dookoła osiedla jest pełno matek z dziećmi, niemal same Polki. Mam tez znajome z dziećmi, jedne pracują inne nie.
Autorka postu skupiła sie na jednej stronie oceniających - z perspektywy pracujących. Ale równie dobrze funkcjonuje ocena matek pracujących w środowisku tzw. Domowych kur które bardzo chętnie nazwą takie wyrodnymi matkami. Jaki wiec sens w tej dyskusji? Jaki sens zastanawiać sie która ze stron ma racje, podczas gdy jest to sprawa mocno indywidualna danej kobiety, jej pasji, lub ich braku, jej sytuacji. Kiedy ja nie chciałam iść na studia doktoranckie liczyłam sie z tym, że za moimi plecami koło wielkich naukowców patrzacych we mnie jak we wschodząca gwiazdę uniwersytetu bedzie mnie wyśmiewać od tzw. kur domowych tylko dlatego że wyszłam za mąż i wyjechałam za granice do pracy. A niejednokrotnie słyszałam jak to stado męskich szowinistów i glupiutkich nieraz karierowiczek wyśmiewało te, które "dla pieluch" zrezygnowały z kariery. Ja zrezygnowałam z uczelni zeby nie stać sie kimś takim jak oni, żeby wybrać swoje życie i pasje, choć do macierzyństwa mi sie nie pali i chciałabym pracować mając dzieci. Nie lubię tez środowiska hipokrytycznych Matek Półek, które swoje umęczenie gloryfikują i uważają za obowiązek kobiety - znam takie! I uważam, że nic ich nie różni od moich profesorów. Każde z tych środowisk jest uwstecznione i zamknięte umysłowo.
To sprawa indywidualna. Po ludziach widać pasje i radość zycia. Każdy powinien żyć tak, żeby w 200% realizować swoje szczęście, a czy w pracy czy przy dzieciach, przy jednym i drugim na raz.. TO sprawa indywidualna. A dla mnie wyznacznikiem jest ich pasja oraz... jak bardzo dbają o siebie lub są zaniedbane. To wszystko;)
- Dołączył: 2013-01-09
- Miasto: Biegun
- Liczba postów: 1804
18 października 2013, 15:34
Tylko ciekawe jaki mają wybór te co nie maja z kim dziecka zostawić, nie dostały miejsca w żłobku, a zarobiłyby 1000 zł.Niania by tyle wzięła.Nie pracują bo ich nie stać.
- Dołączył: 2013-01-09
- Miasto: Biegun
- Liczba postów: 1804
18 października 2013, 15:39
krolowamargot1 napisał(a):
ale zaraz, a dlaczego Wy tylko o kobietach?????????????co to za jakiś idiotyzm, żeby tylko kobieta miała zostawać z dzieckiem?przecież my nie rodzimy się automatycznie z umiejętnością usypiania i przewijania?A podać butelkę może także Ojciec.Dlaczego upieracie sie tak przy tych kobietach?Ja znam wiele rodzin, gdzie to Ojciec zostawał z dziecmi przez kilka lat- na przykład pracując wyłącznie zdalnie. Bo kobieta chciała wrócić do pracy naukowej, zawodowej, nie wiem, do roboty po prostu, a możliwości pracy zdalnej akurat nie miała.
Albo więcej zarabiała.Łatwiej zrezygnować z mniejszego dochodu niż z większego.
18 października 2013, 17:12
...
Edytowany przez Nugatka 23 listopada 2013, 23:28
- Dołączył: 2012-08-06
- Miasto: Kielce
- Liczba postów: 2335
18 października 2013, 17:15
Nugatka napisał(a):
Widze w tym watku straszne szufladkowanie kobiet . Wnioski jakie wyciagam z tej dyskusji sa takie,ze te ktore decyduja sie na pozostanie z dziecmi w domu koniecznie musza byc na topie w sprawach firmy, uczyc sie jezykow, ksiegowosci itd. No sory ale wiekszosc z nas nie ma bog wie jak ambitnego zawodu . Jestesmy zwyklymi kobietami a nie bohaterkami Klanu. I co zlego ,ze matka chce zostac w domu z dzieckiem dwa albo trzy lata, piec mu ciasta,czekac z obiadem i szyc mu ubranka na bal przebierancow ? Czy naprawde mamy zyc tylko po to aby zapieprzac ,myslec non stop o robocie i pomiedzy obiadem a zakupami cxytac lekture branzowa. A kto nas przepraszam bardzo za to doceni? Szefowie i tak w duzej mierze maja pracownika w dupie.
wiesz jesteś jakaś dziwna dopiero co pisałaś że dzieci to bachory i że rzygasz tematami związanymi z bobasami, ciążą itp 18 października 2013, 17:20
---
Edytowany przez Nugatka 23 listopada 2013, 23:29
18 października 2013, 17:29
lll
Edytowany przez Nugatka 23 listopada 2013, 23:29
- Dołączył: 2013-03-06
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 25973
18 października 2013, 21:00
Nugatka napisał(a):
A co jak ktos nie ma pasji? To co ma ja sobie znalezc bo nie bedzie dobrym rodzicem,ciekawym czlowiekiem czy sumiennym pracownikiem? A co kiedy ktos nie lubi chodzic do teatru lub kina albo nie ma na to forsy,to co? Uwstecznia sie? Zaskakujace jest tu jeszcze to,ze najwiecej do powiedzenia maja osoby zarowno bezdzietne jak i niepracujace. Fajnie pisac o czyms nie bedac w taliej sytuacji. Och,wtedy to sie mozna powymadrzac. Dziewczyny nie dajcie sie zwariowac. Dla waszych dzieci najwazniejsza jest wasza milosc i uwaga a nie wasze kursy i fakultety. I dziecko woli jak mama upiecze mu tprta na urodziny niz kupi droga zabawke.
ludzie sa swiadomi tego co daje dziecko i czesc ludzi nie chce rezygnowac z pracy albo np co weekendowych imprez czy podrozy egzotycznych na rzecz powiekszenia rodziny i nalezy to uszanowac. ja bezdzietna i tymczasowo nie pracuja kobieta nie zamienie sie z zadna matka miejscami bo nie chce byc niewolnikiem