- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
17 października 2013, 18:38
18 października 2013, 23:00
19 października 2013, 10:53
Opinie na temat macierzyństwa każdy ma prawo mieć własną Jedno jest pewne Lepiej za wcześnie zostać mamą niż nie zostać nią nigdy. Chociaż dziś i na to mamy sposoby A pasje można rozwijać w każdym wieku i mogą być one różne tak jak różni są ludzie.Pozdrawiam mamy te zapracowane i wolne oraz przyszłe mamy rozwijające swoje młodzieńcze pasje
19 października 2013, 11:09
a to jakis przymus byc matka? czlowiek jest gorszy? uwazam ze trzeba byc gotowym na bycie matka pod wzgledem finansowym jak i psychicznym.Opinie na temat macierzyństwa każdy ma prawo mieć własną Jedno jest pewne Lepiej za wcześnie zostać mamą niż nie zostać nią nigdy. Chociaż dziś i na to mamy sposoby A pasje można rozwijać w każdym wieku i mogą być one różne tak jak różni są ludzie.Pozdrawiam mamy te zapracowane i wolne oraz przyszłe mamy rozwijające swoje młodzieńcze pasje
19 października 2013, 16:11
ludzie sa swiadomi tego co daje dziecko i czesc ludzi nie chce rezygnowac z pracy albo np co weekendowych imprez czy podrozy egzotycznych na rzecz powiekszenia rodziny i nalezy to uszanowac. ja bezdzietna i tymczasowo nie pracuja kobieta nie zamienie sie z zadna matka miejscami bo nie chce byc niewolnikiemA co jak ktos nie ma pasji? To co ma ja sobie znalezc bo nie bedzie dobrym rodzicem,ciekawym czlowiekiem czy sumiennym pracownikiem? A co kiedy ktos nie lubi chodzic do teatru lub kina albo nie ma na to forsy,to co? Uwstecznia sie? Zaskakujace jest tu jeszcze to,ze najwiecej do powiedzenia maja osoby zarowno bezdzietne jak i niepracujace. Fajnie pisac o czyms nie bedac w taliej sytuacji. Och,wtedy to sie mozna powymadrzac. Dziewczyny nie dajcie sie zwariowac. Dla waszych dzieci najwazniejsza jest wasza milosc i uwaga a nie wasze kursy i fakultety. I dziecko woli jak mama upiecze mu tprta na urodziny niz kupi droga zabawke.
19 października 2013, 18:37
Tymczasowo ,czyli w twoim wypadku od zawsze.Czyli jakby nie patrzeć już ładnych parę lat siedzisz i nic nie robisz.ludzie sa swiadomi tego co daje dziecko i czesc ludzi nie chce rezygnowac z pracy albo np co weekendowych imprez czy podrozy egzotycznych na rzecz powiekszenia rodziny i nalezy to uszanowac. ja bezdzietna i tymczasowo nie pracuja kobieta nie zamienie sie z zadna matka miejscami bo nie chce byc niewolnikiemA co jak ktos nie ma pasji? To co ma ja sobie znalezc bo nie bedzie dobrym rodzicem,ciekawym czlowiekiem czy sumiennym pracownikiem? A co kiedy ktos nie lubi chodzic do teatru lub kina albo nie ma na to forsy,to co? Uwstecznia sie? Zaskakujace jest tu jeszcze to,ze najwiecej do powiedzenia maja osoby zarowno bezdzietne jak i niepracujace. Fajnie pisac o czyms nie bedac w taliej sytuacji. Och,wtedy to sie mozna powymadrzac. Dziewczyny nie dajcie sie zwariowac. Dla waszych dzieci najwazniejsza jest wasza milosc i uwaga a nie wasze kursy i fakultety. I dziecko woli jak mama upiecze mu tprta na urodziny niz kupi droga zabawke.
20 października 2013, 01:07
Żyjemy w wolnym kraju i każdy ma prawo wyboru.
Nie chcesz mieć dziecka być wolna - proszę bardzo.
Chcesz się oddać macierzyństwu- proszę bardzo
Masz ochotę na pracę- proszę bardzo.
Masz ochotę leniuchować - proszę bardzo.
Tylko jedno jest ważne w każdej sytuacji
ZDROWIE.
Bez niego wszystkie plany i marzenia idą w łeb a słodkie lenistwo przestaje być słodkie.
środa, 01:39
Ja jestem właśnie w takiej sytuacji. Mój mąż pracuje, ma stałą pracę. Ja nie pracuje, zajmuje się domowymi sprawami i opieka nad naszym synem, który ma już 4 i pół roku. Niestety taki model rodziny nie był z naszego wyboru. Umowę o pracę miałam do dnia porodu.Na krótko po tym jak zakończył mi się zasiłek macierzyński ciężko zachorowała i zmarła moja teściowa. Teść żyje ale choruje na serce, jest słaby i ma już prawie 80 lat. Tak więc w razie potrzeby nie miałby kto zająć się dzieckiem podczas naszej nieobecności. Mąż pracuje na 2 zmiany, co sprawia, że trudno mi znaleźć pracę w odpowiednich godzinach, zwłaszcza, że nie mam możliwości dojeżdżania samochodem. Nawet jak młody jest w przedszkolu, to nie miałby kto go odebrać i zaprowadzać. Przedszkole 6-16. Moją opcja jest praca tylko na 2 zmiany lub na niepełny etat ale tylko rano a niestety ciężko o taką w naszej mieścinie. Udało mi się odbyć staż przez pół roku ale i tak zwalniałam się wcześniej by zdążyć odbierać dziecko z przedszkola. Tak więc gdybym tylko miała możliwość znalezienia pracy, której godziny nie kolidowały by z opieką nad dzieckiem, to od razu bym się zatrudniła. Mąż nie zarabia dużo, jest szeregowym pracownikiem i choć ma więcej niż krajowa, to w naszej okolicy stawki nie powalają. Na jedzenie i rachunki jest ale możemy zapomnieć wyjazdach na wakacje czy też kupieniu czegoś droższego do domu. Siebie i dziecko też ubieramy głównie w ciuszki z drugiej ręki z Vinted itp. Nie wiem ile to potrwa, co będzie dalej ale nie chcę latami siedzieć w domu i wegetować oszczędzając na wszystkim. Mimo wszystkiego nie uznaje się za osobę mało ambitną, bez pasji i leniwą. W domu jest mnóstwo pracy. To taka jak to określam " nie do przepracowania" praca. W kółko pranie, sprzątanie ale też organizowanie listy zakupów według potrzeb domowników, opieka nad domownikami w czasie ich choroby, często to kobieta organizuje lekarza dorosłemu mężowi i czuwa po nocach nad chorym dzieckiem. Codziennie dba by były ciepłe wartościowe i zróżnicowane posiłki, To wszystko wymaga poświęcenia się. Nie można zapomnieć, że przed staniem siwy "kurą domową" kobieta miała swoje pasje.
środa, 01:39
Ja jestem właśnie w takiej sytuacji. Mój mąż pracuje, ma stałą pracę. Ja nie pracuje, zajmuje się domowymi sprawami i opieka nad naszym synem, który ma już 4 i pół roku. Niestety taki model rodziny nie był z naszego wyboru. Umowę o pracę miałam do dnia porodu.Na krótko po tym jak zakończył mi się zasiłek macierzyński ciężko zachorowała i zmarła moja teściowa. Teść żyje ale choruje na serce, jest słaby i ma już prawie 80 lat. Tak więc w razie potrzeby nie miałby kto zająć się dzieckiem podczas naszej nieobecności. Mąż pracuje na 2 zmiany, co sprawia, że trudno mi znaleźć pracę w odpowiednich godzinach, zwłaszcza, że nie mam możliwości dojeżdżania samochodem. Nawet jak młody jest w przedszkolu, to nie miałby kto go odebrać i zaprowadzać. Przedszkole 6-16. Moją opcja jest praca tylko na 2 zmiany lub na niepełny etat ale tylko rano a niestety ciężko o taką w naszej mieścinie. Udało mi się odbyć staż przez pół roku ale i tak zwalniałam się wcześniej by zdążyć odbierać dziecko z przedszkola. Tak więc gdybym tylko miała możliwość znalezienia pracy, której godziny nie kolidowały by z opieką nad dzieckiem, to od razu bym się zatrudniła. Mąż nie zarabia dużo, jest szeregowym pracownikiem i choć ma więcej niż krajowa, to w naszej okolicy stawki nie powalają. Na jedzenie i rachunki jest ale możemy zapomnieć wyjazdach na wakacje czy też kupieniu czegoś droższego do domu. Siebie i dziecko też ubieramy głównie w ciuszki z drugiej ręki z Vinted itp. Nie wiem ile to potrwa, co będzie dalej ale nie chcę latami siedzieć w domu i wegetować oszczędzając na wszystkim. Mimo wszystkiego nie uznaje się za osobę mało ambitną, bez pasji i leniwą. W domu jest mnóstwo pracy. To taka jak to określam " nie do przepracowania" praca. W kółko pranie, sprzątanie ale też organizowanie listy zakupów według potrzeb domowników, opieka nad domownikami w czasie ich choroby, często to kobieta organizuje lekarza dorosłemu mężowi i czuwa po nocach nad chorym dzieckiem. Codziennie dba by były ciepłe wartościowe i zróżnicowane posiłki, To wszystko wymaga poświęcenia się. Nie można zapomnieć, że przed staniem siwy "kurą domową" kobieta miała swoje pasje.