Temat: Jak długo starałyście się o dziecko?

Ja staram się od stycznia i muszę przyznać że coraz bardziej się niepokoję...
Jestem dwa lata po ślubie, od kilku lat nie biorę żadnych tabletek antykoncepcyjnych, od kilku miesięcy biorę Eutyrox na niedoczynność tarczycy oraz Jodit - dawki dobrane właśnie pod kątem prób zajścia w ciążę.
Ostatnio robiłam badania kontrolne krwi, moczu - wszystko jest w porządku.
Czytałam co prawda że dopiero po roku nieudanych starań powinnam zacząć się martwic i zrobić ewentualne badania na niepłodność, ale rok mija już za 3 miesiące a tu nic się nie dzieje...
Moje koleżanki, które mają dzieci zazwyczaj zachodziły w ciążę przy pierwszej, drugiej próbie.
Mam tez kilka takich, które starają się od kilku lat i nic.
Jedna jedyna starała się 8 miesięcy i dopiero gdy się poddała to zaszła w ciążę.
Ciągle pocieszałam się że może i u mnie tak będzie, ale magiczna granica 8 miesięcy właśnie minęła...
Staram się nie popadać w paranoję, nie śpieszy mi się aż tak bardzo - ba, chyba nawet wolałabym zajść w ciążę dopiero za rok, ale bardzo zaczynam się stresować że byc może po prostu nie będę miała na to szans...

Ciekawa jestem jak było u Was, czy któraś z Was miała podobne rozterki i jaka jest statystyka tutaj wśród Vitalijek...
Będę wdzięczna za jakieś słowo otuchy, bo muszę przyznać że moja akcja z odchudzaniem to przede wszystkim próba odwrócenia mojej uwagi od największego celu, jakim jest dziecko.

Teraz to w odchudzaniu znalazłam swój cel i zawsze gdy dostaję @ i wpadam w kilkudniową chandrę, staram się sama siebie pocieszyć, że przynajmniej mogę zając się sobą...
Ale jak pewnie się domyślacie, niewiele pomaga

Pasek wagi
Nam się udało po pierwszym miesiącu czyli od razu, była to dla Nas wielka niespodzianka, która teraz ma 13 tygodni i siedzi u Mamusi w Brzuszku :)
My staramy się równo od roku. Cykle regularne, wszystkie (obustronne) podstawowe badania OK. Mam za sobą zarówno cykle z mierzeniem temperatury, testami owu, wręcz odliczaniem, jak i spontaniczne, bez szczególnego celowania. I nadal nic. Powoli zaczynam wymyślać wszystkie możliwe powody, o których można wyczytać na forach: może za dużo kofeiny (nie żyję bez średnio 2 kaw dziennie, ale żadnej dodatkowej kofeiny typu cola, energetyki, czekolada poza tym). Może nie powinnam uprawiać żadnych ćwiczeń (rekreacyjne biegi na około 5 km, 2-3 razy w tygodniu). Może przerzucić się na tłustszą dietę (mam tendencje do tycia, w związku z tym trzymam lekką dietę, ale zdrową i pełnowartościową). Co jeszcze mogę zrobić?
O pierwszą ciążę staraliśmy się rok, ale niestety w 6 tyg. poronilam. O kolejną 3 lata - teraz jestem w 4 m- cu z bliźniakami :) Przez 2 lata chodziliśmy po lekarzach, ale nikt nie zaproponował konkretnych badań, kazali się starać.  Kiedy pod koniec tamtego roku zaczęłam robić badania , hormony itd. okazało się, że mam niedoczynność tarczycy, zespól policystycznych jajników, insulinooporność, zrosty na macicy itd. najpierw gin. wyrównała mi poziom hormonow tarczycy właśnie euthyroxem, potem miałam histeroskopię ( usunięcie zrostów ) i obserwację cyklu. Po jakiś 2 - 3 cyklach z zegarkiem w ręku padła decyzja o zbadaniu drożności jajowodów, ale jak czekałam na termin zabiegu to pani dr postanowila podać mi przez jeden cykl tabletki, tzn. bromergon ( obniża poziom prolaktyny ) i clostilbegyt ( stymulacja jajeczkowania ) - i ten jeden cykl z lekami wystarczył :)

Tak więc - po pierwsze badania, najpierw partnera, potem twoje. Musisz udać się do naprawdę dobrego lekarza. Może faktycznie masz jakieś choroby, które uniemożliwiają ci zajście, może to kwestia braku owulacji itd.
Po drugie - trzeba wierzyć , że się uda :)
6 mies
Nam się udało w pierwszym cyklu prób :), pomimo mojej niedoczynności tarczycy - dla mnie to był cud i niesamowita radość, bo lekarze uprzedzali, żebym się przygotowała na to, że trochę to może potrwać.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.