Temat: roczne dziecko nie daje wyjsc z pokoju

Niedaje mi wyjsc z pokoju czy sie oddalic bo jest histeria. Nie moge isc do wc bo jam zamkne za soba drzwi to chodzi szuka i placze a ja now moge pobudzic lokatorow.Ogolnie od urodzenia jest marudny strasznie many utrapienie z nim.Ja now note wrocic do pracy no szykujac die do niej obudzilabym wszyatkich zreszta dziecko by sie zaplakalo. Musialabym pozniej isc ma stacje 15minut i przejechac z nim piec stacji do wozka co jest nielada wyzwaniem no on w wozku now chce siedziec. Jamie znacie rozwiazanie z ten sytuacji?Chce pracowac ale jam die szykuje z nim do pracy to wychodzi 2.5godziny
dzieci takie sa. Co w tym dziwnego? Praca z dzieckiem? A niania? zlobek? babcia? dziadek?
Pasek wagi

siupka napisał(a):

dzieci takie sa. Co w tym dziwnego? Praca z dzieckiem? A niania? zlobek? babcia? dziadek?


Dzieci takie nie są. To nie jest wytłumaczenie niczego. Nie mam takiego doświadczenia by podpowiedzieć, jak można to zmienić, ale to nie jest normalne by dziecko nie mogło zostać same w pokoju bo płacze.
Pasek wagi

Kasia TO JEST normalne dziecko. Mam identyczne w domu, poprostu jest bardzo przywiazane do rodzicow i mocno uczuciowe.

U mnie sprawdzila sie najpierw babcia, pozniej przedszkole - nie lubial, ale jak twardo codziennie nie ustapisz to wtedy przyjmie do wiadomosci, ze tak musi byc i ze mam azawsze wraca :D

Najgorszy jest wlasnie roczniak, beze mnie nigdzie sie nie chcial ruszyc, jako 2 latek znowu byl bardziej za tata - teraz ma juz 11 lat - rodzice sa nadal bardzo wazni w jego zyciu ...

Pasek wagi
Czyli co przez 1 rok życia dziecka nie wyszłaś sama z domu ???????
a gdzie jest w tym momencie mąż ?
dziecko przyzwyczaja sie od samego początku do takich rzeczy. Ja nawet karmiąc piersią. ściągałam mleko i zostawiałam dla dziecka, lub wode do przepojenia i mąż zostawała. tak moi chłopcy sie przyzwyczaili do tego że  nie będą stale z mamą. Moja mam miała z moim bratem tak tak był do niej przywiązany że do 6 roku życia wszędzie z nią i spał też z nią :) 
Musisz mieć czas dla siebie. Zangażuj męża. Zacznijcie od weekendu.  po południu zbierz sie i wyjdź z domu i nie myśl o tym tylko idź na zakupy i po 2 godzinach wróć. musisz jakoś dziecko tego nauczyć. 
Pasek wagi
Ja do kibelka nawet muszę iść z moją małą..dzieci są różne, jak widać i jak widać takie mocno przywiązane to nieodosobnione przypadki.
Małe dzieci są zazwyczaj mocno związane z najbliższą osobą. Potrzebują poczucia bezpieczeństwa. Nie możesz mieć żalu do malucha ale możesz coś z tym zrobić. Rocznego dziecka nie powinno się zostawiać samego nawet na chwilę ale może opiekować się nim kilka osób a nie tylko ty sama. Opieka i zabawa z inną osobą niż mama powinna być na tyle atrakcyjna żeby dziecko pozwoliło ci opuścić pokój. Czy masz kogoś kto jest w stanie ci pomóc? Polecam ci książki no SUPER-NIANI podaje proste sposoby na wychowanie małych dzieci
Wiesz co? Wiem, że nie na temat się wypowiem, ale jak chcesz by ludzie Ci pomogli, to muszą najpierw wiedzieć o co Ci chodzi.... A ja za pierwszym razem czytając Twój post nie zrozumiałam  1/3 przekazu, bo wygląda jak enigma nadawana przez kogoś, kto uczy się dopiero pisać po polsku i w dodatku nigdy wcześniej nie korzystał z klawiatury komputera / telefonu. 
Pasek wagi

Kingyo napisał(a):

Wiesz co? Wiem, że nie na temat się wypowiem, ale jak chcesz by ludzie Ci pomogli, to muszą najpierw wiedzieć o co Ci chodzi.... A ja za pierwszym razem czytając Twój post nie zrozumiałam  1/3 przekazu, bo wygląda jak enigma nadawana przez kogoś, kto uczy się dopiero pisać po polsku i w dodatku nigdy wcześniej nie korzystał z klawiatury komputera / telefonu. 


Ja tez zrozumialam tylko ogolny przekaz, bo przeczytac to, to nie sposob hehhe

Pasek wagi
Jak dla mnie to jest po prostu przyzwyczajenie dziecka do takiego stanu. Jak byłaś na każde pisknięcie dziecka, to teraz tak masz. Siostrzenica mojego chłopaka też ryczy cały czas, ale jak się ją zostawi chwilę, to poryczy, poryczy, i przestanie. A jak była mniejsza też jej mama nie mogła wyjść z pokoju, ale dziecko da się do wszystkiego przyzwyczaić. Jak jest ciągle noszone na rękach, czy z kimś w pokoju, to się przyzwyczaja. Nasza mała jak jest z kimś czy sama, to po chwili jest okej, ale to kwestia naprawdę treningu i niereagowania na jej płacz, na śmierć się nie zapłacze. A jak zobaczy jak mama przechodzi w kuchni to też już jest od razu ryk, ale jak się czymś zajmie to jej przechodzi.

Siedzicie z tymi dziećmi 24 na dobę, nie zostawicie na sekundę bo nie daj Boże zapłacze, a potem się dziwicie, że dziecko wpada w histerię jak jest chwilę samo... Popłacze, popłacze i przejdzie, przecież nie zapłacze się na śmierć, bez przesady. 

Serio musisz przejechać aż pięć stacji? Jezusie, co za wyczyn, Twoje dziecko jest pierwszym na świecie, które musiałoby jechać komunikacją miejską? Brat mojego chłopaka jest ciężko chory, normalnie nie stoi w miejscu tylko biega, wrzeszczy, a potrafi jeździć komunikacją miejską i siedzieć cicho. dziecko można wszystkiego nauczyć, ale jak się ze wszystkiego zrezygnuje, bo zakwili, to sorry ale wychowasz dzikusa. Pomyśl co będzie jak dziecko będziesz musiała odstawić do przedszkola... też nie oddasz, bo będzie płakać?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.