- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
13 maja 2013, 19:48
13 maja 2013, 21:30
To że w Polsce nie jest to legalne nie załatwia sprawy, jeśli ktoś chce zrobić aborcje i tak ją zrobi i lepiej dla kobiety aby była ona przeprowadzona w humanitarny sposób niż gdzieś w podziemiu, co często jest powodem powikłań. Osobiście mieszkam w kraju w którym aborcja jest legalna i ciesze się że mam wybór.Dla sprostowania - lekarze postępują w granicach prawa, a nie własnych opinii. Mnóstwo lekarzy, włącznie ze mną jak tylko dostanę tytuł zawodowy ;), podpisze się pod tym, że aborcja na życzenie absolutnie nie powinna być dostępna w Polsce. Każdy ma swoje sumienie. Czy widziałaś kiedyś płód po aborcji? To nie jest żaden zlepek komórek, jak często słyszę od entuzjastów usuwania ciąży. Już po trzech tygodniach kurczą się rytmicznie komórki mięśnia sercowego, pod koniec ósmego tygodnia wykształcone są już wszystkie organy, płód ma palce, powieki i wygląda jak miniatura noworodka. Na temat aborcji panuje wiele mitów, mało mówi się o powikłaniach psychicznych po aborcji, a uczono mnie na studiach, że dotyczą większości kobiet, które poddały się temu zabiegowi.Nie oceniam kategorycznie, sama nie umiem powiedzieć, czy w razie stwierdzenia choroby genetycznej nie zdecydowałabym się na usunięcie ciąży. Może usunęłabym też gdyby moje życie było zagrożone, albo padłąbym ofiarą gwałtu. Ale te wyjątki są już ujęte w polskim prawie.Nie można się okłamywać, że to nie jest człowiek, że nie ma prawa żyć i że zabicie go jest czynem moralnie obojętnym. Nie jest.dobrze wiec moze jaśniej napisze zebys nie miała watpliwości- jestem za aborcją do momentu do którego lekarze uważają ją za humanitarną i dozwoloną . Nie okresle Ci dokładnego momentu bo nie znam dokładnego cyklu rozwoju dziecka- do czego w pełni się przyznaje- lekarze mówią ze do około 3 miesiaca wiec i ja ich popieram bo oni sie na tym znają - ja nie . Jesli mówią ze to tego momentu można usunąc "płód" to się z nimi zgadzammonika20monika ja podaje medyczne fakty i szukam logiki w twoim toku, piszesz najpierwmonika20monika napisał(a):ja jestem za- za i jeszcze raz za- ale pewnie mnie zaraz za to objadą wiec sobie daruję moje wywody na temat decydowania o własnym ciele i o tym ze plemnik i komórka to jeszcze nie dziecko ...A z ciekawości zapytam to wg Ciebie to kiedy jest już dziecko?w momencie kiedy ma wykształcone organy, serce itd - czyli mniej więcej po 3 miesiącu bycia komórką i plemnikiem No ale widzisz mniej więcej po 3miesiacach czyli dajmy na to 95dnia jeszcze nie człowiek 96 już człowiek tak? dokładnie tak :)a jak ci pisze że serce zaczyna bić bardzo szybko, bo już zazwyczaj 21 dnia to zmieniasz front.
13 maja 2013, 21:34
13 maja 2013, 21:35
Byłam za, do momentu znalezienia się na oddziale neonatologicznym (gdzie z resztą obecnie pracuję) i zobaczyłam 200g dzieci, które z wielką determinacją walczą o życie, choć jeszcze nie wiedzą czym ono jest... Teraz jestem absolutnie przeciw aborcji jako takiej, dopuszczam jej możliwość jedynie w bardzo uzasadnionych przypadkach: zagrożenie życia, ciąża z gwałtu. Dodam, że nie jestem osobą religijną, wręcz uważam, że nauki kościoła zbyt mieszają ludziom w głowach, gdyby nie fakt, że środki antykoncepcyjne są tak tępione przez tą instytucję, być może wiele dzieci nie musiałoby kończyć w beczce, zamrażalniku lub zostać wyskrobane podczas "wakacji za granicą". I na tym etapie czyli etapie zapobiegania niechcianej ciąży powinno się zwrócić uwagę na problem, a nie kiedy do zapłodnienia już doszło, aborcja nie jest rozwiązaniem. Tyle ode mnie.
13 maja 2013, 21:40
Gdyby aborcja była w Polsce legalna i każda która wpadła poddawała sie temu zabiegowi to kij że poziom urodzeń byłby niższy niż jest, ale założę sie że połowy z nas by tu nie było.
ostatnio był artykuł na onecie, i z tego co pamiętam to była mowa że co 5 dorosła polka poddała się aborcji. Więc sama pomyśl.
13 maja 2013, 21:40
13 maja 2013, 21:40
Nie wiem dlaczego oceniasz moją inteligencję na podstawie jednego postu... Wyrażam opinię i proszę o szacunek :) czytam Wasze posty i staram się zrozumieć Wasze podejscie do sprawy... nie oceniam :>Powiem wam że spodziewałam sie różnych odpowiedzi, aczkolwiek nie które sa na prawdę zaskakujące. Nie wiem jak można porównać aborcje do wsadzenia dziecka do zamrażalnika Trzeba nie mieć wiedzy, albo zwyczajnie być głupim człowiekiem. Przepraszam , ale ja tego nie rozumiem.No nie załamuj mnie ! Dla Ciebie tym samym jest - usunąc płód który nie odczuwa strachu, bólu, nie wie że mamusia go nie chce, albo że pan doktor zaraz go skrzywdzi- i tym samym jest wsadzić do zamrażalki płaczącego noworodka patrzącego na matkę - czującego z nią więź- na śmierć powolną i w męczarniach - bo jednak śmierć w zamrażalce to nie jest miłe i przyjemne - czy chociażby nieodczuwalne.O ile się nie mylę, to teraz dzieci nie trafiają do "bidula" a do rodzin zastępczych... ale jest tez wiele rodzin które chcą adoptować dzieci. Popularna staje się adopcja ze wskazaniem. A wsadzenie do worka lub zamrażalnika jest tak samo złe jak aborcja w mojej opinii... to próba wybrania mniejszego zła, a wg mnie takowe nie istnieje. Zło pozostaje złem ;xepsza aborcja niż fundowanie dziecku piekła przez oddanie go do bidula ,albo zawinięcie w worek i wsadzenie do zamrażalnika koniec kropka.
13 maja 2013, 21:41
13 maja 2013, 21:46
13 maja 2013, 21:48
Masz rację źle to ujęłam, tylko ja po prostu nie rozumiem jak można to porównywać. Choć z drugiej strony ktos może nie rozumieć mojego zdania na ten temat. Ile ludzi tyle opinii.Nie wiem dlaczego oceniasz moją inteligencję na podstawie jednego postu... Wyrażam opinię i proszę o szacunek :) czytam Wasze posty i staram się zrozumieć Wasze podejscie do sprawy... nie oceniam :>Powiem wam że spodziewałam sie różnych odpowiedzi, aczkolwiek nie które sa na prawdę zaskakujące. Nie wiem jak można porównać aborcje do wsadzenia dziecka do zamrażalnika Trzeba nie mieć wiedzy, albo zwyczajnie być głupim człowiekiem. Przepraszam , ale ja tego nie rozumiem.No nie załamuj mnie ! Dla Ciebie tym samym jest - usunąc płód który nie odczuwa strachu, bólu, nie wie że mamusia go nie chce, albo że pan doktor zaraz go skrzywdzi- i tym samym jest wsadzić do zamrażalki płaczącego noworodka patrzącego na matkę - czującego z nią więź- na śmierć powolną i w męczarniach - bo jednak śmierć w zamrażalce to nie jest miłe i przyjemne - czy chociażby nieodczuwalne.O ile się nie mylę, to teraz dzieci nie trafiają do "bidula" a do rodzin zastępczych... ale jest tez wiele rodzin które chcą adoptować dzieci. Popularna staje się adopcja ze wskazaniem. A wsadzenie do worka lub zamrażalnika jest tak samo złe jak aborcja w mojej opinii... to próba wybrania mniejszego zła, a wg mnie takowe nie istnieje. Zło pozostaje złem ;xepsza aborcja niż fundowanie dziecku piekła przez oddanie go do bidula ,albo zawinięcie w worek i wsadzenie do zamrażalnika koniec kropka.
13 maja 2013, 21:55
Teraz się z Tobą zgodzę... Już jakiś czas temu obserwując społeczeństwo stwierdziłam, że nigdy nie dojdziemy do konsensusu w sprawie aborcji. Zawsze będą dwie strony. Może dlatego, że w tej sprawie naprawdę dużo zależy od naszego wychowania i sposobu postrzegania. A to czy aborcja będzie legalna czy nie zależy tylko od tego która ze stron okaże się liczniejsza. Jednak wydaje mi się, że wkrótce będzie legalna... czasy się zmieniają i coraz więcej osob sądzi, że przeciwko aborcji są tylko "zacofani katole"Masz rację źle to ujęłam, tylko ja po prostu nie rozumiem jak można to porównywać. Choć z drugiej strony ktos może nie rozumieć mojego zdania na ten temat. Ile ludzi tyle opinii.Nie wiem dlaczego oceniasz moją inteligencję na podstawie jednego postu... Wyrażam opinię i proszę o szacunek :) czytam Wasze posty i staram się zrozumieć Wasze podejscie do sprawy... nie oceniam :>Powiem wam że spodziewałam sie różnych odpowiedzi, aczkolwiek nie które sa na prawdę zaskakujące. Nie wiem jak można porównać aborcje do wsadzenia dziecka do zamrażalnika Trzeba nie mieć wiedzy, albo zwyczajnie być głupim człowiekiem. Przepraszam , ale ja tego nie rozumiem.No nie załamuj mnie ! Dla Ciebie tym samym jest - usunąc płód który nie odczuwa strachu, bólu, nie wie że mamusia go nie chce, albo że pan doktor zaraz go skrzywdzi- i tym samym jest wsadzić do zamrażalki płaczącego noworodka patrzącego na matkę - czującego z nią więź- na śmierć powolną i w męczarniach - bo jednak śmierć w zamrażalce to nie jest miłe i przyjemne - czy chociażby nieodczuwalne.O ile się nie mylę, to teraz dzieci nie trafiają do "bidula" a do rodzin zastępczych... ale jest tez wiele rodzin które chcą adoptować dzieci. Popularna staje się adopcja ze wskazaniem. A wsadzenie do worka lub zamrażalnika jest tak samo złe jak aborcja w mojej opinii... to próba wybrania mniejszego zła, a wg mnie takowe nie istnieje. Zło pozostaje złem ;xepsza aborcja niż fundowanie dziecku piekła przez oddanie go do bidula ,albo zawinięcie w worek i wsadzenie do zamrażalnika koniec kropka.