- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
13 maja 2013, 19:48
13 maja 2013, 21:07
13 maja 2013, 21:07
Edytowany przez Martinii1991 13 maja 2013, 21:08
13 maja 2013, 21:08
Jestem dorosla, prawie 20letnia kobieta i jestem swiadoma konsekwencji, ponadto jako nastolatka tez bylamswiadoma, ze seks moze zakonczyc sie ciaza, ale to nie znaczy, ze zamierzam wziac na siebie odpowiedzialnosc w postaci dziecka i za wpadke, nie z mojej winy, bo uzylam zabezpieczenia, pokutowac do konca zycia, to czysty masochizm. Antykoncepcja zawodzi i wtedy jest rozwiazanie awaryjne, do ktorego nikt nie namawia, ale tez nikt nie powinien zabraniac. Nigdy nie chcialam i nie wiem czy bede chciala w ogole posiadac dziecko, wiec czy to znaczy, ze powinnam wyrzec sie przyjemnosci jaka jest seks? Za bardzo zalezy mi na moim szczesciu i komforcie zeby skazywac sie na niechciane dziecko. Jestem hedonistka i sie tego nie wstydze, mam zycie jedno i ma byc dla mnie jak najprzyjemniejsze. Do tego, jak wspomnialam piszac, ze propagandowe filmy antyaborcyjne mnie nie ruszaja, mam wymagajace studia,bo studiuje medycyne, przed soba jakies 10 lat nauki i mlodosci do przezycia. Mysle o sobie i o swoim szczesciu, plod w takim wypadku jest dla mnie czyms co potencjalnie mogloby byc czlowiekiem, ale jeszcze nie jest, bo nie posiada charakterystyk zycia, nie ma rozwinietego ukladu nerwowego, nie czuje, nie mysli, nie ma osobowosci ani nie jest czyms co bylabym w stanie dazyc uczuciem. To ostatnie wiem z wlasnego doswiadczenia. Kim wy jestescie uwazajac, z emozicie nazywac kobiety morderczyniami dlatego, bo dbaja o swoj komfort psychiczny i stawiaja swoje dobro na pierwszym miejscu? To instynkt. Nie macie prawa osadzac nikogo.Chyba ktoś się z tym zacofaniem troszkę zapędził. Szanujmy życie. Aborcja to nie postęp. To degradacja człowieczeństwa.Jako istoty rozumne trzeba użyć wyobraźni, co by było gdyby. Na wszelki wypadek się zabezpieczyć, nawet jeśli antykoncepcja nie daje 100 % pewności. Podjęcie współżycia to odpowiedzialna decyzja, z którą wiążą się konsekwencje. Jeśli nie jesteś na nie gotowa - bo przecież wszystko się może zdarzyć - poprzestań na kawie z chłopakiem. Aborcja to nie cukierki.
13 maja 2013, 21:08
13 maja 2013, 21:08
to nie hedonizm tylko egoizmJestem dorosla, prawie 20letnia kobieta i jestem swiadoma konsekwencji, ponadto jako nastolatka tez bylamswiadoma, ze seks moze zakonczyc sie ciaza, ale to nie znaczy, ze zamierzam wziac na siebie odpowiedzialnosc w postaci dziecka i za wpadke, nie z mojej winy, bo uzylam zabezpieczenia, pokutowac do konca zycia, to czysty masochizm. Antykoncepcja zawodzi i wtedy jest rozwiazanie awaryjne, do ktorego nikt nie namawia, ale tez nikt nie powinien zabraniac. Nigdy nie chcialam i nie wiem czy bede chciala w ogole posiadac dziecko, wiec czy to znaczy, ze powinnam wyrzec sie przyjemnosci jaka jest seks? Za bardzo zalezy mi na moim szczesciu i komforcie zeby skazywac sie na niechciane dziecko. Jestem hedonistka i sie tego nie wstydze, mam zycie jedno i ma byc dla mnie jak najprzyjemniejsze. Do tego, jak wspomnialam piszac, ze propagandowe filmy antyaborcyjne mnie nie ruszaja, mam wymagajace studia,bo studiuje medycyne, przed soba jakies 10 lat nauki i mlodosci do przezycia. Mysle o sobie i o swoim szczesciu, plod w takim wypadku jest dla mnie czyms co potencjalnie mogloby byc czlowiekiem, ale jeszcze nie jest, bo nie posiada charakterystyk zycia, nie ma rozwinietego ukladu nerwowego, nie czuje, nie mysli, nie ma osobowosci ani nie jest czyms co bylabym w stanie dazyc uczuciem. To ostatnie wiem z wlasnego doswiadczenia. Kim wy jestescie uwazajac, z emozicie nazywac kobiety morderczyniami dlatego, bo dbaja o swoj komfort psychiczny i stawiaja swoje dobro na pierwszym miejscu? To instynkt. Nie macie prawa osadzac nikogo.Chyba ktoś się z tym zacofaniem troszkę zapędził. Szanujmy życie. Aborcja to nie postęp. To degradacja człowieczeństwa.Jako istoty rozumne trzeba użyć wyobraźni, co by było gdyby. Na wszelki wypadek się zabezpieczyć, nawet jeśli antykoncepcja nie daje 100 % pewności. Podjęcie współżycia to odpowiedzialna decyzja, z którą wiążą się konsekwencje. Jeśli nie jesteś na nie gotowa - bo przecież wszystko się może zdarzyć - poprzestań na kawie z chłopakiem. Aborcja to nie cukierki.
13 maja 2013, 21:10
a tabletka 72 h po nie wywołuje wczesnego poronienia (jeśli doszło do zapłodnienia to ona nie uszkadza płodu, ani zarodka-rozwija ciążę
13 maja 2013, 21:10
Gdyby aborcja była w Polsce legalna i każda która wpadła poddawała sie temu zabiegowi to kij że poziom urodzeń byłby niższy niż jest, ale założę sie że połowy z nas by tu nie było.
13 maja 2013, 21:10
Edytowany przez hutshi 13 maja 2013, 21:16
13 maja 2013, 21:10
a czy ja obrażam swój naród ?! :D stwierdzam tylko, że szkoda, że w Polsce tak nie ma :)a tabletka 72 h po nie wywołuje wczesnego poronienia (jeśli doszło do zapłodnienia to ona nie uszkadza płodu, ani zarodka-rozwija ciążę) przeczytajcie całą ulotkę, a nie naskakujecie jak dobrze nie wiecie ... wczesne poronienie wywołują tabletki do 9 tyg. nie są dostępne w Polsce z tego co jest mi wiadome.....