Temat: Znieczulenie przy porodzie

"Zainspirował" mnie wątek o bólu porodowym i jestem bardzo ciekawa czy znieczulenie przy porodzie działa całkowicie?w ogóle nie czuć bólu?
Ja miałam znieczulenie zewnatrzoponowe i to było super. Od razu poszłam spać bo byłam zmęczona, zupełnie nic nie czułam. Położna mnie budziła kiedy było widać na ktg ze mam skurcz i wtedy parlam i szlam spać : ) polecam bo poród wspominam wspaniale 
masz racje to wybór kobiet .co do gazu rozweselającego , spróbowałam i było gorzej niż bez niego , odpuściłam go sobie, czułam się po nim jak porządnie pijana ,nie wiem dlaczego nazywa się rozweselający? 

czarnadot napisał(a):

Ja miałam znieczulenie zewnatrzoponowe i to było super. Od razu poszłam spać bo byłam zmęczona, zupełnie nic nie czułam. Położna mnie budziła kiedy było widać na ktg ze mam skurcz i wtedy parlam i szlam spać : ) polecam bo poród wspominam wspaniale 

eeee... jak szłaś spac? to ile u Ciebie trwało parcie? u mnie np ok 20 min więc między skurczami chwila na oddech, a potem parcie znowu ;)
co do znieczulenia, to się nie wypowiem, bo nie miałam. ale chciałam, tyle, że nie chcieli mi dac. ale tak, prawidłowo wykonane powoduje,  że nic się nie czuje. tylko mały procent kobiet czuje ból, czasem tak się zdarza
Właśnie nie wiem. Nie spotkałam kobiety, której gaz nie zmulił. Może za głęboko wdychamy przy porodzie i ten mix gazowo-hormonalny tak nas "upija"? Mnie położnik przyniósł dwa kubełki chromowane na pawia, ale jednak się nie przydały. Mąż potem do jednego takiego kubełka wrzucił kostki lodu i szampana schłodził ;)

I właśnie- miałam faceta położnika. Polecam Są bardziej współczujący i wrażliwi niż kobiety.
U mnie poród zaczął się w niedzielę rano, a urodziłam w poniedziałek w południe. Poród postępował bardzo wolno, więc dostawałam kroplówki z oksytocyną. Po dobie porodu , wzięłam znieczulenie (zzo), działało kilka godzin, po czym znów miałam bardzo silne skurcze i musieli zwiększyć dawkę znieczulenia. Po drugiej dawce nie czułam zupełnie nic (nawet tego że, mam skurcze parte).

.morena napisał(a):

OliwiaAmelia napisał(a):

za znieczulenie się już nie płaci od października 2012 niestety położne często robią wszystko by go nie podać :/ Ja bez znieczulenia bym w ogóle nie urodziła.
Dlaczego?!?!?! 

 

 

Miałam wywoływany poród. Ja zabrali mnie na porodówkę miałam rozwarcie 2cm, od 6 rano podawali mi oksytocynę(strzykawka za strzykawką) do 19:00, między czasie wkładali mi cewnik Foleya (rozwarcie ruszyło się na 1cm), o 14:00 przebili mi wody płodowe... od tego czasu miałam ostre skurcze co 3 min, po 17:00 rozwarcie było nadal na 3 cm... Poprosiłam o znieczulenie, nie chcieli mi dać... w końcu po ostrych słowach położna powiedziała, ze lekarz przyjdzie ale za godzinę... po podaniu znieczulenia o 18:30 ta ...sama położna zrobiła mi rozwarcie na 7 cm, o 19:00 na 10cm... komentując przy tym "jak ciało rozluźnione to od razu wszystko lekko i szybko idzie" od 19:00 sama akcja porodowa... 19:38 urodziłam.

 

sowa. napisał(a):

.morena napisał(a):

OliwiaAmelia napisał(a):

za znieczulenie się już nie płaci od października 2012 niestety położne często robią wszystko by go nie podać :/ Ja bez znieczulenia bym w ogóle nie urodziła.
Dlaczego?!?!?! 
Bo ma to negatywny wpływ na płód, często przez to jest brzydki zapis KTG - serduszko dziecka znacznie gorzej pracuje.

 

O tym nikt mi w szpitalu nie mówił.

Bez znieczulenia nie miałabym rozwarcia.

Xonia ja miałam położna .jedna potem druga  a potem jeszcze faceta wiec chyba położnik to był  i na końcu lekarz -kobieta ,ona odbierała mój poród .do dziś nie wiem dlaczego mówiłam ze :ten murzyn ciągnął ze mnie małego tak ,ze się nogami zapierał o ten stół czy coś (ten położnik był murzynem ). małż się śmiał ,dlaczego ja ciągle tego murzyna widziałam  i pamiętam , przecież to kobieta mój poród odbierała .chyba odleciałam . a to kubełek się przydał na szampana ,fajny zamiennik  
ja słyszałam że w krynicy to pryskają gazem rozweselającym by się rozluznić
ja mialam zewnatrzoponowe polecam! 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.