Temat: Wasz dzień z niemowlakiem.

Za parę miesięcy mam termin i bardzo bym chciała dowiedzieć się, jak wygląda taki "dzień z dzieckiem". Któraś mama opowie o swojej dobie przy maluszku?
Najbardziej zależy mi na opiniach osób, które studiują dziennie lub pracują (dziecko urodzi się tuż przed sesją letnią, więc lekko nie będzie) i nie mają do pomocy męża. Od 5.30 do 18.30 przez 4 dni w tygodniu nie ma mnie w domu ze względu na uczelnię i pewnie w kolejnym roku będzie tak samo (moi ćwiczeniowcy nie są wyrozumiali, traktują studentów taśmowo i sztywnie z regulaminem, więc wiem, że nie będę miała żadnych szans na opuszczanie zajęć). Zastanawiam się, czy jest to do pogodzenia z opieką nad dzieckiem, gdy dojdą do tego obowiązki domowe (pranie, sprzątanie, gotowanie, zajmowanie się zwierzętami). Bo nijak nie wiem, jak to wszystko ze sobą pogodzić.

anula65 napisał(a):

700 zl na miesiac ???? hmmm....na opiekunke wydasz mniej, na mleko mniej - przy sztucznym ok 250 zl to koszt mleka , jezeli karmisz piersia to za darmo -  wiec nie patrz raczej na takie koszta - powinno sie wyrownac.


Chodziło mi o to, że nie mogę sobie pozwolić na zaoczne, bo i tak opiekunka musiałaby być wynajmowana na weekendy.
A ojciec dziecka Ci nie pomoże? Ja rozumiem, że nie jesteście ze sobą, ale chyba nie zamierza kompletnie się od Was odciąć? Możecie się jakoś wymieniać opieką, jak on będzie na uczelni, to Ty się dzieckiem zajmuj i na odwrót...
Pasek wagi

Bedemama powiem ci ze ci wspolczuje (choc nie znam ani Ciebie ani sytuacji dokladnie) ale teraz powinnas miec spokoj i zero nerwow a napewno Cie to wszystko sporo kosztuje. Ojciec dziecka bedzie sobie spokojnie studiowal i po zajeciach uzywal zycia a ty wrocisz i mnostwo zajac na Ciebie spadnie. Jednak mimo wszystko nie poddawaj sie i niech dziecko bedzie dla Ciebie najwazniejsze.

Ja bym na Twoim miejscu wziela urlop dziekanski (napewno jest takii) i zajela sie dzieckiem...a jak sie utrzymacie? jesli nie chcesz nie odpowiadaj. A jesli koniecznie chcesz nadal studiowac to dobrze ze chociaz ta pani ci zostanie z dzieckiem ..ja bym sie tam porzadkami i butelkami nie przejmowala to chyba najmniejszy problem..najwiekszy to bedzie taki kiedy ty sie bedziesz uczyc i np jak nie bedziesz spala pol nocy to potem jak ranowstaniesz? No i jeszcze jedna wazna rzecz...dziecko nie bedzie Cie widzialo calymi dniami? naprawde caly czas masz zajecia tak caly dzien? nic sie nie zmieni? 

Pasek wagi

maharet17 napisał(a):

A ojciec dziecka Ci nie pomoże? Ja rozumiem, że nie jesteście ze sobą, ale chyba nie zamierza kompletnie się od Was odciąć? Możecie się jakoś wymieniać opieką, jak on będzie na uczelni, to Ty się dzieckiem zajmuj i na odwrót...


Studiujemy dokładnie to samo i dokładnie w tym samym czasie nie ma nas w domach. Do tego on mieszka również daleko od uczelni, ale w odwrotnym kierunku, niż ja. Poza tym on się, delikatnie mówiąc, do tego nie nadaje. I wątpię, by chciał.
sorry ale nie rozumiem..na mleku bys oszczedzila jakies 250 .. na opiekunce połowe (pewnie jakies 500-600 zł....) wiec sorry....ty chyba po prostu nie chcesz. powiem ci tylko ze dziecko nie bedzie wiedzialo kto to mama, i opiekunka bedzie wazniejsza , bo wiecej czasu bedzie spedzala.
Pasek wagi

BedeMama92 napisał(a):

maharet17 napisał(a):

A ojciec dziecka Ci nie pomoże? Ja rozumiem, że nie jesteście ze sobą, ale chyba nie zamierza kompletnie się od Was odciąć? Możecie się jakoś wymieniać opieką, jak on będzie na uczelni, to Ty się dzieckiem zajmuj i na odwrót...
Studiujemy dokładnie to samo i dokładnie w tym samym czasie nie ma nas w domach. Do tego on mieszka również daleko od uczelni, ale w odwrotnym kierunku, niż ja. Poza tym on się, delikatnie mówiąc, do tego nie nadaje. I wątpię, by chciał.

no to mam nadzieję, że będzie płacił alimenty? Czytam Twój pamiętnik własnie - faktycznie facet nieodpowiedzialny, ale powinien Cię chociaż finansowo wspierać.
Pasek wagi

20dziestka napisał(a):

Bedemama powiem ci ze ci wspolczuje (choc nie znam ani Ciebie ani sytuacji dokladnie) ale teraz powinnas miec spokoj i zero nerwow a napewno Cie to wszystko sporo kosztuje. Ojciec dziecka bedzie sobie spokojnie studiowal i po zajeciach uzywal zycia a ty wrocisz i mnostwo zajac na Ciebie spadnie. Jednak mimo wszystko nie poddawaj sie i niech dziecko bedzie dla Ciebie najwazniejsze.Ja bym na Twoim miejscu wziela urlop dziekanski (napewno jest takii) i zajela sie dzieckiem...a jak sie utrzymacie? jesli nie chcesz nie odpowiadaj. A jesli koniecznie chcesz nadal studiowac to dobrze ze chociaz ta pani ci zostanie z dzieckiem ..ja bym sie tam porzadkami i butelkami nie przejmowala to chyba najmniejszy problem..najwiekszy to bedzie taki kiedy ty sie bedziesz uczyc i np jak nie bedziesz spala pol nocy to potem jak ranowstaniesz? No i jeszcze jedna wazna rzecz...dziecko nie bedzie Cie widzialo calymi dniami? naprawde caly czas masz zajecia tak caly dzien? nic sie nie zmieni? 


Mój tata nas utrzyma. Ale też nie czuję się z tym najlepiej, chociaż to chyba najlepsze wyjście póki co.
A co do nauki, nie przejmuję się zbytnio. Rzeczywiście, kierunek dość trudny, uczelnia jedna z najlepszych w Polsce, ale (jakimś dziwnym trafem) do tej pory nie uczyłam się wcale tak dużo, a wyniki miałam w czołówce roku. Myślę, że dam radę zdać przy minimalnym wysiłku.
Zajęć nie mam wbrew pozorom aż tak dużo, ale aż tak dużo zajmują mi dojazdy na uczelnię. A przeprowadzka jednak odpada.

maharet17 napisał(a):

BedeMama92 napisał(a):

maharet17 napisał(a):

A ojciec dziecka Ci nie pomoże? Ja rozumiem, że nie jesteście ze sobą, ale chyba nie zamierza kompletnie się od Was odciąć? Możecie się jakoś wymieniać opieką, jak on będzie na uczelni, to Ty się dzieckiem zajmuj i na odwrót...
Studiujemy dokładnie to samo i dokładnie w tym samym czasie nie ma nas w domach. Do tego on mieszka również daleko od uczelni, ale w odwrotnym kierunku, niż ja. Poza tym on się, delikatnie mówiąc, do tego nie nadaje. I wątpię, by chciał.
no to mam nadzieję, że będzie płacił alimenty? Czytam Twój pamiętnik własnie - faktycznie facet nieodpowiedzialny, ale powinien Cię chociaż finansowo wspierać.


On nie ma pracy, więc i alimentów nie ma z czego płacić. I wiem też, że przy naszych planach zajęć zwyczajnie nie ma możliwości złapania żadnej. Nawet szukałam kiedyś i nie dało rady nawet w mcdonaldzie.
Jego rodzice obiecali pomagać w miarę możliwości. Nie mam zamiaru sądzić ich za coś, co zrobił ich syn.
Mimo wszystko uważam, że powinnaś o alimenty wystąpić...
Pasek wagi
ja urodzilam corke na poczatku drugiego roku magisterki, zlozylam pismo do dziekana o udzielenie mi indywidualnego toku studiow, otrzymalam je bez problemu. na zajecia jezdzilam sporadycznie, umawialam sie z wykladowcami jak mam dane przedmioty pozaliczac, na ostatnim semestrze juz nie potrzebowalam indywidualnego toku studiow. w opiece najbardziej pomagala nam mama bo maz pracowal, na twoim miejscu udalabym sie na rozmowe z opiekunem roku badz dziekanem, napewno da sie cos wymyslic, nie musisz chyba na wszystkie wyklady chodzic

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.