Temat: Wasz dzień z niemowlakiem.

Za parę miesięcy mam termin i bardzo bym chciała dowiedzieć się, jak wygląda taki "dzień z dzieckiem". Któraś mama opowie o swojej dobie przy maluszku?
Najbardziej zależy mi na opiniach osób, które studiują dziennie lub pracują (dziecko urodzi się tuż przed sesją letnią, więc lekko nie będzie) i nie mają do pomocy męża. Od 5.30 do 18.30 przez 4 dni w tygodniu nie ma mnie w domu ze względu na uczelnię i pewnie w kolejnym roku będzie tak samo (moi ćwiczeniowcy nie są wyrozumiali, traktują studentów taśmowo i sztywnie z regulaminem, więc wiem, że nie będę miała żadnych szans na opuszczanie zajęć). Zastanawiam się, czy jest to do pogodzenia z opieką nad dzieckiem, gdy dojdą do tego obowiązki domowe (pranie, sprzątanie, gotowanie, zajmowanie się zwierzętami). Bo nijak nie wiem, jak to wszystko ze sobą pogodzić.
Hmmm może poczekaj na wypowiedź mam-studentek, ale jak na mój gust to jeśli ma Cię nie być 5,30-18,30 to raczej sugerowałabym urlop dziekański... Przynajmniej przez pierwszy roczek życia maluszka. A Tata dziecka? Pracuje?
dubel

Aliettee napisał(a):

Hmmm może poczekaj na wypowiedź mam-studentek, ale jak na mój gust to jeśli ma Cię nie być 5,30-18,30 to raczej sugerowałabym urlop dziekański... Przynajmniej przez pierwszy roczek życia maluszka. A Tata dziecka? Pracuje?


Nie pracuje, studiuje razem ze mną na tym samym roku i w tej samej grupie. Ale nie jesteśmy ze sobą.
a nie masz możliwości na indywidualny tok? u mnie na uczelni pod tym względem są bardzo tolerancyjni dla przyszłych mam, nie ma opcji, żeby nie dali ITSa, jak dziewczyna jest w ciąży:)
Pasek wagi
popieram...przeciez ono (jak juz sie nauczy co to noc) bedzie spało jak wychodzisz i prawie szlo spac jak wrócisz.......nie pozna dokladnie mamy....
Pasek wagi
ja gdy urodzilam dziecko bylam 2 tygodnie po obronie wiec mialam luzik od studiow i nie zamierzalam szukac pracy (kilka miesiecy) tylko zajac sie dzieckiem. Po 6 miesiacach trafila sie praca i poszlam a maly zostawal z tattusiem (zmienialismy sie ) jak ja wracalam on szedl do pracy a potem jak maly podrosl to poszedl do przedszkola (2,5 roku mial ) pamietam ze caly dzien bylam z malym wiec caly czas go dogladalam karmilam przewijalam kapalam gotowalam mu osobna zupke robilam kaszki pralam prasowalam czyli wszystko to co robi sie w domu plus opieka nad dzieckiem gdy poszlam do pracy po pracy musialam robic to samo na co wczensiej mialam caly dzien ale pamietam ze jeszcze lepiej mi to wychodzilo. jesli jednak ma cie nie byc caly dzien to kogo zatrudnisz do dziecka? Jeszcze gdyby to byla praca to po prostu po pracy bys sprzatala gotowala itp ale kiedy sie uczyc? nie ma  pojecia. Jakos tego nie widze..dziecko potrzebuje matki jest kupa roboty w domu a tu jeszcze nauka...napewno jest to do pogodzenia ale z czyjas pomoca albo gdyby cos odpadlo a tyle rzeczy na raz to ja nie wiem..
Pasek wagi

maharet17 napisał(a):

a nie masz możliwości na indywidualny tok? u mnie na uczelni pod tym względem są bardzo tolerancyjni dla przyszłych mam, nie ma opcji, żeby nie dali ITSa, jak dziewczyna jest w ciąży:)


Pytałam, żadnych takich opcji nie ma, sugerowali studia zaoczne, ale mój kierunek kosztuje ok. 700 zł za miesiąc.
700 zl na miesiac ???? hmmm....na opiekunke wydasz mniej, na mleko mniej - przy sztucznym ok 250 zl to koszt mleka , jezeli karmisz piersia to za darmo -  wiec nie patrz raczej na takie koszta - powinno sie wyrownac.
Pasek wagi

20dziestka napisał(a):

ja gdy urodzilam dziecko bylam 2 tygodnie po obronie wiec mialam luzik od studiow i nie zamierzalam szukac pracy (kilka miesiecy) tylko zajac sie dzieckiem. Po 6 miesiacach trafila sie praca i poszlam a maly zostawal z tattusiem (zmienialismy sie ) jak ja wracalam on szedl do pracy a potem jak maly podrosl to poszedl do przedszkola (2,5 roku mial ) pamietam ze caly dzien bylam z malym wiec caly czas go dogladalam karmilam przewijalam kapalam gotowalam mu osobna zupke robilam kaszki pralam prasowalam czyli wszystko to co robi sie w domu plus opieka nad dzieckiem gdy poszlam do pracy po pracy musialam robic to samo na co wczensiej mialam caly dzien ale pamietam ze jeszcze lepiej mi to wychodzilo. jesli jednak ma cie nie byc caly dzien to kogo zatrudnisz do dziecka? Jeszcze gdyby to byla praca to po prostu po pracy bys sprzatala gotowala itp ale kiedy sie uczyc? nie ma  pojecia. Jakos tego nie widze..dziecko potrzebuje matki jest kupa roboty w domu a tu jeszcze nauka...napewno jest to do pogodzenia ale z czyjas pomoca albo gdyby cos odpadlo a tyle rzeczy na raz to ja nie wiem..


W planach jest zatrudnienie opiekunki - starszej pani z naszego bloku, która niejedno dziecko już wychowała. Ale ona zarzekała, że nie będzie wykonywała żadnych prac domowych w tym czasie, więc nawet np. umycie butelek używanych w ciągu dnia spadnie na mnie.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.