- Dołączył: 2008-07-22
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 3920
16 sierpnia 2010, 16:27
Witam.
Jestem mamą dwóch córeczek i chciałabym mieć jeszcze jednego bobasa, który urodzi się w 2011 roku. Ten miesiąc wzieliśmy się ostro "do roboty" i może się uda :)
Zapraszam wszystkich, którzy podięli decyzję o macierzyństwie lub/i oczekują juz na swoje maleństwo :)
26 czerwca 2011, 20:53
tehanek smutna historia, ale z bardzo szczesliwym zakonczeniem :) jestes dzielna kobieta z przeszlymi juz przeszkodami dla ciebie, teraz czeka ciebie wspaniale wynagrodzenie ( dzidzia) trzymam kciuki za szczesliwe zakonczenie;))
27 czerwca 2011, 09:37
jenna dziękuję, na każdą z nas przyjdzie czas ;)
Kciuki za testowanko!
- Dołączył: 2010-07-31
- Miasto: ---
- Liczba postów: 2970
27 czerwca 2011, 10:33
ja tez wciaz trzymam kciuki za kolejne II kreski na forum ;)))
- Dołączył: 2011-04-12
- Miasto: Moze Kiedyś W Przyjemniejszym Klimacie
- Liczba postów: 2227
27 czerwca 2011, 10:41
tehanek dzięki za wyczerpująca relację! czuję, ile się kryje za tymi kilkoma linijkami nadziei, rozczarowań, prób, bezsilnosci i łez.. a potem cud i wielka radość :) rozumiem, jak bardzo potem musiałaś się niepokoić w pierwszych tygodniach, po szczęsliwej nowinie- by wszystko było OK, skoro 2 kreseczki okupione były takim trudem... Teraz już możesz być spokojna, Dzidzia rozwija się świetnie i wnet będziesz się cieszyc wspólnymi chwilami :)
Wygląda na to, że nie mogłaś mieć dziecka z tamtym konkretnym mężczyzną.. widocznie genetycznie lub immunologicznie coś się nie zgrywało, nie dopasowywało i nic nie pomogło, ani stymulacje, ani inne cuda medycyny..
Jenna ma rację, miejscami smutna, ale w finale, niesamowicie budująca historia :)
Teraz czekamy na Ciebie, Jenna :)
Kati to już sa jagody? fajnie i smutno trochę (bo dla mnie jagody to już pełnia lata, a pełnia lata, to coraz blizej do jego końca..;P ...)
Ech marudzę, ale to tak chyba dlatego, ze pierwszy dzień w pracy po 4 dniowej labie i jakieś doły mnie dopadają, nawet mąż zauwazył ze coś nie gra, bo zmaiast sie cieszyć z jego powrotu (tak naprawdę się cieszyłam przecież), to mu dogryzałam że na tyle mnie zostawił i to w najlepszych dniach...;P
i jak tu dojść z babami do ładu, nie...?
27 czerwca 2011, 14:52
farminka z nami tak juz bywa, ze mamy swoje humorki ;) czasami nam sie nalezy. A moze na poprawienie humorku wyrwiesz sie male szalenstwa zakupkowe
napewno polepszy ci nastropj.
- Dołączył: 2011-04-12
- Miasto: Moze Kiedyś W Przyjemniejszym Klimacie
- Liczba postów: 2227
27 czerwca 2011, 16:11
jenna :-)))) Ty mnie już dobrze znasz :) szaleństwa zakupkowe najlepszym przyjacielem kobiety.. Little problem jest taki, że odbyły się z małym falstartem, mianowicie zaliczyłam je w piątek... wybrałam się po buty, sprowadzajac się już na wstępie do porządku, ze nie kupię więcej niż 2 par sandałków czy klapeczek. Niestety, a może stety, w galerii na drodze do celu mojej wyprawy zauwazyłam interesujący sklep z ciuszkami. Skonczyło się na 2 sukienkach i wdzianku za 1/3 mojej pensji. Plan z butami wykoanłam fuksem - nie przekroczyłam limitu 2 par, ba- w ogóle nic nie przekrczyłam, bo zamykali galerię i na buty brakło czasu ;)
Miałam zamiar wrócić nazajutrz, ale nie wyrobiłam z logistyką. Całe szczescie, ze nie mam żadnej fajnej galerii pod nosem, bo nie wiem, jakby się to skonczyło dla mojej płynności finansowej ;P
27 czerwca 2011, 16:19
farminkaa w ciuchy to nie ma co teraz inwestować ;) Chyba że takie odcinane pod biustem ;) Ja od stycznia się odchudzałam, zjechałam 8 kg, wymieniłam garderobę i bęc. A stare ciuchy (czytaj duże) zdążyłam już posprzedawać i rozdać. Bardzo szybko się okazało że nie mam w czym chodzić, a przecież kasę wydałam na te rozmiar mniejsze ;)
27 czerwca 2011, 22:20
Manie zawsze zakupy poprawiaja nastroj, moglabym kupowac, ale jak narazie nie potrzebuje. Jeszcze znajduje zakopane w szafie na lato i chyba czas je odswiezyc dopoki jeszcze w nie wejde :))
- Dołączył: 2011-04-12
- Miasto: Moze Kiedyś W Przyjemniejszym Klimacie
- Liczba postów: 2227
28 czerwca 2011, 09:35
ja nakupowałam rok temu masę ciuchów odcinanych pod biustem :) bo i starania juz były, i moda przyszła na taki fason.. a tu rok minął i z brzuszka póki co nici, a te worki już mi się trochę opatrzyły i teraz ubieram raczej dopasowane rzeczy, tym bardziej, że mam kilka kg mniej, niż zeszłego lata to i można się ubrać odwazniej
traktuję to jako pretekst i usprawiedliwienie dla ekscesów zakupowych, które mnie dopadają od czasu do czasu ;)