- Dołączył: 2008-07-22
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 3920
16 sierpnia 2010, 16:27
Witam.
Jestem mamą dwóch córeczek i chciałabym mieć jeszcze jednego bobasa, który urodzi się w 2011 roku. Ten miesiąc wzieliśmy się ostro "do roboty" i może się uda :)
Zapraszam wszystkich, którzy podięli decyzję o macierzyństwie lub/i oczekują juz na swoje maleństwo :)
30 maja 2011, 08:49
Mitucha już są truskawki u mnie po 8zl:) a w Szczecinie po 11,50;)
i sa pyszne,słodziutkie;)fakt przez te przymrozki mają dojsć do5zł tylko niżej nie zejdą;/;/trzeba iść na pole zerwać samemu za darmo;)
Edytowany przez malutka1820 30 maja 2011, 08:50
- Dołączył: 2010-07-31
- Miasto: ---
- Liczba postów: 2970
30 maja 2011, 09:32
ja tez zamierzam sie nawpierdzielac truskawek ;)) oj juz sie nie moge doczekac wyjazdu do polski
- Dołączył: 2011-04-12
- Miasto: Moze Kiedyś W Przyjemniejszym Klimacie
- Liczba postów: 2227
30 maja 2011, 09:49
Cześc dziewczynki!
Wczoraj skoro świt jechałam przez pół Polski na rodzinna imprezkę, tak, że nie było mnie tutaj. Dziś usypiam przy biurku. Strasznie zmęczona jestem. A humor jakiś do bani, powód znany:doły związane z myśleniem, że na pewno znów się nie uda. Mój m przyczynił się do tego wczoraj wieczorem, gadając nt rodziny, że się dziwi młodym, że odwlekają decyzje o dzieciach, a to właśnie najlepszy czas. A potem dodał , że potem będą mieli jak my, ze nam nie wychodzi i nie wiadomo, czy w ogóle coś z tego będzie. Ja tez mam wątpliwości przecież, ale jak on tak gada, to już załamka na max, wkurzam sie i mówię, że cierpliwości, ze co on sobie wyobrażał, ze nawet młodziutkie pary muszą trochę poczekać.. i że na pewno się uda, że musi, że nie przyjmuję do świadomosci innej opcji. No ale to taka dobra mina do złej gry, bo sama przestaję czasami w to wierzyć.
No to się wyżaliłam i konczę ten temat, bo się rozryczę, a w pracy jestem i nie bedę robić widowiska ;)
- Dołączył: 2011-04-12
- Miasto: Moze Kiedyś W Przyjemniejszym Klimacie
- Liczba postów: 2227
30 maja 2011, 09:56
A teraz trochę z innej beczki: co mysłicie o ćwizceniach na brzuch w drugiej fazie cyklu? czy to moze być jakimś utrudnieniem dla zajścia w ciąże, a raczej dla pomyślnego zagnieżdżenia się zarodka jakby co? Pytam, bo postanowiłam czas jakiś temu popracwać nad moim galaretkowatym brzuchem, póki jest jeszcze co ratować i testuję brzuszki, hula hop, steper.
Wolę dmuchać na zimne, wiadomo, co jest priorytetem. Zastanawiam się, czy zwiększona praca mięśni w obrębie miednicy, podniesiona temperatura związana z wysiłkiem, przeciążenia na steperku, czy to wszystko nie ogranicza szans na pomyślne zafasolkowanie? Czy moze przeciwnie, lepsze ukrwienie w tym rejonie działa sprzyjająco?
Nie bedę pytać o to lekarki mojej, bo ona jest starej daty i podobne wątpliwości raczej uzna za fanaberie bez wpływu na efekty starań. Ale chciałabym zrobic wszystko, co mogę, by zwiększyć szanse..
Zostawiam ten temat również na tym wątku, bo chyba więcej osób tu zagląda..
Edytowany przez farminkaa 30 maja 2011, 10:01
- Dołączył: 2011-04-12
- Miasto: Moze Kiedyś W Przyjemniejszym Klimacie
- Liczba postów: 2227
30 maja 2011, 09:58
I temat truskawek- kupiłam wczoraj w drodze, prosto z grządki, po 8 zł. Są ekstra! Wydaje się, że teraz pzrez jakieś 2 tyg. to jest TEN czas- na najlepsze truskawki.
Dziewczyny, przybywajcie na żer :)
- Dołączył: 2010-07-31
- Miasto: ---
- Liczba postów: 2970
30 maja 2011, 10:00
farminka twoj maz mowiac ze sie nie uda nie ma racji! bo tak jak mowisz nawet mlode pary musza sie starac bo nie kazdej udaje sie za 1 razem! my ponad pol roku walczylismy o dziecko a mamy 25 i 26 lat i to dopiero zaczete ;P takze nie trac wiary i do dziela a sie napewno uda ;))
- Dołączył: 2011-04-12
- Miasto: Moze Kiedyś W Przyjemniejszym Klimacie
- Liczba postów: 2227
30 maja 2011, 10:07
kati dzięki, własnie Twój przykład jest dobrym argumentem.. wytknę mu to przy najbliższej okazji, jak znów mnie będzie dołował...
z drugiej strony wiesz, jak maruda moze to tego podejść: skoro młodym parom zajmuje to tyle czasu, to nam zajmie sto lat, czyli odwróci kota ogonem wrrr...
Dziś jestem taka nakręcona, że jeśli za parę dni okaże się, ze znów pudło, to biorę się ostro za badania, nawet te, których sie boję. Minus taki, że nie da się tego zrobić cicho i rodzina zacznie zadawać neiwygodne pytania.. np będę musiała powiedziec, po co do szpitala ide..
Ponadto chociaż wiem, że nic mi nie da chowanie głowy w piasek, to z drugiej strony boję sie, że coś wyjdzie nie tak i zabije moją nadzieję już definitywnie..
- Dołączył: 2010-07-31
- Miasto: ---
- Liczba postów: 2970
30 maja 2011, 10:16
co do cwiczen to ja krecilam hula hop i przestawalam w polowie cyklu by nie obijac brzucha by fasolka mogla sie tam doczepic ;) ale brzuszki wydaje mi se ze mozna smialo robic i nie przeszkadzaja w zajsciu ;) chociaz niech sie wypowie ktos robiacy brzuszki bo mi sie one szybko nudzily he he
moge byc przykladem i mu wytknij mnie ;)) a Ty sie nie poddawaj i mniej opinie innych w d.... Chcecie miec dziecko i to sie liczy wiec do dziela z badaniami i starankami i napewno bedzie dobrze ;))) inaczej byc nie moze
30 maja 2011, 12:11
Cześć dziewuszki
Farminko nie przejmuj się uda wam się na pewno musicie mocno w to wierzyć,Twój Mąż musi tego bardzo pragnąć że tak mówi,ale wierzę w 100% że tylko tak mówi a myśli że przecież kiedyś wkońcu się uda,to czekanie na te upragnione II kreseczki jest męczące dla każdego,Mój Małżonek też czasem już ma dość czakania tak samo i ja sama.
No ale wiem że kiedyś się uda i musimy być cierpliwe,o tak
Ja mam dziś 15 dc na testach blado dziś kolejny dzień aż do skutku mam tylko nadzieję że w sobotę nie będzie owulki bo na wesele jedziemy a tam za bardzo gdzie staranek nie będzie można poczynić
No nic zobaczymy.
A dzisiaj piękna pogoda,właśnie piję kawusię na tarasie,ale mi na truskaweczki smaka narobiłyście że ho ho będę musiała się wybrać do sklepu :)
Już nie mogę się doczekać aż mój groszek urośnie,kocham taki z krzaczka,ale teraz strasznie sucho i muszę go co dziennie podlewać aby co
szamać było za mieisąc
- Dołączył: 2011-04-12
- Miasto: Moze Kiedyś W Przyjemniejszym Klimacie
- Liczba postów: 2227
30 maja 2011, 12:54
Tak Lolusik, miejmy nadzieję, że kati zapoczątkowała dobrą serię i po kolei, wszystkim nam sie uda :)
Że ci jedna sobota wypadnie, to nic, wystarczy jak popracujecie w pt i
nd :) nic to na pewno nie zmieni, więc nie stresuj się niepotrzebnie
Ja liczyłam, że tak po 4-6 cyklach zajdę w ciąże, wiec jak kolejne zaczeły mijać, to dopadają mnie chwile zwątpienia. Tym bardziej, że mam jeszcze rok, na więcej raczej nie da sie namówić mojego kochanego połówka, który uważa, że jesteśmy mocno już starzy. To prawda, on bardzo tego chce, ale tak szybko się poddaje, że ręce opadają... no a takie nastroją jak wiadomo, sa zaraźliwe. Niebawem czas kilku wyjazdów i rozstań, który moze nam pokrzyżowac starania w najlepsze dni, tak, że z tego roku zostaje coraz mniej...
Widzę, że tu duże ogrodowe doświadzcenie mają kolezanki. ja na razie działam tylko z kwiatami na balkonie, w ogrodzie panują rodzice, ale w przyszłym roku będę miała swój ogród i cos będzie trzeba porobić. Mam tylko nadzieję, że mi czasu i chęci starczy, przy mojej pracy i wyjazdach.