Temat: zostać mamą w 2011 roku

Witam.

Jestem mamą dwóch córeczek i chciałabym mieć jeszcze jednego bobasa, który urodzi się w 2011 roku. Ten miesiąc wzieliśmy się ostro "do roboty" i może się uda :)


Zapraszam wszystkich, którzy podięli decyzję o macierzyństwie lub/i oczekują juz na swoje maleństwo :)

Jednak nie wytrzymałam i zatestowałam i 1 kreska :(
Już mam dosyć :(

Lolusik, głowa do góry, za którymś razem musi się udać!
osobiście polecam obserwowanie cyklu np. z pomiarem temperatury i wykorzystaniem któregoś z netowych programów do wykresów, np fertilityfriend- będziesz wiedzieć, kiedy cykl się wydłuża i nie będziesz przeżywac rozczarowań co miesiąc i wydawac kasy na testy
Wystarczy zakupić termometr i uzbroić się w cierpliwość i systematycznośc
Staram się myśleć pozytywnie.
Kupiłam testy owulacyjne i zacznę testować, jak już ta cholerna @ przyjdzie i pójdzie.
Może w tym cyklu się uda.

witam  w burzowy dzien :0 

moje mierzenie tempki wyglada wspolnie zabawnie:) ja mierze a mezus wpisuje w kalendarz :))  wspolpraca na calego i jest calkiem zabawnie.

jenna słusznie że go tak angażujesz, będzie czuł co krok, że pracujecie dla wspólnej sprawy :)
ja mojego zostawiłam w spokoju, z jego przekonaniami typu: "jak ma być, to będzie, bez całego tego zamieszania z mierzeniem tempki czy testami" - nie mam zamiaru walczyć, bo swoje i tak wiem ;)
farminka masz racje, z nimi to roznie bywa.Jak w poprzednich cyklach testowalam to zaopatrzylam sie w kilka dodatkowych testow i trzymam w szufladzie, a on na mnie oczy postawil dlaczego tak czesto robie:0  czy nie moge sobie odpuscic  tak latwo im mowic..jak na czyms nam zalezy.Nie!!
Echhhh, z tymi facetami... Jeden taki, drugi inny... Jednak myślę, że oni też to na swój sposób przeżywają, ale często nie pokazują tego. Pamiętam, jak rok temu podjęliśmy starania o dzidziusia i chyba 2 albo 3 cykle nie wychodziło, to mój już robił sobie wyrzuty, że może to z nim jest coś nie tak itd, ale oczywiście, nic "przy ludziach". Później odpuściliśmy sobie na jakiś czas, bo zmieniałam pracę itd, a kiedy zaczęliśmy starania w styczniu i od razu się udało, to już chodził dumny jak paw, jaki to on rycerz, że "za pierwszym strzałem" mu się udało...;P

Za to wczoraj powiedziałam mężowi, że z jednej strony, to współczuję facetom, że nie mogą być w ciąży. No bo w sumie, to tak samo czekają na dzidziusia, ale im to się musi dopiero dłużyć cały ten okres. Mimo wszystkich niedogodności i porodu, to kobiety mają tą więź z dzieckiem, to one czują pierwsze ruchy itd, a facetom pozostaje wysłuchać relacji, ale nie poczują tego!
Jednak to zawsze miłe dla kobiety, kiedy ma w partnerze oparcie i widać zaangażowanie;)
Jasne, ze przeżywają - ale robią to zupełnie INACZEJ niż my. I to nie znaczy zazwyczaj, że im zależy MNIEJ, a my tylko mamy takie parcie. U nas objawia sie to tak, że po 10 cyklach mąż marudzi czasem, że coś nam nie wychodzi, więc chyba już nic z tego - a ja wtedy krzyczę na niego, że ma byc cierpliwy i mnie nie stresować głupim gadaniem, a się doczeka. Dlatego wolę nie obnosić się jakoś bardzo z moimi badaniami i testami, żeby nie widział, że i ja czasem tracę nadzieję i zebyśmy nie nakręcali się negatywnie jeszcze bardziej..
No tak to jest mój też podłamany że nic nie wychodzi :(
No ale staramy się,jutro ostatni dzień luteiny i może w końcu @ przyjdzie.
ile dni bierzesz luteinę? standardowo bierze się do7-10 dni, od 3 dnia po owulacji, ja jak brałam dłuzej (żeby podtrzymywała ciążę, gdyby doszło do zapłodnienia) to tylko sobie  niepotrzebnie przedłużałam cykl i oddalałam @.. który i tak po 18 dniu od owu przychodził

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.