Temat: 37 lat i ciąża

moja znajoma ma 37 lat i planuje zajście w ciążę, nie sądzicie że to trochę za późno?
jedno dziecko już ma w wieku 15 lat i teraz odezwał się w niej "instynkt macierzyński " (ona tak twierdzi)
mówi że jak nie zajdzie w ciążę to oszaleje. Ma męża dom prace i do szczęścia chce maleństwa. Mąż ma 49 lat

mąż to facet który dba o siebie (orbitrek, siłownia, basen 6.00) nie pali, nie pije

Pasek wagi

uLa2012 napisał(a):

mama kumpeli (dwójka dzieci 17 i 13 lat) 0,5 roku temu urodziła dziecko) - 42latamamy dwóch kolegów jedna syn 16lat druga dzieci 18, 16,12 obie po czterdziestce - mają teraz roczne dzieciaczkidalsza kuzynka 25lat zaszła w ciążę i poroniłanie ma reguły że w starszym wieku będą komplikacje a w młodszym nie


No niestety, ale jest reguła. To jest statystyka, procenty. Nie musi urodzić się chore, ale ma na to większą 'szansę'. Nie wszystko u 40-letniej kobiety funkcjonuje jak u 20-latki. I to jest statystyka, smutna, ale prawdziwa.
A poronienia w młodym wieku są spowodowane stresem, niedoczynnością tarczycy oraz wieloma innymi, niezbadanymi sprawami.

Inna sprawa, ze w tym wieku jest się lepiej przygotowanym do rodzicielstwa.
To ich decyzja.Oni ponoszą ryzyko.Nikt im nie wyperswaduje pomysłu a tylko odniosą wrażenie,że cały świat jest przeciwko nim.Jeżeli mąż też chce dziecka to czemu by nie?Nie mi to oceniać.Ja mam 28lat , dwójkę dzieci i chętnie podwiązałabym sobie jajniki.To,że nie chce więcej dzieci to tak samo moja sprawa.
To może od razu wyślij ją na emeryturę. Bez przesady, 37 lat to świetny wiek i jeśli tylko zdrowotnie wszystko jest ok, to tylko pogratulować chęci.
Pasek wagi
No a poza tym, skonsultowałabym to z lekarzem ;)
Moja 42-letnia mama gdy podejrzewała ciążę, strasznie panikowała, ale uspokajałam ją, że wszystko będzie dobrze ;)

Zala21 napisał(a):

maharettt napisał(a):

Zala21 napisał(a):

Teraz taki człowiek jest w kwiecie wieku. A Ty już go do trumny kładziesz.
A czy ja mówię teraz?Dziecko trzeba jeszcze wychować, a nie tylko zrobić.
No a 22-letni człowiek nie jest wychowany? Bez jaj dziewczyno, masz strasznie dziwne podejście..

Po prostu mam odpowiedzialne podejście i nie uważam, że wychowanie dziecka kończy sie w wieku 18.20 latek może i nie jest juz niemowlęciem, ale jest to młody człowiek, wchodzący w życie, potrzebuje jakiejś rady, wsparcia, ukierunkowania, nawet nie chodzi tu o finansowe wsparcie tylko, ale też mentalne.
Zadajcie sobie pytanie?Czy w wieku 20 lat już wogóle rodzice nie byli Wam potrzebni?Ile złych decyzji więcej byście podjęli, gdyby Was rodzice nie odwiedli od tego?

Pasek wagi
ciekawa jestem ile lat ma autorka forum... czy jest już mamą, czy może planuje nią zostać... 37 lat to wbrew pozorom świetny czas na macierzyństwo... 
Pasek wagi

maharettt napisał(a):

Zala21 napisał(a):

maharettt napisał(a):

Zala21 napisał(a):

Teraz taki człowiek jest w kwiecie wieku. A Ty już go do trumny kładziesz.
A czy ja mówię teraz?Dziecko trzeba jeszcze wychować, a nie tylko zrobić.
No a 22-letni człowiek nie jest wychowany? Bez jaj dziewczyno, masz strasznie dziwne podejście..
Po prostu mam odpowiedzialne podejście i nie uważam, że wychowanie dziecka kończy sie w wieku 18.20 latek może i nie jest juz niemowlęciem, ale jest to młody człowiek, wchodzący w życie, potrzebuje jakiejś rady, wsparcia, ukierunkowania, nawet nie chodzi tu o finansowe wsparcie tylko, ale też mentalne.Zadajcie sobie pytanie?Czy w wieku 20 lat już wogóle rodzice nie byli Wam potrzebni?Ile złych decyzji więcej byście podjęli, gdyby Was rodzice nie odwiedli od tego?
A ja Ci usilnie przypominam, że Ty mówisz o podstarzałości ojca. Matka jest jeszcze przecież młoda, zresztą pewnie wiesz, że średnio kobiety żyją dłużej. Niech se ten ojciec zejdzie spokojnie, kiedy dziecko ma 22 lata. Zostaje matka i ona przecież nadal może wpływać na młodego człowieka.
Jestem wychowywana przez samą mamę od 15 roku życia (wcześniejsze poczynania mojego ojca w sumie nie można nazywać wychowywaniem) i uważam, że całe życie podejmuję dobre decyzje. Mama mnie wspiera, ale z ojcem nie mam praktycznie żadnego kontaktu.
A tak z ciekawości, ile masz lat?

Zala21 napisał(a):

maharettt napisał(a):

Zala21 napisał(a):

maharettt napisał(a):

Zala21 napisał(a):

Teraz taki człowiek jest w kwiecie wieku. A Ty już go do trumny kładziesz.
A czy ja mówię teraz?Dziecko trzeba jeszcze wychować, a nie tylko zrobić.
No a 22-letni człowiek nie jest wychowany? Bez jaj dziewczyno, masz strasznie dziwne podejście..
Po prostu mam odpowiedzialne podejście i nie uważam, że wychowanie dziecka kończy sie w wieku 18.20 latek może i nie jest juz niemowlęciem, ale jest to młody człowiek, wchodzący w życie, potrzebuje jakiejś rady, wsparcia, ukierunkowania, nawet nie chodzi tu o finansowe wsparcie tylko, ale też mentalne.Zadajcie sobie pytanie?Czy w wieku 20 lat już wogóle rodzice nie byli Wam potrzebni?Ile złych decyzji więcej byście podjęli, gdyby Was rodzice nie odwiedli od tego?
A ja Ci usilnie przypominam, że Ty mówisz o podstarzałości ojca. Matka jest jeszcze przecież młoda, zresztą pewnie wiesz, że średnio kobiety żyją dłużej. Niech se ten ojciec zejdzie spokojnie, kiedy dziecko ma 22 lata. Zostaje matka i ona przecież nadal może wpływać na młodego człowieka.Jestem wychowywana przez samą mamę od 15 roku życia (wcześniejsze poczynania mojego ojca w sumie nie można nazywać wychowywaniem) i uważam, że całe życie podejmuję dobre decyzje. Mama mnie wspiera, ale z ojcem nie mam praktycznie żadnego kontaktu.A tak z ciekawości, ile masz lat?

No fakt matka jest ok, ale mimo wszystko zdecydowanie lepiej jest mieć dwoje rodziców.Ja mam 28 lat. Mam dziecko i niebawem planuje drugie.
Wcześniej planowałam mieć w wieku 35 lat, ale wpadłam, a nie chce mieć między dziećmi za dużej różnicy wieku.
Pasek wagi

belferzyca napisał(a):

ciekawa jestem ile lat ma autorka forum... czy jest już mamą, czy może planuje nią zostać... 37 lat to wbrew pozorom świetny czas na macierzyństwo... 


pytasz o mój wiek? mam 29 lat:)
mam dzieci i nie zamierzam mieć wiecej
Pasek wagi
maharettt - z tym bezsprzecznie się zgodzę. Lepiej mieć dwoje rodziców, ale można żyć (i to bez oznak jakiejkolwiek patologii) mając jednego rodzica.
No to jesteś starsza ode mnie; mam 21 lat i gdyby moi rodzice byli razem, a ojciec umarł (a ja go kochała) to na pewno byłoby mi ciężko psychicznie się z tym pogodzić. Ale na studiach pomagają w takich przypadkach, jeśli chodzi o kwestię finansową. 
Więc doprawdy, uważam że to nie jest egoistyczna decyzja - a decyzja dojrzała.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.