Temat: Becikowe 2013

Temat jak dla mnie zamknięty, jak widać większość ma problemy ze zrozumieniem tekstu. 

To,ze ktos sobie jakos  radzi w zyciu, to jest zmieszany z błotem przez resztę i jeszcze wyzywany.
obyscie zawsze byli tak gospodarni jak piszecie. 


KtoPytaNieBladzi napisał(a):

jak masz prawie 2000 zł na osobę to wybacz, ale na brak pieniędzy narzekać nie możesz, .nie narzekaj, bo nie masz na co.

zgadzam sie w 100%


cancri napisał(a):

Rybka, ale ja na siebie pracuję odkąd skończyłam 16 lat, umiałam dojeżdżać ze znajomymi do pracy na weekendy 3h w jedną stronę, pracować 10 h i wracać, żeby za parę godzin wstać, i jechać znowu, w liceum żyłam za 100 złotych na dwa tygodnie, i to były moje jedyne pieniądze na wszystko, a do szkoły miałam 8 km które chodziłam codziennie z buta przez 4 lata w obydwie strony, no odliczając wynajem który wynosił około 200 złotych, które opłacali mi rodzice, i nic poza tym.  Dawałam korepetycje, robiłam tłumaczenia, sprzątałam po domach. Podatki płacę jak każdy, mieszkanie też wynajmuję jak normalni ludzie, i też mamy z bratem wszystko do opłacenia. Dobrze wiem, jak to wygląda bo mój chłopak sam utrzymuje dom- siebie, babcię i siostrę odkąd ma 18 lat, i wiem, jak jest ciężko, wiem jak oni żyją, i to, że ja mieszkałam w kilku krajach gdzie również zawsze pracowałam nie oznacza, że nie wiem jak ciężko jest wyżyć, bo wiem to doskonale, bo mój Luby i jego rodzina tak żyją. Z tego, co on zarobi i z tego, co jego babcia ma z jakiejś tam renty. Ale mi nikt nigdy niczego nie dał, na całe moje życie pracowałam ja, i owszem, mam pomoc od rodziców, ale to jedynie mała część moich wydatków, i nikt mi niczego nie sponsoruje.I dlatego właśnie męczy mnie takie ciągłe narzekanie ludzi, którzy mają wszystko, czego potrzeba do bycia szczęśliwym, a i tak narzekają. Ja mam często mniej niż 10 euro do wydania na cały tydzień na jedzenie, i żyję, i mam się dobrze. I owszem, też narzekam, ale na siebie, że mogłam inaczej wydać pieniądze, czy zjeść coś innego, ale nie krzyczę, że mi się coś należy, bo ja nie dostaję ani stypendium, ani dofinansowania, ani nic.

Mnie narzekanie samo w sobie też męczy, ale nie mylmy zwykłego biadolenia od egzekwowania swoich praw obywatelskich. 
Wiem, że pracowałaś, dorabiałaś, ale podatków nie płaciłaś takich samych i nie płacisz jak osoba powyżej 26 roku życia (typu zus + podatek od pensji-ogrooomny) , bo Ciebie to jeszcze nie dotyczy. Dobrze, że jesteś taka zaradna, pracowita i uzdolniona (języki, dawanie z tego korków)... Ale wiesz o tym i ja też to wiem, że jesteś w procencie osób powyżej średniej możliwości intelektualnych, że jak są w klasie 30 osobowej zdolne osoby to takich osób jak Ty są co najwyżej 3, które mogłyby innym udzielać lekcji. 
To co robiłaś i jak radziłaś sobie za czasów liceum jest godne naśladowania i pochwały, ale to odniesienie się Twojej sytuacji ma się nijak do sytuacji z becikowym i przede wszystkim problemami z jakimi boryka się Polska... Nie można tego porównywać, to są zupełnie inne zagadnienia...  
Ja tez podatki place we Wloszech i w Polsce i nic w zamian nie dostaje.Wychodze z zalozenia"umiesz liczyc?licz na siebie"i dobrze na tym wychodze.Nigdy tez, nie smialam porownywac mojego zycia z zyciem ELIT,bo to jest totalna przepasc(na calym swiecie,zreszta).Elitom zawsze zylo sie o nibo lepiej i tak powinno byc,bo pelnia tez nie bagatelna role w naszym zyciu.

cancri napisał(a):

pucko, ale zauważ, że taka limuzyna tuska to jest jedna, dwie, a takich nowonarodzonych dzieci są setki tysięcy. Nie wiem ilu tam Rodaków nam się w tym roku narodziło, ale wiem, że też nie można do końca tak porównywać. Wiadomo, że jakby nie miał limuzyny to ileś rodzin mogłoby dostać te pieniądze w zamian, ale i tak to by nie wystarczyło, i tak by się znalazły setki tych, którzy by nie dostali... Nie bronię tuska, bo go osobiście nie znoszę, no ale wiem, że nie można tak przeliczać.


limuzyna jedna....wymieniana co roku, w sejmie marmurowe lazienki, kazdy polityk ma sluzbowy telefon, tablet, miesieczny przydzial na paliwo i moglabym tak wymieniac i wymieniac, ktos pisal o szacunku dla tuska a za co ja mam go szanowac przepraszam? za to

LoseControl, ja Ciebie rozumiem w 100% i przykro jest mi czytać te przepisy o becikowym, a jeszcze drapieżne wypowiedzi niektórych Vitalijek.. 


ja też ubolewam nad tym co się dzieje w Polsce, nad słabym prawem i tak skonstruowanym, żeby było przeciwko człowiekowi, przeciwko najsłabszym tak naprawdę.. Ale boleję też nad niską świadomością ludzi tego co się aktualnie dzieje w Polsce, w polityce i nie rozumieniem przez innych, dlaczego tak się dzieje... 

Ciesz się z dzieciątka. Olać to becikowe (ja nie narzekam na brak kasy, ale te chore przepisy i zasady mnie wkurzają), nie cierpię oszustów i złodziejów, a czuję się właśnie okradana jeśli chodzi o prawo do becikowego. 

RybkaArchitektka napisał(a):

LoseControl, ja Ciebie rozumiem w 100% i przykro jest mi czytać te przepisy o becikowym, a jeszcze drapieżne wypowiedzi niektórych Vitalijek.. ja też ubolewam nad tym co się dzieje w Polsce, nad słabym prawem i tak skonstruowanym, żeby było przeciwko człowiekowi, przeciwko najsłabszym tak naprawdę.. Ale boleję też nad niską świadomością ludzi tego co się aktualnie dzieje w Polsce, w polityce i nie rozumieniem przez innych, dlaczego tak się dzieje... Ciesz się z dzieciątka. Olać to becikowe (ja nie narzekam na brak kasy, ale te chore przepisy i zasady mnie wkurzają), nie cierpię oszustów i złodziejów, a czuję się właśnie okradana jeśli chodzi o prawo do becikowego. 

no własnie. Dziękuję za zrozumienie 

cancri napisał(a):

cleo, uważasz, że w Polsce infrastruktura jest do bani?Jakoś nie zauważyłam, żeby w miastach na drogach była dziura na dziurze i nie dało się jechać rowerem, no proszę Cię, już nie przesadzaj. Autostrad dużo nie mamy i tu nie ma co się porównywać, ale mówimy o drogach miejskich, a te są w dobrym stanie.Ja bardzo dużo czasu spędzam w Polsce, więc nie mów mi, że ja nie wiem jak tu się żyje czy jak co wygląda, bo wiem doskonale. I może dzięki temu, że dużo żyję za granicą to wiem, jak Polacy są zdolni głównie do narzekań, zamiast się wziąć do roboty i docenić to, co mają, bo mają bardzo dużo, tylko tego nie doceniają. Ale wszędzie dobrze tam, gdzie nas nie ma :-)

Cancri, proszę Cie, jeśli nadal twierdzisz że po np. Wrocławiu mogę sobie sprawnie i bezpiecznie! śmigać rowerem, gdzie scieżki, czy pasy dla rowerów dopiero raczkują, gdzie przez parę miesięcy mamy niesprzyjającą pogodę, równie dobrze jak po Genewie, czy po Holandii (byłam widziałam, jeżdziłam) to ja już nie mam na Ciebie argumentów... a jak tu jest tak super to wracaj, studiuj, pracuj, na rowerze, na hulajnodze na czym chcesz. I proszę nie wmawiaj mi, że robiąc to, czym się zajmuję, wydaję niepotrzebnie pieniądze na samochód, bo za przeproszeniem niewiele  wiesz i zaczyna mnie irytować Twoja postawa. Na logiczne argumenty o zarabianiu pieniędzy nie odpowiedziałaś, co do dróg, to zapraszam, możesz mi zafundować kolejną naprawę zawieszenia w samochodzie, skoro są takie super... zresztą co ja się będę  produkować...tak bardzo chcesz zgrywać dojrzałą i doświadczoną osobę, wypisujesz bzury jak małolata. 
 A do tego obrażasz Polaków, którzy jesli już maja jakąś wadę, to taką, ze dają się skubać przez nieudolny rząd, a na pewno nie narzekają i właśnie wstają rano i biorą się do tej cholernej roboty, w większości doceniając nawet te marne stawki, jakie otrzymują. I w większości nie wyjeżdzają.  
Masz się za lepszą, bo taka jesteś światowa? Z takim podejściem to  może lepiej zostań za tą granicą... Peace!




nainenz napisał(a):

Widze, za apetyt rosnie w miare jedzenia. Jak ma się wystarczająco pieniedzy to po kij zebrac 'marne' 1000zl? Niech będzie wiecej dla tych, ktorzy tego naprawde potrzebują.
zgadzam się
Pasek wagi

cancri napisał(a):

LoseControl napisał(a):

wiesz nawet jak ktos ma 2 tysiaki na glowe,a kredyt 1500 zl,zeby miec jakis dach nad glową to nie mowmy,ze zyje ponad stan! Nie kazdy moze mieszkac u rodzicow, nie każdy tez dostal kase na wybudowanie domu i jedynym wyjsciem jest kredyt,zeby miec cos swojego. no ludzie...Opłaty za mieszkanie,zjesc tez cos trzeba, jak ktos ma daleko do pracy, to tez musi tam dojechac, no chyba,ze hulajnogą 
To o czym piszesz to luksus w porównaniu do tego, jak żyją niektórzy, zwłaszcza ludzie na wsiach, gdzie zdecydowana większość mieszka u rodziców, z rodzeństwem, i nikt nie ma z tym problemu, tylko miastowi muszą mieć swoje mieszkania, swoje domy, kredyty na 30 lat a i tak im źle :-) Do pracy można jeździć rowerem albo autobusem, nikt nie każe jeździć samochodami, ale ludzie są za leniwi po prostu. Wiadomo, że jak ktoś ma 40 km do pracy to rowerem nie pojedzie, ale nikt mi nie powie, że ludzie w miastach nie są po prostu za wygodni, i że z tego nie biorą się ich problemy.Jasne, że każde dziecko powinno mieć prawo do becikowego, ja tego nie kwestionuję, tylko śmiać mi się chce z biednych ludzi, którzy nabrali kredyty na domy, na które ich nie stać, które są dla nich za duże, na sprzęty, które w ogóle nie są potrzebne, na samochody, i biadolą, że tak im źle. O to tylko mi chodzi.


Po tej wypowiedz stwierdzam, że jesteś strasznie głupiomądra. Chyba w ogóle nie znasz dzisiejszych realiów. We wcześniejszych postach piszesz o kredycie na 200 tys, tutaj o domach na które ludzi nie stać i które są dla nich za duże. W jakim świecie Ty żyjesz? W większych miasta za 200 tys. to kawalerkę można kupić i wyposażyć co najwyżej! Spłacać ratę 1500 zł, nie jest więc żadnych wyczynem i luksusem, tylko niestety w wielu rodzinach koniecznością. Nie każdy ma mozliwo ść mieszkania z rodzicami, rodzicwe mogą mieć małe mieszkanie i wcale nie mieć ochoty na trzymanie w domu dorosłych dzieci z ich małżonkami. Ba, niektórzy ludzie nie chcą być po prostu wrzodami na tyłkach rodziców, na wsiach wiadomo inne może jest podejście, ludzie jak widać żerują na rodzicach i jeszcze częściej na państwie. To, że ludzie wyjeżdżają do miast, bo tam jest większa szansa na pracę i muszą tam jakoś mieszkać, bo raczej schroniska ich nie przyjmą- chwała im za to, że nie zachowują się jak ci na wsi. Wynajem jest drogi jak rata kredytu. Takie są realia życia i ludzie, którzy starają się sobie radzić powinni mieć wsparcie państwa, tak samo jak ci niezaradni i często pasożytujący.
Rybko, no tak, ale są osoby, które nie są zdolne, poza tym ja jestem bardzo przeciętna i tu nie przesadzam, może po prostu ciężej pracuję i to się jakoś przekłada, a też dają sobie świetnie radę. Pewnie dostanę po dupie, i owszem, ale ja mówię w imieniu osób w mniej więcej moim wieku, które mają takie same warunki jak ja, a nic z tym nie robią.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.