- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
23 listopada 2012, 21:45
24 listopada 2012, 14:25
a z punktu widzenia dojrzałości i warunków? wtedy, gdy się ma stałą pracę, własne 4 ściany i pewnego mężczyznę u boku.ginekolog ostatnio mowil ze najlepszy wiek z punktu widzenia medycyny na dziecko to 16-18 lat
24 listopada 2012, 14:27
24 listopada 2012, 14:40
24 listopada 2012, 14:46
24 listopada 2012, 14:52
ginekolog ostatnio mowil ze najlepszy wiek z punktu widzenia medycyny na dziecko to 16-18 lat
24 listopada 2012, 15:21
ginekolog ostatnio mowil ze najlepszy wiek z punktu widzenia medycyny na dziecko to 16-18 lat
Wiesz, sa ginekolodzy i ginekolodzy. Dziewczyna w wieku 16 lat jeszcze sie rozwija...
Edytowany przez nanuska6778 24 listopada 2012, 15:21
24 listopada 2012, 15:36
przeciez napisalam ze chodzi o medyczny punkt widzenia czyli plodnosca z punktu widzenia dojrzałości i warunków? wtedy, gdy się ma stałą pracę, własne 4 ściany i pewnego mężczyznę u boku.ginekolog ostatnio mowil ze najlepszy wiek z punktu widzenia medycyny na dziecko to 16-18 lat
też ostatnio oglądałam, jak właśnie lekarz mówił jaki moment według medycyny jest najlepszy do poczęcia 16-18 lat,ale wiadomo,że to medycyna, a nie życie ,to tylko badania kmórek i jajeczek stwierdzają że w takim wieku jest ich najwiecej i najłatwiej zajść w ciążę!
24 listopada 2012, 15:41
24 listopada 2012, 16:05
O matko... nie strasz mnie. Też biorę i też byłam chora na grypę żołądkową ale na szczęście okres był. Szczerze Ci powiem, że teraz będę się bardziej obawiać. A co masz zrobić? Powiedź rodzicom... będą kłótnie ale na pewno Cię nie zostawią z tym samą. Na studiach weź dziekankę i jakoś to będzie ;)
24 listopada 2012, 18:02
Abstrahując od całej bezsensownej dyskusji o aborcji, moralności i innych pierdołach, to ja Autorce szczerze współczuję i życze powodzenia. Chce dziewczyna urodzić, ok, ale perspektywy ma marne, chyba, że ona i jej rodzina się ogarną i to szybko. Autorka studiuje i nie pracuje, bo się uczy, czyli tylko na to ma czas, bo albo ma tak wymagajace studia, albo jest osobą dość niezdyscyplinowaną, której "czas przelatuje przez ręce", jak w takim razie zamierza godzić rolę matki (chyba jeszcze bardziej absorbbująca od pracy) i studentki. Rodzice z kasą stoją nie najlepiej, na dużą pomoc liczyć nie należy, dobrze, że będziesz mogła u nich mieszkać. A może raczej dobrze i źle. Dobrze, bo to będzie finansowa ulga i ewentualna pomoc. Źle, bo wchodzisz w rolę matki i partnerki (żony) dla swojego faceta. A ciężko jest być jednocześnie matką i córką. Tych roli nie da się połączyć pod jednym dachem. Mieszkając z rodzicami, będąc na ich utrzymaniu, będziesz nadal córką, osoba która musi się podporządkować, która powinna słuchać zdania swoich rodziców w sprawie swojej ciąży, wychowywania dziecka, niestety wszystkiego. Partnerką dla swoich rodziców byłabys dopiero wtedy, gdybys była od nich niezależna finansowo, miała własny (byle jaki, ale własny) dom, a tak nie jest, więc i partnerką dla rodziców nie będziesz, tylko córką, która... no własnie - zawiodła? potrzebuje pomocy? Teraz chłopak, słaba, mało płatna praca, jedynego żywiciela Twojej nowej rodziny, to raczej nie najlepiej wróży. Piszesz o policji za miesiąc. To znaczy jest po testach, dopiero się zgłosił, o co chodzi. Po za tym `z doswiadczenia wiem, że o wyjeździe na szkole nie wie sie miesiac wcześniej tylko mniej, więc albo jesteś słabo poinformowana, albo patrzysz zbyt optymistycznie. Jesli Twój chłopak ma być na szkoleniu policyjnym, to moim zdaniem nie najlepiej. Nie będzie go przez 6 miesiecy, będzie wtedy słabo zarabiał i kompletnie nie zdajesz sobie pewnie sprawy, ile rzeczy kupić, a i jesli ma do Ciebie jeździć, to to tez jest kosztowne. Te 6 miesięcy szkolenia mijają w miarę ok w przypadku związków stabilnych, nie w takich zawirowaniach, w jakich teraz będzie Twój. Poza tym, czy na pewno chcesz sama przechodzic całą ciążę? Żeby chłopaka nie było na usg, przy porodzie, w pierwszych dniach życia dziecka? Żeby zamiast być z Tobą, szedł z kolegami na piwo/wódkę, bo mu się dziecko urodziło (tak to niestety tak wyglada)? Na pewno w ciaży w tak młodym wieku, chcesz być sama? Druga sprawa zwiazana z Twoim narzeczonym, jak Twoi rodzice będą się do niego odnosić? Zamieszka z nimi? Jak ocenią chłopaka, który nie jest w stanie utrzymac rodziny? Albo zostawia Cię samą w ciąży?Wybacz, że piszę o takich rzeczach, ale wśród wielu gratulacji i słodko-lukrowanych wypowiedzi musiał też się znaleźć głos trzeźwego realizmu. Jeśli się nie ogarniesz i nie zawalczysz o swoje szczęscie, to może być nieciekawie.