- Dołączył: 2012-11-23
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 9
23 listopada 2012, 21:45
Witam. Mam 20lat i kilka dni temu dowiedziałam się że jestem w ciąży. Z powodu mojego wieku mam bardzo dużo obaw, rodzice jeszcze nic nie wiedzą. Studiuje więc nie mam za bardzo jak pójść do pracy, mój narzeczony pracuje ale zarabia bardzo mało i praca nie jest stała. z jednej strony się cieszę bo zawsze marzyłam o dziecku a z narzeczonym jesteśmy razem już 5lat ale nie wiem jak sobie poradzimy:( Z góry mówię że to nie była planowana ciąża, brałam tabletki antykoncepcyjne i nie zdarzyło mi się żadnej pominąć ale być może choroba osłabiła ich działanie. Poradźcie co powinnam zrobić w takiej sytuacji.
- Dołączył: 2011-11-15
- Miasto: Pod Poziomkowym Krzaczkiem
- Liczba postów: 14712
23 listopada 2012, 23:16
Gratulacje! Co masz zrobić? Urodzić i tyle ;-) ja mam 35 lat i jestem w 1 ciąży i też nie jestem gotowa ;-) nawet bardzo...
Powiem Ci, że małe dziecko, takie najmniejsze to wiele nie kosztuje. Jak sobie zorganizujesz ubranka (na pewno Cię koleżanki wspomogą), mleczko najlepiej swoje (dzieci są odporniejsze-nawet do 2 lat możesz karmić)...
Dopiero jak dziecko idzie do szkoły to robią się koszty (tak mi mówią moje psiapsióły - matki). A na sam początek, to nie jest aż taki mega wydatek (no pieluszki owszem - ja na przykład dużo pieluch dawałam moim koleżankom - młodym mamom.. Bo ciuszki widziałam, że sobie skombinują, więc kupowałam najczęściej kosmetyki - takie droższe, żeby Mamy nie miały takiego wydatku).
- Dołączył: 2012-11-23
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 9
23 listopada 2012, 23:29
Dziękuje wszystkim :) troche mnie uspokoiłyście, teraz patrze na to bardziej pozytywnie. Co do moich rodziców i narzeczonego to na pewno nam pomogą ale nie chce ich obciążać bo dobrze wiem że się im nie przelewa.
- Dołączył: 2011-05-21
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 15426
23 listopada 2012, 23:32
przyn w młodym wieku odchowasz dziecko i kto wie, może nawet dzięki temu przyszła kariera Ci lepiej pójdzie, bo np nie zwolnią Cię kiedy będziesz na macierzyńskim(często tak bywa -.-)
- Dołączył: 2011-03-17
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 4694
24 listopada 2012, 00:06
dlaczego niektóre dziewczyny tutaj pisząc w postach mają taką mentalność niewolnicy tzn zaszłaś i co masz zrobić?
urodzić wychować, nic nie musisz jak nie chcesz dziecko to nie piesek ani zabawka żeby mieć takie proste
podejscie czy wiesz jaki to obowiązek i odpowiedzialnosć wydatki na całe życie? nie rodzi się od tak.... 1 odp mi
się najbardziej podoba od Salemka ostateczna decyzja i tak będzie twoja ale jeszcze raz pisze bardziej mnie tuzasmuscuiła ta niewolnicza mentalnosć w co niektórych odpowiedziach strasznie to przykre ze kobiety sie do takiej sprowadziły
- Dołączył: 2011-11-07
- Miasto:
- Liczba postów: 1050
24 listopada 2012, 00:14
GRATULACJE :)
ciesz sie! dziecko niczemu winne a z narzeczonym razem 5 lat to super!
szczescia zycze!!! :)
dacie rade!
- Dołączył: 2012-11-05
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 440
24 listopada 2012, 00:24
Nie wyobrażam sobie dziecka w tym wieku, biorę pigułki od dwóch lat i sprawdzam skład wszystkiego, co trafia do mojego żołądka. Ulotkę mogę recytować.
Pewnie...gratuluję, urodzisz, będzie pięknie! A dziadkowie niech utrzymują Ciebie i dziecko... Niech oni płacą za kołyskę, pieluchy, lekarstwa, śpioszki... A co później? Dokończysz studia, czy uznasz, że po "macierzyńskim" średnio Ci się chce? A jak skończysz, bez doświadczenia, gdzie znajdziesz pracę? Jak utrzymasz rodzinę?
Rany boskie, ja bym chyba osiwiała wiedząc, że żyję na czyimś garnuszku i w dodatku nie będę miała jak zapewnić dziecku godnej przyszłości.
Co do aborcji- zajmijcie się swoimi tyłkami ;) Ksiądz nie pochowa płodu, gdy kobieta poroniła w 3 tygodniu, bo to nie jest dziecko, a Wy się prujecie jak stare prześcieradła. To decyzja każdej kobiety, indywidualna. Nie wasza wspólna i musicie się z tym pogodzić.
- Dołączył: 2007-08-31
- Miasto: Yp
- Liczba postów: 5324
24 listopada 2012, 00:28
mam 25 lat i sobie nie wyobrazam abym miala teraz kilkuletniego malucha. moj instynkt macierzynski zostal zabity przez realia, nie tylko finansowe.
sama ze soba walcze, a mam byc wzorem dla dziecka? siebie jeszcze utrzymam, nie narzekam, ale w ogole w moim zyciu nie widze dziecka. a z facetami tez roznie bywa, zwlaszcza kiedy trzeba sie wykazac odpopiwedzialnoscia i zarobic na rodzine. smieciowe umowy, niepewna praca, brak miejsc w publicznych zlobkach - az dziwne, ze ktos w takich warunkach decyduje sie na dziecko. zal mi autorki, ze niestety tabletki nie zadzialaly. moze choroba, moze ta setna procenta, bo przeciez zadna antykoncepcja nie daje 100%.
oczywiscie, to nie moje zycie, nie moja sprawa co zrobi autorka watku. najwazniejsze aby byla swiadoma, bo tak naprawde OBIE opcje sa trudne i zawaza na jej calym zyciu.
Edytowany przez nuta 24 listopada 2012, 00:32
24 listopada 2012, 00:57
SzelkaPentelka napisał(a):
Nie wyobrażam sobie dziecka w tym wieku, biorę
pigułki od dwóch lat i sprawdzam skład wszystkiego, co trafia do mojego
żołądka. Ulotkę mogę recytować.Pewnie...gratuluję, urodzisz, będzie
pięknie! A dziadkowie niech utrzymują Ciebie i dziecko... Niech oni
płacą za kołyskę, pieluchy, lekarstwa, śpioszki... A co później?
Dokończysz studia, czy uznasz, że po "macierzyńskim" średnio Ci się
chce? A jak skończysz, bez doświadczenia, gdzie znajdziesz pracę? Jak
utrzymasz rodzinę?Rany boskie, ja bym chyba osiwiała wiedząc, że żyję na
czyimś garnuszku i w dodatku nie będę miała jak zapewnić dziecku godnej
przyszłości.Co do aborcji- zajmijcie się swoimi tyłkami ;) Ksiądz nie
pochowa płodu, gdy kobieta poroniła w 3 tygodniu, bo to nie jest
dziecko, a Wy się prujecie jak stare prześcieradła. To decyzja każdej
kobiety, indywidualna. Nie wasza wspólna i musicie się z tym
pogodzić.
jesli mamy patrzec w czarnych barwach to ja jeszcze widze to ze jesli rodzice mieliby w duzej mierze finansowac wyprawki, badania itp to krzywo spojrza na takiego faceta i pewnie predzej czy pozniej dojdzie do konfliktu albo sugerowania ze ten facet nie nadaje sie na glowe rodziny
trzeba sie przyjrzec tez umowie i pracy
facetowi sie cos stanie, jest nieubezpieczony kto zaplaci za leczenie? matka bez grosza wychowujaca w domu dziecko?
akurat przyznaje ze szukanie pracy w dzisiejszych czasach to koszmar. partner z doswiadczeniem zawodowym szukal pracy za kazdym razem 3 miesiace. popracowal miesiacz czy 2 bez umowy albo ze zleceniem.
24 listopada 2012, 01:11
na początku napewno zadowoloni nie będą ale przywykną i na pewno będa pomagać
- Dołączył: 2011-11-15
- Miasto: Pod Poziomkowym Krzaczkiem
- Liczba postów: 14712
24 listopada 2012, 01:39
hutshi napisał(a):
dlaczego niektóre dziewczyny tutaj pisząc w postach mają taką mentalność niewolnicy tzn zaszłaś i co masz zrobić? urodzić wychować, nic nie musisz jak nie chcesz dziecko to nie piesek ani zabawka żeby mieć takie proste podejscie czy wiesz jaki to obowiązek i odpowiedzialnosć wydatki na całe życie? nie rodzi się od tak.... 1 odp mi się najbardziej podoba od Salemka ostateczna decyzja i tak będzie twoja ale jeszcze raz pisze bardziej mnie tuzasmuscuiła ta niewolnicza mentalnosć w co niektórych odpowiedziach strasznie to przykre ze kobiety sie do takiej sprowadziły
Twoją wypowiedź przykro czytać. Jesteś mocno niedojrzała i labilna... Zero odpowiedzialności... Nie chciałabym takiej matki jak ty...