- Dołączył: 2009-11-26
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1252
14 lipca 2010, 10:21
Witam wszystkie kobietki starające się o dzidzię. Założyłam ten wątek ponieważ myślę , że jest tu nas sporo "starających się". Mam kilka pytań. Przedewszystkim jak radzicie sobie z presją otoczenia? Czy się już uodporniłyście na to czy macie jakiś dobry sposób? bo ja już naprwdę mam serdecznie dość nacisku wszystkich wokól i przycienk typu: starajcie się, zobaczycie jak jest fajnie mieć maleństwo albo że im dłużej będziecie zwlekać tym będzie gorzej. Ale tak naprawdę to oni nie wiedzą, że nie wszyscy mogą mieć dzidzię.
Jakie badanie macie porobione. Bo mnie szlak już trafia, rzaden lekarz do tej pory nie chciał mi dać skierowania na jakiekolwiek badania A ostatni lekarz co byłam u niego stwierdził, że po tych lekach co już przyjmowałam nic nie pomogło, to nie ma już dla nas ratunku jak tylko jechać do Białego. Póki co to nas nie stać za bardzo a wiem że trzeba nastawić się na spore koszta.
Piszcie Kochane razem będzie zdecydowanie raźniej. Wiem,że nic na siłę, odpuściłam sobie zupełnie. Co ma być to będzie. pozdrawiam
- Dołączył: 2009-08-05
- Miasto: Mazury
- Liczba postów: 6738
16 lutego 2012, 18:53
trzeba być dobrej myśli :) niepotrzebny stres szkodzi i dla mamy i maluszka
16 lutego 2012, 18:57
farminkaa, na moje zaparcia jadłam suszone sliwki, które niepomagały. Białko jem, ale najwyraźniej za mało. Owsianka z pestkami dyni i siemie lniane też nie działały.
Wczoraj wieczorem zalałam sobie sliwki wodą, odstawiłam na noc. I dzisiaj na śniadanie dałam sobie dawkę, wypiłam tą wodę ze śliwek, zjadłam kilka śliwek, wypiłam kawkę pół na pół z mlekiem, i zjadłam owsiankę z pestkami i siemie lniane. I coś puściło, choć jeszcze nie wiele. Po pracy zjadłam kilka pączków i jak wróciłam do domu to mi znowu się balonik pokazał. No nic, teraz już tylko zupka pomidorowa i nic więcej do końca dnia. Dużo wody tylko do picia.
- Dołączył: 2008-09-01
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 7433
16 lutego 2012, 19:27
Aga przesyła Wam pysznego pączka.
Życze smacznego!
- Dołączył: 2010-12-09
- Miasto: Se
- Liczba postów: 2182
16 lutego 2012, 20:04
A JESTES KOCHANA. Mam taka ochote na paczka a tutaj nie ma. Do zrobienia to nie wiem czy sie nadaje. Nigdy nie robilam.
Dziewczyny dziekuje za podtrzymywanie mnie na duchu. Czasami sie zapominam i sie ciesze i glupieje na punkcie dzieciatka. Kilka dni temu maz przekonal mnie ze mi brzusio rosnie. A ja ze jeszcze za wczesnie i zaczal mi cykac zdjecia. No i cieszylam sie jak mysz do sera. A pozniej znowu durne mysli ze za wczesnie na radosc. Jednak i tak nie moge sie powstrzymac od myslenia jak to bedzie za kilka miesiecy jak poczuje pierwsze ruchy, jak pozniej urodze itp. To jest silniejsze ode mnie. I jeszcze jak maz sie tuli do brzucha to juz w ogole. Chodze radosna od ucha do ucha. W pamietniku mam kilka zdjatek brzusia, jak dla mnie to bardziej widac moje chore zgiete plecy niz brzuch, ale co tam. No wlasnie krzyz mnie boli i to bardziej niz zwykle.
Moniquee/ trzymam kciuki. Ja zaszlam wlasnie w cyklu w kotrym do konca nie wiedzialam kiedy byla owulka.
- Dołączył: 2010-05-10
- Miasto: Mauritius
- Liczba postów: 21812
17 lutego 2012, 10:06
Karolinka. Faktycznie wczesnie jak na brzuszek ale nie zmienia to faktu ze go jednak widac;P.
- Dołączył: 2011-04-12
- Miasto: Moze Kiedyś W Przyjemniejszym Klimacie
- Liczba postów: 2227
17 lutego 2012, 10:09
karolinka, rzeczywiśce brzuszek fajny :)
tym bardziej, ze Ty szczuplutka jesteś, to ładnie się zaokrągla
a może ty wcześniej zaszłaś w ciążę niż myślisz, ostatni @ nie odbiegal od normy?
- Dołączył: 2010-03-24
- Miasto: Gdzieś
- Liczba postów: 2199
17 lutego 2012, 10:53
karolinka, wszystko będzie dobrze, uszy do góry:) jesteś mega szcęsciarą, myśl pozytywnie bo to bardzo dobrze wpływa na dzieciątko:) czas teraz bedzie szybko leciał i zanim sie obejrzysz juz bedziesz mamusią:D
- Dołączył: 2008-09-01
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 7433
17 lutego 2012, 19:43
a ja nie moge zobaczyc, bo pamietnik tylko dla znajomych
17 lutego 2012, 23:33
Witam i byc moze zegnam :(. Z przykroscia i wielkim placzem stwierdzam, ze kolejna nadzieje przy wstrzyknieciu Pregnylu nie powiodla sie dostalam @ wczoraj.Cale 2 dni ryczalam jak bobr.Nie wiem dlaczego tak jestem karana, dlaczego mnie sie musi przytrafiac, po tylu probach i metodach.Nadal jest problem z owulka, a raczej z moimi jajeczkami.Chyba nalezy zaliczyc je do patologicznych.Po niemysleniach, niestaraniach sie, nadchodzi czas na odpuszczenie sobie.Nikt mi nie jest w stanie pomoc.Chodzenie pol roku do ginka nie przynioslo zadnego skutku. Oboje mamy juz dosc Naprawde z wiekiem przychodzi ciezej.Mnie juz poprostu brakuje sil, a nadzieja dawno zniknela.
Kochane trzymam za was kciuki i niech sie maluszki zdrowo rozwijaja :).Moze kiedys wpadne do was w odwiedziny.A narazie was opuszczam.Buziaczki.
17 lutego 2012, 23:42
jenna, nie wiem co napisać, tak bardzo mi jest przykro :( Przytulam Ciebie bardzo mocno!!!