- Dołączył: 2009-11-26
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1252
14 lipca 2010, 10:21
Witam wszystkie kobietki starające się o dzidzię. Założyłam ten wątek ponieważ myślę , że jest tu nas sporo "starających się". Mam kilka pytań. Przedewszystkim jak radzicie sobie z presją otoczenia? Czy się już uodporniłyście na to czy macie jakiś dobry sposób? bo ja już naprwdę mam serdecznie dość nacisku wszystkich wokól i przycienk typu: starajcie się, zobaczycie jak jest fajnie mieć maleństwo albo że im dłużej będziecie zwlekać tym będzie gorzej. Ale tak naprawdę to oni nie wiedzą, że nie wszyscy mogą mieć dzidzię.
Jakie badanie macie porobione. Bo mnie szlak już trafia, rzaden lekarz do tej pory nie chciał mi dać skierowania na jakiekolwiek badania A ostatni lekarz co byłam u niego stwierdził, że po tych lekach co już przyjmowałam nic nie pomogło, to nie ma już dla nas ratunku jak tylko jechać do Białego. Póki co to nas nie stać za bardzo a wiem że trzeba nastawić się na spore koszta.
Piszcie Kochane razem będzie zdecydowanie raźniej. Wiem,że nic na siłę, odpuściłam sobie zupełnie. Co ma być to będzie. pozdrawiam
- Dołączył: 2010-05-03
- Miasto: Swornegacie
- Liczba postów: 481
27 grudnia 2011, 19:27
ooOOOOooo to nie takie proste jak ci się wydaję życzę ci AmarLaVida byś nie musiała liczyć, spinać się i podchodzić technicznie ale czas robi swoje, im dłużej tym gorzej i psychika robi swoje....
27 grudnia 2011, 19:50
WalizkaSoS, a Ty po zabiegu już masz zielone światło do staranek? Może lekarze teraz coś konkretniej powiedzą, skoro juz jedna przyczyna została wyeliminowana.
U nas jak w Boże Narodzenie znajomi byli, to ja się z malutkim bawiłam, nawet ululałam go, kiedy marudny i zmęczony zaczął popłakiwać. I widziałam męża spojrzenie, pełne czułości i miłości dla tego co widział. A kiedy wyszli, powiedział, że On wie, że kiedy w końcu nam się uda, to będę wspaniałą matką.
Ja póki co (nie)cierpliwie czekam. Do lekarza pójdę ewentualnie dopiero w kwietniu, jak rok minie od starań.
Swoją drogą, nadal nie wiem jak mam ten cykl liczyć. przez to, że poprzedni miałam tak rozregulowany. Nie umiem powiedzieć ilu dniowy będzie i kiedy mniej więcej będzie owulacja. Nie chcę póki co robić testów owulacyjnych, żeby się nie stresować. Więc chyba ten cykl uznać powinnam za stracony, bo mam zerową nad nim kontrolę.
AmarLa Vida, jeśli tylko będziesz w stanie wyłączyć myślenie w dziecku w trakcie dni płodnych, czy w okolicach @ to gratuluję. Jako kobieta z jakims już doświadczeniem w tej dziedzinie wiem, że łatwo sie mówi, ale cholernie trudno jest to zrobić.
- Dołączył: 2010-05-03
- Miasto: Swornegacie
- Liczba postów: 481
27 grudnia 2011, 20:17
no ja już jeden cykl nie udany mam za sobą ide 2 stycznia do gin po luteinę bo moje plamienia po okresie nie znikły eghh i to mnie martwi jakby przyczyna jakaś tego była inna niż mięśniak (bo tak myślałam) może to tylko hormony poproszę by wypisał mi jakie mam zrobić znów badania ale nie chce znów zaczynać od początku wszystkiego mam dość chciałabym żeby się udało...bo niby jest OK ale jednak nie wychodzi...sama nie wiem co już myśleć o tym, i ile mam w sumie czekać?? bow nieskończoność się nie da! bym musiała rok znów sie starać jak to jest założone ale w moim przypadku nie ma czasu bo mięśniaki lubią wracać!!!
27 grudnia 2011, 20:27
Masz rację, powtórzenie badań to dobry pomysł. Jestem dobrych myśli, że teraz, jak już macie zielone światełko i zaczniesz brać luteinę, to Wam się uda! :o)
- Dołączył: 2008-09-01
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 7433
27 grudnia 2011, 20:35
my od dzis zaczynamy starania jak nic nie wyjdzie to w Nowym Roku zaczniemy robic badania - 3 kolezanki w ciazy tak bez zadnych staran, to tak boli....................
27 grudnia 2011, 22:25
Witam po swietach;) TRoche za szybko ten czas zlecial. Pierwsze dni spedzilismy sami z mezem w domku.Bylo tak radosnie, milo i przytulnie. Moze troszeczke smutno chwilami sie zrobilo, ze sami jestesmy, ale nie na dlugo. Wczoraj mielismy znajomych i oczywiscie z mala sasiadow ma roczek, ale jest tak przezabawna, ze szok :)) Jak na razie mnie nie rusza na widok dzieci itp... Niedlugo koniec roku i kolejne postanowienia noworoczne.![]()
aniulciaa gratuluje, super prezent gwiazdkowy :))
Edytowany przez 8b7b4723a979e1972e79b8d2c2002454 27 grudnia 2011, 22:27
- Dołączył: 2008-09-01
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 7433
27 grudnia 2011, 22:41
Za 4 dni Nowy Rok !!!
Jakie macie postanowienia noworoczne?
Gdzie sie wybieracie?
27 grudnia 2011, 23:23
My będziemy w domku, we dwoje :o) A postanowienia noworoczne są w trakcie wymyślania ;o)
- Dołączył: 2010-07-01
- Miasto: Łomża
- Liczba postów: 532
28 grudnia 2011, 09:13
Ja tez już mam zielone światełko do starań, ale kurcze sama nie wiem kiedy będą dni płodne, bo ostatnio jeden cykl miałam 32 dniowy, a ostatni tylko 26 dniowy, tak więc nie wiem kiedy będą największe szanse
![]()
No cóż chyba trzeba liczyć na szczęśliwy traf...
Walizka mi udało się zajść z mięśniakiem w ciążę i to już w pierwszym cyklu starań, ale niestety dla mojego Maleństwa serduszko nie zabiło
![]()
Głupio to zabrzmi, ale mam nadzieje, że to była wina tylko i wyłącznie mięśniaka i że teraz jakby co to wszystko będzie ok, nie chciałabym drugi raz czegoś takiego przechodzić...
Kobietki nowy rok tuż tuż, a z nim nowe nadzieje. Trzymam wciąż za Was kciuki
![]()
- Dołączył: 2010-12-09
- Miasto: Se
- Liczba postów: 2182
28 grudnia 2011, 09:15
Witam was kochane po swietach. Spedzilam je super, najpierw z mezusiem sami. A pozniej z jego rodzinka, 25 tez z nim az do 19, bo pozniej musial pracowac. Wiecie co sie stalo, odeszlam z pracy:( Wiem, to najglupsza decyzja jaka podjelam, ale w tamtym momencie o niczym nie myslalam, teraz dopiero zaczynam myslac, co ja najlepszego zrobilam, no ale stalo sie. Mysle jednak ze najgorsza decyzja jaka w ogole podjelam byl powrot do tej samej pracy. Bo wczesniej juz tam pracowalam z szefem tyranem 3 lata, pozniej mnie zwolnil, bylam 4 miesiace bez pracy. Potem zwolnili szefa i nowy zadzwonil czy nie chce wrocic. Wrocilam, nowy szef okazal sie gorszy niz poprzedni. Wczoraj jak sie na mnie wydzieral, rzucilam mu kluczami i wyszlam z rykiem. Plakalam poldrogi, az ludzie do mnie podchodzili pytajac sie co mi sie stalo. W polowie drogi zobaczylam meza, od razu wiedzial ze placze przez szefa. No i zostalam sie bez pracy i bez bezrobocia. Uff, dobrze ze chociaz moj pracuje.
Wiecie ten cykl jakis dziwny mam, piersi mnie bolaly w zeszlym tygodniu koszmarnie, teraz troche pobolewaja. Mialam taki lekko rzadki sluz dnia 11. Ale dnia 22 bolal mnie bardzo brzuch jak na okres, pomyslalam ze to moze owulacja. Ale w 11 dniu tez myslalam ze to owulacja, bo mialam sluz. Ostatni cykl mialam 30 dniowy albo 31 jakos nie pamietam dokladnie teraz. Myslicie ze to mozliwe by owulacja byla tak wczesnie ok 11 albo 12 dnia, albo wrecz przeciwnie dnia 22? Mi wychodzi ze i za wczesnie i za pozno.
Aniulcia kochana, najszczersze gratulacje:) Uwazaj teraz na siebie .