- Dołączył: 2009-11-26
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1252
14 lipca 2010, 10:21
Witam wszystkie kobietki starające się o dzidzię. Założyłam ten wątek ponieważ myślę , że jest tu nas sporo "starających się". Mam kilka pytań. Przedewszystkim jak radzicie sobie z presją otoczenia? Czy się już uodporniłyście na to czy macie jakiś dobry sposób? bo ja już naprwdę mam serdecznie dość nacisku wszystkich wokól i przycienk typu: starajcie się, zobaczycie jak jest fajnie mieć maleństwo albo że im dłużej będziecie zwlekać tym będzie gorzej. Ale tak naprawdę to oni nie wiedzą, że nie wszyscy mogą mieć dzidzię.
Jakie badanie macie porobione. Bo mnie szlak już trafia, rzaden lekarz do tej pory nie chciał mi dać skierowania na jakiekolwiek badania A ostatni lekarz co byłam u niego stwierdził, że po tych lekach co już przyjmowałam nic nie pomogło, to nie ma już dla nas ratunku jak tylko jechać do Białego. Póki co to nas nie stać za bardzo a wiem że trzeba nastawić się na spore koszta.
Piszcie Kochane razem będzie zdecydowanie raźniej. Wiem,że nic na siłę, odpuściłam sobie zupełnie. Co ma być to będzie. pozdrawiam
- Dołączył: 2007-09-05
- Miasto: Lubin
- Liczba postów: 3187
19 grudnia 2011, 22:34
hej dziewczyny. Ostatnio u mnie wolnego czasu jak na lekarstwo- dyplomatorium, szpital, bal absolwenta, szpital i tak naokoło. Cykl niestety ostatni do bani. Mimo że podwójna owulacja to ciąży brak. :(( A taką miałam nadzijeę,że sobie prezent pod choinkę zrobimy. No nic lipa, trzeba dalej. Tylko teraz mamy trudny orzech do zgryzienia- praca. Ja mam mumowe do końca października i mam już pewne miejsce specjalizacyjne jak się okazało. Moja koleżanka też sobie na nie ostrzyła zęby, więc jeśli bym zaszła w ciążę teraz albo przez najbliższe 3-4 miesiące to ona wskoczy na to miejsce. I tu problem- starać się dalej widząc jak nam to idzie czy jednak na jakiś czas się strzymać.... ehhh czemu życie jest takie skomplikowane.
Mój małżeonek dał dzisiaj wypowiedzenie w pracy. Klamka zapadła- zmienia pracę.
- Dołączył: 2010-05-10
- Miasto: Mauritius
- Liczba postów: 21812
20 grudnia 2011, 09:47
Walizka:(. Sama nie wiem co chcoalabym uslyszec w takiej sytuacji. Ja narazie sama nei wiem czy chce juz czy jeszcze nie ale wiem ze wy wszystkie bardzo chcecie i ciezko mi sie w waszej sytuacji postawic. Przykro mi. Ale ktos tu musi w koncu zajsc neidlugo!
Ja sobei marze ze jak skonczy mi sie umowa w lutym to chcialabm poleciec do Indii albo do Nepalu. Z malym dzieckiem albo w ciazy to raczej w tamte rejony troche strach. Ale bedzie co wyjdzie. Nie bede sie zabezpieczac ale chyba nei bede sie specjalnie przejmowac. Na wyjezdzie tez mi zalezy:)
- Dołączył: 2007-09-05
- Miasto: Lubin
- Liczba postów: 3187
20 grudnia 2011, 18:15
ale tu cisza dzisiaj.. Czyżby wszystkie w kuchni pichcą czy może chcą jeszcze zrobić sobie prezent pod choinkę
20 grudnia 2011, 19:05
Cisza, to prawda. Chyba faktycznie każda z przejęciem przygotowuje sie do świąt.
Ja straciłam wenę na pisanie tutaj. Pewnie dlatego, że wiara we mnie coraz mniejsza...
- Dołączył: 2008-09-01
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 7433
20 grudnia 2011, 19:22
Dzis dostalam okres, wiec z cyklu nic nie wyszlo. Choroby nas zaatakowaly, wiec malo bylo przytulania. A jak byly to znow nie trafilismy w dzien !!! ( choc plodne)
aniolek - ok 10 osob bedzie na Wigilii ale 2 osoby chca wszystko przygotowac ( bo po szkolach kucharskich) to nic nie mozemy zrobic. Chociaz w tym roku sobie odpoczne od garow.
Swieta- tuz tuz!!!
- Dołączył: 2010-05-03
- Miasto: Swornegacie
- Liczba postów: 481
20 grudnia 2011, 19:27
płaczą a nie gotują na święta.....a mogły być takie piękne z najlepszym prezentem :/
- Dołączył: 2010-12-09
- Miasto: Se
- Liczba postów: 2182
20 grudnia 2011, 20:50
Dobrze, ze ja mam plodne, bo nawet jak nie zajde to chociaz w swieta nei bede plakac, tylko bede zyc nadzieja. Nie wiem kiedy mialam owu, bo zeszly cykl mi sie zmienil. Z moich obliczen, albo byla w poniedzialek albo bedzie jutro. ALe co najsmieszniejsze, ze sluz nieco rzadszy, troszke podobny do tego plodnego mialam w dni 10 i 11. A teraz go nie mam. Jedyne co mam od kilku dni to bol piersi. Tak wczesnie nie powinnam miec owulacji. 11 dzien to dziwne dla mnie. Jakby co to jeszcz jutro bedziemy probowac. Ostatni raz juz w tym cyklu, bo pozniej moj i tak pracuje na noc. Ja dzis zrobilam pierwsze zakupy swiateczne, kupilam jakas tutejsza rybke no i pierwszy raz w zyciu bede robic krewetki. W koncu musi byc kuchnipol n apol. To w oogle pierwsze swieta jakie bede przygotowywac, wiec nastroj mam dobry. Okres jakby co powinien przyjsc 1 stycznia. Jeszcze zdaze pojsc na bal w dorbym humorze. Zeby gdyby co, nie szla zaplakana. Dobrze sie sklada. Kochane moje zeby byc mama 2012 mamy jeszcze czas. Do kwietnia jeszcze daleko:)
- Dołączył: 2010-12-09
- Miasto: Se
- Liczba postów: 2182
20 grudnia 2011, 20:55
JA to tak sobie pomyslalam ostatnio, ze za obsesyjnie do tego podchodze, az mi moj powiedzial ze mysle tylko o dziecku i ze on od jakiego czasu w cieniu. W sumie ma troche racji. Musze wykorzystac czas jaki mam sam na sam z mezem, poki co. Wiadomo ze pragnie sie dzidziusia, ale maz tez sie liczy. On zawszze mowi, ze bedziemy probowac cale zycie, dopoki zdrowie nam pozwoli, ze poki co musimy korzystac z naszego malzenstwa. Ze dziecko kiedy ma przyjsc przyjdzie. Nie zabezpieczamy sie i on twierdzi ze chce niespodzianke, a nie ciagle wyliczanie. Poza tym nie chce mnie widziec w depresji czy zaplakanej. Tak sobie rozmysllam i doszlam do wniosku ze ma racje. Lepiej jak bedzie niespodzianka, bo pozniej tylko same rozczarowania:)
- Dołączył: 2008-09-01
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 7433
20 grudnia 2011, 21:24
Wszyscy mi tak powtarzaja, ze dziecko jak ma przyjsc to przyjdzie.
Myslicie, ze wszyscy maja to gdzies zapisane, kiedy i co sie zdarzy?
21 grudnia 2011, 14:58
Agus masz racje.Kazdy ma cos tam zapisane w zyciu. U nas koniec ze staraniami. M eczylo mnie to ciagle nastawienie sie co miesiac, czekanie na dni chodzenia do lekarza , niekaczaca sie nadzieja.Powiedzielismy DOSC!!!! co bedzie to bedzie. Przynajmniej glowa mi odpoczela od tych ciaglych mysli. Swieta prawie przygotowane, jutro zaczynam pieczenie serniczka i makowca :)) Ale dzis wybieram sie do fryzjera o zmiane image, a pozniej zaczynam zmieniac swoje zycie .Mam nadzieje, ze swieta przyniosa nam magiczna zmiane i chwile.