Temat: 1

1
a pierwsze zdjęcie z nk przekleiłam, to może dlatego, jakieś zapory?? właśnie czytam wątek i widzę bobomama, że mamy w podobnym wieku córy:) moja z ostatniego października:)))
jestem na 13 stronie..... akurat czytam o rozterkach dot. terminu porodu z usg bądź z om..... a to się wypowiem na gorąco:) ja Hankę urodziłam 2 dni przed terminem, czyli prawie strzał w 10, moja siostra miała termin na 8 marca a urodziła.... 12lutego i niby był wcześniak, ale tak rozwinięty, że ani minuty w inkubatorze nie był:))) ja teraz mam sporą rozbieżność między OM a usg, nawet lekarz na drugiej wizycie (przy pierwszej wizycie na usg jeszcze pęcherza nie było, a na drugiej wizycie już Maleństwo miało 2cm:))) się zdziwił i powiedział, że liczyć będziemy wg usg, bo od miesiączki wychodzi błędnie.... a ja wiem dlaczego! bo zaszłam w ciąże 26dnia cyklu!! także datę porodu ja osobiście traktuję bardzo w przybliżeniu:)) do tego pamiętam przed porodem wcale mi nie opadał brzuch, i w ogóle nie czułam ,że termin się zbliża, po prostu któregoś ranka (2 dni przed terminem) zaczęły odchodzić wody i brzuch bolała mnie jak na okres z przerwami....  z lekarzem umówiona byłam na wizytę w dniu planowanego porodu, już nie dotarłam:) spotkaliśmy się na sali już po porodzie, tuż po jego godzinach w przychodni , ale nie był zdziwiony, że Hanka już jest, bo akurat przy porodzie dyżur miała jego pielęgniarka, więc przypadkiem miałam położną, którą już znałam..... a to dla mnie fajne było, bo ja nie w PL mieszkam i jeszcze wtedy taka trochę wypłoszona byłam.... a teraz - nie wyobrażam sobie innego miejsca porodu niż tutaj, w Czechach.......
no i wychodzę na straszną gadułę:))) to idę sobie.... może kupię półkę na buty do garderoby, bo już mnie wkurzają takie walające się wszędzie.... :) akurat dzisiaj czuję się jakoś wyjątkowo dobrze i normalnie to trzeba to wykorzystać.....
Gadułę? Może dlatego, że staram się powstrzymywać a i tak mi to nie wychodzi. Włąśnie w domu rozchodzi się zapach pizzy, jakoś mnie na nią naszło, a że jestem w ciąży, to stwierdziłam, że sama zrobię, będę wiedziała co w niej jest i jako tako zdrowo wyjdzie :) Zaraz ją wyciągam z piekarnika, mniam :) Jakby ktoś miał ochotę przepis z literówkami (będę musiała późńiej poprawić, ale na razie czasu brak) na moim blogu.
E tam gadułe ;) Pisz Magda co tylko Ci wpadnie do glowy bo cenne rady to takie wyprobowane sposoby jak ten z posciela ;)

Delfinku nie kus !!! :D
Ja dzis nie gotuje - wczoraj zrobilam leczo - wielki gar :D Wiec mojego mam z glowy :P
Jutro bedzie ogorkowa bo kwasne za mna chodzi :)
A ja dzis chyba sobie ziemniaczki upieke w cwiartkach i do tego mam kefir... to mi nigdy nie szkodzi :)

Magda a jak bylo u Ciebie z waga przy 1 ciazy?
Duzo utylas?
Ja sie staram pilnowac ale juz sie w jedne spodnie nie mieszcze... i sie wsciekam :P
No ale jak pomysle ze to 5 miesiac to te 4,5 kilo to chyba nie tragedia chociaz mogloby byc mniej :/

Hej hej! jestem już pełną gębą...w piątek maleństwo miało prawie 8 mm..czyli wszystko zgodnie z OM (1 dzień mniej po pecherzyku, 2 dni mniej po nówce) ale wszystko w ramach błędu pomiaru...zatem termin 18-19 marca.

Właśnie mi się wszystko w życiu poprzewracało i zmieniam miejsce zamieszkania (wyszukaliśmy mieszkanko przecuudnej urody za Wrocławiem) i już wymyśliłam mebelki dla nówki - firma Gluck - hippo (bardzo mi się podobają, wcześniej wybrałam Simmone z Voxa, ale przestraszyły mnie ostre wykończenia)

Na razie nic nie kupuję...bo jako przyszły bezdomny (z 2 miesiące) nie będę miała nowych zakupów gdzie trzymać, poza tym poczekam do tego 5-6 miesiąca...po co się spieszyć...

Kolejną wizytę mam 10.08 i już się nie mogę doczekać...

jesli chodzi o przeczucia odnośnie płci nówki...to nie mam żadnych...dziwne uczucie...

Imiona gotowe - chłopiec Miłosz lub Mikołaj, dziewczynka Ewa lub Magdalena...

Pozdrawiam wszystkie ciężarówki i zdrówka życzę...

Ps. na razie ciąża jest dla mnie łaskawa i prócz mniejszej silnej woli na niezdrowe jedzenie i sporadycznych delikatnych mdłosci wszystko gites...ale nie mówię hop :)

Pasek wagi

Toperzyca zobaczysz jak szybko urośnie :) Mój Mały miał niedawno 7 mm, a teraz to już wielkolud, bo ma ponad 7 cm ;)

Kurczę, ale się najadłam... ale tak chyba w sam raz, bo bez żadnych rewelacji żołądkowych i czuję, że jeszcze odrobinę się zmiści ;) To moja wersja lekkiego niedosytu.

Myślałyści emożeo chustach do noszenia dzieci? Kiedyś o tym sporo czytałam i się zastanawiam. Chyba było coś o tym też w wątku w oczekiwaniu na maleństwo, ale to na kórejś stronie z początku i jedynie zaczęłam czytać, a potem przerwałąm, bo jednak sporo czasu zajmuje przebrnięcie przez 500-600 stron forum :)

Aha Magda a gdzie można kupić taki wynalazek - kołderko/śpiworek, to ma jakąś swoją nazwę, czy opisowo będę musiała tłumaczyć sprzedawcy? :D już sobie wyobraziłąm jego minę... :)
Fawnn ja ostatnio na zupach byłam, to miałąm ochotę na coś stałego ;)
Jestem jak najbardziej za chustą...nie wiem jak to działa, jeśli maleństwo się rodzi zimą, ale w planach mam wózek używany potrzebny w razie W a na codzień będę się chustować...jakoś mam wrażenie, że dzieciaczkowi będzie lepiej...choć też słyszałam o jednym przypadku uduszenia się maleństwa...ale podejrzewam, że też zdarzyły się sytuacje, że maleństwo wypadło z wózka i też przytrafiło się najgorsze...obecnie jestem zadeklarowaną chuściarą...są przecież różne - elastyczne ze specjalnym ułatwieniem do wiązania dla niewprawionych...więc nic tylko nosić bejbika :) Pozdrawiam przyszłe mamusie....
Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.