3 lipca 2010, 19:16
1
Edytowany przez rrt43 17 października 2013, 10:29
5 października 2011, 11:39
siupka...mleko następne po skończonym 6 miesiącu... moja ulewała raz rzadziej raz częsciej, ale skonczyło sie jak wprowadzilismy stałe pokarmy i mała z pełzania przeszła na raczkowanie.... no ale niestety są dzieci, które ulewają bardzo długo....moze przydałaby sie wizyta u gastroenterologa dziecięcego?
- Dołączył: 2008-11-26
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 5465
5 października 2011, 11:49
Siupka tez tak sadze ze gastrolog wskazany bo to troszke niepokojace ze tak duzo ulewa - lepiej isc i sprawdzic o co chodzi :))
Ja mojej jak zaczynala 6 miesiac zaczelam dawac chrupki kukurydziane... sproboj :) moze troszke zakleja malego ;)
- Dołączył: 2006-08-06
- Miasto: Sosnowiec
- Liczba postów: 6712
5 października 2011, 11:50
Zytong - no wlasnie sie nad tym zastanawiam...
Kazdy mi mowi bym jeszcze poczekala az zacznie sam siedziec...
ALe zaczyna mi sie to nie podobac, bo stale pokarmy przyjmuje juz lekko ponad miesiac.
- Dołączył: 2006-08-06
- Miasto: Sosnowiec
- Liczba postów: 6712
5 października 2011, 11:53
fawnn - chrupki jak nie ma zabkow? dopiero ma niecalego 1.
- Dołączył: 2009-11-15
- Miasto: Odlegle
- Liczba postów: 7327
5 października 2011, 14:20
Zosia tez dalej ulewa, ale mniej niz kiedys. Niemniej po kazdym karmieniu na 20 minut laduje w bujaczku, a sloiczek daje przed spacerem (bo caly spacer na pleckach lezy, to sie ulozyc zdarzy). Jej to pelzanie niestety nie sluzy, bo jak tak poszoruje brzuchem po podlodze przez pare minut, to cos tam zawsze jej musi wyplynac, a na pleckach nie chce lezec i juz.
- Dołączył: 2008-11-26
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 5465
5 października 2011, 15:10
Siupka ale zeby nie sa dziecku do chrupek potrzebne ;) dzieciaczki maja tak silne dziaselka ze daja rade a poza tym te chrupki rozmiekaja pod wplywem sliny wiec bez problemowo zjadaja ;) juz niewspomne o tym ze to pomaga na swedzace dziaselka jak kazda inna rzecz ktora mozna pogryzc.
Wracam do mgr :) bo mama na spacerze z mloda a maz zaraz wroci z pracy...
- Dołączył: 2008-01-22
- Miasto: Stacja Kolejowa
- Liczba postów: 810
5 października 2011, 16:17
chrupki jak najbardziej wskazane a on da radę i raczej nie powinien się udławić.
zuzia duużo ulewała, ale skończyło się jak zaczęła siedzieć chyba.
- Dołączył: 2008-11-19
- Miasto: Italia
- Liczba postów: 5574
5 października 2011, 16:21
wlasnie chrupek kukurydzianych bezsmakowych najbardziej mi tu brakuje we wloszech, cala rodzina karmila nimi dzieci od malego a ja nie moge bo nie mam tu do nich dostepu. nie ma bezsmakowych, wszystkie serowe, solone, pomidorowe itp :(
- Dołączył: 2008-11-19
- Miasto: Italia
- Liczba postów: 5574
5 października 2011, 16:39
zytong gratuluje, niestety i gumki nie daja 100% pewnosci. mi jest ciezko z dwojka ale tylko roznica roku miedzy nimi, przy okolo 2latach roznicy to juz zupelnie inna bajka i jest znacznie latwiej
ja poki co stosuje 100%owa metode z malymi wyjatkami bardzo rzadko. nie mam wcale ochoty, maz ma sporo stresow w pracy wiec tez sie specjalnie nie rwie
- Dołączył: 2008-01-21
- Miasto: Inne
- Liczba postów: 12796
5 października 2011, 17:08
Ja tutaj chrupki te naturalnie tutaj widziałam i kupiłam w sklepie ze zdrową (m.in. bezglutenową) żywnością.... a teraz jakoś czasem i w supermarketach widzę..... chrupki kuku są delikatniutkie i pod wpływem śliny miękkną i bardziej się dziecinki uciapciają, ale mają frajdę i lubią sobie posmyrac dziąsełka...... ja Dorci ostatnio w wóżku w pozycji siedzącej na spacerze dałam rohlika..... ale miała radochę - polizała, po policzkach rozpaćkała, pomachała na wszystkie strony:)))) i tyle na razie jej się udało:)
rohlik czeski to coś takiego: