- Dołączył: 2012-10-05
- Miasto: Sopot
- Liczba postów: 8
5 października 2012, 12:35
Jestem mama dwojki dzieci. Myslam nad tym i myslalam i zdecydowalam sie zostac honorowa dawczynia. Czy mysle o tym co sie stanie z ta komorka, kto ja dostanie?Nie. Czy mysle o tym czy zabieg bedzie bolal? Nie. Chyba potraktuja ja jako komorke, a nie przyszle dziecko. Milo pomoc komus kto marzy o dziecku. Zeby byl dzidzius trzeba dwojga, nieprawdaz? Czy ktoras z was jest chetna, zeby zostac taka dawczynia, a moze,ktoras z was juz ofiarowala komus ten wyjatkowy dar?Pozdrawiam
- Dołączył: 2012-06-30
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 628
5 października 2012, 13:06
Ja bym nie oddała i podobnie zapatruję się na oddawanie nasienia do banku spermy.
Edytowany przez JaneMargolis 5 października 2012, 13:23
- Dołączył: 2012-02-04
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 4364
5 października 2012, 13:08
Nie zastanawiałam się nad tym by oddać, ale nie miała bym oporów. Dla mnie zapłodniona komórka, to jeszcze nie dziecko. Nie oddałabym, dziecka do adopcji, ale komórkę jajową czemu nie. Jestem zarejestrowana, jako dawca szpiku, oddaję regularnie krew, noszę oświadczenie o oddaniu organów po śmierci, więc nie widzę przeszkód. W końcu komórka jajowa, to też "tylko" wytwór organizmu. Dla mnie tylko, a dla kogoś "aż".
Kwiat.Pustyni napisał(a):
Ja tez bym nie oddala. Jestes nienormalna robiac takie rzcezy.
Kto tu jest nienormalny? To sprawa indywidualna i każdy ma prawo podejmować swoje decyzje. Tak, jak w przypadku oddawania krwi, stosowania antykoncepcji czy każdej innej. Pokazujesz wielką niedojrzałość, po pierwsze uzurpując sobie prawo do oceny czyjegoś postępowania, a po drugie argumetując to faktem, że Ty byś tak nie zrobiła. Nie rób, jeśli nie chcesz, ale daj żyć innym.
Edytowany przez moniaczkaa 5 października 2012, 13:11
- Dołączył: 2006-01-04
- Miasto: Na Koncu Wsi
- Liczba postów: 109738
5 października 2012, 13:20
jesli juz ktos decyduje sie na taki dar za zycia to nie powinien myslec w tyn sposob ...bo moza sie psychicznie wykonczyc .....trzeba podejsc do tego z pelna swiadomoscia ...daje aby uratowac czy pomoc innym ...a nie patrzac na dziecko myslec a moze to ja sie do jego narodzin przyczynilam
co innego jak ktos sie decyduje aby po jego smierci oddac organy ...wtedy to jest nam wszystko jedno co z nimi bedzie
5 października 2012, 13:25
zadna z Was nie porusza kwestii genetyki .... a wg mnie to jest jednak najistotniejsze....
Wszystko pięknie - oddawanie nasienia, komórek do zapłodnienia czy zarodków ... ok.... ale czy to jest kontrolowane?
Kiedyś czytałam artykuł o facecie, którego można sobie "zamówić" do domu, "bzyknąć się" z nim w odpowiednim dniu i dzięki temu zajść w ciążę. Facet ma ponad setkę dzieci. Wiele z nich urodziło się w tych samych miastach.
To jest przerażające wg mnie bo później te dzieci dorosną. Życie jest przewrotne. Jest duże prawdopodobieństwo, że brat zakocha się w siostrze - nie wiedząc, że w sposób biologiczny są spokrewnieni. Przykładowo - nikt im tego nie powie (świadomie lub nieświadomie) i co dalej ?
Edit : facet z artykułu mieszka oczywiście nie w PL.... Niemcy, Hollandia ... tamte rejony
Edytowany przez Eire82 5 października 2012, 13:30
- Dołączył: 2012-02-04
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 4364
5 października 2012, 13:31
Eire82 zgadzam się z Tobą, istnieje takie ryzyko, ale też nie ma co przesadzać. Według statystyk, wielu mężów zdradza, dużo osób nie używa też pezerwatyw. Równie dobrze możesz mieć pecha i Twoje dziecko może zakochać się w dziecku kochanki Twego męża sprzed x lat. Niby komiczne, ale przypadki chodzą po ludziach. Bardziej mnie martwi fakt, że hormony podawane podczas terapii, przed oddaniem komórki, mogą być szkodliwe dla kobiety i jej partnera. No i drugi minus, można mieć problem z zajściem w kolejną ciąże. Nie wiem, czy można w 100 % założyć, że nie będzie się chciało mieć więcej dzieci.
5 października 2012, 13:32
Ja bym oddala :-)
Jesli lekarze nie maja zastrzezen ja tym bardziej bym ich nie miala :-)
Edytowany przez be.alluring 5 października 2012, 13:33
- Dołączył: 2006-01-04
- Miasto: Na Koncu Wsi
- Liczba postów: 109738
5 października 2012, 13:36
dziwie sie ze piszesz o tym tu na forum
jesli podjelas decyzje to nad czam sie jeszcze zastanawiasz ?
takie decyzje sa dla mnie osobiste ......nie jestem lepsza , wielkiego serca bo oddalam nerke ...oddalam bo chce pomoc komus kto cierpi ...
- Dołączył: 2006-01-04
- Miasto: Na Koncu Wsi
- Liczba postów: 109738
5 października 2012, 13:41
jeszcze jedna dziwna sprawa ....zalozylas dzis tu pamietnik aby o tym nam napisac ?
- Dołączył: 2010-12-27
- Miasto: Szczecinek
- Liczba postów: 9160
5 października 2012, 13:47
Eire82 napisał(a):
A jesli za naście lat Twoje dziecko zakocha się i to zakocha się w kims kto powstał z Twojej komórki? samo AZ to piękny i szlachetny gest. Ale trzeba go bardzo dokładnie przemyśleć. Myślę, że powinno być to tez urgulowane jakoś prawnie.
-zgadzam się w zupełności bo to szlachetne co robisz ale jest ale jak twoje ,, dzieci" kiedyś się spotkają??? i zakochają bo będą do siebie czuły to coś??
5 października 2012, 13:51
Ja szanuje wasze wszystkie decyzje i argumenty, jednak ja nie oddałabym swojej komórki, ze względu na moje poglądy religijne. Nie chcę i nie mogę "bawić się w Boga"