- Dołączył: 2012-06-06
- Miasto: Wszedzień
- Liczba postów: 550
4 października 2012, 19:07
Mam 2 chłopców w wieku 14miesiecy.
Ich menu
7.00 220 ml kaszy z mlekiem
10.00 danio + chlebek z masełkiem
13.00 zupa ( ziemniaki, warzywa, miesko-mnielone na papke z małymi grudami) spora miska
16.00 mus owocowy z kisielkiem lub sam mus tez spora miska
19.00 220 ml kaszy z mlekiem
Jak myslicie czy nie za duzo?
- Dołączył: 2010-01-03
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 4437
4 października 2012, 23:10
normalnie jedza, dzieci same wiedza ile potrzebuja o ile nie zasmieca sie ich jakims syfem. moj snek, 17 misiecy, wazy 10 kg ale jest chudzinka no ale nie bardoz chce jesc:(
- Dołączył: 2012-06-27
- Miasto: Nisko
- Liczba postów: 208
5 października 2012, 00:03
dużo to nie jest, niech jedza i rosna zdrowi ;)
- Dołączył: 2011-04-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1088
5 października 2012, 05:06
ainuzi86 napisał(a):
No to fajnie, nie chciała bym ich niepotzrebnie przekarmiac. A jak jest z gryzieniem pokarmów u waszych maluchów. Jak jeden radzi cobie całkiem nieźle to drugi na każdą grudkę i suche jedzenie reaguje wykrzywiona mina i rzucaniem jedzenia.
na pewno ich nie przekarmiasz, ale wlasnie zwrocilam uwage, ze miksujesz, a powinnas z tego zdecydowanie sie wycofywac. Ja moje uczylam gryzc na takich torebkach do karm
ienia (robi je nuk, calpol ) do srodka ladujesz co Ci w duszy gra i dziecko sobie dziamga do woli. Moje dostawaly to amiast gryzaczkow. Chyba po 8miesiacu juz nic nie miksowalam tylko drobno kroilam. Ale one strasznie zarte sa i z kim nie rozmawiam to maja wyjatkowa melodie do jedzenia. No i iecej pija-czysta wode-mlody to nawet chyba jest uzalezniony bo bez picia na spacer nie wyjdzie. A kisiel sama przygotowujesz? Dorzucasz tam cukier? Ja deserki naluchom zageszczalam kaszka manna/kukurydziana lub platkami ryzowymi, ktore dodawalam do prazacych sie owocow. Zaczal chodzic w 11 miesiacu i waga mu "przystopowala. Teraz ma 18 i wazy jakies 13 kg a na roczek wazyl 11. Ale nie prawda jest to ze dziecko sobie samo reguluje ile ma zjesc-moj by jadl na okraglo. Oczywiscie nie wolno zmuszac ale ja w domu musze musztre trzymac bo do zlego latwo przyzwyczaic... :/ niech Ci zdrowo rosna!
Edytowany przez WikusiaXXL 5 października 2012, 05:20
- Dołączył: 2011-10-31
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 53
5 października 2012, 09:06
Jeśli chcesz nauczyć Małą picia wody, zacznij teraz, za chwilę będzie miała bunt dwulatka i w ogóle nic nie wskórasz. Ja mojego synka od początku uczyłam picia wody i nie ma z tym problemu, ale może Ci być ciężko. Jak dasz wodę to nie mięknij i podawaj aż się napije. W końcu się przyzwyczai. Nie słodziłabym też tej herbatki owocowej, łatwiej Ci będzie przejść na wodę. Pozdrawiam
5 października 2012, 09:28
Jeśli mają apetyt...to niech jedzą.
5 października 2012, 09:46
nie wytrzyamam- kobieto ciesz sie ze jedza bo ja mam 4 latak który od 2 lat postanowil ze nie bedzie jadła i co nie zdajesz sobie sprawy co my z nim przechodzimy
5 października 2012, 10:14
Moim zdaniem wcale nie jedzą dużo. Po pierwsze rozwijają się więc potrzebują troszkę kalorii a po drugie wiem po moim smyku że na tyłku to siedział tylko jak spał ha ha więc oni to szybko spalą. Mój w dodatku jadł jeszcze w nocy 2-3 razy butle :-) i nigdy nie miał nadwagi a rozwija się wręcz książkowo. Zresztą z tego co zauważyłam u mojego małego to choćbym mu wciskała jedzenie a on nie był głodny to nie ma szans żeby coś do buzi wziął :-)
5 października 2012, 10:20
agutka8383 napisał(a):
nie wytrzyamam- kobieto ciesz sie ze jedza bo ja mam 4 latak który od 2 lat postanowil ze nie bedzie jadła i co nie zdajesz sobie sprawy co my z nim przechodzimy
ha, skad ja to znam:) moj 3 letni teraz synek, rok temu praktycznie nic nie jadl, caly dzien mogl tylko wode pic, teraz mu to przeszlo i je niemal wszystko - a najbardziej lubi owoce i warzywa i miesko:) za to coreczka, ktora za niecale 4 m-ce skonczy 2 latka zaczyna wlasnie etap niejedzenia, oj znow zaczynaja sie ciezkie czasy, ale na szczescie to mija:)
a odpowiadajac na pytanie autorki tematu: nie jedza za duzo, mysle ze w sam raz, tyle ze moim zdaniem w tym wieku powinni juz chyba jesc wiecej normalnych rzeczy, mam tu na mysli normalnie podane posilki, a nie papki; ale moze sie myle, nie wiem dokladnie, bo akurat 2 moich szkrabow bardzo krotko jadla papki, grubo przed pierwszymi urodzinami juz nie pamietalismy co to papki:)
- Dołączył: 2009-07-25
- Miasto: Aha
- Liczba postów: 4104
5 października 2012, 10:43
Ja tez bym przestala dawac papki, ja sie opiekuje trojka dzieci i jedno zaczelo jesc tak samo -tosta z maslem juz wieku 7miesiecy
- Dołączył: 2012-06-30
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 628
5 października 2012, 11:10
Do nauki gryzienia i zucia nie sa potrzebne zadne torebki/siateczki (a nawet zeby, bo i polroczne dziecko jest w stanie zmiazdzyc pokarm za pomoca dziasel), wystaczy dac dzieku jedzenie w wygodnej formie np. warzywa i owoce pokrojone slupki, pieczone mieso, pulpety, kasze zlepiona w kulki... Etap karmienia zmiksowanymi na amen papkami serio da sie pominac. Przykładowe menu mojego (aktualnie rocznego) dziecka (żywionego metodą BLW)
mozna zobaczyc TU. Edytowany przez JaneMargolis 5 października 2012, 11:31