- Dołączył: 2006-04-22
- Miasto: Ny
- Liczba postów: 3493
14 września 2012, 09:45
Wiecie, właśnie wróciłam od ginekologa i naprawdę się załamałam... Siedzę w domu i płaczę. Dowiedziałam się, że najprawdopodobniej nigdy nie będę mogła mieć dzieci: dla mojego przypadku są 2 wyjścia: albo teraz zajdę w ciążę (jak, z kim - kocham mojego faceta bardzo, ale nasz związek jest bardzo trudny i obecnie w fazie rozwoju... ) - albo pozostaje zamrożenie komórek jajowych jak do in vitro. Właśnie sprawdzałam cenniki i mnie to powaliło, to idzie w tysiące... Jestem roztrzęsiona i potrzebuję z kimś pogadać... Co byście zrobiły na moim miejscu?
Nawet nie wiem, jak mam to powiedzieć mojemu facetowi (czy w ogóle mówić?)....
- Dołączył: 2012-02-05
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3779
14 września 2012, 11:00
przedewszystkim z nim, i z rodzicami... nikt tak nie wspiera i nie pomoze jak rodzina!
- Dołączył: 2012-02-24
- Miasto:
- Liczba postów: 5843
14 września 2012, 11:11
Salemka napisał(a):
Pogadałabym z facetem. Jeżeli nie stać Cie na mrożenie to Twoja jedyna szansa. Myślę, że (tfu tfu) nawet gdybyście się rozstali nie żałowałabyś, że masz z nim dziecko.A samo dziecko też nie miałoby źle :) Na pewno dałabyś mu mnóstwo miłości a ojciec przecież będzie tylko (tfu tfu) być może gdzieś obok mamy a nie z mamą. Nie jest to super sytuacja, ale też nie koniec świata.
Dziecko to nie jest zabawka i nie powinno sie go miec z samej checi posiadania. Swietna rada: zrobcie sobie dzieciaka, tak na wszelki wypadek. A to, ze zycie autorki zmieni sie diametralnie nie ma znaczenia. Poza tym przyszly ojciec chyba tez ma cos do powiedzenia.
14 września 2012, 11:13
Zeby miec dziecko i decydowac sie na nie trzeba najpierw byc zdecydowanym na to ze w lasnei ztym partnerem chce sie byc przez cale zycie
Nikt nie lubi byc przymuszany i takie miejmy teraz dziecko bo potem bedzie z apozno to troche jak noz na gardle ta potrzeba musi isc z wnetrza zeby moc sie realizowac w byciu mama bo to cholernie trudna sztuka (jestem mama i wiem cos o tym)
Stanie sie rodzicami to koniec pewnego okresu w zyciu totalnego szalenstwa zabawy do bialego rana beztroski i swobody napewno jestescie gotowi na kolejny etap ?
- Dołączył: 2011-01-18
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3047
14 września 2012, 11:18
maharet17 napisał(a):
Dowiedziałam się, że jestem na etapie 37-letniej kobiety (mam 23 lata) i to jest ostatni dzwonek, żeby mieć dziecko, bo za kilka lat będzie już za późno (tak, jakbym już miała menopauzę!)Jeśli chodzi o dziecko, to najgorsze w tym wszystkim jest to, że ja nad tym się nie zastanawiałam jeszcze, dla mnie to były odległe czasy (w przyszłości bardzo chciałam mieć dzieci, nawet kilka...)...
absolutnie się tym nie przejmuj uwierz mi że nie jest źle ja własnie robiłam wszystkie hormony
jak chcesz mogę Ci podać nazwy których trzeba zrobić żeby w mieć pewnosć co do diagnozy( o ile wcześniej nikt Ci nie zlecił) i możesz udać sie do innego lekarz odrazu z tymi wynikami, bo niestety trochę to trwa, bo robi sie je w różnych dniach cyklu, wiec w moim przypadku przy nieregularnych cyklach czekałam na wyniki aż 2.5 miesieca
a na zakończenie powiem Ci że z moich badań wynika że ja mam estradiol , który jest własnie odpowiedzialny za owulację, bez której wiadomo w ciąże nie zajde mam jak kobieta po przekwitaniu!
ale czytałam że wszystko sie da unormować
wiec nie załamuj sie i nie podejmuj pochopnej decyzji
14 września 2012, 11:20
szprotkab napisał(a):
Salemka napisał(a):
Pogadałabym z facetem. Jeżeli nie stać Cie na mrożenie to Twoja jedyna szansa. Myślę, że (tfu tfu) nawet gdybyście się rozstali nie żałowałabyś, że masz z nim dziecko.A samo dziecko też nie miałoby źle :) Na pewno dałabyś mu mnóstwo miłości a ojciec przecież będzie tylko (tfu tfu) być może gdzieś obok mamy a nie z mamą. Nie jest to super sytuacja, ale też nie koniec świata.
Dziecko to nie jest zabawka i nie powinno sie go miec z samej checi posiadania. Swietna rada: zrobcie sobie dzieciaka, tak na wszelki wypadek. A to, ze zycie autorki zmieni sie diametralnie nie ma znaczenia. Poza tym przyszly ojciec chyba tez ma cos do powiedzenia.
Pewnie, że ojciec ma dużo do powiedzenia. Jeżeli się nie zgodzi to po sprawie. Nigdzie nie pisałam, żeby go wrabiać w dziecko itp. I nigdzie nie pisałam, że dziecko to zabawka. A co innego ma nas skłonić do rodzenia dzieci, jak nie chęć 'posiadania' jednego? Od tego wszystko się zaczyna - od chęci. A życie pewnie, że się zmieni, ale to już decyzja autorki - do niczego nie namawiam tylko przedstawiam swój pogląd na sprawę.
- Dołączył: 2005-11-09
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 367
14 września 2012, 11:21
Przede wszystkim zweryfikowałabym diagnozę...nie wierzę w wiarygodnośc tego typu diagnozy bez szczegółowych badań...koleżanka usłyszała taką diagnozę mając 18 lat....urodziła dziecko w wieku lat 28....bez wspomagaczy, bez wieloletnich prób....a zwyczajnie z tym jedynym, wtedy kiedy była na to gotowa....nie rozumiem lekarzy którzy tak bez zastanowienia dają "wyroki"...
- Dołączył: 2012-08-22
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 6884
14 września 2012, 11:29
Powiedz facetowi, nie zostawaj z tym sama !
I też bym powiedziała, żebyś poszła jeszcze do innego lekarza.
To poważna sprawa i warto jeszcze raz to sprawdzić.
A tak na marginesie powiem Ci, że nie trzeba tracić nadziei . Moja ciocia miała zdiagnozowaną bezpłodność, adoptowali z mężem dziecko, a po 15 latach urodziła córkę ;) Trzeba wierzyć że będzie dobrze !
Trzymam kciuki za Ciebie, powodzenia !
- Dołączył: 2012-08-22
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 6884
14 września 2012, 11:29
Powiedz facetowi, nie zostawaj z tym sama !
I też bym powiedziała, żebyś poszła jeszcze do innego lekarza.
To poważna sprawa i warto jeszcze raz to sprawdzić.
A tak na marginesie powiem Ci, że nie trzeba tracić nadziei . Moja ciocia miała zdiagnozowaną bezpłodność, adoptowali z mężem dziecko, a po 15 latach urodziła córkę ;) Trzeba wierzyć że będzie dobrze !
Trzymam kciuki za Ciebie, powodzenia !
- Dołączył: 2012-08-22
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 6884
14 września 2012, 11:29
Powiedz facetowi, nie zostawaj z tym sama !
I też bym powiedziała, żebyś poszła jeszcze do innego lekarza.
To poważna sprawa i warto jeszcze raz to sprawdzić.
A tak na marginesie powiem Ci, że nie trzeba tracić nadziei . Moja ciocia miała zdiagnozowaną bezpłodność, adoptowali z mężem dziecko, a po 15 latach urodziła córkę ;) Trzeba wierzyć że będzie dobrze !
Trzymam kciuki za Ciebie, powodzenia !
14 września 2012, 11:29
Moja kolezanka byla w podobnej sytuacji, zdecydowala sie na dziecko od razu. Tez bym tak zrobila, probowalabym nieustannie. Lepiej wczesniej niz prawdopodobnie nigdy.
(przepraszam za brak pl znakow)