23 sierpnia 2012, 21:03
Mam taki problem.Otóż ktoś z rodziny chce bym została matką chrzestną jego dziecka.Uwielbiam małego i chciałabym, ale niestety chyba mnie nie stać.Ile powinna dać matka chrzestna pieniędzy?Czy oprócz tego jakiś prezent dla dziecka?
A czy trzeba jakieś papierki czy zaświadczenia z kościoła do tego przynosić?
I jeszcze jedno.Jeśli zostanie matką chrzestną jednak nie będzie leżało w granicach moich możliwości to jak cywilizowanie odmówić?Tak żeby się nikt nie obraził?
Nie chce wyjść na jakaś skąpą materialistkę, ale ostatnio naprawdę cienką przędę z kasą.
- Dołączył: 2012-06-01
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 6323
23 sierpnia 2012, 22:40
FammeFatale22 napisał(a):
passo- Kiedyś wierzyłam we wszystkie zabobony,ale się tego wyzbyłam..No,ale niestety w te ,które dotyczą dzieci, wierzę nadal..Czyli czerwone kokardki, zauroczenia, trzymanie w ciąży do chrztu,czy pójście na pogrzeb w ciąży... NIGDY W ŻYCIU.
No właśnie... ja jeszcze wierzę, że jak komuś wypadnie kwiat z bukietu pogrzebowego pod czyimś domem to w tym domu ktoś umrze w najbliższym czasie i to się u mnie sprawdziło i , że koty chronią rodzinę przed złem... wierzę w różne amulety itp.
- Dołączył: 2011-01-03
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 228
23 sierpnia 2012, 22:41
Jassne,
Ja bylam matka chrzestną i też miało nie chodzić o kasę... a tu się okazało ,że ubranko mam kupić( 200 zł - mini suknia ślubna- tragedia! ) złotą Bozię kolejne 200 zł i jeszcze sama się musiałam jakoś ubrać...masakra jakaś.
23 sierpnia 2012, 22:55
Ja sie dowiedzialam przez przypadek od mojej mamy ze mam byc chrzestna dziecka jej siostry... Zabronila mi odmowic... Nie to ze nie lubie dziecka czy jej siostry,(kocham bardzo mocno) ale z bogiem mam na pienku...zadnych kartek nie musialam nosic do kosciola, tylko przed chrztem podpisywalismy cos w ksiegach. Kupilam taka pamiatkowa srebrna grzechotke na ktorej wygrawerowne bylo imie dziecka i data chrztu, ale co wiecej nie pamietam... Non stop jakies ubranka kupowalam. Hm? Co ja jeszcze kupilam? Wiem ze ta grzechotka kosztowala cos kolo 3 stowek bo taka wieksza byla, bardzo ladna. :)
23 sierpnia 2012, 23:10
wiecie, co jak to czytam to nie wierze... chrzest prawie jak komunia, z bierzmowaniem podobnie jak zdążyłam zaobserwować... :/ świat wariuje... :/ Czy gest nie wystarczy? Drobna pamiątka dla dziecka. Po co dawać kasę rodzicom? Na chrzest robić "mini" wyprawkę?
Rodzice chrzestni to nie bankomat dla rodziców. Mam znajomą, która ma 3 chrześników - co rusz drogie zabawki i prezenty. Pytam czy nie da się skromniej to mówi, że nie a sama nie "sra" kasą. I tak uczymy dzieci, że kasa ważna, że jest najważniejsza w sumie.
23 sierpnia 2012, 23:13
chcesz to bądz i pamiętaj o dziecku moja chrzestna zapomniałą o pierwszych ur swojej chrześnicy i nie mówie tu o kasie bo roczku nie robiliśmy ale o życzeniach głupi tel a jednak wiele znaczy mam pewien niesmak ;/ Ja sama nie jestem mega wierząca a tym bardziej praktykująca chrzest wyprawiła dla spokoju sumienia nie dla kasy ... Jak będziesz dbała o to dziecko, interesowała sie nim to bedziesz najlepsza chrzestna jaką możesz być ...
23 sierpnia 2012, 23:20
Zagłaszczka własnie słyszałam ze sa gdzie niegdzie takie poronione zwyczaje ze chrześni kupują ubranka świece i inne pierdoły :O moim zdaniem to już bezczel !! zeby kazać kupować własnemu dziecku ubranka innym ludziom mnie to nawet przez myśl nie przesło słyszałam tez ze chrzestna ma przynieś ta chuste dla dziecka . Ja kupowałam wszystko sama a w pieniądzach sie nie kąpałam i ze wstydu bym sie spaliła jak bym miała kazać innym jeszcze wskazywac co gdzie i za ile a słyszałam ze tak robią ... To już się z tej wiary i tych obrzędów cyrk robi !!! Komunia to już śmiech małe wesela a teraz chrzciny idą w to samo ... brak słów...
23 sierpnia 2012, 23:36
passoasecret napisał(a):
To nie jest materializm "jakiś młodych" napisałam ile w mojej ocenia wypadło by dać. Na chrzest mojej chrześniaczki dałam 500 zł plus całą wyprawkę dla dziecka -tym bardziej uważam, że trzeba pomóc rodzicom, którym się nie przelewa.
I bardzo dobrze, że wspomogłaś jeżeli miałaś a oni nie. Ale nie uważam, że rola chrzestnego to współfinansowanie dorosłych decyzji innych ludzi. Można pomagać ale nie powinno być to wymagane, a tak się niestety coraz częściej dzieje.
- Dołączył: 2011-09-10
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 11257
23 sierpnia 2012, 23:48
maharet1092 napisał(a):
Mam taki problem.Otóż ktoś z rodziny chce bym została matką chrzestną jego dziecka.Uwielbiam małego i chciałabym, ale niestety chyba mnie nie stać.Ile powinna dać matka chrzestna pieniędzy?Czy oprócz tego jakiś prezent dla dziecka?A czy trzeba jakieś papierki czy zaświadczenia z kościoła do tego przynosić?I jeszcze jedno.Jeśli zostanie matką chrzestną jednak nie będzie leżało w granicach moich możliwości to jak cywilizowanie odmówić?Tak żeby się nikt nie obraził?Nie chce wyjść na jakaś skąpą materialistkę, ale ostatnio naprawdę cienką przędę z kasą.
Wiesz, kasa nie kasa. Ludzie są różni. Mówią, że niewiele oczekują, a potem się okazuję, że masz kupić strój dla dziecka za 400zł (ja dla swoich chrześniaków kupowałam, ale to była moja propozycja), bo w wielu miejscach jest taka tradycja. Ja postawiłabym sprawę jasno - jeśli chcecie, żebym była chrzestną, to będę z chęcią, ale na dzień dzisiejszy z uwagi na skomplikowaną sytuację finansową jestem w stanie kupić jedynie drobną pamiątkę za 50 zł. Nie lubię owijać takich rzeczy w bawełnę.
A co do zabobonu, to ja zawsze zadaję sobie pytanie, skąd dany zabobon się wziął. Nie wiem skąd wziął się ten, ale kiedyś była taka tradycja, że to chrzestna trzymała dziecko do Chrztu. Może czasem któraś z kobiet się przeciążyła i poroniła, więc potem zaczęto się tego bać? Ciekawi mnie to.
23 sierpnia 2012, 23:49
Dodam jeszcze, że rodzicom kasy nie brakuje.milionerami nie są,ale stać ich na ubranka i tym podobne rzeczy.Naprawdę myślicie,że wypada kupić prezent tylko?