Temat: in vitro

Witam,

interesuje mnie czy któraś z Was miała doświadczenia z metodą in vitro? Sama zastanawiam się nad nią. Orientujecie się jakie są tego koszta? Jest coś z badań itd refundowane czy wszystko w tym zakresie jest pełnopłatne? W ogóle jakie macie podejście do in vitro? Osobiście jestem za, bo co mają zrobić Ci, którym nie wychodzi naturalne zapłodnienie... ? Co Wy o tym sądzicie? Dzięki za podjęcie tematu jest dla mnie ważny.

Zmeczyla mnie ta dyskusja. Wasze argumenty sa po prostu glupie, nieuzasadnione.

Wspolczuje wszystkim kobietom, niemogacym zajsc w ciaze. Nie powinno to zabrzmiec brutalnie, bo zwolennicy in vitro nie postrzegaja zycia za cos wiecej niz "dobro luksusowe" jak zloto czy miedz, niemniej wartosc przekladana jest na jego dostepnosc. Albo stac cie na to by miec zlote zeby, ale masz dupe z geby.

Mysle takze iz dopiero kobieta, ktora przezyla bol zwiazany z niemoznoscia poczecia potomstwa, kobieta pokorna, potrafi obdarzyc prawdziwa miloscia, nie mam slow by opisac kobiete adoptujaca dziecko.

Mowie refundacji in vitro NIE!!! Zrobcie sobie plantacje nawet, co tam chcecie, o ile was stac oczywiscie, Boze zycie stalo sie bez wartosci!

Czy to tak trudno zrozumiec, ze nie kazdy konczy studia, nie kazdemu udaje sie schudnac, nie kazdy umie tanczyc i nie kazdemu niestety dane jest zostac rodzicem..

ktosiekk napisał(a):

cel55kg. napisał(a):

ktosiekk napisał(a):

cel55kg. napisał(a):

" widzimisię " ciekawe czy powiedziałabyś tak samo , gdybyś to Ty nie mogła mieć dzieci .. 
jeżeli wieloletnie leczenie nie pomaga, to może po prostu komuś nie pisane jest posiadanie dzieci. Ja przecież pisałam ze in vitro jest mi OBOJĘTNE, byle tylko go nie refundowali
może i jest Ci obojętne ale nie rozumiem jak można tak napisać .. dziecko to największy skarb dla kobiety , najważniejsza osoba w życiu , którą każda kobita pragnie mieć a po Twojej wypowiedzi czuć jak by Ci to było zupełnie obojętne ..
nie mam pojęcia dlaczego ludzie myślą że jak jest małżeństwo to musi być też dziecko.  Jak nie ma dziecka to już jakaś patologia i że niby jak ktoś kogoś kocha to musi mieć z nim dziecko  :/ smutne... 

tu nie chodzi o to , że małżeństwo musi mieć dziecko !! To nie jest jakaś zasada !! Są takie pary gdzie kobieta nie chce dzieci a facet jak najbardziej ale i taki , że mężczyzna nie chce a kobieta jak najbardziej , albo i takie , że żadne z nich nie chce !! Tu chodzi o to , że większość z nas , kobiet pragnie mieć dzieci !! I to jest instynkt , potrzeba , pragniemy tego i dla mnie nie ma w tym nic dziwnego , że za wszelką cene staramy się je mieć !! A jeżeli są tylko jakieś możliwości to je wykorzystujemy !! 
Pasek wagi

Milkini napisał(a):

Niektore wypowiedzi sa po prostu ponizej krytyki. Ale spokojnie, poczekajmy az te wszystkie 15 i 16sto latki dorosną i bedą miały problemy z zajściem, myślę że wtedy zmienią im sie poglądy i zrozumieją co to znaczy... Takze nie ma co sie denerwowac.

albo i nie... wiesz, w tym kraju praktycznie rządzą ludzie, którym sie nie 'odmieniło' taki minister sprawiedliwości na przykład. to jest dopiero chore...a nie peplające na forum vitalii nastolatki 
-
in vitro- jasne, że jestem za. jesli ktoś chce mieć dziecko, a nie moze, to powinno mu sie pomóc! czasem in vitro to jedyne wyjście. czy powinno być refundowane? w części na pewno, albo określona liczba prób, jak w innych państwach ;] autorce tematu również życzę, zeby szybko została mamą  ;]]
Pasek wagi
Bez sensu został wtrącony tutaj temat kościoła- kościoła, w którym księża mają dzieci na boku, molestują dzieci i ministrantów, jeżdżą wypasionymi furami i remontują swoje plebanie z pieniążków na tacę.. Tak samo nie święte zakonnice, miałam okazję się przekonać na własne oczy jaką to zakłamaną instytucją jest kościół katolicki, cieszę się, że jestem osobą nie praktykująca. Co do tematu jestem za zarówno za in vitro jak i za aborcją, bo przecież często nie mamy wpływu na to możemy mieć dzieci czy nie.

Milkini napisał(a):

Niektore wypowiedzi sa po prostu ponizej krytyki. Ale spokojnie, poczekajmy az te wszystkie 15 i 16sto latki dorosną i bedą miały problemy z zajściem, myślę że wtedy zmienią im sie poglądy i zrozumieją co to znaczy... Takze nie ma co sie denerwowac.


no ja akurat mam 24 lata i sądzę że poglądy mi się nie zmienią . Najgorsze jest to że jak ktoś ma inne zdanie niż Wy to już uważany jest za "dziwoląga" , nie potraficie przyjąć krytyki i tyle w temacie
Pasek wagi

panciona napisał(a):

zycie stalo sie bez wartosci! Czy to tak trudno zrozumiec, ze nie kazdy konczy studia, nie kazdemu udaje sie schudnac, nie kazdy umie tanczyc i nie kazdemu niestety dane jest zostac rodzicem..

Czego bez wartości.To właśnie o to wartościowe życie walczą ludzie.Studia można skończyć, nauczyć sie tańczyć i schudnać też każdy może jak zechce.

panciona napisał(a):

Zmeczyla mnie ta dyskusja. Wasze argumenty sa po prostu glupie, nieuzasadnione.Wspolczuje wszystkim kobietom, niemogacym zajsc w ciaze. Nie powinno to zabrzmiec brutalnie, bo zwolennicy in vitro nie postrzegaja zycia za cos wiecej niz "dobro luksusowe" jak zloto czy miedz, niemniej wartosc przekladana jest na jego dostepnosc. Albo stac cie na to by miec zlote zeby, ale masz dupe z geby.Mysle takze iz dopiero kobieta, ktora przezyla bol zwiazany z niemoznoscia poczecia potomstwa, kobieta pokorna, potrafi obdarzyc prawdziwa miloscia, nie mam slow by opisac kobiete adoptujaca dziecko.Mowie refundacji in vitro NIE!!! Zrobcie sobie plantacje nawet, co tam chcecie, o ile was stac oczywiscie, Boze zycie stalo sie bez wartosci! Czy to tak trudno zrozumiec, ze nie kazdy konczy studia, nie kazdemu udaje sie schudnac, nie kazdy umie tanczyc i nie kazdemu niestety dane jest zostac rodzicem..


Ciekawe czy sama adoptujesz dziecko. To nie jest to samo. Kobieta czuje potrzebę posiadania własnego potomstwa. Adopcja jest czymś wspaniałym, ale to inna sprawa.

Masz prawo mieć oczywiście swoje zdanie. Szanuję to. Po prostu dyskutuję i próbuję Cie przekonać do swojego.

Jestem za in vitro. Moja kuzynka długo starała się z mężem o dziecko, nic nie skutkowało. Poddali się tej metodzie. Mają cudownego, siedmiomiesięcznego synka. Dlatego zwyczajnie nie potrafię i nie chcę być przeciwna.

panciona napisał(a):

Zmeczyla mnie ta dyskusja. Wasze argumenty sa po prostu glupie, nieuzasadnione.Wspolczuje wszystkim kobietom, niemogacym zajsc w ciaze. Nie powinno to zabrzmiec brutalnie, bo zwolennicy in vitro nie postrzegaja zycia za cos wiecej niz "dobro luksusowe" jak zloto czy miedz, niemniej wartosc przekladana jest na jego dostepnosc. Albo stac cie na to by miec zlote zeby, ale masz dupe z geby.Mysle takze iz dopiero kobieta, ktora przezyla bol zwiazany z niemoznoscia poczecia potomstwa, kobieta pokorna, potrafi obdarzyc prawdziwa miloscia, nie mam slow by opisac kobiete adoptujaca dziecko.Mowie refundacji in vitro NIE!!! Zrobcie sobie plantacje nawet, co tam chcecie, o ile was stac oczywiscie, Boze zycie stalo sie bez wartosci! Czy to tak trudno zrozumiec, ze nie kazdy konczy studia, nie kazdemu udaje sie schudnac, nie kazdy umie tanczyc i nie kazdemu niestety dane jest zostac rodzicem..



Pasek wagi

ktosiekk napisał(a):

Czy to tak trudno zrozumiec, ze nie kazdy konczy studia, nie kazdemu udaje sie schudnac, nie kazdy umie tanczyc i nie kazdemu niestety dane jest zostac rodzicem..


Wracamy do tego, że widocznie chore osoby powinny umierać, bo widocznie mają słabe geny, a nie być leczone... bo siła wyższa chciała, żeby umarły (tak samo jak siła wyższa według Ciebie chce, żeby dzieci, które mogą się począć dzięki in vitro nie narodziły się...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.