- Dołączył: 2010-05-10
- Miasto: Mauritius
- Liczba postów: 21812
13 sierpnia 2012, 09:35
Czy ktoras z was zaszla w ciaze nie majac pracy? Jak sobie poradzilyscie finansowo? Znalazlyscie pozniej prace?
Na maciezynskim dostaje sie jakies pieniazki wiec teoretycznie warto jest poczekac z decyzja o dziecku. Poza tym kobiet z dzieckiem tez raczej chetnie nikt nie zatrudnia wiec warto zdobyc jakies doswiadczenie zawodowe zanim wyleci sie na pare lat z rynku pracy. Myle sie? Jak to bylo z wami?
Ja mam 29 lat i wlasnie koncze pisac doktorat i szukam pracy. Nie licze ze znajde ja od razu i pewnei zabeirze mi to kika miesiecy. Chce pracowac i zarabic na siebie ale z drugiej strony chialabym tez kiedys miec dziecko a boje sie ze bedzie za pozno...
*Proponuje nie odpowiadac na post KarwazTwarz. Nie karmcie trola.
Edytowany przez KotkaPsotka 13 sierpnia 2012, 09:39
- Dołączył: 2010-05-10
- Miasto: Mauritius
- Liczba postów: 21812
13 sierpnia 2012, 14:02
puckolinka napisał(a):
Dokładnie, dostajesz etat i buch ciąża. Przecież to nie wina pracodawcy że system jest pojebany. On też musi zarobić a nie dokładać, dla mnie to zwykle wyłudzenie. Rozumiem popracować rok dwa, albo jak się faktycznie zdarzy, ale z premedytacją to już chamstwo
Pewnie ze to nie wina pracodawcy ale tez nei wina kobiety ze jest kobieta i to ona dzieci rodzi. A co to za roznica czy ta kobieta popracuje 3 lata czy pare miesiecy? I tak pracodawca bedzie musial placic i i tak bedzie musial znalezc zastepstwo.
13 sierpnia 2012, 14:05
Ktoś będzie musiał pracować na emeryturę tego pracodawcy.
A pracodawca na te parę miesięcy macierzyńskiego przyjmie kogoś na śmieciówkę i wcale na tym stratny nie będzie.No chyba, że bierzesz wychowawczy, to długo więc się nie dziwię, że pracodawca się może burzyć.
Edytowany przez maharet1092 13 sierpnia 2012, 14:08
13 sierpnia 2012, 14:06
Dla mnie jest różnica, np. w postrzeganiu kobiet z dziećmi. Potem się dziwić że, ktoś nie chce przyjąć kobiety do pracy, boją się chwile popracuje a potem na macierzyński.
- Dołączył: 2010-05-10
- Miasto: Mauritius
- Liczba postów: 21812
13 sierpnia 2012, 14:07
puckolinka napisał(a):
Dla mnie jest różnica, np. w postrzeganiu kobiet z dziećmi. Potem się dziwić że, ktoś nie chce przyjąć kobiety do pracy, boją się chwile popracuje a potem na macierzyński.
Ale kiedys na ten macierzynski i tak pojdzie a co za roznica kiedy?
- Dołączył: 2010-03-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 19490
13 sierpnia 2012, 14:11
Jest zasadnicza różnica. Po 3 miesiącach jest to kobieta, która dostała etat, żeby zajść w ciążę. Po 3 latach ma szansę być ważnym i potrzebnym pracownikiem. Jeśli nie będzie jej poniżej roku, to w wielu przypadkach pracownik na zastępstwo nie będzie jej dorastał doświadczeniem.
Poza tym przypominam, że pracodawca musi trzymać etat - czyli jeśli ktoś idzie na zwolnienie, potem macierzyński, potem wychowawczy, potem kolejna ciąża, kolejny macierzyński itd - to cały czas pracodawca musi tę osobę przyjąć jak jej się zachce wracać.
13 sierpnia 2012, 14:15
na prace zawsze jest cas na urodzenie dziecka niestety nie a pro po pracy jezeli juz ja masz idziesz na dlugie l4 i pracodawce to nic nie kosztuje bo placi panstwo i to zadne wykorzystywanie bo skoro panstwo ustala chore przepisy i rzuca ludziom klody to cuz niech placi
ps. nie bendac w ciazy na rozmowie o prace uslyszalam tekst'' juz jest pani w ciazy czy dopiero cos kombunuje bo ja bachorow wychowywal nie bende po prostu masakra nawet jakbym wtedy byla w ciazy to przeciez nie z nim co to by je musial wychowywac h.. mu do tego wyszlam bo szkoda bylo mojego czsu na takiego buraka
Edytowany przez vilemooo 13 sierpnia 2012, 14:21
13 sierpnia 2012, 14:21
Właśnie mam ten sam dylemat. Mam 25 lat, skończyłam studia, pracowałam w różnych miejscach. Teraz nie mam pracy i poważnie zastanawiamy się nad dzieckiem. Zanim znalazłabym pracę, zeszłoby mi co najmniej do wiosny, potem osiągnięcie jakiejś pozycji w firmie, itp. I ani się obejrzę a będę miała trzydziestkę ( oczywiście nie uważam że kobiety w tym wieku juz nie nadają się do rodzenia albo cos podobnego..) A kurde, chciałabym być jak najdłużej młodą, zdrową mamą, miec odchowane dziecko i dopiero potem z czystym sumieniem oddać się pracy. Co do finansów to myślę że spokojnie damy z mężem radę z jedną pensją. Mieszkamy na wsi, zawsze się jakieś dodatkowe pieniądze znajdzie, jakieś lokaty, itp. także w tej chwili stawiam na dziecko. A potem na pracę. Natura nie zaczeka na mnie a praca tak. To moje obiektywne zdanie.
13 sierpnia 2012, 14:22
jasmina19877 napisał(a):
Właśnie mam ten sam dylemat. Mam 25 lat, skończyłam studia, pracowałam w różnych miejscach. Teraz nie mam pracy i poważnie zastanawiamy się nad dzieckiem. Zanim znalazłabym pracę, zeszłoby mi co najmniej do wiosny, potem osiągnięcie jakiejś pozycji w firmie, itp. I ani się obejrzę a będę miała trzydziestkę ( oczywiście nie uważam że kobiety w tym wieku juz nie nadają się do rodzenia albo cos podobnego..) A kurde, chciałabym być jak najdłużej młodą, zdrową mamą, miec odchowane dziecko i dopiero potem z czystym sumieniem oddać się pracy. Co do finansów to myślę że spokojnie damy z mężem radę z jedną pensją. Mieszkamy na wsi, zawsze się jakieś dodatkowe pieniądze znajdzie, jakieś lokaty, itp. także w tej chwili stawiam na dziecko. A potem na pracę. Natura nie zaczeka na mnie a praca tak. To moje obiektywne zdanie.
oczywiscie ze sie nadaja do rodzenia ale po 30 jest wiecej komplikacji niestety
13 sierpnia 2012, 14:23
A moze jest mozliwosc pozostania na uczelni gdzie robisz doktorat?
- Dołączył: 2010-05-10
- Miasto: Mauritius
- Liczba postów: 21812
13 sierpnia 2012, 14:41
Tweety1985 napisał(a):
A moze jest mozliwosc pozostania na uczelni gdzie robisz doktorat?
Tu akurat nie ale z zostaniem na uczelni cz ypracy na jakims innym naukowym instytucie nei powinno byc problemu. Ja poprostu nei mam na to ochoty. Z przemyslu po kilku latach mozna wrocic do nauki spokojnie natomiast w druga strone tak to nie dziala i dlatego chce sprobowac znalezc cos w przemysle ale w razie czego to tez poszukam w nauce. Praca w nauce nei jest zla bo ma sie duza swobode, mozna przyjsc o ktorej sie chce, nikt nei kontroluje zbytnio co robisz, urlop mozna wziac zawsze. Jest to ciezka praca ale...jak nei jest?