27 lipca 2012, 22:25
czy lekarze ktorych spotykacie marudza wam ze powinyscie zajsc w ciaze bo taka nasza plec?, ja juz sie tego w tym roku nasluchalam, ze odechcialo mi sie przychodzic do lekarzy.
juz dwoch ginekologow dalo mi do zrozumienia ze w nieskonczonosc hormonow mi nie beda podawac, bo wkoncu POWINNAM zajsc w ta ciaze (na logike, ciaza to tylko kilka miesiecy, a po porodzie tez moge wrocic do hormonow, wiec nie wiem o co caly ten jazgot).
dzisiaj zazartowalam partnerowi ze zmienie plec, dla swietego spokoju..
a wy sie tlumaczycie ze czas pokaze? czy olewacie, bierzecie recepte i swoje?
- Dołączył: 2007-11-08
- Miasto: B
- Liczba postów: 11273
27 lipca 2012, 23:58
mój mnie wspiera w mojej niechęci do macierzyństwa
- Dołączył: 2008-07-31
- Miasto: ...
- Liczba postów: 4563
28 lipca 2012, 00:55
generalnie uwazam ze lekarz nie powinien ingerowac w nasze zycie prywatne natomiast patrzac na to z punktu DOBREGO lekarza ginekologa to: z medycznego punktu widzenia najlepszy wiek na urodzenie pierwszego dziecka przypada na wiek od 18-25 roku zycia, w tym okresie zajscie wciaze,szczesliwe donoszenie oraz urodzenie zdrowego dziecka ma najwieksze szanse,malo tego kobieta rodzaca w tym wieku jest mniej narazona np na nowotwor piersi,jak i szereg innych chorob. Hormony-swietna rzecz,natomiast bardzo nieidealna,DOBRYlekarz zdaje sobie doskonale sprawe ze skutkow ubocznych zaburzenia gospodarki hormonalnej w organizmie,zreszta nie trzeba byc lekarzem wystarczy przeczytac ulotkę.Doswiadczony lekarz wie rowniez ze na pierwsze dziecko coraz czesciej zaczynaja decydowac sie kobiety po 30 roku zycia albo i starsze i wtedy zaczyna się tzw.jazda.Idac od samego paczatku-problemy z zajesciem w ciaze,jak wkoncu zajdzie to poroni,jak nie poroni to plami i 9 miechow plackiem lezy zeby donosic,nastepnie kwestia porodu...po35 roku zycia sa wskazania do cesarki-cesarka jak wiadomo z punktu medycznego jest gorsza niz porod naturalny zarowno dla dziecka jaki dla matki...Jest jeszcze szereg spraw medycznych( takich jak zlepione jajeczka po antykoncepcji hormonalnej i rodzenie sie coraz wiekszej ilosci blizniat,trojaczkow itd co wiaze sie oczywiscie z wiekszymi komplikacjami zarowno jesli chodzi o ciaze jak i sam porod,kosztowne in vitro itd)o ktorych nie bede przynudzac,sama nie lubie jak ktos jeczy na temat mojego zycia prywatnego jednak uwierzcie.....lekarz ktory mial juz tysiace jęczących kobiet ,ktore do trzydziestki jechały na hormonach a potem ryczały mu w rekaw ze one chca miec dziecko ale zajsc nie moga,poprostu chce miec"czyste sumienie" i znajac takie przypadki,oraz biologiczne przystosowanie czlowieka bedzie namawial na zycie zgodne z naszym zegarem biologicznym mimo iz nastaly juz czasy kiedy nie musimy wchodzic na drzewo po banany;-)
- Dołączył: 2009-08-11
- Miasto: Leszno
- Liczba postów: 8
28 lipca 2012, 08:07
Tak czy siak lekarz nie powinien się wtrącać i namawiać, może przedstawić problem, ale raz i koniec, a nie wtrącać się co chwilę. Moja była Pani gin (chodziłam do niej przez 10 lat) na ostatniej wizycie jakiej u niej byłam powiedziała, że już nie powinnam mieć dzieci - miałam wtedy 27 lat i byłam po małych problemach gin. Potem powiedziała, że antykoncepcji hormonalnej mi też nie przepisze, bo to nie katolickie... Tak mnie zamurowały oba stwierdzenia. Powiedziała, że są prezerwatywy i już, a seksu nie uprawia się dla przyjemności! Przepłakałam dwa dni, potem do mnie dotarło, że chyba coś nie tak z nią jest nie ze mną. Zmieniłam lekarza i po roku miłych wizyt, badań i tak dalej, zapytał czy chce mieć jeszcze dzieci, bo przeszkód nie ma.
Dziewczyny nie dajcie się to tylko lekarze, choć w mniejszych miejscowościach jak się raz natnie, można ieć problem ze znalezieniem dobrego lekarza.
- Dołączył: 2008-07-31
- Miasto: ...
- Liczba postów: 4563
28 lipca 2012, 09:24
przypadek w ktorym lekarz odmawia przepisania srodkow hormonalnych ze wzgledu na wiare w ogole nie powinien miec miejsca...
- Dołączył: 2010-11-06
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2257
28 lipca 2012, 09:27
Miaaaa napisał(a):
generalnie uwazam ze lekarz nie powinien ingerowac w nasze zycie prywatne natomiast patrzac na to z punktu DOBREGO lekarza ginekologa to: z medycznego punktu widzenia najlepszy wiek na urodzenie pierwszego dziecka przypada na wiek od 18-25 roku zycia, w tym okresie zajscie wciaze,szczesliwe donoszenie oraz urodzenie zdrowego dziecka ma najwieksze szanse,malo tego kobieta rodzaca w tym wieku jest mniej narazona np na nowotwor piersi,jak i szereg innych chorob. Hormony-swietna rzecz,natomiast bardzo nieidealna,DOBRYlekarz zdaje sobie doskonale sprawe ze skutkow ubocznych zaburzenia gospodarki hormonalnej w organizmie,zreszta nie trzeba byc lekarzem wystarczy przeczytac ulotkę.Doswiadczony lekarz wie rowniez ze na pierwsze dziecko coraz czesciej zaczynaja decydowac sie kobiety po 30 roku zycia albo i starsze i wtedy zaczyna się tzw.jazda.Idac od samego paczatku-problemy z zajesciem w ciaze,jak wkoncu zajdzie to poroni,jak nie poroni to plami i 9 miechow plackiem lezy zeby donosic,nastepnie kwestia porodu...po35 roku zycia sa wskazania do cesarki-cesarka jak wiadomo z punktu medycznego jest gorsza niz porod naturalny zarowno dla dziecka jaki dla matki...Jest jeszcze szereg spraw medycznych( takich jak zlepione jajeczka po antykoncepcji hormonalnej i rodzenie sie coraz wiekszej ilosci blizniat,trojaczkow itd co wiaze sie oczywiscie z wiekszymi komplikacjami zarowno jesli chodzi o ciaze jak i sam porod,kosztowne in vitro itd)o ktorych nie bede przynudzac,sama nie lubie jak ktos jeczy na temat mojego zycia prywatnego jednak uwierzcie.....lekarz ktory mial juz tysiace jęczących kobiet ,ktore do trzydziestki jechały na hormonach a potem ryczały mu w rekaw ze one chca miec dziecko ale zajsc nie moga,poprostu chce miec"czyste sumienie" i znajac takie przypadki,oraz biologiczne przystosowanie czlowieka bedzie namawial na zycie zgodne z naszym zegarem biologicznym mimo iz nastaly juz czasy kiedy nie musimy wchodzic na drzewo po banany;-)
tu masz rację, wprawdzie do agunii to akurat nie trafia, bo jest zdecydowaną przeciwniczką posiadania dzieci, ale każda inna kobieta powinna brać pod uwagę, że tabsy nie są czymś normalnym dla naszego organizmu, a wmawianie nam przez wielkie koncerny farmaceutyczne, że nowoczesne tabsy są w ogóle nieszkodliwe jest, jak dla mnie, bardzo mało wiarygodne...
- Dołączył: 2012-01-21
- Miasto: Kętrzyn
- Liczba postów: 360
28 lipca 2012, 09:27
wrednababa54 napisał(a):
chyba tym ginekologom chodzi ze nie mozna cale zycie brac hormonow i trzeba zmienic metode, ale nawet po porodzie (czyli po przerwie rocznej) mozna brac dalej tabletki. nie wiem co dzieci maja do antykoncepcji.mnie wkurza jak dr wypali ze kiedys mi sie zmieni nastawienie, a zaraz 50 szpitalnych babek zaczyna nawijac jak najete jakie to cudowne jest, a dr uchahana jakby sama byla w ciazy i planowala przedszkole.moj ginekolog (poza ta dzisiejsza) chcialby zebym odstawila tabletki aby organizm moj byl soba a nie sterowany, zeby sprawdzic czy endometrioza nie da tez negatywnych skutkow (jak to mialam operowane torbiele rok temu) na co stwierdzilam ze potrzebuje innej antykoncepcji a gumki pekaja(stwierdzil, no tak) i wyszlo ze tylko spirale moge zalozyc bo nic nie wychodzi skuteczne poza tym
Ja już kupę lat biorę tabletki i miałam może ze dwie przerwy w ich stosowaniu ;) Ja mam juz dziecko więc lekarz za bardzo nie nalega na drugie za to teściowa ...to juz inna para kaloszy .Przez pierwsze lata małżeństwa nie dawała spokoju ale ja zawsze mówiłam ,że nie chcę więc od jakis paru lat mam spokój .Najbardziej denerwuje mnie powiedzenie że ,, pierwsze dla siebie ,a drugie dla Boga " szkoda tylko ,że potem Bóg na nie nie łoży :) Niestety jesteśmy z mężem materialistami i chcielibyśmy aby to jedno chociaz miało wszystko co możemy m u dać :)
28 lipca 2012, 09:39
ja u tej babki chodze 10 lat w awaryjnych sytuacjach bo to jednak prywatna babka i 50 zl mialabym w kieszeni. przyszlam do niej ze spirala i krzywo na mnie patrzyla, teraz jakby chciala odlaczyc mnie od hormonow, ja nie widze innej metody skutecznej aby mnie chronic. tylko te dwie
moj pan ginekolog tez mowil o odstawianiu hormonow bo ciaza, ale mowie ze nie chce i olal sprawe. jedynie chcial sprawdzic czy endometrioza juz nie bedzie stanowic problemu. mialam 3 miesiace blokowac krwawienie z odstawienia, od tej lipcowej wizyty kolejne 3 opakowania polaczyc ze soba i juz brac normalnie 21+7. dr mowil ze moglabym odstawic hormony aby sprawdzic organizm, a ja na to ze potrzebuje skutecznej antykoncepcji. zapytalam czy z zwiazku z moimi 2 chorobami mozna mnie wysterylizowac, odpowiedzial ze w polsce nie ma mowy. no i na antykoncepcje przystalo ze tylko spirala by mi odpowiadala bo gumki pekaja na co pokiwal glowa "no tak". spirali nie popiera babka u gory
do babki poszlam tylko po zmiane tabletek bo zalezalo mi na czasie ale wtracila w luznej rozmowie o tych dzieciach. babke lubie bo fajna jest ale te rozmowy lekarskie o dzieciach sa wrr. czemu facetow nienekaja
co do sterylizacji to moglabym sie poddac ale partner mi odradza bo moze kiedys zmienie zdanie i zachce miec dziecka. ale byloby to chyba najwygodniejsze niz branie 30 lat hormonow na zmiane ze spirala. juz 7 lat stosuje spirale, hormony i najkrocej gumki.
no ale w szpitalu nie oszczedzaja gadki o dzieciach. jeszcze przy operacji na torbiele mialam cicha nadzieje ze jednak jajniki pojda out, ordynator jeszcze mowil ze moglabym stracic jeden jajnik ale z drugim moge spokojnie sie starac o dziecko, ale dr uratowal je, nieco humor mi sie popsul bo beda mnie znow traktowac jak zaklad produkcyjny
- Dołączył: 2007-12-06
- Miasto: Thehell
- Liczba postów: 4622
28 lipca 2012, 10:22
A co to obchodzi tego lekarza/lekarkę? Przecież to Twoje życie a nie jej/jego
28 lipca 2012, 10:42
Ja ostatnio byłam, to ginekolog mi powiedziała, że czas już dzieci rodzić (co mnie wnerwiło), ale za to pochwaliła, że żadnych hormonów (o antykoncepcję chodziło) nie biorę
od chemii jak najdalej
- Dołączył: 2007-10-23
- Miasto: Legionowo
- Liczba postów: 3712
28 lipca 2012, 10:49
Nigdy się z czymś takim nie spotkałam, a byłam w swoim życiu u bardzo wielu ginów.