27 lipca 2012, 22:25
czy lekarze ktorych spotykacie marudza wam ze powinyscie zajsc w ciaze bo taka nasza plec?, ja juz sie tego w tym roku nasluchalam, ze odechcialo mi sie przychodzic do lekarzy.
juz dwoch ginekologow dalo mi do zrozumienia ze w nieskonczonosc hormonow mi nie beda podawac, bo wkoncu POWINNAM zajsc w ta ciaze (na logike, ciaza to tylko kilka miesiecy, a po porodzie tez moge wrocic do hormonow, wiec nie wiem o co caly ten jazgot).
dzisiaj zazartowalam partnerowi ze zmienie plec, dla swietego spokoju..
a wy sie tlumaczycie ze czas pokaze? czy olewacie, bierzecie recepte i swoje?
27 lipca 2012, 22:27
A co to kogoś obchodzi? Nikt nikogo do niczego zmusić nie może. Każdy niech się zajmie swoją dupą za przeproszeniem. Mnie wkurza takie wpieprzanie się w nie swoje sprawy.
- Dołączył: 2011-12-18
- Miasto: Czekoladolandia
- Liczba postów: 2317
27 lipca 2012, 22:30
nie spotkałam się osobiście z takim zachowaniem lekarza...
27 lipca 2012, 22:31
Mi nigdy nikt nie wmawiał takich rzeczy. Jedynie kiedyś jeden mądry lekarz zasugerował że ciąża będzie najlepszą metodą na "usunięcie" guzka w piersi. Miałam wtedy 15 lat.. :D
- Dołączył: 2012-04-21
- Miasto: Kyoto
- Liczba postów: 1812
27 lipca 2012, 22:32
gin nie, ale jak wychodziłam za mąż i na protokole przedślubnym padło pytanie o dzieci, powiedizałam, ze owszem, planujemy, ale za jakieś 6 lat (wtedy miałam 24). ksiądz się zdziwił "czemu tak późno?", co mnie dość zirytowało (przecież to moja prywatna sprawa) i wypaliłam: "sugeruje ksiądz, że będę stara?!", na co ksiądz się trochę wycofał, ale i tak musiał wtrącić swoje 3 grosze: "nie, no stara to nie, ale dzieci będą krócej cieszyły się mamą"...
strasznie mnie irytuje, jak ludzie krytykują moje plany i to tak prywatne.
Edytowany przez Marikoo 27 lipca 2012, 22:33
- Dołączył: 2012-01-19
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1599
27 lipca 2012, 22:32
To raczej nie do gina a do Ciebie należy decyzja kiedy chcesz i czy wogle chcesz mieć dziecko, także nie powinien się na ten temat wypowiadać a zająć się swoją pracą która jakby nie patrzeć nie polega na planowaniu rodziny pacjentkom! :)
27 lipca 2012, 22:38
chyba tym ginekologom chodzi ze nie mozna cale zycie brac hormonow i trzeba zmienic metode, ale nawet po porodzie (czyli po przerwie rocznej) mozna brac dalej tabletki. nie wiem co dzieci maja do antykoncepcji.
mnie wkurza jak dr wypali ze kiedys mi sie zmieni nastawienie, a zaraz 50 szpitalnych babek zaczyna nawijac jak najete jakie to cudowne jest, a dr uchahana jakby sama byla w ciazy i planowala przedszkole.
moj ginekolog (poza ta dzisiejsza) chcialby zebym odstawila tabletki aby organizm moj byl soba a nie sterowany, zeby sprawdzic czy endometrioza nie da tez negatywnych skutkow (jak to mialam operowane torbiele rok temu) na co stwierdzilam ze potrzebuje innej antykoncepcji a gumki pekaja(stwierdzil, no tak) i wyszlo ze tylko spirale moge zalozyc bo nic nie wychodzi skuteczne poza tym
27 lipca 2012, 22:40
nigdy nic takiego mnie nie spotkalo. moj gin zawsze mowi o moich studiach, ostatnio siedzialam tam godzine bo sie rozgadal o grafenie a o ciazy to na pierwszej wizycie pytal czy rodzilam jak zakladal karte i powiedzial ze nie bedzie pytal czy planuje skoro biore anty
- Dołączył: 2012-04-21
- Miasto: Kyoto
- Liczba postów: 1812
27 lipca 2012, 22:44
nie, no wiesz... tabletki anty nie są zdrowe, nie oszukujmy się, to przecież hormony (też biorę oczywiście, bo to najwygodniejsza metoda moim zdaniem). a już takie wieloletnie przyjmowanie hormonów naprawdę może mieć efekty uboczne...dobrze, że lekarz zwraca na to uwagę. ale już teksty, że nastawienie sę zmieni to masakra. niektórzy nie chcą dzieci, inni wolą tak jak ja - późno - i osoby z których usług korzystamy (lekarz, czy tak ja u mnie - ksiądz) nie powinny się wtrącać....
- Dołączył: 2011-12-10
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1331
27 lipca 2012, 22:49
Ja mam normalną panią gin. :D ona prawi raczej wręcz przeciwnie i mówi że seks to zdrowie, a dzieci to psujcy zdrowia psychicznego :D.