- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
24 lipca 2012, 13:07
24 lipca 2012, 19:12
24 lipca 2012, 19:16
Ja powiem tak - też się obawiałam nacinania, bo wyczytałam w jakimś artykule, ze to w sumie niepotrzebne itp.itd, ale jak porozmawiałam o tym z położną w szpitalu, to zmieniłam zdanie, bo położna powiedziała mi, ze tak jak ona na to patrzy, to pacjentki, które nie miały nacinanego krocza maja w podeszłym wieku dużo częściej problemy typu wypadanie macicy czay nietrzymanie moczu, a jednak nacięcie chroni te tkanki przed nadmierny rozciągnięciem i mniejsze ryzyko tego typu problemów w przyszłości. Z dwojga złego wolę miec już raz nacięte krocze, a na starość się nie męczyć. Poza tym nie było to wcale takie straszne (w sumie to w ogóle nie było straszne, tylko po aru dniach szwy strasznie ciągnęły, ale tylko do momentu zdjęcia), więc nie ma czeog się bać :)
to bardzo madra wypowiedz, też tak sadzę. Z córką byąm nacięta (1 poród), z syne juz nie ale to chyba własnie temu, że położna sama zdecydowała, że dam radę bez. Oczywiście po nacięciu dłużej sie dochodzi do siebie, wszystko boli, nie można usiąść, ale co tam da sie wszystko przezyć. Mi szew zagoił się tak na płasko :P, po ponad pół roku, w tej chwili jest niewyczuwalny wcale.
24 lipca 2012, 20:04
Mit o wypadaniu macicy w późniejszym wieku u kobiet, u których nie przeprowadzono nacięcia podczas porodu został obalony :)
Tienna zagrożona ciąża nie jest przeciwwskazaniem do balonika, gdyż ćwiczenia rozpoczyna się w 36-37 tygodniu czyli w czasie bezpiecznym :)
W Niemczech balonik jest bardzo popularny, dlatego też ilość nacięć krocza podczas porodów jest tak niska :)
24 lipca 2012, 20:24
Nie stosowałam masażu, nie pękłam, nie nacinali mnie. Miałam w sumie 4 szwy, dwa na skórze i dwa na śluzówce (jedne z nich były ściągnięte przed wyjściem do domu, a drugie rozpuszczalne). Wydaje mi się, że to indywidualna sprawa każdej kobiety, wszystko zależy od budowy ciała itp.
Z dwojga złego lepiej, żeby krocze zostało nacięte w kontrolowany sposób, więc jeśli zajdzie taka konieczność nie wzbraniaj się. Na pewno nie będzie to przyjemne (choć w chwili nacięcia raczej nie poczujesz), ale lepsze to niż pęknięcie. I jestem zdecydowanie przeciwna nacinaniu krocza "na wszelki wypadek".
Chodzisz do położnej lub do szkoły rodzenia? Zapytaj o plan porodu, w którym określisz czy chcesz być nacięta czy nie. Albo omów to z położnymi w szpitalu, w którym będziesz rodzić
I nie bój się! To wszystko nie jest takie strasznie (ale to się wie dopiero po).
Edytowany przez LastUnicorn 24 lipca 2012, 20:26
24 lipca 2012, 20:30
gdyby pozwolono kobietom rodzic w naturalny sposób w pozycji pionowej np kucznej to nacinanie krocza nie bylo by potrzebna, bo siła grawitacji pomagałaby urodzic, a ze kobiety rodza leżaC CO JEST TOTALNIE NONSENSOWNE ale ułatwia prace lekazowi i połoznej to wymyslono nacinanie krocza...
To jest fakt! Ja pod koniec porodu stałam. Czułam już główkę, ale tak było mi najwygodniej, siła grawitacji działała. Dopiero na ostatnie kilka minut się położyłam. W niektórych szpitalach funkcjonują już łóżka, które umożliwiają kobiecie odpowiednią pozycję, bardziej siedzącą niż leżącą, z ułożeniem stóp na odpowiedniej wysokości.
24 lipca 2012, 20:48
24 lipca 2012, 21:10
Mit o wypadaniu macicy w późniejszym wieku u kobiet, u których nie przeprowadzono nacięcia podczas porodu został obalony :) Tienna zagrożona ciąża nie jest przeciwwskazaniem do balonika, gdyż ćwiczenia rozpoczyna się w 36-37 tygodniu czyli w czasie bezpiecznym :) W Niemczech balonik jest bardzo popularny, dlatego też ilość nacięć krocza podczas porodów jest tak niska :)
24 lipca 2012, 21:15