Temat: Czy moja matka może mi odebrac prawa rodzicielskie?

mam 21 lat i jestem w 3m-cu ciazy.
nie mam zadnych dochodow gdy dziecko sie urodzi
tez nie bede mogla isc do pracy.
moj chlopak siedzi w areszcie śledczym i prawdopodobnie
pojdzie siedziec .

Moja matka wymyslila ze po urodzeniu dziecka
mam je zostawic w szpitalu albo ona wezmie je w rodzine zastepcza i bedzie brala na nie alimenty funduszu jak mniemam . a ja nic nie bede miala do gadania
nie mam zadnych dochodow , nie mam kogos kto mi pomoze , sama nie wynajme mieszkania tym bardziej z niemowlakiem.

czy moja matka ma takie prawo i moze mi odebrac prawa rodzicielskie a ja nie mam nic do powiedzenia?
(moze jeszcze to dziecko mialo by do niej MAMO mowic? tragedia..jestem zalamana :( )

puckolinka napisał(a):

ja jestem na etapie kompletowania wyprawki i jeśli się chce można to zrobić mniejszym kosztem, są markety allegro nie wszystko trzeba kupować markowe z najwyższej półki 


zobaczysz jak urodzisz jak koszty wzrastają

dorotas24 napisał(a):

puckolinka napisał(a):

nie chcę być wredna ale dziecko oprócz kasy potrzebuję tez miłości, może iść do pracy i znaleźć sobie faceta w między czasie. Dostanie alimenty, becikowe rodzinne biednie ale da radę. Z wyprawki co można to można kupić używane wózek łóżeczko wanienkę itp. nie musi mieć nowego ja wolę być z biedną i kochającą matką niż z bogatą babką co liczy tylko na kasę. Ciekawa jestem czy wy wszystkie tak chętnie oddałybyście dziecko?! Tak się mówi oddaj, będzie mu lepiej itp ale ja bym nie oddala bo to moje dziecko i zrobilabym wszystko żeby je utrzymać. Dziewczyna ma 6 miesięcy więc wszystko może się jeszcze zdarzyć
ale ona by była z dzieckiem, przciez razem beda mieszkac. fajnie sie doradza jakb sie nie jest w czyjejs sytuacji






dorotas24 napisał(a):

puckolinka napisał(a):

są matki które rodzą mając po 18,19 lat i dają radę 21 lat to nie 15 dlaczego ma nie być gotowa? Ja mam znajomą która ma już 3 dzieci i ma 21 i jest super matką. Dziecko to nie zabawka żeby je przekazywać z rąk do rąk i nie mięso żeby się o nie bić! Autorko chcesz tego dziecka??
a ja miałam 25 lat, męża, mieszkanie i nie byłam gotowa




to że ty nie byłaś gotowa nie oznacza że ona nie będzie, czemu ją porównujesz do siebie? wiem że koszty wzrosną ale mam rodzinę która ma starsze dzieci więc pewne rzeczy odziedziczę



no i Ty właśnie to robisz, przeczytałaś 1 post? dziewczyna napisała że nie będzie miala nic do gadania nawet się martwi że jej dziecko do babci będzie mówiło mamo więc nie powiesz mi że babcia która w 3 miesiącu ciązy córki już planuje jak jej odebrać dziecko ma na względzie jej dobro

dorotas24 napisał(a):

puckolinka napisał(a):

są matki które rodzą mając po 18,19 lat i dają radę 21 lat to nie 15 dlaczego ma nie być gotowa? Ja mam znajomą która ma już 3 dzieci i ma 21 i jest super matką. Dziecko to nie zabawka żeby je przekazywać z rąk do rąk i nie mięso żeby się o nie bić! Autorko chcesz tego dziecka??
a ja miałam 25 lat, męża, mieszkanie i nie byłam gotowa

I żałujesz tego, że w tym "nieodpowiednim" momencie zaszłaś w ciążę?
Pasek wagi
dorotas24 nie piszemy postu jeden pod drugim , proszę edytuj swój drugi post i zgłoś go do moderacji w celu usunięcia.

Puckolinka
, prośba równiez do Ciebie :)

Pasek wagi
już edytowałam :)

dorotas24 napisał(a):

puckolinka napisał(a):

są matki które rodzą mając po 18,19 lat i dają radę 21 lat to nie 15 dlaczego ma nie być gotowa? Ja mam znajomą która ma już 3 dzieci i ma 21 i jest super matką. Dziecko to nie zabawka żeby je przekazywać z rąk do rąk i nie mięso żeby się o nie bić! Autorko chcesz tego dziecka??
a ja miałam 25 lat, męża, mieszkanie i nie byłam gotowa


Każdy jest inny, każdy ma własne poczucie gotowości. Jedne kobiety i od gimnazjum są dobrymi matkami (znam takie przypadki), inne nawet w wieku 30 lat, z pieniędzmi i mężem, są okropne.
Masz męża i mieszkanie. Załóżmy, że to tracisz. I co wtedy? Oddajesz tę kruszynkę z avatara jakimś obcym ludziom lub takim, którzy liczą na pieniądze i (jak wynika ze słów autorki) nie zależy im na dobru dziecka, tylko na jakiejś drugiej młodości?

Autorko, nie zabiorą Ci dziecka, jeśli będziesz odpowiedzialna i ogarniesz sytuację tak, by Twoje dziecko chodziło czyste i najedzone. Może podczas ciąży i podczas wychowywania dziecka zacznij robić jakieś chałupnictwo? Kokosów z tego nie ma, ale da się co nieco wyciągnąć.

Albo jeszcze lepsza opcja - wielu ludzi szuka opiekunki do dzieci z własnymi maluszkami! Podczas opieki nad swoim dzieckiem, opiekowałabyś się jeszcze drugim i wyciągała kasy nawet sporo.
Jesteś pełnoletnia i nie mają prawa Ci odebrać praw rodzicielskich. Chyba, że krzywdzisz dziecko lub nie radzisz sobie z jego wychowywaniem. Ale to też nie tak ot- po prostu. To długi, mozolny proces. Są ośrodki pomocy rodzinie, są domy samotnej matki, są caritasy, można poprosić o pomoc księdza (ale tego z powołania, bo możesz być jego nałożnica potem heh-znam takie przypadki) także pomoc na pewno dostaniesz. Nie martw się na zapas. A jeśli ojciec taki gagatek to sama się postaraj o alimenty od niego. Możesz dostać alimenty także na poczet ciąży i becikowego już, więc już składaj wniosek do sądu. Możesz zgłosić się do biura adwokackiego w swoim mieście lub blisko położonego gdzie pomagają pro bono. Powodzenia.
A moze jeszcze teraz zanim nie bedziesz w zaawansowanej ciazy znajdz jakas prace na te pare miesiecy ? Zawsze cos zarobisz i odlozysz jak juz sie dziecko urodzi...
>Każdy jest inny, każdy ma własne poczucie gotowości. Jedne kobiety i od gimnazjum są dobrymi matkami (znam takie przypadki), inne nawet w wieku 30 lat, z pieniędzmi i mężem, są okropne.
Masz męża i mieszkanie. Załóżmy, że to tracisz. I co wtedy? Oddajesz tę kruszynkę z avatara jakimś obcym ludziom lub takim, którzy liczą na pieniądze i (jak wynika ze słów autorki) nie zależy im na dobru dziecka, tylko na jakiejś drugiej młodości?



wynika że bardzo chętnie odda dziecko bo ziemią go nie nakarmi
tak się tylko prosto mówi oddaj a to nie komoda czy fotel
puckolinka - jak sie dziecko rodzi wszystko sie zmienia. mysle ze babcia nie chce zle. Nie znamy dziewczyny, kazda z nas "dobrze radzacych" nie wie co jej w psychice siedzi. Niech zrobi co czuje, jak nie umie sobie sama tego poukładać to może warto pomślec o psychologu. On jej wysłucha i czasami jak sie coś powie na głos, to samemu znajduje się rozwiązanie. Ja tam idę zając sie moim synkiem. Powodzenia młoda mamo, i nie ważne co zrobisz, zrób tak jak sama uważasz i czujesz. Ja ci zycze powodzenia, pomimo niefajnej sytuacji. I i tak jestem z ciebie dumna ze chcesz mimo wszystko urodzić to dziecko.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.