Temat: Kiedy zaczęłyście dawać dzieciom lody?

Jak w temacie. Mam 10 miesięcznego synka, i zastanawiam się czy mogę podawać mu już lody? Oczywiście na początek w minimalnych ilościach :)
akurat lody to jeden z lepszych deserów, należy jedynie przypilnować by były świeże (nie zamrożone-rozmrożone), mają wapń, wcale nie dużo kalorii, moje niespełna dwuletnie dziecko jada lody od roku - lepsze to niż flipsy, herbatniki z tluszczem i cukrem albo danonki w ilościach 7 w tygodniu

Jedzenie loda w przypadku mojego dziecka wygląda tak, że dostaje gałkę z wafelka która nudzi jej się po wylizaniu 1/3, ale jest przeszczęśliwa że je jak my; a wiadomo że okazja na lody trafia się dość rzadko, więc gadanie o tyciu i cukrach to chyba jakieś vitaliowe zwichrowanie

Dodam jeszcze że moje dzieci jedzą warzywa, kasze, owoce, jajka, chude mięsa ale i czekoladę, ciastka zbożowe, od święta lizaka, piją wodę, ale jak mają wielką chęć to i sok. Nie pijamy coli, nie jadamy chipsów, flipsów, danonków, kubusiów, żelków, landrynek. Po prostu uważam, że dzieciństwo to czas kształtowania dobrych nawyków żywieniowych, ale też przyjemności w postaci słodkiego. Staram się żeby tego slodkiego było mało i dobrej jakości. Jak piją kakao to zwykłe gorzkie dodane do mleka, nie jest tak, że z powodu dostawania słodyczy od czasu do czasu domagają się wszędzie i zawsze cukru.
Pasek wagi

ayinde napisał(a):

FabriFibra napisał(a):

Mi się wydaje, że 2 łyżeczki lodów to początek, później łyczek coca-coli (no bo co łyczek zaszkodzi), później czipsy itd. Uważam, że z takimi rzeczami trzeba zwlekać jak najdłużej. I tak jak już pisała któraś z dziewczyn, a co jak będzie chciało dziecko więcej? Dasz mu cały kubek?
Zajmę go czymś innym, dam zabawkę czy wyjdę do innego pomieszczenia. Ale to i tak nie ma znaczenia, bo po przeczytaniu opinii jednak zrezygnuję na razie z lodów, poczekam z tym przynajmniej do przyszłych wakacji :) U nas akurat coli, chipsów itd nie je się wcale, słodyczy też nie zamierzam mu dawać jak najdłużej, a lody dla dziecka od czasu do czasu to nie jest tragedia moim zdaniem.


To ile dziecko zje lodów zależy ode mnie. Poza tym łatwo jest być takim stanowczym jak się ma jedno dziecko, gorzej jak masz drugie które widzi jak pierwsze je.
Pasek wagi
Moja córeczka skończyła roczek i daję jej czasem swojego loda "polizać"
Ale zabrzmiało buahahahahah,
 ale ona i tak woli czekoladę z loda, niż samego loda.
Kwestia:
"podajesz dziecku takie cukry" hahahahah, no to mnie rozwaliło.
Same wpierniczały lody od małego,aż uszami wyłaziło- a dziecku będą podawać "lody sorbetowe"

Rety, a jaki sens dawać 10 miesięcznemu dziecku lody...? (bo zakładam, że nie mówimy tu o domowych?) Moje dziecko ma prawie 10 miesięcy i je bardzo różnorodnie, ale produktów wysoko przetworzonych unikam i tego typu słodyczy jeszcze długo nie zobaczy.
tu nie chodzi o sens, tylko o to że takie dzieci bardzo garną się do tego co mają w rękach inni, poza tym dziecko nie zjada trzech gałek, zazwyczaj powoli liże, uciapie się, ma radochę bo to zimne, czegoś się uczy przy okazji - przecież to nie jest tak, że to jest posiłek

Poza tym ja już to gdzieś pisałam, taka byłam mądra przy pierwszym dziecku, do 3 lat prawie nie wiedziało co to słodycze, ale jak mam roczniaka który patrzy jak starszy brat liże loda i zalewa się łzami to co, mam nie dać polizać, bo jak raz poliże loda to pojutrze wypije szklankę coca-coli, błagam was...
Są kwestie w których jestem nieugięta, chodzenie za rękę w mieście, mycie rąk i zębów, niepicie coli, niejedzenie landrynek itd. Ale są też rzeczy przy których czasem trzeba odpuścić i zachować zdrowy rozsądek.

Swoją drogą, zastanawiam się w czym lody są gorsze od danonków proponowanych tu w zamian?
Pasek wagi

JaneMargolis napisał(a):

Rety, a jaki sens dawać 10 miesięcznemu dziecku lody...? (bo zakładam, że nie mówimy tu o domowych?) Moje dziecko ma prawie 10 miesięcy i je bardzo różnorodnie, ale produktów wysoko przetworzonych unikam i tego typu słodyczy jeszcze długo nie zobaczy.

Dokładnie tak jak pisze Tulip24, jak dziecko widzi, że rodzice jedzą to ono też chce spróbować. Więc zastanawiałam się czy może dostać 1-2 łyżeczki, nie chcę mu przecież dawać co drugi dzień 2 kulek :) Ja też nie zamierzam dawać dziecku produktów wysoko przetworzonych, ale moim zdaniem lody do nich nie należą!

tulip24 napisał(a):

tu nie chodzi o sens, tylko o to że takie dzieci bardzo garną się do tego co mają w rękach inni, poza tym dziecko nie zjada trzech gałek, zazwyczaj powoli liże, uciapie się, ma radochę bo to zimne, czegoś się uczy przy okazji - przecież to nie jest tak, że to jest posiłekPoza tym ja już to gdzieś pisałam, taka byłam mądra przy pierwszym dziecku, do 3 lat prawie nie wiedziało co to słodycze, ale jak mam roczniaka który patrzy jak starszy brat liże loda i zalewa się łzami to co, mam nie dać polizać, bo jak raz poliże loda to pojutrze wypije szklankę coca-coli, błagam was...Są kwestie w których jestem nieugięta, chodzenie za rękę w mieście, mycie rąk i zębów, niepicie coli, niejedzenie landrynek itd. Ale są też rzeczy przy których czasem trzeba odpuścić i zachować zdrowy rozsądek.Swoją drogą, zastanawiam się w czym lody są gorsze od danonków proponowanych tu w zamian?

W niczym nie są gorsze, ale skoro reklamowane jako "dla dzieci" to na pewno są super zdrowe :) Niestety tak myśli większość matek, tak samo jest np. z kubusiami... Ale lody?! Nie no, jak można dać maluchowi loda, zaraz się utuczy, później dostanie cole, i będzie domagało się cukru przy każdej okazji :) Brak słów!
nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu, jak to mawia moja babcia...
a wystarczy odrobina zdrowego rozsądku i wyobraźni

ciekawe co te osoby, które tak skaczą ci do gardła że proponujesz dzieciom cukier robią na vitalii
Pasek wagi
Danonkow i Kubusiow tez nie daje :) U mnie ze słodkich rzeczy w gre wchodza poki co tylko owoce :)

tulip24 napisał(a):

nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu, jak to mawia moja babcia...a wystarczy odrobina zdrowego rozsądku i wyobraźniciekawe co te osoby, które tak skaczą ci do gardła że proponujesz dzieciom cukier robią na vitalii


Nie wiem co to ma do rzeczy.
Ja np. jak najbardziej potrafie sie opchac slodyczami, co nie znaczy ze to samo zaproponuje niemowleciu... :P

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.