- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
25 października 2009, 00:11
12 sierpnia 2010, 15:44
Robiłam kupmeli włosy i teraz tak mnie kręgosłup boli że siedzieć nie umiem... :( chciałam dziś te liste z ubrankami zrobic ale chyba Kupka mi z tego wyjdzie bo jestem zajechana jak młody molik ;)
12 sierpnia 2010, 15:46
SASANKA widze ze nie ja jedna mialam problem z tym baldachimem hihihi. A ty juz ubralas i zostawisz czy zloszysz i pozniej na nowo ubierzesz???
A o to i moja posciel - zielonkowo ??? bo nie wiem jak opisac hehehe :))))
oczywiscie nie obeszlo sie bez przestawiania, ale mam nadzieje ze tak juz zostanie. Segregacja ubranek ponowna tez byla hihihi.
Teraz jak tesciowa zobaczy ze to lozeczko bedzie pod 5-cioma oknami a nie pod jednym to dopiero sie nagada, az sie moj smial jak powiedzialam ze moze tam ostawimy i ze bedzie znowu gadanie :))))
12 sierpnia 2010, 15:54
Ślicznie to wygląda!!!!! Wogóle masz sliczne lozeczko!!!! mnie tesciowa na sile uszczesliwila i mam takie normalne a chcialam takie jak Ty masz :)
Ja rozebrałam wszystko :( njlepiej bym zostawiła ale mam buldoga angielskiego... a z fafolków czasem glucik leci :) w przyszłym miesiącu będę prała to może się skuszę na kolejną przymiarkę ;)
12 sierpnia 2010, 16:05
Ja od tesciowej jeszcez nic nie dostalam, nawet obiecanej kasy na lozeczko i ta posciel - no ale zobaczymy. Wiem ze wnuczce to kupowala dlugo przed narodzinami wszystko, jak bylismy w PL to kupila 2 sliniaczki, i wiesz co najbardziej mnei zaboloalo - ze polozyla je na naszych walizkach a jak przyszla mala to jej dala oba. Smutno mi bylo bo myslama ze jeden dla nas. Takze jak sie nastawilam ze od niej dostaniemy wiecej niz od moich rodzicow to sie przejechalam i od niej nic a moi rodzice dolozyli nam tysiaczka do wozka, az bylam zdziwona bo wim ze kasy nie maja w przeciwienstwie do tesciowej....
Ale coz - takie zycie, jak to sie mowi umiesz liczyc- licz na siebie.
Co do piesia to my kiedys mielismy bokserka, a ja mialam bernardyna jeszcze to wiem cos o tym slinotoku hehehe. Tutaj niestety nie mozemy miec pieska ale jak postawimy domek w PL to bedzie pierwszym naszym zakupem chyba - dla mnei obowiazkowo musi byc duzy, bo za malymi to nie przepadam bo jak dla mnei nie ma sie do czego poprzytulac hihihi. Ale ot moze dlatego ze od dziecka mialam zawsze duzego psa....
12 sierpnia 2010, 16:10
Ale tu dzis znowu cisza - mozesz wszystkie poszly rodzic hihihi
sasanka - co do lozeczka to tez mialam miec zwykle bo mielismy dostac (i znowu umiesz liczyc licz na siebie), pozniej wyszla opcja takiego co pozniej jest tapczanik, ale moj sie zaoferowal ze to co mam przerobi na tapczanik i w sumei to on je wybral, pewnie dlatego ze jego brata coreczka ma takie samo :)))
Twoja posciel tez bardzo ladnie sie prezentuje :)))
12 sierpnia 2010, 16:14
To ja tak mam z moim ojcem (rodzice w seperacji są od 20 lat) we wrześniu miałam ślub...nawet nie przyjechał... już prawie rok mieszkam na swoim mieszkaniu i nigdy tu nie był... A co do kasy to nawet nie oczekuje że mi coś da... poprostu traktuje go tak jakby wogóle go nie było... Moja teściowa mnie bardzo kocha i teść tak samo, wiem że by mi nieba uchylili chociarz też nie mają kasy ;*
Co do mojej rodziny to tak jak mówisz UMIESZ LICZYĆ LICZ NA SIEBIE! Moja mama nie ma kasy, musi mieszkać z moja babcią. Jest po chemii i wogóle- czasem mi kupi jakieś ubranka dla małej :) Ale ja nigdy nie oczekiwałam od nikogo by ktokolwiek i cokolwiek mi dał. Tak mnie nauczyła mama, że nie można polegać na moim ojcu... Ale tak bywa :) teraz mam swoją rodzinkę :)
12 sierpnia 2010, 16:18
A oto mój synuś PADI :)
12 sierpnia 2010, 16:25
12 sierpnia 2010, 16:28
12 sierpnia 2010, 16:28